NEWSY I WIDEO

Leo Messi nie wierzył w zwycięstwo Realu. Wysłał wiadomość do Sergio Aguero

Real Madryt dokonał wczoraj rzeczy niebywałej i wyeliminował Manchester City w półfinale Ligi Mistrzów. Na zwycięstwo „Królewskich” zareagowali niemal wszyscy, cały świat po prostu nie dowierzał. Także Leo Messi był w ciężkim szoku. 

Rewanż w Madrycie układał się lepiej dla „Obywateli”. Manchester prowadził w dwumeczu 4-3, a w 73. minucie bramkę strzelił Riyad Mahrez. Wydawało się, że wynik jest już przesądzony.

W doliczonym czasie gry dwa gole w przeciągu dwóch minut strzelił jednak Rodrygo i podłączył Realowi tlen. Wynik dwumeczu wskazywał 6-6, więc potrzebna była dogrywa. W niej rzut karny wykorzystał Karim Benzema i wprowadził Real do finału Ligi Mistrzów.

Szok

Cały świat nie wierzy w to, co zrobili piłkarze Carlo Ancelottiego. Zachwyty nad grą „Królewskich” płyną zewsząd. W wydarzenia na Santiago Bernabeu nie wierzył także Leo Messi. Argentyńczyk wysłał wymowną wiadomość do Sergio Aguero.

– Leo napisał do mnie: „Przestań pieprzyć, to nie może być prawda – zdradził przyjaciel Messiego, który na Twitchu komentował spotkanie Realu z City.

Wraz z Aguero podczas transmisji obecny był Carlos Tevez. On także nie był w stanie zrozumieć, jak Realowi udało się odwrócić losy dwumeczu.

– To szaleństwo. Nie można wygrać kolejnego meczu w taki sposób. Graliśmy w piłkę i taka jest prawda – podsumował.

Finał Ligi Mistrzów zaplanowano na 28 maja bieżącego roku. W Paryżu spotkają się Real Madryt z Liverpoolem.

Madryt płonie przed meczem rewanżowym. „Nigdy nie widziałem jeszcze takiej atmosfery”

W środę Real Madryt podejmie Manchester City w rewanżowym meczu półfinału Ligi Mistrzów. Kibice „Królewskich” licznie wyszli na ulice stolicy, aby powitać swoich ulubieńców przed decydującym spotkaniem.

Pierwsze spotkanie tej pary dostarczyło widzom niezwykłych emocji. Manchester City wygrał 4:3, a mecz został okrzyknięty najlepszym, jaki został rozegrany w tym roku. Wiele wskazuje na to, że na Estadio Santiago Bernabeu może dojść do podobnych scen.

Madryt płonie

Rewanż z „Obywatelami” jest dla fanów Realu Madryt prawdziwym świętem futbolu. Kibice „Los Blancos” licznie przybyli na ulice miasta, aby dodać swoim piłkarzom adrenaliny jeszcze przed pierwszym gwizdkiem arbitra.

Pod wrażeniem scen ze stolicy Hiszpanii jest m.in. Ramon Alvarez de Mon. Dziennikarz jest kibicem Realu Madryt i regularnie chodzi na mecze swojej ulubionej drużyny. Dziś stwierdził, że takiej mobilizacji jeszcze nie widział.

Tymoteusz Puchacz odwiózł tureckich fanów do centrum. „Podbiegli do mnie na światłach, no i ich wiozę” [WIDEO]

Tymoteusz Puchacz opowiedział na swoim Instagramie, o sytuacji, jaka go spotkała podczas jazdy samochodem. Polak został zaczepiony przez młodych kibiców, którzy poprosili go o podwózkę. Wychowanek Lecha Poznań postanowił spełnić prośbę fanów.

– Podbiegli do mnie na światłach jakieś małolaty i mówią, żebym ich zawiózł do centrum. No i ich wiozę – powiedział Tymoteusz Puchacz.

Jan Bednarek latem może zmienić klub. Polak wzbudził zainteresowanie we Włoszech

Po niemal pięciu latach pobytu w Southampton Jan Bednarek może zmienić klub w najbliższym oknie transferowym. Włoskie media podają, że 26-letnim obrońcą zainteresowało się SSC Napoli.

