Site icon EkstraklasaTrolls.pl

Brzydkie zachowanie Juventusu. Szczęsny wysłany na pracę zdalną

Wciąż nie wiadomo, jak potoczy się przyszłość Wojciecha Szczęsnego. Według doniesień Tomasza Włodarczyka polski bramkarz przeszedł na zdalną formę pracy w Juventusie.

 

Szczęsny z home office

Tomasz Włodarczyk opisał kulisy sytuacji Wojciecha Szczęsnego w Juventusie. Dziennikarz zdradził szczegóły, jak reprezentant Polski przygotowuje się do nadchodzącego sezonu.

Polak nie został zabrany na przedsezonowy obóz Juventusu do Niemiec. Według Włodarczyka, dla „Szczeny” to jednak żadna niespodzianka, ponieważ już podczas EURO 2024 usłyszał, że może nie wracać do Turynu. Klub postanowił wysłać do Polski trenera przygotowania fizycznego, aby Szczęsny mógł trenować na miejscu.

Szczęsny ma ważny kontrakt z Juventusem do czerwca 2025 roku. Mimo to, jego relacja z klubem jest obecnie ograniczona wyłącznie do formalnego zobowiązania. Polak był bliski podpisania kontraktu z Al Nassr, jednak ostatecznie klub ten wybrał brazylijskiego bramkarza Bento.

 

Juve odmładza kadrę

Juventus zdecydował się na odmłodzenie składu bramkarskiego. Do klubu dołączył Michele Di Gregorio, a rolę drugiego bramkarza ma pełnić Mattia Perrin. W tej sytuacji dla Szczęsnego zabrakło miejsca, co jest związane również z jego wysokim kontraktem. Jeśli Polak nie znajdzie nowego klubu w letnim oknie transferowym, Juventus będzie musiał nadal płacić mu pensję.

Według doniesień dziennikarza portalu Meczyki.pl, kontrakt Szczęsnego jest jednym z najwyższych w Juventusie, co stanowi dodatkowy problem dla klubu. Jeśli nie dojdzie do transferu, Polak stanie się najdroższym bramkarzem na świecie pracującym zdalnie. Zainteresowanie jego osobą wyraża Napoli, ale na razie brak konkretnych działań.

Szczęsny zdobył z Juventusem trzy mistrzostwa i Puchar Włoch. W siedmiu sezonach zagrał 252 mecze. Zachował w nich 103 czyste konta. Jego odejście w taki sposób jest zaskakujące i nieeleganckie. Zwłaszcza gdy weźmie się pod uwagę zasługi polskiego bramkarza dla Starej Damy.

Źródło: Meczyki.pl

Exit mobile version