Podczas meczu Polska – Słowacja (1:2) media wychwyciły scenę, podczas której Robert Lewandowski był zły na swoich kolegów z drużyny. O kulisach tego spięcia opowiedział Bartosz Bereszyński.
Wściekłość „Lewego”
„Bereś” był gościem programu Foot Truck. Wychowanek Lecha Poznań wrócił do pierwszego meczu Polaków na EURO 2020. Obrońca wyjaśnił spięcie z Robertem Lewandowskim podczas spotkania ze Słowacją. Kapitan reprezentacji Polski wściekł się na drużynę po golu Milana Skriniara na 1:2.
Wytłumaczył sytuację
Według Bereszyńskiego defensywa ustaliła swoje założenia, zanim przybiegł Robert Lewandowski. Obrońca Sampdorii zajął miejsce Grzegorza Krychowiaka, który musiał opuścić boisko po obejrzeniu dwóch żółtych kartek. „Bereś” w programie Foot Truck wytłumaczył, że kapitan reprezentacji Polski mógł nie być do końca świadomy tego, co ustalili defensorzy.
– Miałem kryć Skriniara indywidualnie przez cały mecz. Nie kryłem go na jeden stały fragment gry i strzelił gola. Poszedłem wtedy w miejsce Krychowiaka, który dostał czerwoną kartkę. Podjęliśmy taką decyzję, bo to była ważna pozycja na boisku – dodał.
– Może był na mnie wkurzony. Ale ja też byłem wkurzony, że ktoś ma do mnie pretensje, choć ustaliliśmy coś innego. To są sytuacje boiskowe. Robert nie zdawał sobie sprawy, że na szybko podjęliśmy decyzję, że nie ma krycia indywidualnego – podsumował sytuację „Bereś”.
Mecz o wszystko
Polacy mają za sobą dwa spotkania w grupie na EURO 2020. Biało-czerwoni przegrali ze Słowacją (1:2) i zremisowali z Hiszpanią (1:1). Podopieczni Paulo Sousy wciąż mają szanse na awans do kolejnej fazy turnieju. Rozstrzygający mecz ze Szwecją odbędzie się 23 czerwca o godzinie 18:00.
Źródło: Foot Truck, WP Sportowe Fakty