Zainteresowanie Bednarkiem

Dziennikarze włoskiego dziennika „La Gazzetta dello Sport” opublikowali ciekawą – z perspektywy polskiego kibica – plotkę transferową. Z przekazanych informacji dowiadujemy się, że SSC Napoli zainteresowało się obrońcą reprezentacji Polski, Janem Bednarkiem.

Sytuacja Koulibaly’ego

Potencjalne przyjście Jana Bednarka będzie w głównej mierze uzależnione od sytuacji Kalidou Koulibaly’ego. Kontrakt senegalskiego obrońcy z SSC Napoli wygasa w przyszłym roku. Do tej pory nie przeprowadzono żadnych konkretnych rozmów ws. przedłużenia umowy. Mimo to władze Napoli chcą przedłużyć kontrakt z Koulibalym i nawet dać mu opaskę kapitana. Koulibaly nie może jednak narzekać na brak zainteresowania ze strony innych klubów. Hiszpański „AS” przekazał, że sytuację Senegalczyka obserwuje FC Barcelona, a piłkarza bardzo ceni sam Xavi.

Statystyki Bednarka

Jan Bednarek trafił do Southampton w lipcu 2017 roku. Wówczas angielski klub zapłacił za polskiego obrońcę 6 milionów euro. Obecnie jest on wyceniany na 22 miliony euro. Od czasu transferu do Anglii Bednarek rozegrał w sumie 149 meczów dla Southampton. W tym czasie zdołał strzelić 7 bramek i zanotować 4 asysty.

Kompromitacja Piotra Nowaka w studiu Polsatu Sport. „Posiadanie bez penetracji jest jak masturbacja”

Mecz Villarrealu z Liverpoolem (2:3) transmitowano w Polsacie Sport Premium. Widzowie byli świadkami kolejnej żenującej sytuacji na antenie tej stacji. Po wcześniejszym „Gucci srucci” przyszedł czas na „masturbation”.

Brak profesjonalizmu

Widzowie Ligi Mistrzów często narzekają na jakość ekspertów w programach realizowanych na kanale Polsat Sport Premium. Jeszcze niedawno doszło do skandalicznego zachowania Marcina Feddka, który na antenie opowiadał o kontrakcie Jacka Grealisha z marką Gucci. Komentator przytoczył anegdotę związaną z jego koleżanką, która nie ceniła tej marki.

Zobacz również: Kompletny brak profesjonalizmu dziennikarza Polsatu. Anegdota o koleżance i „Gucci srucci” na antenie [WIDEO]

Polsat wyciągnął odpowiednie konsekwencje w stronę Marcina Feddka. Komentator został zawieszony na miesiąc.

Kolejny blamaż na antenie Polsatu

Jeden z widzów meczu Villarreal – Liverpool opisał sytuację ze studia. Gośćmi programu byli trener Jagiellonii Białystok, Piotr Nowak oraz były prezes PZPN, Zbigniew Boniek. Niekompetencję szkoleniowca „Jagi” obnażył jeden z obserwatorów.

„We wczorajszym studiu Polsatu po meczu Villarreal – Liverpool miał miejsce ciekawy dialog. Zaczęło się od prowadzącej, która zagaiła Piotra Nowaka o penetrację boiskową.

– W DC United pracował przede mną trener Roy Hodgson… – zaczął Nowak.

– Świetny trener! – wtrącił Boniek. – Był w Interze przez jakiś czas.

– I on mówił: „Possesion without penetration is masturbation” – wypalił Nowak.

Prowadząca lekko w szoku, „Zibi” chyba też. Nowak jednak nie wyglądał na kogoś, kto chciałby cofnąć czas o 20 sekund, aby udzielić innej odpowiedzi. Zresztą, tylko cytował, z ewentualnymi pretensjami proszę do Hodgsona…

No, może niekoniecznie do niego, bo trzeba sprostować jedną rzecz: Roy Hodgson nigdy nie pracował w DC United.

Przed Nowakiem w tym klubie trenerem był niejaki… Ray Hudson. Szerzej nieznany Anglik, który szkoleniowcem był krótko, tylko w dwóch klubach, skądinąd obu z USA.

