NEWSY I WIDEO

Wojciech Szczęsny z zaczepką w kierunku Paulo Sousy. „Prowadzenie kadry to szczyt marzeń”

Czesław Michniewicz został ogłoszony nowym selekcjonerem polskiej kadry. Wojciech Szczęsny skomentował ten wybór na antenie „Canal+Sport”, przy okazji wbijając szpilkę Paulo Sousie.

Bramkarz Juventusu może być zadowolony z decyzji Cezarego Kuleszy, ponieważ Michniewicz już ogłosił, że Szczęsny będzie bez dwóch zdań podstawowym golkiperem w jego kadrze.

– Wojtek jest świetnym bramkarzem, gra w świetnym klubie, a Łukasz Fabiański zakończył reprezentacyjną karierę – skwitował 51-latek w rozmowie z portalem „sport.pl”.

Polska kadra to zaszczyt, ale nie dla Sousy

Obaj panowie mieli już okazję ze sobą porozmawiać. Szczęsny zdążył już pogratulować byłemu szkoleniowcowi Legii Warszawa objęcia nowej posady. Wkrótce ma dojść do kolejnej konwersacji pomiędzy nimi. Michniewicz chce jak najszybciej skonfrontować się z najważniejszymi piłkarzami reprezentacji Polski.

– Porozmawialiśmy bardzo przyjemnie i sympatycznie. Trener będzie tutaj w przyszłym tygodniu, więc będziemy mogli sobie dłużej porozmawiać. Ja chciałem tylko zadzwonić i pogratulować trenerowi tej roboty – powiedział Szczęsny na antenie „Canal+Sport’.

– Myślę, że dla każdego polskiego trenera prowadzenie reprezentacji to jest szczyt marzeń. Dla zagranicznego widocznie nie tak bardzo – dodał, zaczepiając Paulo Sousę. 

Będziemy mieć hitowy powrót do kadry. Czesław Michniewicz potwierdza

Nowy selekcjoner oznacza czystą kartę dla wszystkich kadrowiczów. Jak zdradził Czesław Michniewicz, do reprezentacji Polski wróci Kamil Grosicki.

W poniedziałek popołudniu Michniewicz został oficjalnie ogłoszony selekcjonerem biało-czerwonych. Następnie wraz z Cezarym Kuleszą wziął udział w konferencji prasowej. W rozmowie ze sport.tvp.pl następca Paulo Sousy opisał swoje ostatnie godziny.

– Położyłem się o 23:00, o 1 w nocy byłem jeszcze „świeżutki”. Przewracałem się z boku na bok. Wtorek też zaczął się bardzo wcześnie. O 7:30 wyjeżdżaliśmy na rozmowę do Roberta Mazurka. Wypiłem dużo kaw. Kawkę kawką poprawiam. Dzień zakończę około 22:00 u Krzysztofa Stanowskiego. Byłem przygotowany na dużo obowiązków. Ale nawet jak się biegnie maraton, to na 30 kilometrze jest się zmęczonym. Trzeba pokonać te kłopoty. Łatwiej się mówi, trudniej wykonać – powiedział 51-latek.

„Turbo” powrót


Już na starcie wyjaśniły się także kwestie opaski kapitańskiej w reprezentacji Polski oraz obsadzie bramki. Wszystko wskazuje na to, że do kadry wróci Kamil Grosicki.

– Kapitanem będzie Robert. Nie ma dyskusji. To oczywiste kwestie. Nie będę zmieniał czegoś, co dobrze funkcjonowało. Robert jest świetnym kapitanem, Wojtek świetnym bramkarzem – wyznał Michniewicz.

– Glik jest kandydatem (do roli wicekapiatna). Wojtek też do mnie napisał czy możemy pogadać. Porozmawialiśmy po godzinie 22:00. Miła rozmowa. Liczę też w kadrze na Kamila Grosickiego – dodał.

Rozliczenie z przeszłością

Nowy selekcjoner we wtorek wieczorem będzie gościem Krzysztofa Stanowskiego w programie „Hejt Park”. Michniewicz ma zamiar raz na zawsze zamknąć temat związany z jego przeszłością.

– Trzeba mówić dużo w wielu mediach. Nie można skracać, bo potem są źli, że nie wszystkie myśli rozwinąłem. Którego pytania mam dosyć? Wiadomo. Trzeba czytać dokładnie internet. Zamknę temat u Stanowskiego i więcej do tego nie wracam. Rozmawiajmy o piłce i piłkarzach – apeluje.

