Legia Warszawa wygrała pierwszy mecz z Aktobe w eliminacjach Ligi Europy. Kazachskie media mają po spotkaniu ogromne pretensje do sędziów. Od rana grzmi w tamtejszej prasie.
Rywalizacja przy Łazienkowskiej zakończyła się skromną wygraną Legii (1-0). Co ciekawe to jednak goście niespodziewani trafili do siatki jako pierwsi. Gola anulowano jednak po analizie VAR.
Grzmi w prasie
Kontrowersji nie zabrakło także w końcówce. Goście domagali się rzutu karnego po domniemanym zagraniu ręką. Sędziowie byli jednak przychylni Legii i nie podyktowali „jedenastki”.
Kazachski sports.kz ostro skomentował obie te sytuacje. Szczególnie oberwało się sędziom, prowadzącym mecz, ale nie tylko. Dostała także UEFA.
– Dziś po raz kolejny przekonaliśmy się, że europejscy sędziowie nie pałają zbytnią sympatią do kazachskich klubów. Nieuznany gol Omirtajewa, nieodgwizdany rzut karny – to wszystko leży na sumieniu czeskiego zespołu sędziowskiego – napisano na portalu.
– Mamy nadzieję, że Nuno Castro [szef sędziów w Kazachstanie – przyp. red.] spróbuje się zaangażować i wykona kilka telefonów do swojego przyjaciela Rosettiego [Roberto, szefa komisji sędziowskiej UEFA – przyp. red.] – dodano.
– Sytuacja z Szuszenaczewem wyglądała niezwykle groźnie. Ale i tutaj UEFA zawaliła sprawę, najpierw dając pozwolenie na jego grę, a potem odkrywając dyskwalifikację Artura – podsumowuje sports.kz.