Drobny, nieistotny szczegół. Cytat i tak do zapamiętania” – zrelacjonował kibic prowadzący stronę „Usiądź, opowiem ci o piłce”.

W wolnym tłumaczeniu sformułowanie przytoczone przez Piotra Nowaka oznacza „posiadanie (piłki) bez penetracji (pola karnego) jest jak masturbacja”.

Źródło: Usiądź, opowiem ci o piłce

„Nie można pozwolić, by patologia decydowała, kto wchodzi, a kto nie”. Mocne słowa Zbigniewa Bońka o zdarzeniach z finału Pucharu Polski

Zbigniew Boniek podsumował finał Pucharu Polski. Były prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej przedstawił swoje wnioski z wydarzeń z Warszawy.

Kibice Lecha Poznań nie weszli na finał Pucharu Polski na Stadionie Narodowym. Ultrasi Kolejorza zablokowali wejście dla tysięcy kibiców. Wszystko przez to, że nie dopuszczono do wniesienia flag i banerów o wymiarach większych niż 2 m x 1,5 m.

Mocne słowa

Spora część fanów ekipy ze stolicy Wielkopolski chciała wejść na obiekt bez oprawy, jednak im to uniemożliwiono. Zbigniew Boniek podsumował tę sytuację na swoim profilu na Twitterze. Były prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej użył mocnych słów w kontekście blokujących kibiców.

– Chłodne wnioski po finale Pucharu Polski. Po pierwsze, obecny PZPN (zrobił wszystko) nie ponosi żadnej winy za decyzję PSP. Po drugie, myślenie o zmianie miejsca finału to ogromny krok w tył. Po trzecie, nie można pozwolić, by patologia decydowała, kto wchodzi, a kto nie – napisał Zbigniew Boniek.

Rosjanie chcą stworzyć Ligę Mistrzów wyłącznie dla swoich klubów. Kolejny szalony pomysł

Na początku tygodnia UEFA ogłosiła szeroki pakiet sankcji wobec rosyjskiego futbolu. W związku z wykluczeniami tamtejsza federacja planuje stworzenie własnej Ligi Mistrzów. 

W poniedziałek europejska federacja piłkarska ogłosiła, że w sezonie 2022/2023 rosyjskie kluby nie wezmą udziału w rozgrywkach pod jej szyldem. Jest to podtrzymanie decyzji, która została podjęta po rozpoczęciu wojny w Ukrainie.

Dodatkowo wykluczenia obejmą także rosyjskie reprezentacje – agresorzy nie wezmą udziału w kobiecym EURO oraz Lidze Narodów.

Rosyjska Liga Mistrzów

Według informacji przekazanych przez Sport-Express tamtejsza federacja ma w planach stworzenie alternatywnej Ligi Mistrzów. W rozgrywkach miałoby grać 16 rosyjskich klubów, najpierw faza grupowa, później pucharowa. Spotkania miałyby się odbywać we wtorki, środy i czwartki, na wzór europejskich pucharów.

Czym turniej będzie różnił się od standardowego krajowego pucharu? Jedynie wprowadzeniem podziału na grupy w jego pierwszej fazie. W Polsce podobne rozgrywki funkcjonowały w latach 2006-2009 pod nazwą „Puchar Ekstraklasy”.

Fotoreporterzy przedstawili swoją perspektywę incydentu z finału PP. „Żądamy dialogu” [WIDEO]

Po meczu Lecha Poznań z Rakowem Częstochowa (1:3) w finale Pucharu Polski doszło do przepychanki piłkarzy Kolejorza z jednym fotografem. Stowarzyszenie Fotoreporterów postanowiło odnieść się do całej sytuacji i przedstawić swoją perspektywę zdarzeń.

Atak na fotografa

Raków Częstochowa pokonał Kolejorza w finale Pucharu Tysiąca Drużyn. Jeden z fotoreporterów chciał uwiecznić płaczącego piłkarza Lecha Poznań, jednak spotkało się to z agresją ze strony innych zawodników i pracowników klubu.

