Leo Messi wciąż jest łączony z powrotem do FC Barcelony. „Catalunya Radio” podaje, że Joan Laporta prowadzi rozmowy ze środowiskiem Argentyńczyka. Coraz głośniej mówi się po możliwym powrocie zawodnika do Katalonii.
Rok temu Messi opuścił Barcelonę i trafił do PSG. Transfer wywołał ogromne emocje i był prawdopodobnie jednym z najgłośniejszych w całej historii piłki nożnej. Wciąż jednak nie milkną głosy o potencjalnym powrocie Argentyńczyka na Camp Nou.
Rozmowy trwają
35-latek ma być nieszczęśliwy w Paryżu. Dziennikarze regularnie mówią, że zawodnik nie spełnił w pełni pokładanych w nim oczekiwań. Co więcej, on sam chciałby wrócić do Barcelony.
„Catalunya Radio” podaje, że klub rozpoczął już prace nad wielkim powrotem swojej legendy. Obecnie mają być to same rozmowy z PSG, lecz spekuluje się, że transfer mógłby dojść do skutku po zakończeniu sezonu 2022/23.
El Barça i Messi ja parlen d'un possible retorn al 2023
Converses entre el president Laporta i l'entorn de l'argentí
Messi acabaria contracte amb el PSG i tornaria al Barça per acabar la seva carrera al Camp Nou. L'opció d'acabar a USA es refreda
Joan Laporta ma już rozmawiać ze środowiskiem Messiego. Prezes Barcy próbuje wybadać grunt pod oficjalny transfer. Samą operację określa się mianem „prawdopodobnej”.
Początkowo zakładano, że Messi po przygodzie z PSG przejdzie do MLS, a następnie zakończy karierę. Opcja powrotu na Camp Nou może okazać się jednak dużo atrakcyjniejsza. Z Barceloną Argentyńczyk miałby się związać roczną, lub dwuletnią umową. Po jej wygaśnięciu odwiesiłby buty na kołek.
Bayern Monachium latem sprzedał Roberta Lewandowskiego i przez długi czas szukał jego następcy. Wybór padł na Sadio Mane z Liverpoolu. Lista kandydatów była jednak dłuższa. Zakładano między innymi ściągnięcie Cristiano Ronaldo. „Kicker” ujawnił, jakich jeszcze piłkarzy brał pod uwagę zarząd Bawarczyków.
Lewandowski był w Bayernie klasyczną „9”, którą ciężko znaleźć obecnie na rynku transferowym. Bayern po jego sprzedaży musiał migiem ściągnąć jego następcę. Kupiono kilku piłkarzy, z czego jedynym typowym napastnikiem jest 17-letni Mathys Tel.
Inne nazwiska
Bawarczyków łączono z wieloma snajperami. „Kicker” potwierdza, że Bayern faktycznie sondował transfer Cristiano Ronaldo. Pod uwagę brano także Hugo Ekitike. Portugalczyk do Monachium ostatecznie nie trafił, przez względy finansowe, wiekowe oraz jego ogólną charakterystykę. Ekitike został natomiast wykupiony przez PSG, zanim Bayern zdążył przekonać 20-latka do transferu.
FC Bayern won’t sign any striker this summer, Oliver Kahn confirms: “We are not going to sign a new striker – there’s no discussion. No way”, he tells Bild. ⛔️ #FCBayern
“We still have options in the current team – Zirkzee, Choupo-Moting then the young Mathys Tel”. pic.twitter.com/epqSukQ4Iq
„Kicker” dodaje, że Bayern wciąż ma na oku Harry’ego Kane’a. W przyszłym roku Anglikowi pozostanie jedynie rok kontraktu z Tottenhamem. To właśnie podczas kolejnego letniego okna transferowego Bawarczycy mają wystosować za niego oficjalną ofertę.
