FC Barcelona w dramatycznych okolicznościach pokonała Celtę Vigo 4:3. Drużyna Hansiego Flicka sięgnęła po komplet punktów, ale wiele uwagi hiszpańskich mediów skupiło się na Wojciechu Szczęsnym. Polski bramkarz nie ustrzegł się błędów, co wywołało falę krytyki.
Zwycięstwo mimo trzech straconych bramek
Spotkanie na Estadi Olímpic rozpoczęło się dobrze dla Barcelony. Już w pierwszych minutach wynik otworzył Ferran Torres. Jednak odpowiedź Celty przyszła błyskawicznie. W 15. minucie Pablo Duran dośrodkował z prawej strony, a Szczęsny – choć wyszedł z bramki i musnął piłkę – nie zdołał jej wybić. Futbolówka trafiła do Borjy Iglesiasa, który wyrównał.
W drugiej połowie Iglesias dołożył kolejne dwa trafienia i skompletował hat-tricka. Dopiero wtedy Barcelona ruszyła do odrabiania strat. Gole Daniego Olmo i dublet Raphinhi dały gospodarzom cenne zwycięstwo 4:3.
Hiszpańscy dziennikarze zgodnie wskazali, że Szczęsny nie miał swojego dnia. Roger Torelló z Mundo Deportivo zauważył, że „Celta odpowiedziała na „golazo” Ferrana, wykorzystując błąd Wojciecha Szczęsnego. Bramkarz źle ocenił tor lotu piłki, co pozwoliło Iglesiasowi bez problemu wykończyć akcję„.
Dziennikarz zaznaczył, że Polak zrehabilitował się później, zatrzymując kolejny strzał Iglesiasa. Jednak nie wystarczyło to, by ocena była pozytywna.
Jeszcze ostrzejszy był komentarz Marki. Nacho Laborga napisał, że „Szczęsny mógł zrobić znacznie więcej przy pierwszej bramce. […] To może znów rozpalić dyskusję o powrocie Ter Stegena do bramki. Jeśli Polak nie chce nerwowego końca sezonu, musi się poprawić„.
Sport poszedł jeszcze dalej:
– Cóż za dziecinny błąd Wojciecha Szczęsnego. Polak wyszedł z bramki „w poszukiwaniu much”. Dośrodkowanie dotarło do celu, a Iglesias wpakował piłkę do pustej bramki. Co prawda Szczęsny zanotował trzy udane interwencje, ale „Panda” i tak skompletował hat-tricka – ocenili dziennikarze, wystawiając bramkarzowi „szóstkę”.
Barcelona nadal prowadzi w tabeli La Liga. Jej przewaga nad drugim Realem Madryt wynosi siedem punktów. Jednak „Los Blancos” swój mecz tej kolejki rozegrają dopiero z Athletikiem Bilbao.
Zespół Hansiego Flicka wróci do rywalizacji już we wtorek 22 kwietnia. O godzinie 21:30 zmierzy się na własnym stadionie z Mallorcą. W kolejnych tygodniach czekają go znacznie trudniejsze testy: finał Pucharu Króla z Realem Madryt oraz półfinał Ligi Mistrzów z Interem.
Źródło: Mundo Deportivo, Sport, Marca