Komentarz rzecznika

Rzecznik prasowy Lecha Poznań, Maciej Henszel wytłumaczył zachowanie piłkarzy Kolejorza. Płaczący zawodnik był przerażony w związku z reanimacją jego rodzica.

Odpowiedź fotoreporterów

Stowarzyszenie Fotoreporterów skomentowało sprawę w oświadczeniu. Odniesiono się w nim do słów rzecznika Lecha Poznań, zachowania PZPN i postawiono żądania.

W poniedziałek obiegła media i media społecznościowe informacja o tym, że „piłkarze i działacze Lecha Poznań po meczu szarpali fotoreportera”. Napisał o tym Rafał Musioł na Twitterze, więc zrobił się news dla portali: Interia, Sportowe Fakty, Sport, Polska Times. Głos na TT zabrał rzecznik Lecha Poznań Pan Maciej Henszel, który w swoim mniemaniu wyjaśnił sytuację, pisząc: „rodzic jednego z piłkarzy Lecha był reanimowany i jeden z „fotoreporterów” uznał, że jest to wyśmienita okazja do uwiecznienia tego. I zrobiło się zamieszanie, kompletnie nie mające nic wspólnego z ceremonią. Dziękuję rzecznikowi PZPN @KwiatkowskiKuba za szybką reakcję.”

Sprawdziliśmy:

1. Pan Jakub Kwiatkowski, rzecznik PZPN przyznał akredytację fotoreporterowi J. na podstawie wypełnionego przez niego prawidłowo wniosku.
2. Po przegranym przez Lecha meczu wszyscy, co zrozumiałe, fotografowali mniejszy lub większy smutek piłkarzy.
3. Wszyscy fotoreporterzy przeszli na środek boiska, gdzie sznurek wyznaczał dla nich przestrzeń do fotografowania ceremonii wręczenia medali i pucharu.
4. Fotoreporter J. widząc płaczącego piłkarza Lecha na ławce rezerwowych, założył, że to rozpacz po przegranej i sfotografował tę sytuację.
5. Płaczącego piłkarza fotografującemu reporterowi zaczęli zasłaniać pozostali piłkarze Lecha.
6. Trzech z nich: Bartosz Salamon, Jesper Karlstrom i Dawid Kownacki zaatakowali słownie i fizycznie fotoreportera. Obrażali go słowami uznanymi za obelżywe i żądali skasowania zdjęć.
7. Do fizycznego ataku na fotoreportera włączył się prezes Lecha Poznań i jednocześnie członek Zarządu PZPN, Karol Klimczak oraz kierownik Lecha Poznań, Mariusz Skrzypczak, którzy zaczęli wyrywać J. aparat. Dorzucając też kilka obelg.
8. Interweniował rzecznik PZPN Jakub Kwiatkowski, który zagroził „że więcej nie wyda J. akredytacji” i zażądał skasowania zdjęć.
9. Fotoreporter J. skasował zdjęcia płaczącego piłkarza.

Oświadczamy, że zachowanie Panów Salamona, Karlstroma, Kownackiego, kierownika Skrzypczaka i prezesa Klimczaka, oraz innych używających przemocy słownej i fizycznej wobec fotoreportera jest nieakceptowalne i naganne. Pragniemy stanowczo podkreślić – fotografowane były emocje piłkarza, nie sytuacja reanimacji. Nikt nie rozmawiał z fotoreporterem, nikt niczego nie wyjaśniał. Nikt nie poinformował o przyczynie rozpaczy piłkarza Lecha. Wielu natomiast prymitywnie J. zaatakowało.

Żądamy przeprosin dla zaatakowanego J. i wdrożenia procedur, aby podobna sytuacja nigdy więcej nie miała miejsca wobec żadnego fotoreportera.

To zaś, co zrobił Jakub Kwiatkowski z przedstawicielami klubu z Poznania, zmuszając fotoreportera szantażem i przemocą do usunięcia zdjęć, jest naruszeniem Prawa Prasowego. Tłumienie Krytyki Prasowej i stosowanie przemocy wobec dziennikarzy jest zagrożone karą .