FC Barcelona wczoraj zwyciężyła w Pucharze Gampera, po rozgromieniu meksykańskiego UNAM, aż 6-0. Swojego premierowego gola dla Blaugrany zdobył w tym meczu Robert Lewandowski. Polak zrobił ogromne wrażenie swoją współpracą z Pedrim.
Lewandowski rozpoczął strzelanie już w 3. minucie spotkania. Polak wykorzystał podanie Pedriego i strzelił kapitalną bramkę po minięciu bramkarza. Nie była to jednak jedyna okazja do współpracy między tą dwójką. Hiszpan strzelił w tym meczu jeszcze dwa gole… po asystach Lewandowskiego!
Chemia
Eksperci po spotkaniu nie mogą się nadziwić, jak świetnie obaj zawodnicy się dogadują. Już teraz pojawiają się głosy, że Lewandowski z Pedrim mogą stworzyć duet na miarę tego, jaki 33-latek tworzył w Bayernie z Thomasem Muellerem.
Pedri będzie jadał obiady u państwa Lewandowskich.
Sam 19-latek także przyznaje, że świetnie dogaduje się z dużo starszym kolegą.
– Moje zrozumienie z Lewandowskim jest naprawdę dobre. Możliwość gry z nim to coś wspaniałego, on zawsze szuka bramki przeciwnika! Ten zespół już jest gotowy – mówił po pokonaniu UNAM.
– To ogromny przywilej, aby móc z nim występować. Będę się starał zawsze czerpać z jego doświadczenia i szukać go na boisku – dodał.
FC Barcelona pokonała meksykański Pumas UNAM 6:0 i zdobyła trofeum Joana Gampera. Znakomite zawody rozegrał Robert Lewandowski, który zdobył bramkę, a do tego zanotował dwie asysty. Polski napastnik został wybrany piłkarzem meczu.
Przygotowania do sezonu 2022/2023 w wykonaniu FC Barcelony dobiegły końca. Duma Katalonii w ramach przedsezonu rozegrała 6 spotkań towarzyskich. Cztery z nich kończyły się zwycięstwem Katalończyków. Dwukrotnie pojedynek kończył się remisem. Ani razu Duma Katalonii nie skończyła starcia na tarczy. Postawa podopiecznych Xaviego w meczach towarzyskich może napawać optymizmem kibiców Blaugrany przed nadchodzącym sezonem. Pierwszy mecz nowego sezonu LaLiga FC Barcelona rozegra już w najbliższą sobotę. Na Camp Nou Barça podejmie Rayo Vallecano.
W niedzielny wieczór podopieczni Xaviego rozegrali ostatnie spotkanie towarzyskie przed rozpoczęciem sezonu 2022/2023. Rywalem Dumy Katalonii w meczu o Puchar Joana Gampera był meksykański zespół Pumas UNAM. Ponad 80 tysięcy kibiców zgromadzonych na Camp Nou mogło zaobserwować pokaz siły Katalończyków. FC Barcelona odniosła okazałe zwycięstwo 6:0.
FC Barcelona znakomicie weszła w spotkanie przeciwko Pumas UNAM. Barça wyszła na prowadzenie już w trzeciej minucie meczu, kiedy znakomitym wykończeniem akcji po podaniu Pedriego popisał się Robert Lewandowski. Była to pierwsza bramka Polaka w bordowo-granatowych barwach.
Na drugą bramkę nie musieliśmy długo czekać. Zaledwie dwie minuty po bramce Roberta Lewandowskiego na listę strzelców wpisał się Pedri. Polak postanowił odwdzięczyć się Hiszpanowi za jego podanie przy pierwszej bramce. Lewy znakomicie odnalazł Pedriego w polu karnym, a ten bezbłędnie wykończył akcję. Była to pierwsza asysta Roberta Lewandowskiego dla FC Barcelony.
Od samego początku spotkania FC Barcelona imponowała skutecznością. W 10. minucie gry Barça prowadziła już 3:0. Tym razem w dwójkowej akcji udział wzięli obaj skorzydłowi – Raphinha i Dembele. Brazylijczyk zagrał piłkę w pole karne, a tam znajdował się Francuz, który strzałem z pierwszej piłki pokonał bramkarza rywali.
