Robert Lewandowski jest dla Bayernu zarówno bardzo ważnym zawodnikiem, jak i… problemem. Przez stabilną od lat formę Polaka oraz jego niebywałą odporność na kontuzje, żaden klasowy napastnik nie myśli o transferze do stolicy Bawarii. System gry mistrza Niemiec faworyzuje grę jednym snajperem, przez co pobyt w Monachium wiązałby się z rolą rezerwowego. Mimo to Bayern zdaje się znalazł zawodnika, który ma wywierać presję na Lewandowskim i wzmocnić rywalizację.
Pozycja „Lewego” w Bayernie jest niebywale mocna. Kapitan reprezentacji Polski już od kilku lat stanowi o sile ognia Bawarczyków i jest chodzącą legendą klubu. Ale nawet piłkarze takiego kalibru potrzebuje zmiennika lub piłkarza, z którym mogliby rywalizować o miejsce w składzie.
Aktualnie rolę tego pierwszego pełni Eric Maxim Choupo-Moting. Kameruńczyk doskonale odnalazł się jako alternatywa dla 32-latka i nie przeszkadza mu takie rozwiązanie. Bayern myśli nawet o przedłużeniu kontraktu z byłym piłkarzem PSG.
Większa rywalizacja
Nie można jednak zapominać, że Lewandowski się starzeje i prędzej czy później w Monachium będzie trzeba go zastąpić. Pierwotnie pomysłem władz klubu był Jann-Fiete Arp. Młody napastnik finalnie nie spełnia pokładanych w nim oczekiwań i najpewniej pożegna się z Allianz Areną.
Priorytetem Bayernu podczas najbliższego okienka będzie zwiększenie rywalizacji w ofensywie. Póki co Robert Lewandowski ma świadomość, że od gry może go odsunąć jedynie kontuzja, a tych i tak doznaje jak na lekarstwo.
Z tego powodu zarząd „Die Roten” chciałby ściągnąć do Monachium jeszcze jednego napastnika. Według „ESPN” wybór padł na Matthew Hoppe z Schalke. Może być to o tyle interesujące, że 20-latek występuje w absolutnie najgorszej drużynie tego sezonu Bundesligi.
Mimo to dorobek młodego piłkarza nie jest jednak taki zły. W 16 meczach strzelił on pięć goli, ale na co go stać pokazał w meczu z Hoffenheim. Wówczas ustrzelił hat-tricka, a w Niemczech zaczęło się robić o nim głośno.