Oczekujemy ze strony PZPN wyjaśnień i wypracowania z przedstawicielami naszego Stowarzyszenia dobrych praktyk i zaprzestania naruszania prawa do informacji. Żądamy pilnego spotkania z prezesem Cezarym Kuleszą. To nie pierwsze kłopoty organizatora z traktowaniem fotoreporterów. Nie zapomnieliśmy o zachowaniu delegata PZPN na meczu GKS Katowice – Widzew Łódź, które naraziło fotoreporterów na niebezpieczeństwo i działaniach, które utrudniały im pracę podczas tego spotkania.

Od rzecznika Lecha Poznań żądamy przeprosin dla J. i fotoreporterów, bo wprowadził opinię publiczną w błąd informując, kogo fotografował J. Spowodował tym falę komentarzy, których nie da się zacytować w kulturalnym piśmie, na temat J. i naszej pracy. Na marginesie, bo nie reanimacja była fotografowana, nie uważamy, że fotografowanie reanimacji jest naganne, ale uwrażliwiamy fotoreporterów, by nie publikować takich zdjęć bez uzasadnionej interesem publicznym przyczyny.

Od wszystkich, którzy napisali nieprawdę w mediach i mediach społecznościowych żądamy sprostowania błędnie podanych informacji. (skierujemy to oświadczenie do autorów tych nierzetelnych tekstów)

Wszystko się zaczęło od wideo, opinii dziennikarza bez sprawdzenia faktów i błędnie zrozumianej przez rzecznika lojalności wobec swoich ludzi i „dzięki temu” mamy festiwal niewybrednych epitetów pod adresem fotoreporterów na Twitterze. Tego cofnąć się nie da, ale przeprosić należy.

Jesteśmy przerażeni cenzurowaniem zdjęć przez PZPN. To się da naprawić tylko właściwymi procedurami.
Żądamy dialogu.

Ludmiła Mitręga
prezes Stowarzyszenia Fotoreporterów

„Chcę grać z Realem”. Mohamed Salah oczekuje rewanżu na Królewskich w finale Ligi Mistrzów

Liverpool awansował do finału Ligi Mistrzów po tym, jak wyeliminował Villarreal (5:2 w dwumeczu). Mohamed Salah po spotkaniu wypowiedział się na temat wymarzonego rywala w ostatnim meczu turnieju.

Już w środę dojdzie do rewanżu pomiędzy Manchesterem City a Realem Madryt. W pierwszym spotkaniu Obywatele pokonali Królewskich u siebie 4:3. Wygrany tego dwumeczu zmierzy się w finale Ligi Mistrzów z Liverpoolem.

Rachunki do wyrównania

Mohamed Salah wypowiedział się na temat swojego wymarzonego rywala w ostatnim meczu turnieju. Egipcjanin chciałby zagrać przeciwko Realowi Madryt, aby zrewanżować się za porażkę z 2018 roku.

– Chcę grać z Realem. Muszę być szczery. Manchester City to naprawdę trudny rywal, gramy z nim kilka razy w sezonie. Ale ja wolałbym mecz z Realem. Wtedy przegraliśmy, więc chcę z nimi grać. Mam nadzieję, że tym razem z nimi wygram – powiedział atakujący The Reds.

Źródło: Daily Mail, Meczyki

Były prezes PZPN ostro o decyzyjnych kibicach Lecha. „Jak to wytłumaczyć dzieciom?”

Michał Listkiewicz w felietonie dla Super Expressu rozpisał się na temat zachowania fanatyków Lecha Poznań, którzy uniemożliwili wejścia innym kibicom. Były prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej nazwał ich „terrorystami”.

Raków Częstochowa pokonał Lecha Poznań (3:1) w finale Pucharu Polski. O samym meczu mówiło się jednak bardzo mało ze względu na sytuację panującą pod Stadionem Narodowym.

Brak flag i oprawy

Kibice Kolejorza w kilkutysięcznym tłumie czekali na wejście. Ostatecznie się nie doczekali ze względu na decyzję ultrasów o bojkocie meczu. Wszystko za sprawą warunku, jaki postawiła Komenda Miejska Państwowej Straży Pożarnej. Kibicom zabroniono wnoszenia dużych flag i opraw.