Luquinhas odejdzie z Legii Warszawa jeszcze zimą? Na stole dobra oferta

Luquinhas może jednak opuścić Legię Warszawa. Piotr Koźmiński z „WP Sportowe Fakty” podał, że agent Brazylijczyka pojawił się w Polsce. Dziennikarz informuje o trzech milionach euro, jakie mogą zarobić „Wojskowi”. 

Niedawno „Luqui” otrzymał opaskę kapitańską od Aleksandara Vukovicia. Ze strony Serba był to akt zaufania do pomocnika oraz nadzieja na kontynuowanie współpracy. Nic nie wskazywało na to, aby 24-latek opuścił w najbliższym czasie klub. Niebawem może jednak dojść do zwrotu akcji.

Negocjacje trwają

Dominik Piechota z newonce.sport poinformował jakiś czas temu, że o zawodnika zabiega New York Red Bulls. Teraz te doniesienia potwierdza Piotr Koźmiński z „WP Sportowe Fakty”. Zdaniem dziennikarza Legia otrzymała ofertę za Brazylijczyka, opiewającą na trzy miliony euro.

Luquinhas jest gotowy przyjąć propozycję przeprowadzki do Stanów. Jego agent miał już pojawić się w Warszawie, aby negocjować z klubem odejście swojego podopiecznego. Władzom mistrzów Polski zależy oczywiście, żeby ewentualny transfer nastąpił dopiero latem. Druga strona chciałaby go natomiast dopiąć jeszcze zimą.

Koźmiński dodaje, że Legia może chcieć docenić zachowanie Luquinhasa po feralnym starciu z kibicami. Brazylijczyk po całym zajściu zapowiedział, że zostanie w drużynie i nie zamierza rozwiązywać kontraktu. Inaczej zachował się Mahir Emreli, z którym władze „Wojskowych” znajdują się obecnie na wojennej ścieżce.

Marcin Bułka na okładce „L’Equipe”! Francuskie media zachwycone Polakiem

Marcin Bułka w poniedziałek zaliczył kapitalny występ przeciwko PSG w meczu Pucharu Francji. Dzięki jego postawie wicemistrzowie Ligue 1 zostali wyeliminowani z tych rozgrywek po serii rzutów karnych. Dziś Polakiem zachwycają się media znad Sekwany. 

Latem Bułka przeniósł się z PSG do OGC Nice na roczne wypożyczenie. 22-latek nie mógł jednak wywalczyć sobie miejsca w podstawowym składzie swojej drużyny. W poniedziałek udowodnił, że Christophe Galtier powinien się zastanowić nad zmianą golkipera.

Polak otrzymał bowiem szansę w meczu Pucharu Francji przeciwko „swojemu” klubowi”. Bułka spędził między słupkami Nicei 90 minut regulaminowego czasu gry oraz dogrywkę. Spotkanie zakończyło się bezbramkowym remisem i obie ekipy przystąpiły do rzutów karnych. W konkursie „jedenastek” obronił strzał Paredesa i Simmonsa, dzięki czemu Nicea wyeliminowała PSG z pucharu.

Wielki mecz Marcina Bułki! Polak obronił dwa rzuty karne w meczu z PSG [WIDEO]

Okładka

Bułka od razu stał się bohaterem swojej drużyny, ale i nie tylko. O Polaku zrobiło się głośno we francuskich mediach, a dzień po meczu „L’Equipe” umieściło go na okładce swojej gazety. 22-latek otrzymał również wysoką notę za swój występ. Przyznano mu bowiem „8” w dziesięciostopniowej skali.

– Bułka, bramkarz numer 1. Broniąc dwa rzuty karne, Marcin Bułka, golkiper wypożyczony z PSG, zapewnił awans drużynie z Lazurowego Wybrzeża – uzasadniono.

– Mimo dobrej postawy Gianluigiego Donnarummy, to Marcin Bułka wyszedł zwycięsko z zapierającej dech w piersiach serii rzutów karnych, broniąc dwa uderzenia – napisano natomiast na łamach „Le Parisien”.

W następnej rundzie Pucharu Francji Nicea zmierzy się z Olympique Marsylią. Niewykluczone, że dojdzie wówczas do „polskiego meczu”. W drużynie OM występuje bowiem Arkadiusz Milik, który, notabene, w minioną sobotę cieszył się z bramki przeciwko Montpellier.

