Ernest Muçi dołączył do Beşiktaşu na początku lutego 2024 roku. Aktualnie albański napastnik znajduje się w trudnej sytuacji.
Trudna sytuacja Albańczyka
Mimo że początkowo jego obecność w zespole była regularna i znacząca, to jego pozycja uległa zmianie po przyjściu nowego trenera Giovanniego van Bronckhorsta oraz po transferze Rafy Silvy. Wiosenną rundę poprzedniego sezonu Muçi zakończył z 17 występami i czterema golami.
Jednak ostatnie decyzje trenera sprawiły, że jego przyszłość w Beşiktaşie stanęła pod znakiem zapytania. Według informacji podanych przez stambulski dziennik „Aslında”, Ernest Muçi wzbudził zainteresowanie klubów z Saudi Pro League. Jest to jeden z możliwych kierunków dla albańskiego piłkarza.
Giovanni van Bronckhorst wyraził zgodę na jego odejście. To z kolei otworzyło drzwi do potencjalnych transferów. Pomimo zainteresowania Aston Villi, która obserwowała Muçiego podczas rozgrywek Ligi Konferencji, oferta z Arabii Saudyjskiej wydaje się być również bardzo realna.
Na chwilę obecną nie wiadomo, jak sam Muçi zapatruje się na ewentualny transfer do Arabii Saudyjskiej. Pomimo zainteresowania zarówno z Bliskiego Wschodu, jak i z Anglii, decyzja o przyszłości zawodnika pozostaje w jego rękach. Wiele wskazuje jednak na to, że napastnik opuści Turcję.
Legia zaciera ręce
Legia Warszawa, która sprzedała Muçiego do Beşiktaşu za 10 milionów euro wypłaconych w kilku ratach, ma powody, by uważnie śledzić rozwój sytuacji.
Polski klub zabezpieczył sobie dziesięć procent od przyszłego transferu albańskiego napastnika. To oznacza, że każde jego odejście z Beşiktaşu może przynieść dodatkowe korzyści finansowe Legii.
W kontekście ofert, które miałyby osiągnąć kwotę nawet 15 milionów euro, Legia może liczyć na znaczący zastrzyk gotówki.
Źródło: Aslında