Legia Warszawa świetnie zaprezentowała się w meczu z Leicester City (1-0) i zdobyła kolejne punkty w Lidze Europy. „Wojskowi” po dwóch kolejkach mają komplet zwycięstw i sześć „oczek” na koncie. Angielski zespół zaprezentował się natomiast wyjątkowo słabo, co odnotowały media z Wysp.
„Lisy” weszły w mecz słabo i dały się sprowadzić Legii na własną połowę. To właśnie gospodarze prowadzili grę przez pierwsze 45 minut. Druga połowa przebiegała już raczej pod dyktando gości, lecz mistrzowie Polski wyprowadzali groźne kontrataki. Oprócz tego mądrze się bronili, dzięki czemu utrzymali jednobramkowe prowadzenie aż do końca spotkania.
Bezbarwne Leicester
W Polsce zwycięstwo Legii odbiło się szerokim echem. Kibice oraz dziennikarze byli zachwyceni tym, w jaki sposób zespół z Ekstraklasy potrafi rzucić wyzwanie drużynie z Premier League.
O wyniku głośno zrobiło się także w Anglii. Tamtejsze media karcą Leicester za ich słabą grę. Doceniają za to postawę „Wojskowych”.
– Legia utrzymuje się na szczycie grupy po bardzo nijakim i zachowawczym występie Leicester, któremu zdawało się brakować wyobraźni. Mnóstwo posiadania piłki, ale zero kreatywności – pisze „Daily Telegraph” w relacji zatytuowanej „Legia Warszawa dała bezbarwnemu Leicester lekcję kontrataku”.
– Potężny okrzyk radości na trybunach i łzy szczęścia na boisku – Legia zgarnęła ogromny skalp, pokonując Leicester. To był fatalny występ „Lisów” – dodaje „Daily Mail”.
– Leicester ma w tym sezonie paskudny nawyk powolnego rozpoczynania meczów i w Warszawie ponownie zawinili. Cała drużyna wyglądała na dziwnie ospałą, wolno podawała i poruszała się z taką werwą i nieprzewidywalnością jak taśma bagażowa. Podczas gdy Legia atakowała, jakby walczyła o finał pucharu, niektórzy piłkarze Leicester wyglądali, jakby to była ostatnia rzecz, o jakiej myśleli – ocenił z kolei „The Guardian.
Emreli? Top
Brytyjskie media skupiły się dodatkowo na bohaterze czwartkowej rywalizacji. Mahir Emreli fantastycznie wpasował się w koncepcję Czesława Michniewicza. Azer potwierdził swoje wyjątkowe umiejętności przy bramce, kiedy doskonale utrzymywał się przy piłce, mimo nacisków rywali.
– Jednym z najważniejszych wniosków płynących ze zwycięstwa Legii Warszawa była jakość Emreliego. Reprezentant Azerbejdżanu rewelacyjnie rozpoczął sezon i po raz kolejny udowodnił swoją wartość. I nie chodzi tylko o jego sprawność pod bramką, ale też umiejętność utrzymywania się przy piłce i rozgrywania – zaznacza „The Independent”.
– Nie zdziwcie się, jeśli w ciągu najbliższych 12 miesięcy Emreli będzie łączony z przenosinami do jednej z pięciu najlepszych lig europejskich – dodaje dziennik.
24-latek w tym sezonie strzelił 10 goli w 18 występach dla Legii. Zanotował także jedną asystę.