Cristian Avram we wtorkowy wieczór przeżył najgorszy mecz w swojej karierze. Bramkarz reprezentacji Mołdawii aż 11 razy wyciągał piłkę z siatki w spotkaniu z Norwegią, a jego największym katem był Erling Haaland, który zdobył pięć bramek. Po spotkaniu 31-latek zdradził kulisy rozmowy z napastnikiem Manchesteru City.
Haaland nie miał litości
Norwegowie zdemolowali rywali 11:1, a popis strzelecki Haalanda był jedną z głównych przyczyn tego pogromu. Snajper Manchesteru City skompletował hat-tricka jeszcze przed przerwą, a po zmianie stron dołożył kolejne dwa trafienia. Na listę strzelców wpisali się również Thelo Aasgaard (cztery bramki), Felix Myhre i Martin Ødegaard. Dla Mołdawii spotkanie zakończyło się upokorzeniem, a dla Avrama bolesnym doświadczeniem.
– Rozmawiałem z Erlingiem. Powiedział, że to nie moja wina i wyjaśnił, że musi próbować strzelać kolejne gole ze względu na bilans bramek. Rozumiem go. To część gry. On chciał walczyć dalej – powiedział Avram w rozmowie cytowanej przez tv2.no.
Pierwszy raz tyle wpuścił
Mołdawski bramkarz został zapytany, czy kiedykolwiek wcześniej zdarzyło mu się stracić jedenaście goli w jednym meczu.
– Żartujesz? Oczywiście, że nie – odparł z uśmiechem.
– Co mam ci powiedzieć? Przecież nie umieram. Muszę pozostać silny. Za kilka dni rozgrywam kolejny mecz, ale 11 bramek to naprawdę dużo – dodał.
Stojący po drugiej stronie boiska Orjan Nyland nie krył współczucia dla swojego odpowiednika.
– Na szczęście sam nigdy czegoś takiego nie przeżyłem. Mogę się tylko domyślać, że to nie było zbyt przyjemne. Współczuję mu – przyznał 35-letni bramkarz Norwegii.
Wysokie zwycięstwo znacząco przybliżyło Norwegię do wywalczenia bezpośredniego awansu na mistrzostwa świata 2026. Zespół prowadzi w grupie I z sześciopunktową przewagą nad Włochami, którzy jednak mają rozegrany jeden mecz mniej.
Źródło: tv2.no, Przegląd Sportowy Onet