Zadecydowała grupka, czekały tysiące

Michał Listkiewicz w felietonie dla Super Expressu nie unikał mocnych słów w stronę decyzyjnych kibiców Kolejorza. Były prezes polskiej federacji nazwał ich „terrorystami mieniącymi się kibicami Lecha”.

– Bezsensownym uporem pozbawili swoich rzekomych pupili wsparcia z trybun, a tysiącom wielkopolskich rodzin przybyłych do stolicy zepsuli majówkę. Pocieszałem pod stadionem zapłakane dzieci w koszulkach Kolejorza. Jak im wytłumaczyć, dlaczego po przejechaniu setek kilometrów stały godzinami pod bramą stadionu, na którym tak bardzo pragnęły być? – napisał Michał Listkiewicz.

Organizacyjna porażka. Niebiesko-Biała perspektywa finału Pucharu Polski [REPORTAŻ]

Źródło: Super Express

Kolejna szpilka w mapie Michniewicza. Gdzie teraz uda się selekcjoner?

Niedawno Czesław Michniewicz odbył tournée po Stanach Zjednoczonych. To jednak nie koniec podróży selekcjonera. Niebawem uda się również do Włoch, gdzie między innymi przyjrzy się Nicoli Zalewskiemu.

Michniewicz skrupulatnie pracuje nad przygotowaniem reprezentacji Polski do mistrzostw świata w Katarze. Jeszcze w czerwcu „Biało-Czerwoni” zagrają z Walią, Holandią oraz dwukrotnie z Belgią w Lidze Narodów. Selekcjoner rozważa różne warianty składu i wciąż obserwuje polskich zawodników.

Podróże

Niedawno szkoleniowiec udał się do Stanów Zjednoczonych, gdzie spotkał się między innymi z Gabrielem Sloniną. Według „Interii” kolejnym przystankiem Michniewicza będą Włochy.

52-latek zamierza przede wszystkim obejrzeć mecz półfinału Ligi Konferencji Europy z udziałem AS Romy i Leicester City. W składzie „Giallorossich” najpewniej pojawi się Nicola Zalewski, który notuje świetne występy.

Michniewicz obejrzy jednak także inne spotkanie. W planach ma mieć mecz Sampdorii Bartosza Bereszyńskiego z Lazio.

„Będzie chciał się pożegnać z kibicami” – Brzęczek zapowiada powrót Błaszczykowskiego

Jakub Błaszczykowski w bieżącym sezonie tylko dwa razy pojawił się na murawie w meczu Ekstraklasy. Jerzy Brzęczek zapewnia jednak, że piłkarz powróci jeszcze do gry. Zapewnił o tym w rozmowie ze sport.pl.

Byłego reprezentanta Polski prześladują problemy z kolanem. Początkowo Błaszczykowski za wszelką cenę chciał uniknąć operacji. Niestety finalnie musiał się ugiąć i przejść zabieg, który wydłużył jego powrót na boisko.

Będzie pożegnanie?

Wiele osób stwierdziło, że operacja może przyspieszyć zakończenie kariery Błaszczykowskiego. Okazuje się jednak, że 36-latek może jeszcze się pojawić na murawie. Jerzy Brzęczek zapewnił o tym w rozmowie ze sport.pl.

– Kuba po tej operacji czuje się lepiej niż po tej, którą miał w 2014 roku. Po tym, co się wydarzyło, jeszcze wróci na boisko. Wiem to, bo widzę jego zaangażowanie w rehabilitację. Będzie chciał się pożegnać z kibicami w stroju sportowym jako czynny zawodnik – powiedział były selekcjoner.

– Trudno jest się wczuć w to, co przeżywa Kuba. Po zerwaniu więzadeł nie poddał się operacji, liczył, że wygra walkę z kontuzją rehabilitacją, ciężką pracą. Widziałem, jak on pracuje. Też myślałem, że mu się uda. Bardzo chciałby pomóc drużynie nawet z trybun. Wiemy, jaki ma charakter i pasję do futbolu – podsumował Brzęczek.

