Przed Wojciechem Szczęsnym jedno z najtrudniejszych rozstrzygnięć w karierze. Jego kontrakt z FC Barceloną obowiązuje tylko do końca obecnego sezonu. Polak ma jednak na stole propozycję przedłużenia współpracy o kolejne dwa lata. Wciąż nie podjął decyzji, a jego wypowiedzi sugerują, że wybór nie będzie prosty ani oczywisty.
Co dalej ze Szczęsnym?
Jeszcze niedawno bramkarz wydawał się niezachwianym punktem drużyny Hansiego Flicka. Jednak końcówka sezonu, powrót Marca-André ter Stegena oraz osobiste dylematy sprawiły, że temat przyszłości Szczęsnego w Katalonii stał się otwarty.
– Nie ukrywam, że mam ofertę przedłużenia kontraktu o dwa lata, ale muszę zdecydować wraz z rodziną, co jest dla nas najlepsze. Nasze życie nie kręci się tylko wokół Wojtusia. Tak było przez ostatnie paręnaście lat, ale myślę, że jestem to winny rodzinie i żonie, abyśmy takie decyzje podejmowali razem – powiedział 34-latek po El Clasico, w którym Barcelona pokonała Real Madryt 4:3.
Trudny moment Polaka
Portal Relevo sugeruje, że Polak nie jest już tak pewny swojej przyszłości, jak jeszcze kilka tygodni temu. W artykule wskazują na jego zachowanie po meczu z Realem – pełne spokoju, lecz zdradzające wewnętrzny niepokój.
„Za spokojną i palącą pozą Szczęsnego kryje się bramkarz, który przeżywa ciężkie chwile. I który wątpi, czy zostanie. Szczęsny zaliczył 28 występów w ciągu zaledwie czterech miesięcy. Z tego powodu był niejednoznaczny co do swojej przyszłości” – skomentowali.
Dziennikarze zwracają również uwagę na brak spójności komunikatów płynących z klubu. Z jednej strony Hansi Flick podkreślał, że Szczęsny wyraża chęć pozostania, z drugiej jednak zastrzegł, że ostateczna decyzja leży po stronie dyrektora sportowego. Sam zawodnik daje z kolei do zrozumienia, że decyzję uzależnia od życia rodzinnego.
Wraz z powrotem do pełni zdrowia przez Ter Stegena zmienia się także hierarchia w bramce Barcy. Szczęsny może w przyszłym sezonie pełnić rolę zmiennika Niemca. Odejście Inakiego Peni tylko pozornie ułatwia sytuację, ale Polak wciąż będzie musiał zaakceptować mniejszą rolę niż dotąd.
„Chociaż obaj mają dobre relacje, które nawet przenieśli poza boisko, to powrót kapitana zmienia role w szatni” – czytamy w Relevo.
Barcelona do końca sezonu zmierzy się jeszcze z Espanyolem (15 maja), Villarrealem (18 maja) i Athletikiem (24 maja).
Źródło: Relevo, Sport.pl