W 19. minucie meczu kibice FC Barcelony mogli zaznać geniuszu Roberta Lewandowskiego. Polski napastnik otrzymał piłkę przed polem karnym rywala i zagraniem piętą na jeden kontakt posłał futbolówkę do Pedriego. Hiszpan wykończył akcję jak rasowy napastnik.
W drugiej połowie piłkarze FC Barcelony nieco obniżyli tempo gry, a na dodatek znacząco pogorszyła się ich skuteczność pod bramką rywala. Mimo to Barça zdołał strzelić kolejne bramki. W 49. minucie meczu na listę strzelców wpisał się wprowadzony po przerwie Pierre-Emerick Aubameyang. Gabończyk wykończył dogranie Francka Kessiego.
Ostatnia bramka w niedzielnym meczu padła w 84. minucie gry. Niefrasobliwość jednego z piłkarzy Pumas UNAM na własnej połowie zdołał wykorzystać Frenkie de Jong. Holender odebrał piłkę rywalowi, a następnie wykończył akcję uderzeniem w dolny róg bramki. Był to ostatni gol strzelony tego dnia na Camp Nou.
Po zakończonym spotkaniu poznaliśmy najlepszego zawodnika meczu. Statuetka MVP trafiła w ręce Roberta Lewandowskiego. Polak był tego dnia zdecydowanie jedną z bardziej wyróżniających się postaci na boisku. Poza zdobytą bramka Lewy zaliczył dwie fenomenalne asysty przy golach Pedriego. Po meczu Hiszpan wypowiedział się o współpracy z Lewandowskim w samych superlatywach. – To zaszczyt móc grać razem z nim. Rozumiemy się bardzo dobrze, mam nadzieję, że Lewandowski da Barcelonie bardzo dużo radości – powiedział Pedri.
Już wkrótce może nastąpić efekt domina na rynku transferowym. Zdaniem hiszpańskiego dziennikarza Gerarda Romero połączone mogą być ze sobą transakcje z udziałem FC Barcelony, PSG oraz Manchesteru City.
Letnie okno transferowe przyniosło nam do tej pory masę wrażeń. W Polsce przede wszystkim mówiło się o transferze Roberta Lewandowskiego. Nie zapominajmy jednak, że poza Polakiem klub zmienili także inny topowi piłkarze jak m.in. Erling Haaland, Matthijs de Ligt, czy Darwin Nunez. Mimo że większość europejskich lig zdążyła już wystartować, to niewykluczone, że przed nami jeszcze kilka ciekawych ruchów transferowych.
Ciekawą informacją podzielił się Gerard Romero. Hiszpański dziennikarz przekazał, że na rynku transferowym może dojść jednocześnie do trzech głośnych transferów. Każdy z nich miałby być uzależniony od realizacji pozostałych. W swego rodzaju wymianie piłkarzy miałyby wziąć udział FC Barcelona, Paris Saint-Germain oraz Manchester City. Z Barcy miałby odejść Frenkie de Jong, z PSG Marco Verratti, a z The Citizens Bernardo Silva.
O potencjalnym odejściu Frenkiego de Jonga z FC Barcelony mówi się już od dłuższego czasu. Do tej pory Holender nie spełnił w pełni pokładanych w nim nadziei na Camp Nou. Ponadto kwota ze sprzedaży Frenkiego pomogłaby Blaugranie uporać się z problemami finansowymi. Wcześniej mówiło się o możliwym odejściu Holendra do Manchesteru United lub do Chelsea, jednak żadnego z tych ruchów nie udało się zrealizować. Według Gerarda Romero de Jong mógłby zamienić FC Barcelonę na PSG.