Wielki mecz Marcina Bułki! Polak obronił dwa rzuty karne w meczu z PSG [WIDEO]

PSG niespodziewanie odpadło z Pucharu Francji już w 1/8 finału. Paryżan z rozgrywek wyrzuciła Nicea z Marcinem Bułką w składzie. Polak odegrał kluczową rolę i obronił dwa rzuty karne w konkursie „jedenastek”. 

„Les Parisiens” przystąpili do meczu w nieco słabszym zestawieniu niż zwykle. Zabrakło między innymi Kyliana Mbappe, ale na murawie od początku pojawił się Leo Messi. Po drugiej stronie barykady między słupkami Nicei zameldował się Marcin Bułka, wypożyczony z… PSG.

Bohater

To właśnie Polak zapisał się złotymi zgłoskami w historii tego spotkania. Regulaminowy czas gry nie przyniósł bowiem rozstrzygnięcia (0-0) i drużyny musiały odbyć konkurs rzutów karnych. W nich Bułka okazał się bohaterem i obronił aż dwa strzały paryżan – Paredesa oraz Simmonsa.

Krystian Bielik otrzymał wyniki badań uszkodzonego ramienia. Wiadomo, jak długo potrwa pauza

W ubiegłą niedzielę Krystian Bielik po raz pierwszy od roku rozegrał mecz dla seniorskiej drużyny Derby County. Polak strzelił piękną bramkę, jednak okupił ją urazem ramienia.

Pod koniec stycznia ubiegłego roku Bielik po raz drugi w krótkim odstępie czasu zerwał więzadła krzyżowe w kolanie. Jego przerwa w grze potrwała aż rok. W niedzielę Wayne Rooney postanowił wpuścić go z ławki rezerwowych w meczu z Birmingham City. I co to była za zmiana.

Game Changer

Bielik wszedł na plac gry w 69. minucie, zastępując Liama Thompsona. „Barany” przegrywały wówczas 0:2. Nadzieję w serca kibiców Derby County wlał Luke Plange, który tuż przed końcem podstawowego czasu gry zmniejszył stratę do jednego gola. Później bohaterem okazał się polski pomocnik, który w ostatniej akcji meczu popisał się fantastycznym uderzeniem nożycami i dał swojej drużynie cenny punkty.

W trakcie celebracji rozpoczęły się jednak chwile grozy. 24-latek trzymał się za swoje ramię, ewidentnie sygnalizując, że przy upadku po oddaniu strzału wydarzyło się coś złego. Bielik został opatrzony przed pomoc medyczną i dokończył spotkanie.

Na szczęście reprezentanta Polski nie czeka kolejna długa przerwa. W poniedziałek na Instagramie pojawił się wpis, w którym zawodnik Derby County uspokoił kibiców.

– „Minęło 365 pieprzonych dni, ale w końcu wróciłem! Co za świetny sposób, żeby przywitać się z Wami wszystkimi i podziękować za szalone wsparcie. Nawet nie wiedziałem, że mam w zanadrzu takie akrobatyczne strzały… Właśnie otrzymałem wyniki badań mojego ramienia. Nic mi nie jest, ale potrzebuję kilku dni, żeby dojść do siebie. Wielka ulga. Kocham was – napisał Bielik na swoim Instagramie.

Nowy selekcjoner reprezentacji Polski chce pozwać dziennikarza! „Sprawa trafi do prawników”

Czesław Michniewicz nie zamierza pozostawać bierny wobec słów, jakie padły podczas dzisiejszej konferencji prasowej z ust jednego z dziennikarzy. Nowy selekcjoner reprezentacji Polski zapowiedział, że sprawę skieruje do swoich prawników.

Za nami konferencja prasowa, na której poznaliśmy nowego selekcjonera seniorskiej reprezentacji Polski. Zgodnie z oczekiwaniami nowym trenerem Biało-Czerwonych został Czesław Michniewicz, który zastąpił na tym stanowisku Paulo Sousę. Pierwszy sprawdzian przed 51-letnim trenerem już w marcu, kiedy jego podopieczni przystąpią do baraży o Mundial w Katarze.

