W niedzielę Raków Częstochowa wygrał z Piastem Gliwice (3-2). Mecz opiewał mnóstwo emocji oraz zwroty akcji. Niestety, Szymon Marciniak, który prowadził spotkanie popełnił fatalny błąd. W ostatecznym rozrachunku mógł on wpłynąć na finalny wynik starcia.
Gospodarze dobrze weszli we wspomniany mecz, bo już w 5. minucie strzelili bramkę na 1-0. Odpowiedź Częstochowian padła pod koniec pierwszej połowy za sprawą Wdowiaka. Druga odsłona była zdecydowanie bardziej emocjonująca.
W 66. minucie do bramki Rakowa trafił Sokołowski, zaś cztery minuty później podyktowano rzut karny dla Piasta. Patryk Lipski, który podszedł do piłki oddał fatalny strzał. Zaraz po tym padła bramka dająca wyrównanie, a chwilę po niej — gol, dający zwycięstwo podopiecznym Marka Papszuna. Sęk w tym, że karny powinien zostać powtórzony.
Duże niedopatrzenie
Zanim Lipski zdołał uderzyć piłkę z jedenastego metra w pole karne Piasta wbiegło kilku zawodników Rakowa. W takim przypadku Szymon Marciniak powinien zarządzić powtórzenie stałego fragmentu. Sytuację na Twitterze natychmiast wyłapali tak kibice, jak i dziennikarze.
W momencie wykonywania rzutu karnego przez Patryka Lipskiego w polu karnym było ośmiu piłkarzy Rakowa. ?
Szymon Marciniak ?
— Paweł Mogielnicki (@mogiel90) July 25, 2021
Na sile to aż 7 zawodnikow Rakowa wbiegło w pole karne szybciej niż Lipski uderzyl. https://t.co/qgPrnebFCE pic.twitter.com/e0nvPqazgg
— Hubert Michnowicz (@Hubert__Michno) July 25, 2021
Pomyłkę Marciniaka skomentował także Waldemar Fornalik. Trener Piasta stwierdził, że jeżeli faktycznie piłkarze wbiegli w pole karne, zanim oddano strzał, to powinno się powtórzyć stały fragment.
– Jeżeli faktycznie piłkarze Rakowa wbiegli za linię, to rzut karny powinien zostać powtórzony, ponieważ są pewne przepisy, które powinny obowiązywać – powiedział szkoleniowiec.