Kolejnym piłkarzem, który miałby wziąć udział w omawianej operacji transferowej jest Bernardo Silva. Od dłuższego czasu media informują o zainteresowaniu Portugalczykiem ze strony FC Barcelony. Do realizacji tego transferu potrzebna jest jednak sprzedaż Frenkiego de Jonga. Jeśli Holender odszedłby z Barcy np. do wspomnianego PSG, wówczas Bernardo Silva mógłby trafić na Camp Nou.
Ostatnim piłkarzem, który miałby pomóc w realizacji powyższych transferów, jest Marco Verratti. Nie ma co ukrywać, odejście Włocha z PSG jest najmniej prawdopodobne z omawianej trójki piłkarzy. Gerard Romero informuje jednak, że Włoch mógłby trafić do Manchesteru City, a jego pozycję zająłby wspomniany Frenkie de Jong.
☎️ Krążą pogłoski, że na rynku transferowym może dojść do operacji transferowej pomiędzy trzema klubami: Frenkie de Jong do PSG, Verratti do Manchesteru City i Bernardo Silva do Barçy. [@gerardromero] (1️⃣)
Za nami oficjalny debiut Sebastiana Szymańskiego w barwach Feyenoordu Rotterdam. Polak znakomicie rozpoczął przygodę w nowym klubie. W pierwszej kolejce Eredivisie zanotował dwie asysty. Zdaniem portalu „SofaScore” Polak był najlepszy na boisku.
W ten weekend rozpoczęto nowy sezon holenderskiej Eredivisie. Jak co roku głównymi faworytami do zdobycia tytułu mistrzowskiego są przede wszystkim PSV oraz Ajax. Wyczyn z sezonu 2016/2017 z pewnością będzie chciał powtórzyć Feyenoord. Wówczas klub z Rotterdamu zdobył tytuł mistrzowski, wyprzedzając o zaledwie punkt Ajax Amsterdam. W próbie powtórzenia tego osiągnięcia może pomóc Sebastian Szymański.
Sebastian Szymański sezon 2022/2023 spędzi w Feyenoordzie Rotterdam. Reprezentant Polski został wypożyczony na rok do trzeciej drużyny poprzedniego sezonu Eredivisie z rosyjskiego Dynama Moskwa. Już w przedsezonowych sparingach Szymański pokazał, że może być kluczowym piłkarzem w układance trenera Arne’a Slota.
W niedzielę pierwsze oficjalne spotkanie w sezonie 2022/2023 rozegrał Feyenoord Rotterdam. Rywalem zespołu Sebastiana Szymańskiego w pierwszej kolejce Eredivisie było Vitesse. W wyjściowym składzie na ten mecz znalazł się Sebastian Szymański. Ostatecznie Polak spędził na boisku 65 minut. Pojedynek zakończył się okazałym zwycięstwem Feyenoordu 5:2.
Znaczny udział w sukces swojego zespołu bez wątpienia miał Sebastian Szymański. Polak był wyróżniającą się postacią swojego zespołu. Wychowanek Legii Warszawa zaliczył dwie asysty przy dwóch pierwszych bramkach swojego zespołu. Przy bramce na 1:1 wykonał znakomite podanie do Patrika Walemarka. Z kolei przy bramce na 2:1 Szymański posłał fantastyczne dośrodkowanie z rzutu wolnego.
Sebastian Szymański ma za sobą udany debiut w nowych barwach. Polak był jednym z najlepszych, o ile nie najlepszym piłkarzem swojego zespołu w dzisiejszym meczu. Według portalu „SofaScore” 23-latek był najlepszy na boisku i otrzymał za swój występ ocenę 8.1. W sumie Szymański wykonał 3 kluczowe podania. Ponadto 2 z 4 dośrodkowań było celnych, wygrał 5 z 8 pojedynków i 15 z 19 jego podań było celnych.
Znakomity debiut Sebastiana Szymańskiego w barwach Feyenoordu. Wg portalu "SofaScore" Polak był najlepszy na boisku z notą 8.1.