Dzisiejsza konferencja prasowa z pewnością zostanie zapamiętana przez wiele osób na bardzo długo. W przeciwieństwie do poprzednich tego typu wydarzeń dziś nie zabrakło ciekawych, bezpośrednich pytań oraz odpowiedzi. Jednym z gorących tematów, który został dziś także poruszony, dotyczył afery korupcyjnej sprzed kilkunastu lat. Pytanie przygotowane przez dziennikarza Szymona Jadczaka nie spodobało się Czesławowi Michniewiczowi. Nowy selekcjoner ze złością odpowiedział dziennikarzowi, mówiąc: „Pana wypowiedź nadaje się do prokuratury. I to Pan powinien być oskarżonym!”.

Po zakończeniu konferencji prasowej Czesław Michniewicz udzielił krótkiego komentarza na łamach portalu „sport.pl”. Z wypowiedzi dowiadujemy się, iż 51-latek nie zamierza odpuszczać tej sprawy i chce złożyć pozew.

– Sprawa trafi do prawników, nie odpuszczę – przekazał Czesław Michniewicz.


źródło: sport.pl

Michniewicz widzi nowego lidera reprezentacji Polski. „Dziś do niego zadzwonię”

Czesław Michniewicz przejął reprezentację Polski, z którą w marcu podejmie na Łużnikach Rosję. W poniedziałek selekcjoner wziął udział w swojej pierwszej konferencji prasowej. Podczas jej trwania chwalił Krystiana Bielika, który nie dawno wrócił do gry w Derby County po kontuzji.

W marcu reprezentacja Polski podejmie w Moskwie Rosję. Od wyniku tego meczu zależy, czy dalej będziemy się liczyć w walce o wyjazd na mistrzostwa świata. Czesław Michniewicz został zatrudniony po to, aby dać nam zwycięstwo. Powoli kompletuje sobie w głowie kadrę i niewykluczone, że ważną rolę odegra w niej Krystian Bielik.

Przyszły filar?

Młody pomocnik wrócił ostatnio do składu Derby County po ciężkiej kontuzji. 24-latek strzelił gola w zremisowanym meczu z Birmingham (2-2) w ostatniej akcji. Upadając uszkodził sobie jednak bark. Na razie nie wiadomo, czy uraz zawodnika jest poważny.

Powrót marzeń Krystiana Bielika! Polak z pięknym golem w ostatniej akcji meczu [WIDEO]

Póki co pozostaje mieć nadzieję, że zdrowie w końcu zacznie Bielikowi dopisywać. Czesław Michniewicz nie ukrywa, że w przyszłości może on zostać filarem i ważną częścią reprezentacji Polski.

– Cieszy mnie Krystian Bielik. Dziś wieczorem do niego zadzwonię. To zawodnik przyszłościowy. To może być w przyszłości filar reprezentacji, ma olbrzymi potencjał, ale też olbrzymi pech w ostatnich latach – przyznał selekcjoner.

– Gdy tylko był zdrowy, to był jeden z najlepszych piłkarzy młodego pokolenia w Europie. Pech go nie opuszcza, ale liczę, że to się skończy – dodał.

 

Gorąco na konferencji Czesława Michniewicza. „To Pan powinien być oskarżonym!”

W poniedziałek odbyła się prezentacja i pierwsza konferencja Czesława Michniewicza jako selekcjonera reprezentacji Polski. Szkoleniowiec odpowiedział na pytania dziennikarzy, po których nie brakowało emocji. Szczególnie pytanie Szymona Jadczaka rozgniewało 51-latka.

Cezary Kulesza w końcu wybrał nowego selekcjonera dla reprezentacji Polski. Prezes PZPN-u postawił na Czesława Michniewicza, który poprowadzi kadrę w meczu barażowym z Rosją. Wybór akurat tego trenera wzbudził jednak niemałe kontrowersje. Dziennikarze i kibice nie zapomnieli bowiem o aferze korupcyjnej, w jaką zamieszany pośrednio był selekcjoner.

Tłumaczenia

Afera dotyczyła ustawiania meczów, zaś udział Michniewicza nigdy nie został potwierdzony. Szkoleniowiec nie usłyszał żadnego zarzutu, lecz potwierdzono, że wykonał 711 połączeń do Ryszarda F., „Fryzjera”. Andrzej Janisz z „Polskiego Radia” na konferencji nowego selekcjonera poprosił o oświadczenie w tej sprawie.

