Site icon EkstraklasaTrolls.pl

Czy ktoś zdetronizuje Bayern? Poznaliśmy zdanie polskich dziennikarzy

Wielkimi krokami zbliża się nowy sezon Bundesligi. Postanowiliśmy zapytać ludzi z redakcji związanych z najlepszymi klubami z tej ligi o ich przewidywania. Nie zabraknie wspominek z poprzedniej kampanii.

Przed poprzednim sezonem nastawiano się na niesamowitą walkę o mistrzostwo do końca. Borussia Dortmund zrobiła wówczas fantastyczne transfery i była po sezonie, w którym na własne życzenie przegrała tytuł. Ostatecznie ligę wygrał jednak Bayern, który zdominował całą piłkarską Europę. Jak będzie w sezonie 2020/2021? Zapytaliśmy o to redaktorów z RB Lipsk Polska, Borussia.com.pl oraz Die Roten.

Karol Krakowiak (RB Lipsk Polska)

Jestem zadowolony z wyniku w poprzednim sezonie. Na półmetku rozgrywek Bundesligi zawodnicy Nagelsmanna zajmowali pierwsze miejsce – skończyło się na trzecim miejscu co jest przyzwoitym wynikiem. Dodatkowo świetna gra w Lidze Mistrzów i dotarcie do półfinału pokazało, że RB Lipsk jest jednym z topowych zespołów.

Mam nadzieję, że w przyszłym sezonie znowu będzie zdobyte podium w Bundeslidze. Chciałbym również zobaczyć lepsze wyniki klubu w DFB-Pokal, no i przede wszystkim będzie liczyła się dobra gra w Lidze Mistrzów – tutaj myślę, że awans z grupy jest wymagany.

Co do transferów: duże nadzieje pokładam w Hwangu Hee-chanie, który ma duży potencjał, żeby od razu wkroczyć do pierwszego składu. Henrichs jest raczej sprowadzony z myślą o uzupełnieniu składu. Lazar Samardžić może być „jokerem”. Jeżeli chodzi o potrzeby wzmocnień, to musi do zespołu przyjść napastnik, który przyjdzie do zespołu w miejsce Patrika Schicka.

Jeśli chodzi o europejskie puchary, to moim zdaniem gra w fazie pucharowej jest to plan minimum. Jak pokazały spotkania z Tottenhamem z poprzedniego sezonu czy mecz z Atletico, klub jest w stanie powalczyć o zwycięstwo z mocniejszymi, przynajmniej „na papierze”, drużynami. Byłoby miło znowu zobaczyć zawodników RB Lipsk cieszących się z awansu do ćwierćfinału (przynajmniej).

Zobacz również: Legia największym pechowcem ostatnich lat? Mogli wiele zarobić, lecz plany pokrzyżowała Hertha

Mam nadzieję, że niedawno sprowadzony do drużyny Lazar Samardžić odpali i będzie dawać radość ze swojej gry kibicom Lipska. Młody, zwinny, z dobrym uderzeniem – przypomina mi trochę w swojej grze Timo Wernera i chciałbym zobaczyć, że rozwinie się pod wodzą Nagelsmanna do podobnego poziomu.

Uważam, że na podium staną Bayern Monachium, Borussia Dortmund i RB Lipsk. Jeżeli Bayern nie złapie żadnej zadyszki to jest murowanym kandydatem do zdobycia Mistrzostwa Niemiec. O drugie miejsce powalczy Lipsk z Borussią i mam nadzieję, że tym razem to Byki będą górą.

Niespodzianką w przyszłym sezonie może być Hertha BSC, gdzie być może nastąpi etap stabilizacji. Mają świetnego trenera, zrobili dobre transfery przed sezonem. Mam też nadzieję, że w końcu do swojej najlepszej formy wróci Krzysztof Piątek.

Moje zainteresowanie Lipskiem zaczęło się od… Thierrego Henry, który był moim ulubionym zawodnikiem i zaczął grać w New York Red Bulls – wtedy po raz pierwszy zainteresowałem się klubami Red Bulla. Faktyczne kibicowanie RB Lipsk rozpoczęło się u mnie w trakcie sezonu 2013/14 kiedy grali w 3. lidze i wywalczyli awans do 2. Bundesligi.

Filip Adamus (Borussia.com.pl)

Powiem wprost: nie jestem zadowolony z wyniku w poprzednim sezonie. Borussia Dortmund miała walczyć o mistrzostwo Niemiec, a niewiele zabrakło, by zakończyła sezon dopiero na trzeciej pozycji. Odpadnięcie z Pucharu Niemiec już w 1/8 finału również należy traktować jako porażkę. W Lidze Mistrzów szczęśliwie udało się wyjść z grupy, ale spotkanie w Paryżu pozostawiało wiele do życzenia.

Na krajowym podwórku celem BVB jest zdobycie mistrzostwa oraz Pucharu Niemiec. Należy jednak mieć na uwadze fakt, że rywalem Dortmundu jest Bayern Monachium, z którym rywalizacja będzie bardzo trudna, zwłaszcza w lidze.

Tegoroczny rynek transferowy wygląda inaczej przez pandemię koronawirusa. Uważam, że Thomas Meunier, Jude Bellingham oraz Reinier wniosą do drużyny jeszcze więcej jakości. W BVB przydałby się środkowy obrońca oraz lepszy bramkarz, lecz szefowie Borussii zapowiedzieli, że klub nie dokona już wzmocnień.