Według użytkownika o nicku „FUT Sheriff” EA Sports doceni Euzebiusza Smolarka. Gracze FIFY 23 będą mogli zagrać byłym reprezentantem Polski w trybie Ultimate Team.
Smolarek wyróżniony przez EA
„Fut Sheriff” zajmuje się przekazywaniem doniesień dotyczących FIFY. Użytkownik Twittera poinformował, że były reprezentant Polski otrzyma kartę „FUT Heroes”. Podane statystyki 41-latka są jedynie przewidywaniami.
Smolarek nie będzie pierwszym polskim bohaterem w trybie FIFA Ultimate Team. Przypomnijmy, że swoją kartę w poprzedniej edycji gry otrzymał Jerzy Dudek. Jego oficjalne statystyki prezentują się następująco:
JERZY DUDEK NA KARCIE FUT HEROES! ?
60-krotny reprezentant Polski został wyróżniony w najnowszej grze FIFA 22! ? OVERALL: 8⃣6⃣
Franz Beckenbauer w rozmowie z Bildem skomentował wysokie zwycięstwo Bayernu Monachium w pierwszej kolejce Bundesligi. 76-latek był pod wrażeniem determinacji mistrzów Niemiec.
Bawarskie życie po Lewandowskim
Bayern Monachium w pierwszej kolejce Bundesligi rozbił na wyjeździe Eintracht Frankfurt (6:1). Po spotkaniu pojawiły się głosy, że z taką formą Bawarczyków można im już zapisać kolejne mistrzostwo Niemiec.
Franz Beckenbauer odniósł się do tych opinii w rozmowie z Bildem. Były reprezentant Niemiec przyznał również, że nie ma co wracać do sprawy Roberta Lewandowskiego, ponieważ przyszłością jest nowy zespół Bayernu.
– Nie zamierzam gratulować zdobycia tytułu. Jednakże takiego pożądania, chęci gry i takiego występu nie widziałem już od dawna w Bayernie. Robert Lewandowski odszedł i to już przeszłość. Przyszłością jest teraz ten nowy zespół FCB – powiedział Franz Beckenbauer w rozmowie z Bildem.
Franz Beckenbauer o Bayernie: Nie zamierzam gratulować zdobycia tytułu. Jednakże takiego pożądania, chęci gry i takiego występu nie widziałem już od dawna w Bayernie. Robert Lewandowski odszedł i to już przeszłość. Przyszłością jest teraz ten nowy zespół FCB. [Bild TV] pic.twitter.com/X5l5pHZFzn
Jacek Kazimierski udzielił wywiadu Faktowi. Był reprezentant Polski skomentował porażkę Lecha Poznań z islandzkim Vikingurem.
Kompromitacja w Islandii
Lech Poznań przegrał w pierwszym meczu trzeciej rundy eliminacji do Ligi Konferencji z Vikingurem Reykjavík (0:1). Kompromitację Kolejorza w rozmowie z Faktem skomentował Jacek Kazimierski.
– Albo szambo wylało i wyszło na jaw, że w klubie nie ma chemii pomiędzy zawodnikami i trenerem oraz korespondencji na linii zarząd – szkoleniowiec. Pewnie, że porażka z pasterzami z Islandii boli, ale dla mnie szczytem żenady było, jak dostali piątkę od Karabachu. Lech, zamiast reprezentować nasz kraj, kompromituje go – powiedział były piłkarz Legii Warszawa.
– Skorża doprowadził „Kolejorza” do mistrzostwa… Wygranie polskiej ligi to nie jest wielka sztuka, ale pracowałem z Maćkiem w Wiśle Kraków i jestem pewien, że nie dopuściłby do tego, żeby Lech grał taką padlinę jak obecnie – dodał Kazimierski.
Pomimo ostatnich plotek transferowych Michał Helik dalej jest piłkarzem Barnsley. Ostatnio trener angielskiego klubu przekazał, że żadna oferta za polskiego piłkarza nie została do tej pory zaakceptowana.
