Nie tak działacze Widzewa wyobrażali sobie początek sezonu 2025/26. Według portalu meczyki.pl, w klubie szykuje się prawdziwe trzęsienie ziemi. Zapowiada się na ogrom zmian.
Po zakończeniu sezonu 2024/25 do Widzewa wszedł nowy inwestor. Większościowym właścicielem klubu został Robert Dobrzycki. Latem łodzianie przeznaczyli masę pieniędzy na nowych zawodników.
Trzęsienie ziemi
Zmiany nie przełożyły się jednak na wyniki. Widzew wszedł w sezon słabo, zaliczając tylko dwa zwycięstwa w 9 kolejkach Ekstraklasy. Po drodze zwolniony został zresztą Żeljko Sopić, a jego miejsce zajął Patryk Czubak.
Mimo to, Widzew wciąż rozczarowuje i zajmuje dopiero 12. miejsce w tabeli. Kibice są już wściekli, bo przed sezonem mówiło się, że doinwestowana drużyna będzie bić się o awans do europejskich pucharów.
Portal meczyki.pl podaje, że atmosfera w klubie jest bardzo napięta. Niebawem ma dojść do trzęsienia ziemi. Do Widzewa ma dołączyć Piotr Burlikowski, który w przeszłości pracował w Cracovii i Zagłębiu Lubin jako dyrektor sportowy. W Łodzi ma teraz poniekąd pełnić funkcję wiceprezesa.
– Burlikowski był także wieloletnim doradcą w PZPN Zbigniewa Bońka, legendy Widzewa, którego opinii lubi posłuchać Dobrzycki. Powrót „Zibiego” do Łodzi? Na pewno pojawią się takie plotki… – czytamy na meczyki.pl.
– Wszystko wskazuje na to, że zmiany mogą być znacznie głębsze – dotyczące kadry zarządzającej, ale i sportowej. Zwłaszcza pozycja prezesa Widzewa, Michała Rydza, nie jest w tym momencie mocna – nie tylko po ostatnich słabych wynikach, ale też po tym, jak zarządzał kryzysem wizerunkowym klubu – dodaje Tomasz Włodarczyk.
Źródło: meczyki.pl.

