Benjamin Mendy, oskarżony o napaść na tle seksualnym oraz cztery gwałty trafił do więzienia. Wniosek piłkarza Manchesteru City o wyjście za kaucją spotkał się z odrzuceniem, a jego samego przeniesiono do zakładu karnego w Liverpoolu.
26 sierpnia dokonano zatrzymania Benjamina Mendy’ego. Francuzowi postawiono zarzut napaści seksualnej oraz dopuszczenia się czterech gwałtów. Dzień później odbyła się rozprawa, po której, jak myślał piłkarz, wróci do domu. Wniosek o wyjście za kaucją rozpatrzono jednak negatywnie.
VIPowska cela? Nie bardzo
Mendy’emu podczas transportu powiedziano, że trafi do celi w skrzydle VP (voulnerable prisoners wing) dla więźniów potencjalnie zagrożonych. „The Sun” podaje, że w związku z kiepską znajomością języka angielskiego u Francuza, doszło do nieporozumienia. Piłkarz myślał, że otrzyma celę VIP.
– Moment, w którym zobaczył celę i uświadomił sobie, że będzie musiał dzielić ją z obcymi ludźmi, którzy również są oskarżeni, był dla niego bardzo nieprzyjemny – cytuje swojego informatora „The Sun”.