Ostatni sezon nie poszedł po myśli Barnsley. Klub Michała Helika nie zdołał się utrzymać w Championship. Tym samym w sezonie 2022/2023 podopieczni Michaela Duffa będą występować na trzecim poziomie rozgrywkowym w Anglii. Taka sytuacja nie jest zbyt komfortowa dla Helika, który z pewnością chciałby powalczyć o powołanie do reprezentacji Polski. Grając na poziomie League One może oto być jednak ciężko.
Michał Helik z pewnością myśli o odejściu. Polakowi pozostał zaledwie rok kontraktu, więc dla Barnsley jest to ostatni moment, by zarobić na potencjalnym transferze 26-latka. W ostatnim czasie w mediach pojawiła się informacja o zainteresowaniu ze strony Lecha Poznań. Władze mistrza Polski miały złożyć ofertę w graniach 1,5 miliona euro. W ostatnich dniach temat transferu jednak nagle ucichł.
Głos w sprawie sytuacji Michała Helika zabrał trener Barnsley. Michael Duff przekazał, że przed kilkoma tygodniami władze klubu odrzuciły ofertę za Michała Helika. Trener podkreślił, że do tej pory żadna oferta nie została zaakceptowana. W związku z tym Duff dalej widzi w Heliku piłkarza Barnsley. Szkoleniowiec dodał, że Helik walczy obecnie z urazem.
– Helik będzie niedostępny przez trzy lub cztery tygodnie [z powodu kontuzji – przyp. red.]. Kilka tygodni temu była oferta, która została odrzucona – przekazał Michael Duff.
– Dopóki nie otrzymamy oferty, którą klub zaakceptuje, Helik jest naszym zawodnikiem. Nie pukał do moich drzwi i nie mówił desperacko, że chce odejść – dodał trener Barnsley.
#barnsleyfc transfer round-up: – Reds want 1 or 2 more strikers after Tedic – Duff coy on Iseka future – deal for player who was at Oakwell two weeks ago ‘dead’ – Duff says no Helik bid accepted https://t.co/uXqEuNhwnZ
Za nami prezentacja Roberta Lewandowskiego w barwach FC Barcelony. Po wydarzeniu, które odbyło się na Camp Nou, nowy nabytek Blaugrany skomentował towarzyszące mu uczucia. Polak zdradził także kulisy piątkowej prezentacji.
W lipcu zakończyła się wielotygodniowa saga transferowa z udziałem Roberta Lewandowskiego. Kapitan reprezentacji Polski chciał odejść z Bayernu Monachium już kilka miesięcy temu i koniec końców dopiął swego. FC Barcelona i Bayern Monachium doszły do porozumienia w sprawie transferu i Polak zamienił Bawarię na Katalonię. Barca zapłaciła za polskiego napastnika 45 milionów euro. Lewandowski podpisał kontrakt z Blaugraną na 4 lata.
W piątek miała miejsce oficjalna prezentacja Roberta Lewandowskiego. Wydarzenie odbyło się na Camp Nou. Na powitaniu Roberta Lewandowskiego zjawiły się dziesiątki tysięcy kibiców. Mówi się, że frekwencja miała wynieść – w zależności od źródła – od 57 300 do ok. 59 000 kibiców. Tylko Zlatan Ibrahimović zgromadził na swojej prezentacji więcej kibiców.
Ceremonię powitalną Roberta Lewandowskiego śledzono nie tylko w Katalonii, ale także w Polsce. Niemal wszystkie krajowe media skupiały swoją uwagę na Robercie Lewandowskim. Po oficjalnej prezentacji nowy piłkarz FC Barcelony udzielił wywiadu na antenie „Łączy Nas Piłka”. 33-latek opisał towarzyszące mu uczucia.
– Czułem trochę takiej nerwowości. Okoliczności nie były codzienne. Emocje były naprawdę bardzo duże. Powiem szczerze, że był moment ciarek na plecach i rękach, a nawet element wzruszenia. Można powiedzieć, że jestem dumny z tego, co się właśnie wydarzyło – skomentował Robert Lewandowski.