– Widzę, co dzieję się wokół mojej osoby. Jestem człowiekiem, czytam, słucham, czyta moja rodzina, znajomi. Chcę podkreślić to, co mówił prezes Boniek, zatrudniając mnie w 2017 roku. Nic złego nie zrobiłem, nie mam żadnego zarzutu, nie byłem wbrew temu co niektórzy opowiadają świadkiem koronnym. Mam, tak jak każdy z nas, prawa, by pracować i nie mam żadnych przeciwwskazań, bym prowadził reprezentację Polski, co dzisiaj czynię – oznajmił Michniewicz.

Szymon Jadczak z „WP” również podjął ten temat. Swoje pytanie skierował jednak do Cezarego Kuleszy. Dziennikarz poprosił prezesa o komentarz dotyczący sprawy.

– To nie zostało potwierdzone. Nic mi na ten temat nie wiadomo. My dzisiaj mamy akcję Rosja. Skupmy się na meczu barażowym, a nie kopaniu się po kostkach! A my dzisiaj będziemy dzisiaj urządzać wojenki i grillować trenera w mediach? To nie jest do niczego potrzebne! Mnie interesuje aspekt sportowy, a nie prokuratorski. Czesław Michniewicz nie był osobą oskarżoną. Tyle lat pracuje w zawodzie, pracował jako trener reprezentacji U-21. Pan Czesław Michniewicz jest osobą niewinną. To mi wystarczy – odparł Kulesza.

Wybuch złości

Jadczak kontynuował temat i zwrócił się także do samego Michniewicza. Bezpardonowo zapytał selekcjonera, jak to jest prowadzić drużynę w sprzedanym meczu oraz uczestniczyć w procederze korupcyjnym. 51-latek prowadził w 2004 roku Lech Poznań, który przegrał 0-1 ze Świtem. Po latach okazało się, że spotkanie ustawiono.

– Pana wypowiedź nadaje się do prokuratury. I to Pan powinien być oskarżonym! Pan insynuuje, że uczestniczyłem w dwóch sprzedanych meczach. Nikt tego nie potwierdził. Pan stwierdza nieprawdę. Chcę skończyć ten temat raz na zawsze – odpowiedział Michniewicz.

– Pracowałem z “Fryzjerem” siedem lat w Amice Wronki. Był moim bezpośrednim przełożonym. Wiele osób go znało i oni do dziś pracują w polskiej piłce – dodał.

Adam Nawałka chce wrócić do pracy! „Jestem pełen pozytywnych myśli”

Po prawie 3-letniej przerwie Adam Nawałka jest gotów, by wrócić do pracy w roli trenera. W najnowszym wywiadzie były selekcjoner reprezentacji Polski opowiedział nieco o tym, co wydarzyło się w ostatnich tygodniach, a także zdradził swoje plany na przyszłość.

Jeszcze kilka dni temu Adam Nawałka wydawał się być faworytem do objęcia reprezentacji Polski po Paulo Sousie. Ostatecznie na samym finiszu 64-letniego trenera wyprzedził Czesław Michniewicz. Były trener Legii Warszawa związał się z Polskim Związkiem Piłki Nożnej umową do końca tego roku, jednak została w niej zawarta opcja przedłużenia współpracy.

Nici z powrotu do reprezentacji

Wyścig o objęcie stanowiska selekcjonera reprezentacji Polski trwał ponad miesiąc. Przez ostatnie tygodnie mogliśmy obserwować w mediach nieustanne zmiany faworytów do pracy z najlepszymi polskimi piłkarzami. Mimo że jeszcze kilka dni temu to Adam Nawałka był najbliżej nawiązania współpracy PZPN, to nie ma on do nikogo żalu za to, że Cezary Kulesza w ostatnim momencie zmienił swoją decyzję. Głównym czynnikiem w decyzji o rezygnacji z trenera Nawałki okazała się długość kontraktu.

– Prezes Cezary Kulesza poinformował mnie, że chodziło o długość umowy. Wszystkie inne sprawy były już wcześniej ustalone – zdradził Adam Nawałka w rozmowie z „WP Sportowe Fakty”.

– Prezes Kulesza zadzwonił, podziękował za cierpliwość i wyjaśnił sytuację. Owszem, uzgodniliśmy warunki, prawnicy wymienili się dokumentami, ale prezes wcześniej zaznaczył, że sam nie podejmuje ostatecznej decyzji, tylko konsultuje ją z zarządem. Powiedział, że wybrał innego kandydata. Nie dopytywałem, jakiego – dodał 64-letni trener.