Ancelotti potwierdził zakończenie kariery trenerskiej. Nie wykluczył zostania selekcjonerem

Carlo Ancelotti oficjalnie potwierdził, że zamierza zakończyć karierę trenerską. Włoch zapowiedział, że nie poprowadzi już innego klubu, niż Real Madryt. Zaznaczył jednak, że nie wyklucza objęcia reprezentacji. 

Ancelotti został w sobotę pierwszym trenerem w historii, który wygrał mistrzostwo wszystkich topowych lig europejskich. Co więcej, Włoch ma na koncie trzykrotny triumf w Lidze Mistrzów. Tym samym osiągnął już wszystko, co mógł osiągnąć jako trener klubowy.

Koniec kariery czy nowy początek?

W rozmowie z „Prime Video” szkoleniowiec przyznał, że myślał już o przejściu na emeryturę. Zaznaczył, że Real Madryt będzie jego ostatnim klubem i po swojej drugiej przygodzie w Hiszpanii zakończy karierę. „Królewskich” będzie prowadził jednak tak długo, jak będzie chciał tego jego pracodawca.

– Po mojej przygodzie z Realem Madryt najprawdopodobniej przejdę na emeryturę. Jeśli jednak Real będzie chciał, żebym został tutaj na kolejne dziesięć lat, to zostanę dziesięć lat – oznajmił Włoch.

Zawód trenera jest niezwykle wyczerpującym i czasochłonnym zawodem. Ancelotti chciałby zakończyć karierę, aby spędzić więcej czasu z bliskimi oraz zwiedzić miejsca, w których do tej pory nie był.

Chciałbym być blisko moich wnuków, pojechać na wakacje z żoną. Jest tyle rzeczy, które można zrobić, a które odkładałem… Chciałbym odwiedzić miejsca, w których do tej pory nie byłem jak Australia czy Rio de Janeiro. Chcę częściej odwiedzać swoją siostrę. Niestety nie na wszystko jest czas, dlatego gdy przejdę na emeryturę, będę miał co robić – argumentował.

Ancelottiego zapytano przy okazji o ewentualne objęcie reprezentacji. Na taką opcję 62-latek pozostaje otwarty. Jedną z potencjalnych kadr, jakie mógłby poprowadzić Włoch jest Kanada, z której pochodzi jego żona.

Kanada? Czemu nie. Ostatnio bardzo dobrze sobie radzili – podsumował.

„Carletto” nadal pozostaje w grze o wygranie Ligi Mistrzów 2021/22. Najpierw jednak Real musi pokonać Manchester City w rewanżowym spotkaniu półfinałowym. Po pierwszym meczu „Królewscy” przegrywają 3-4.

Gianni Infantino skomentował śmierć pracowników w Katarze. „Jeżeli dajesz komuś pracę, to dajesz mu godność i dumę”

Gianni Infantino po raz kolejny skompromitował się swoją wypowiedzią. Prezydent FIFA na pytanie dotyczące tysięcy zmarłych pracowników w Katarze odpowiedział, mówiąc o godności i dumie, płynących z możliwości pracy.

Korupcja

2 grudnia 2010 roku Katar został wybrany na gospodarza Mistrzostw Świata 2022. FIFA zrezygnowała z kandydatur Australii, Japonii, Korei Południowej i Stanów Zjednoczonych. Wybór ten od samego początku budził wiele kontrowersji. Wraz z kolejnymi miesiącami kolejni dziennikarze próbowali dowieść, że doszło do korupcji. Magazyn „France Football” przeprowadził śledztwo, które wykazało, że katarscy szejkowie kupili sobie Mundial. Więcej o kulisach przyznania Mundialu Katarowi przeczytacie TUTAJ.

Mundial na jesieni

Kolejnym problemem na przeszkodzie organizacji Mundialu w Katarze był także tamtejszy klimat. W związku z wysokimi temperaturami panującymi latem FIFA zadecydowała o rozegraniu Mundialu późną jesienią 2022 roku. Decyzja wzbudziła ogromne kontrowersje, i nie ma się co takiej reakcji dziwić, gdyż będzie to pierwszy taki przypadek w historii.