W Hiszpanii z prezentacji nowego piłkarza robi się ogromne wydarzenie. Jednym z elementów widowiska jest zaprezentowanie przez zawodnika kilku sztuczek piłkarskich. Zdarza się, że piłkarza zjada trema, przez co nie jest on w stanie wykonać najprostszych tricków. Na całe szczęście podczas prezentacji Roberta Lewandowskiego wszystko poszło zgodnie z planem. Polak przyznał jednak, że w pewnym momencie pojawił się u niego delikatny stres. Było to spowodowane piłką, jaką miał on wykonać sztuczki na murawie.
– Jak zobaczyłem, jaka to jest piłka, kiedy odbiłem parę razy i zobaczyłem, że nie jest ona z tych normalnych piłek, to lekki stresik się pojawił. Parę sztuczek zrobiłem, więc wydaje mi się, że prezentacja poszła fajnie – zdradził nowy nabytek FC Barcelony.
Ostatnie tygodnie w życiu Roberta Lewandowskiego z pewnością nie należały do najspokojniejszych. Jeszcze w lipcu trenował z Bayernem Monachium. Następnie dopięto jego transfer do FC Barcelony, po czym natychmiast wyruszył do Stanów Zjednoczonych, gdzie przebywał zespół FC Barcelony. Po kilku meczach rozegranych w USA Polak wrócił do Europy. Zanim doszło do prezentacji na Camp Nou Polak zdążył jeszcze pojechać do Monachium, gdzie pożegnał się z piłkarzami, pracownikami oraz władzami Bayernu. Teraz Lewandowski będzie mógł się skupić w końcu na graniu w piłkę, o czym zresztą sam powiedział.
– Wszystko, co miało zostać załatwione, to jest już chyba za nami. Teraz można przejść do codzienności. Mamy jeszcze parę, paręnaście dni do pierwszego meczu, więc jest to wystarczająca czasu, by wracając po treningu do domu mieć spokój. […] Przede mną jest tylko i aż sezon, który jest bardzo długi i na tym najbardziej będę chciał się skupić – przekazał Robert Lewandowski.
Po ośmiu latach spędzonych w Bayernu Robert Lewandowski zmienił klub. Wcześniej spędził 4 lata w innym niemieckim klubie – Borussii Dortmund. Nie da się ukryć, że gra, a także życie w Barcelonie będą dla niego powiewem świeżości. Lewy przyznał, że zdążył już odczuć „magię”, jaka jest wokół FC Barcelony.
– Powiem szczerze, że jest ta magia faktycznie. Już będąc na tym tournee w USA, nie będąc jeszcze w Barcelonie. Zacząłem odkrywać kolejne części świata. Tu, już będąc na miejscu w Barcelonie, czuć, jak kibice żyją tym klubem. Żyją wszystkim co się dzieje wokół. Jest to czysta miłość do piłki nożnej, fascynacja do tego sportu – opisał Lewandowski.
Władze Lecha Poznań wysłuchały próśb sympatyków Kolejorza. Osoby posiadające karnet będą mogły obejrzeć rewanżowy mecz z Vikingurem Reykjavik za darmo.
Początek sezonu 2022/2023 nie idzie po myśli Lecha Poznań. Zespół mistrza Polski odpadł z eliminacji Ligi Mistrzów już w I rundzie kwalifikacji. Europejskie wojaże Kolejorz kontynuuje już w kwalifikacjach do Ligi Konferencji Europy. Tam również Lech nie radzi sobie najlepiej. Zespół Johna van den Broma zaliczył także falstart w Ekstraklasie.
