Lech Poznań zremisował ze Stalą Mielec (0:0) w pierwszym meczu rundy wiosennej PKO BP Ekstraklasy. John van den Brom podsumował przebieg spotkania na konferencji prasowej. Holender miał zastrzeżenia do pracy sędziów.
Remis na start
Mistrzowie Polski bezbramkowo zremisowali w swoim pierwszym meczu Ekstraklasy w 2023 roku. Podczas spotkania pojawiły się dwie kontrowersje z udziałem obrońców drużyny z Podkarpacia. John van den Brom uważa, że Lech powinien otrzymać dwa rzuty karne.
– To było otwarte spotkanie z obu stron, każda drużyna chciała wygrać ten mecz i to było widać. A o to przecież chodzi w piłce nożnej. Wiedziałem od ludzi w klubie, że w Mielcu grało nam się zawsze ciężko. Wiedzieliśmy, że czeka nas ciężkie spotkanie i tak to też wyglądało. Widziałem jednak po moim zespole, że jesteśmy dobrze przygotowani do startu tej rundy, ale czasami potrzeba czegoś więcej niż tylko dobra postawa drużyny – powiedział John van den Brom.
Jose Mourinho wróci do Premier League? Irytują go ograniczenia finansowe w AS Romie [CZYTAJ]
– Można powiedzieć tutaj o takim elemencie jak sędziowanie, a szczególnie decyzje VAR. W mojej opinii nie wyglądało to tak, jak byśmy chcieli, żeby to wyglądało w futbolu. Moim zdaniem dwa razy należał nam się rzut karny, a jeśli chodzi o spalonego Mikaela Ishaka – nie widziałem jeszcze tej sytuacji, ale jeśli sędziowie w wozie narysowali linię, to musiał ten spalony być – dodał.
– Na koniec my mieliśmy trochę szczęścia, bo rywale mieli swoją okazję i mogli przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. Dlatego też powiedziałem wcześniej, że był to otwarty mecz z obu stron – podsumował holenderski szkoleniowiec Kolejorza.
Obie sytuacje możecie państwo zobaczyć w poniższych filmach:
DAWCIOVAR pic.twitter.com/InbiFWQ8so
— Dawcioo (@DDawcioo) January 27, 2023
Tu ewidentnie widać że najpierw piszczel, potem piłka… pic.twitter.com/fKqW4LGD08
— Dawcioo (@DDawcioo) January 27, 2023
Źródło: Lech Poznań