– Znam realia i podchodziłem do tego bardzo zdroworozsądkowo. Od początku nie obiecywałem sobie nie wiadomo czego, jeżeli chodzi o powrót do reprezentacji. Sam nie występowałem z inicjatywą, nie rozpychałem się, tylko otrzymałem konkretną propozycję z naszej federacji. Zdaje sobie sprawę, jak wygląda cały proces. Od początku wychodziłem z założenia, że dopóki nie będzie podpisu na umowie, to nie angażuje się emocjonalnie. Spokojnie czekałem na decyzję, nie czułem się selekcjonerem – podkreślił.

Analiza

Mimo że Cezary Kulesza nie obiecywał niczego Adamowi Nawałce, to ten i tak rozpoczął przygotowania do marcowych baraży. Z wywiadu dowiadujemy się, że były selekcjoner reprezentacji Polski od dwóch tygodni prowadził analizę wraz ze swoim statystykiem.

– Podjąłem pewne kroki jeżeli chodzi o przygotowania po to, by nie zostać z tyłu, gdy umowa wejdzie w życie. Dwa tygodnie w takim okresie robią ogromną różnicę. Oczywiście działałem za zgodą prezesa Kuleszy. Przez dwa tygodnie wykonywałem pracę analityczną. Popracowaliśmy z moim statystykiem i nie uważam tego za czas zmarnowany – opowiedział Adam Nawałka.

Powrót Nawałki na ławkę trenerską?

Jak się dowiadujemy, Adam Nawałka nie zamierza składać broni! Były selekcjoner przekazał, że chce wrócić do pracy w roli trenera. Na ten moment nie wiemy jednak, jaki kierunek on obierze.

– Teraz mam w planach, by dobrze przygotować się fizyczne. Mam zamiar pojechać na krótkie zgrupowanie narciarskie w Dolomity. Czas, w którym miałem przerwę w futbolu, wykorzystałem jednak bardzo dobrze. […] Okres rozbratu z piłką pomógł mi. Wróciła energia i radość z piłki. […] Nie chcę snuć planów, gdzie chciałbym pracować. Czas pokaże, jestem pełen pozytywnych myśli – przekazał Adam Nawałka.

– Na pewno nie zamierzam kończyć kariery. Czas też jest ważny, ale z trenerem jest trochę jak z bramkarzem – im starszy, tym bagaż doświadczeń procentuje. W tym momencie trzymam kciuki za reprezentację, a nowego trenera mogę wesprzeć w każdym aspekcie – zaznaczył.


źródło: wp sportowe fakty

Twitter płonie. Czesław Michniewicz został ogłoszony nowym selekcjonerem polskiej kadry [REAKCJE]

W poniedziałek Polski Związek Piłki Nożnej oficjalnie ogłosił zatrudnienie Czesława Michniewicza na stanowisko selekcjonera reprezentacji Polski. Przy takim wydarzeniu nie mogło zabraknąć licznych wypowiedzi internautów.

Chwilę po godzinie 13. Cezary Kulesza poinformował, że następcą Paulo Sousy został właśnie Czesław Michniewicz. Następnie obaj panowie wzięli udział w konferencji prasowej.

Na Twitterze nie zabrakło głosów z obu stron barykady. Niektórzy kibice są zachwyceni wyborem Kuleszy, natomiast inni twierdzą, że z mundialem możemy się już pożegnać.

Podczas konferencji prasowej poruszonych zostało wiele kontrowersyjnych tematów. Dziennikarze zaczęli mocno, przepytując Kuleszę i Michniewicza z przeszłości nowego selekcjonera.

Cezary Kulesza po ogłoszeniu swojego wyboru został porównany do Grzegorza Laty, który rozstał się z Leo Beenhakkerem, a następnie zatrudnił Stefana Majewskiego, Franciszka Smudę oraz Waldemara Fornalika.

Internauci zwracają także uwagę na podejście polskich kibiców do sytuacji w kadrze.

Czesław Michniewicz selekcjonerem Polski. „Jestem pozytywnie nastawiony”

Cezary Kulesza zaprezentował nowego selekcjonera reprezentacji Polski na konferencji prasowej. Trenerem Biało-Czerwonych został Czesław Michniewicz, który wraz z prezesem PZPN odpowiedział na pytania dziennikarzy. Umowa 51-latka ma obowiązywać do końca roku.