Śmierć tysięcy pracowników

Na tym problemy i kontrowersje się niestety nie kończą. W kolejnych latach docierały do nas także informacje o fatalnych warunkach, w jakich przyszło pracować robotnikom przy budowie stadionów i całej infrastruktury potrzebnej na zorganizowanie Mundialu. Mówi się, że w Katarze w pracy przy organizacji MŚ zginęło około siedmiu tysięcy osób.

Co o śmierci tysięcy pracowników sądzie Gianni Infantino? Ostatnio prezydent FIFA został o to zapytany. Jego słowa aż ciężko skomentować. Po prostu musicie je zobaczyć na własne oczy.

– Moi rodzice wyemigrowali z Włoch do Szwajcarii. Jeżeli dajesz komuś pracę, nawet w trudnych warunkach, to dajesz mu godność i dumę. To nie jest działalność charytatywna – skomentował prezydent FIFA.

– Te kilka tysięcy osób mogło zginąć w innych pracach. Oczywiście FIFA nie jest światową policją i nie odpowiada za wszystko, co dzieje się na całym świecie. Ale dzięki FIFA, dzięki piłce nożnej byliśmy w stanie zająć się statusem wszystkich 1,5 miliona pracowników pracujących w Katarze – dodał.

– To także kwestia dumy, że mogliśmy zmienić warunki dla tego półtora miliona ludzi. To jest coś, z czego również jesteśmy dumni – podkreślił.

Przeczytaj więcej informacji nt. Mundialu w Katarze:


źródło: associated press

Piłkarz Lecha Poznań ostro po porażce w finale Pucharu Polski. „Raków zniszczył nas mentalnie”

Raków Częstochowa został zwycięzcą Pucharu Polski w sezonie 2021/2022, po pokonaniu w finale Lecha Poznań 3:1. Po meczu piłkarz Kolejorza, Nika Kvekveskiri, w jednym z wywiadów przyznał, że Raków zniszczył ich mentalnie.

Tegoroczny finał Pucharu Polski rozgrywany na Stadionie Narodowym miał być wielkim świętem dla kibiców obu drużyn. Niestety, z powodu wprowadzonych przez organizatorów różnych zakazów wydarzenie okazało się ogromną kompromitacją, głównie na tle organizacyjnym. O wszelkich problemach związanych z finałem Pucharu Polski przeczytacie w naszym reportażu, klikając TUTAJ.

Finał Pucharu Polski

W wielkim finale Pucharu Polski spotkały się ze sobą zespoły Lecha Poznań i Rakowa Częstochowa. Mimo że przed pierwszym gwizdkiem sędziego ciężko było wskazać jednoznacznego faworyta, to większa presja spoczywała mimo wszystko na piłkarzach Lecha Poznań. Wynikało to przede wszystkim z tegorocznej setnej rocznicy klubu, w związku z którą władze klubu wymarzyły sobie zdobycie co najmniej jednego trofeum.

Zwycięstwo Rakowa

W tym roku Kolejorzowi pozostało już walczyć jedynie o mistrzostwo w Ekstraklasie, gdyż Puchar Polski padł łupem Rakowa Częstochowa. Podopieczni Marka Papszuna pokonali zespół dowodzony przez Macieja Skorżę 3:1. Bramki dla Rakowa strzelili Ivi Lopez, Mateusz Wdowiak oraz Vladislavs Gutkovskis. Honorową bramkę dla Lecha zdobył Joao Amaral. Dzięki wczorajszej wygranej Raków obronił tytuł zdobyty przed rokiem. Wówczas zespół Marka Papszuna pokonał Arkę Gdynia.

Komentarz piłkarza Lecha Poznań

Po meczu o komentarz został poproszony piłkarz Lecha Poznań, Nika Kvekveskiri. Gruzin przyznał, że jego zespół przegrał to spotkanie nie tylko na boisko, ale także w głowach.

– Emocje były duże, bo chyba po siedmiu latach mieliśmy ponownie mecz o tytuł. Miało to być szczególne wydarzenie dla nas i dla klubu, więc tym bardziej ta przegrana jest nie do zaakceptowania nie tylko dla mnie, ale również dla moich kolegów, bo widziałem ich w szatni po meczu. Raków zniszczył nas mentalnie – skomentował Nika Kvekveskiri.


źródło: przegląd sportowy


TROLLNEWSY I MEMY