Awans do fazy pucharowej Ligi Mistrzów jest planem minimum. Tam dużo będzie zależeć od szczęścia w losowaniu oraz taktyki dobranej przez trenera. Może okazać się, że dortmundczycy dojdą aż do finału, ale ponowne odpadnięcie w 1/8 finału również jest możliwe.

Zobacz również: Transfer Garetha Bale’a na ostatniej prostej! Wielkie pieniądze w grze

W pucharowym meczu z Duisburgiem z bardzo dobrej strony pokazał się 17-letni Jude Bellingham. W przedsezonowych sparingach świetnie prezentował się kilka miesięcy starszy Giovanni Reyna. Sądzę, że ci dwaj piłkarze mogą dać Borussii wiele dobrego w najbliższym sezonie.

Uważam, że o pierwsze miejsce będą rywalizować Borussia Dortmund i Bayern Monachium. Jako kibic BVB muszę wierzyć w tryumf dortmundczyków. Na trzeciej pozycji umieściłbym Borussię Mönchengladbach.

Źrebaki już w ubiegłym sezonie postraszyły faworytów do tytułu. Teraz trener Marco Rose posiada większe doświadczenie, a klub z Borussia-Park zatrzymał kluczowych piłkarzy. Myślę, że Gladbach może powalczyć o najwyższe cele.

Moja przygoda z Borussią rozpoczęła się, gdy wiele lat temu przypadkowo trafiłem na transmisję sparingu BVB z Lechem Poznań. Kiedy zobaczyłem, że w drużynie gra trzech Polaków, postanowiłem zainteresować się tym klubem. Z czasem moja wiedza o Borussii wzbogacała się o nowe informacje, a ja rozwijałem się jako kibic. Teraz Borussia Dortmund jest częścią mnie.

Gabriel Stach (Die Roten)

Jak najbardziej jestem zadowolony z wyniku w poprzedniej kampanii! Na początku sezonu było fatalnie, w każdym meczu nerwówka i drżenie o wynik. Na całe szczęście stery objął Herr Flick, który jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki odrestaurował bawarski walec i przywrócił mu świetność sprzed siedmiu lat.

W myśl przysłowia „apetyt rośnie w miarę jedzenia”, oczekuję od Bayernu kolejnych sukcesów i tytułów. Oczywiście obrona dubletu, a przede wszystkim trypletu będzie piekielnie ciężka z racji napiętego terminarza, ale jestem święcie przekonany, że ta banda Flicka dopiero się rozkręca i w tym sezonie poznamy jeszcze lepszą stronę FCB. W każdym razie obrona mistrzostwa i Pucharu Niemiec, to − nie bójmy się tego powiedzieć − minimum.

Co do transferów: Nuebel, Nianzou, Sane i Fein − jest dobrze, ale może być bardzo dobrze. Transfer Leroya należy postrzegać w kategorii królewskiego, ale w dalszym ciągu po odejściu Coutinho, Odriozoli i Perisica, należy wzmocnić prawą obronę i skrzydło. Flick trąbi od tygodni o konieczności transferów, zaś pozyskanie dwóch piłkarzy na wspomniane wyżej pozycje sprawi, że każdy kibic będzie zadowolony − po prostu niech zarząd da Hansiemu to, czego żąda, a będzie doskonale.

W najbliższej kampanii w europejskich pucharach będzie piekielnie ciężko. Goretzka ładnie to określił, że w nadchodzącym sezonie cała Europa będzie polowała na Bayern. Jednakże Lewy i spółka nie muszą się nikogo obawiać. Z taką mentalnością i podejściem, jak podczas turnieju w Lizbonie, stać ich na zwycięstwo z każdym bez wyjątku. Mimo wszystko obrona LM będzie ogromnym wyzwaniem, choć wszystko jest możliwe.

Zobacz również: Lech z awansem do kolejnej rundy! Młodzież Kolejorza przypieczętowała zwycięstwo [WIDEO]

Jeśli chodzi o kogoś nietypowego do śledzenia, to mam kilka typów, ale nie ukrywam, że liczę na kolejnego juniora. Zirkzee może być zwycięzcą tego sezonu, bo choć Lewy jest maszyną, to będzie oczywiście potrzebować odpoczynku od czasu do czasu. Joshua może to wykorzystać. Ponadto głęboko wierzę w Musialę oraz Arrey-Mbiego.

Ostatni sezon już pokazał jak nieprzewidywalna może być Bundesliga (przykład Schalke). Wskazanie Gladbach czy Leverkusen byłoby moim zdaniem zbyt oczywiste i łatwe. Jednakże w tym sezonie jako niespodziankę obstawiałbym na Augsburg oraz Hoffenheim, zwłaszcza z sympatii do Sebastiana Hoenessa, który zdobył mistrzostwo III Ligi z rezerwami Bayernu w poprzednim sezonie.

Moje początki z Bayernem to bardzo długa historia, ale jak pewnie u większości kibiców − wszystko zostało przekazane przez członków rodziny. W moim przypadku był to ojciec i brat. Wszystko zaczęło się w 1999 roku przy okazji „matki wszystkich porażek”. Byłem smarkaczem i nie do końca rozumiałem, dlaczego ojciec i brat tak się tym emocjonowali, ale widząc ich smutek po porażce oraz grę Bayernu w kolejnych miesiącach, kiedy to podnosili się z kolan i dwa lata później zdobyli Ligę Mistrzów − stopniowo rodziła się pasja i wielka miłość. Z roku na roku uczucie było coraz większe, po czym zaczęło się pisanie na stronie, wyjazdy na mecze, przeżywanie każdego spotkania itd., długo by opowiadać. Bayern to po prostu coś więcej niż klub!

Exit mobile version