Początek współpracy

– Odejście Paulo Sousy było dla nas zaskoczeniem. Portugalczyk porzucił nas w bardzo trudnym momencie, wraz z całym sztabem szkoleniowym. Ostatnie tygodnie były dla mnie niezwykle pracowite. Przez analizy, rozmowy i głębsze przemyślenia dokonałem wyboru selekcjonera. Wiem, że to dobra decyzja – powiedział Cezary Kulesza.

– Cieszę się, że spełniają się moje marzenia. Jestem wzruszony i pozytywnie nastawiony do swoich obowiązków, jakie na mnie czekają. Rozmawialiśmy na temat sposobu prowadzenia reprezentacji i stylu gry. Opracowywałem już koncepcję gry – stwierdził Michniewicz.

– Prezes PZPN powiedział mi, że rozmawia z innymi trenerami. Nie traciłem nadziei, że mogę zostać selekcjonerem. Nie miałem pewności, ale tak się stało – dodał.

Sztab poznamy w ciągu kilku dni

Nowy trener reprezentacji Polski zdradził, iż sztab szkoleniowy zostanie przedstawiony do końca bieżącego tygodnia po zatwierdzeniu prezesa Cezarego Kuleszy oraz zarządu PZPN.

Rozmowy z zawodnikami

– Dla wielu zawodników jestem nowym trenerem, ale z wieloma już wcześniej pracowałem. W tym tygodniu spotykam się z Robertem Lewandowskim. Wkrótce odwiedzę też m.in. Glika i Zielińskiego. Cieszę się, że mam tyle czasu – powiedział Michniewicz.

Przeszłość

– Ze stanowczością podkreślam: nic złego nie zrobiłem. Nie mam żadnego zarzutu i mam wszelkie prawa, żebym mógł dziś tutaj pracować. Nie zostałem oskarżony w związku ze spotkaniem ze Świtem. Chciałbym ten temat zamknąć raz na zawsze – stwierdził trener.

– Jeżeli byłby wyrok, to pan Czesław by z nami nie siedział. Ja o takim wyroku nic nie wiem. Mówienie „człowiek mafii”, to słowa obraźliwe. Skupmy się na meczu barażowym, a nie o kopaniu się po kostkach – powiedział prezes PZPN.

– Będziemy urządzać wojenki, kłótnie? To jest nam do niczego potrzebne. Interesuje mnie aspekt sportowy. Pracował jako trener U-21. Prokurator powiedział, że Pan Czesław jest osobą niewinną – dodał.

Mecz z Rosją

– Na końcu liczy się wynik. Nie ładna gra, tylko skuteczność i na tym chcemy się skupić. Szykujemy się na Rosję i będziemy o tym powtarzać. Odcinamy się od innych rzeczy i meczu Szwecja – Czechy – dodał Michniewicz.

Źródło: PZPN

Kolejny talent opuści Polskę? Piłkarz Lechii Gdańsk blisko przenosin do Rangers FC

Według Tomasza Włodarczyka z portalu Meczyki.pl Mateusz Żukowski może niedługo zmienić klub. Usługami piłkarza Lechii Gdańsk zainteresowało się szkockie Rangers FC.

Zmiana otoczenia pół roku przed końcem umowy

Umowa Mateusza Żukowskiego z Lechią Gdańsk obowiązuje do końca czerwca 2022 roku. Kilka polskich klubów z Legią Warszawa na czele interesowało się 20-letnim prawym obrońcą. Wiele wskazuje jednak na to, że Żukowski opuści Gdańsk na rzecz klubu z zagranicy.

Tomasz Włodarczyk poinformował, że 20-latek przejdzie do Rangers FC w zimowym oknie transferowym. Dokładna kwota transakcji nie ujrzała światła dziennego, jednak dziennikarz zapewnia, że negocjacje są w fazie finalizacji.

Plan na Polaka

Szkocki klub ma plan na polskiego prawego obrońcę, który zastąpi Nathana Pattersona (sprzedano go do Evertonu za 14 mln euro – przyp. red.). Mateusz Żukowski ma być stopniowo wprowadzany do drużyny, ponieważ etatowym zawodnikiem na jego pozycji jest kapitan – James Tavernier.

