Niepokojące sceny wydarzyły się w przerwie piątkowego meczu Polska-Czechy. Schodząc do szatni zemdleć miał Karol Świderski. Polak został zabrany do szpitala na szczegółowe badania.
W piątek reprezentacja Polski rozegrała ostatni mecz w eliminacjach do EURO 2024. Biało-Czerwoni zremisowali z Czechami 1:1. Jedyną bramkę dla naszej reprezentacji zdobył Jakub Piotrowski. Remis Czechom dał Tomas Soucek.
W wyjściowym składzie na wczorajsze spotkanie znalazł się Karol Świderski. Niestety, został on zmieniony już po pierwszej połowie, a zastąpił go Adam Buksa. Po rozpoczęciu drugiej połowy meczu komentatorzy przekazali, że Karol Świderski źle się poczuł i został zabrany do szpitala. Informację o wyjeździe do szpitala potwierdził po meczu także Michał Probierz.
Więcej szczegółów przekazał dziś portal „sport.tvp.pl”. Jak się okazuje, sprawa była poważna. Schodząc do szatni po pierwszej połowie gry Karol Świderski miał zemdleć. Od razu otrzymał jednak odpowiednią pomoc. Sam zdołał dojść do karetki. Nie było już jednak mowy o kontynuowaniu gry.
Dziennikarze Przemysław Langier i Kuba Seweryn uspokoili nieco kibiców. Obaj przekazali, że pierwsze wyniki badań wyglądają w porządku. Nie stwierdzono żadnych nieprawidłowości. Dziś będzie miał kontynuowane badania.
Wiadomość z kadry – Karol Świderski będzie miał dziś kontynuowane badania, ale na tę chwilę wygląda, że jest wszystko ok.
— Przemek Langier (@plangier) November 18, 2023
Karol Świderski wczoraj poczuł się źle w drodze z boiska do szatni w przerwie, został wtedy zabrany do szpitala.
Ostatecznie na noc wrócił do hotelu, ale dziś ma kolejną serię badań. Na razie nic złego nie stwierdzono i oby tak pozostało. @sportpl https://t.co/xbdsIQQAoJ
— Kuba Seweryn (@KubaSeweryn) November 18, 2023
źródło: sport.tvp.pl