Reprezentanci Polski wrócili już do kraju po odpadnięciu z mistrzostw Europy. Część z nich poleciała na wakacje, a pozostali przygotowują się do nowego sezonu ligowego. Tymczasem z Brazylii docierają wieści o 16-latku, chętnym do gry w biało-czerwonych barwach.
Podopieczni Michała Probierza udział w Euro 2024 zakończyli z dorobkiem jednego punktu dzięki jedynemu remisowi z Francją. Na koncie mają poza tym porażki z Holandią i Austrią. Jeszcze przed meczem z „Trójkolorowymi” ogłoszenie zakończenia kariery reprezentacyjnej zapowiedział Kamil Grosicki, a blisko tego zdaje się być także Wojciech Szczęsny.
Niespodziewane wzmocnienie?
Tymczasem z Brazylii docierają dość zaskakujące informacje o możliwym wzmocnieniu „Biało-Czerwonych”. Davi Waisman, bo o nim mowa, to 16-letni pomocnik występujący w młodzieżowej reprezentacji „Canarinhos”. Jego babcia jest Polką, która wyjechała do Brazylii z rodzicami jeszcze przed rozpoczęciem II Wojny Światowej.
Waisman nie ukrywa swojego przywiązania do Polski. Choć gra obecnie dla brazylijskich młodzieżówek, to nie przekreśla możliwości przywdziana biało-czerwonej koszulki.
– Dziś jestem przeszczęśliwy, zakładając koszulkę Canarinhos, ale przyszłość planuję krok po kroku – mówił w rozmowie z „Przeglądem Sportowym Onet”.
– Bardzo chciałbym odwiedzić Polskę. Posiadanie waszego obywatelstwa jest dla mnie niezwykle ważne, to powód do dumy oraz ogromnego szczęścia dla mnie, ale również całej rodziny. W Brazylii każdy wie o moim pochodzeniu – tłumaczył.
16-latek może również liczyć na wsparcie ze strony swojego ojca. Jacques Waisman zapewnia, że niezależnie jaką drogę obierze jego syn, będzie mu pomagać.
– Syn od zawsze imponował pasją do futbolu. W futsal grał już w wieku 5 lat, byłem pod wrażeniem jego zaangażowania i dyscypliny. Jako ojciec, niezależnie jakie rozwiązanie wybierze mój syn, będę go wspierał – mówił ojciec zawodnika.