Mateusz Żukowski w bieżącym sezonie Ekstraklasy wystąpił w 18 spotkaniach. W tym czasie zdobył dwie bramki oraz zanotował jedną asystę. 20-latek czterokrotnie reprezentował barwy reprezentacji Polski do lat 21. Portal transfermarkt.de wycenia Żukowskiego na 2,5 mln euro.

Źródło: Meczyki.pl

Cezary Kulesza rozmawiał z Robertem Lewandowskim. „Będę wspierał nowego selekcjonera”

W poniedziałkowe popołudnie zostanie zaprezentowany nowy selekcjoner reprezentacji Polski. Jak się dowiadujemy z doniesień mediów, w niedzielę doszło do rozmowy telefonicznej Cezarego Kuleszy z Robertem Lewandowskim. Kapitan naszej reprezentacji został poinformowany o wyborze nowego selekcjonera.

Zakończyła się ponad miesięczna saga związana z wyborem selekcjonera seniorskiej reprezentacji Polski. Po tym, jak w grudniu umowę z PZPN rozwiązał Paulo Sousa, znaleźliśmy jego następcę. Został nim Czesław Michniewicz, który w wyścigu o to stanowisko wyprzedził m.in. Adama Nawałkę.

Z doniesień portalu „WP Sportowe Fakty” wynika, że w niedzielę Cezary Kulesza zatelefonował do Roberta Lewandowskiego. Prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej przekazał kapitanowi naszej reprezentacji informację o tym, kto został nowym selekcjonerem drużyny narodowej.

– To pana decyzja, będę wspierał nowego selekcjonera – miał przekazać Robert Lewandowski.


źródło: wp sportowe fakty

Adam Nawałka poirytowany zachowaniem mediów. „To wszystko nieprawda”

Adam Nawałka udzielił wywiadu portalowi Meczyki.pl. Były szkoleniowiec Lecha Poznań opowiedział o negocjacjach z Cezarym Kuleszą w sprawie powrotu do prowadzenia reprezentacji Polski.

Michniewicz na 99% nowym selekcjonerem

Saga związana z poszukiwaniami nowego selekcjonera dobiega końca. Wszystko wskazuje na to, iż następcą Paulo Sousy zostanie Czesław Michniewicz. Były trener Legii Warszawa ma zostać ogłoszony przez Cezarego Kuleszę na poniedziałkowej konferencji prasowej.

Co na to Adam Nawałka?

Adam Nawałka udzielił wywiadu portalowi Meczyki.pl. Były selekcjoner opowiedział o negocjacjach z prezesem Polskiego Związku Piłki Nożnej oraz zaprzeczył pewnym doniesieniom z prasy. Szkoleniowiec nie czuje żalu z powodu decyzji o zatrudnieniu innego trenera.

– Ja mam swoje przemyślenia na temat tego procesu i jak był rozgrywany w mediach, ale zachowam je dla siebie. Powiem tylko, że nie ma z mojej strony rozczarowania. Mam co robić w życiu, a chciałem się podjąć tego trudnego zadania tylko ze względu na reprezentację – powiedział Nawałka.

Nieudane negocjacje

Kością niezgody pomiędzy Adamem Nawałką a Cezarym Kuleszą była długość umowy. Trener chciał otrzymać kontrakt na 12 miesięcy. Takie rozwiązanie nie pasowało zarządowi PZPN. Były selekcjoner reprezentacji Polski zaprzeczył doniesieniom, jakoby miał w ostatnim momencie podbijać stawkę wynagrodzenia.

– Prezes zadzwonił w niedzielę i tłumaczył, że zarząd nie zaakceptował sytuacji, w której dostanę roczną umowę. Chcę też stanowczo zaznaczyć, że nie podbijałem stawki w ostatniej chwili, bo chciałem wykorzystać sytuację, jak przedstawiały to niektóre media – dodał.

– Mówienie, że mój obóz jest zniesmaczony czy zażenowany sytuacją, to pomówienie i bzdura. Nie mam pojęcia, czemu miało służyć dyskredytowanie mojej osoby. Te wszystkie gry medialne i wbijanie szpilek. Mówienie o pazerności czy rzucaniu nierealnych warunków à propos długości kontraktu. To wszystko nieprawda, a wystarczyło zadzwonić i sprawdzić – zakończył.

Źródło: Meczyki.pl


TROLLNEWSY I MEMY