W III rundzie eliminacji Ligi Konferencji Europy Lech Poznań trafił na mistrza Islandii – Vikingur Reykjavik. Przed rozpoczęciem rywalizacji faworytem tego dwumeczu bez cienia wątpliwości był Lech Poznań. Niestety, Kolejorz skompromitował się w pierwszym meczu z Islandczykami. W czwartek mistrz Polski doznał porażki na wyjeździe 0:1.
Przed rozpoczęciem dwumeczu z Vikingurem od Lecha oczekiwano nie tylko awansu, ale także zwycięstw w obu meczach, by nie tracić punktów w krajowym rankingu UEFA. Tego zadania nie uda już się jednak wykonać, gdyż Lech przegrał pierwsze spotkanie. Mimo to poznaniacy wciąż pozostają faworytem do awansu do IV rundy eliminacji. Przed nami rewanż, który odbędzie się w najbliższym tygodniu w Poznaniu.
Po ostatniej porażce na Islandii nerwy puściły także najbardziej zagorzałym sympatykom Kolejorza. W piątek na facebookowym profilu „Kibice Lecha Poznań” pojawił się wpis odnoszący się nie tylko do ostatniej porażki Kolejorza, ale także do działań zarządu klubu. Ugrupowanie kibiców Lecha zaapelowało do władz klub, by posiadaczom karnetów przyznano darmowe wejściówki na rewanż z Vikingurem. Wpis kibiców Kolejorza znajdziecie poniżej.
O dziwo na reakcję władz klubu nie musieliśmy długo czekać. W piątkowe popołudnie Lech Poznań odpowiedział na powyższy wpis swoich kibiców. Władze Kolejorza przystały na propozycję, by posiadacze karnetów weszli na mecz z Islandczykami za darmo.
Wsparcie 12. zawodnika jest dla nas niezwykle ważne, dlatego odpowiadając na apel kibiców Kolejorza, informujemy, że każdy posiadacz karnetu otrzyma od nas darmowy bilet na mecz rewanżowy z Vikingurem Reykjavik.
UEFA nałożyła karę na Fenerbahce. Turecki klub został ukarany za zachowanie swoich kibiców w meczu przeciwko Dynamo Kijów.
W drugiej rundzie eliminacji Ligi Mistrzów turecki zespół Fenerbahce mierzył się z ukraińskim Dynamem Kijów. W pierwszym meczu rozgrywanym w Polsce (gospodarzem było Dynamo) padł remis 0:0. Kwestia awansu rozstrzygnęła się więc w rewanżu. W Turcji po 90 minutach był remis 1:1, pojawiła się zatem potrzeba rozegrania dogrywki. W niej lepsi byli goście, którzy awansowali dalej dzięki bramce Oleksandra Karavaeva.
Do przykrego incydentu doszło podczas rewanżowego starcia pomiędzy obiema drużynami. Po tym, jak Dynamo Kijów strzeliło bramkę, kibice Fenerbahce mieli skandować nazwisko Władimira Putina. Po chwili oczekiwania decyzję w tej sprawie podjęła UEFA.
W piątek UEFA ogłosiła swoją decyzję w sprawie powyższego incydentu. UEFA nałożyła na Fenerbahcę sankcję w wysokości 50 tysięcy euro. Ponadto turecki klub został ukarany częściowym zamknięciem stadionu. Kara dotyczy ograniczenia co najmniej 5 tysięcy miejsc na stadionie podczas najbliższego domowego meczu w europejskich pucharach. Częściowe zamknięcie stadionu zostało ustalone w zawieszeniu na dwa lata.
#UEFA nałożyła na Fenerbahce Stambuł grzywnę w wysokości 50 tys. euro i karę częściowego zamknięcia stadionu na jeden mecz – w zawieszeniu na dwa lata – za skandowanie przez kibiców "Putin, Putin" podczas spotkania kwalifikacji LM z Dynamem Kijów (PAP)
Za nami prezentacja Roberta Lewandowskiego jako nowego piłkarza FC Barcelony. Na wydarzeniu zorganizowanym na Camp Nou pojawiły się dziesiątki tysięcy kibiców. Pod tym względem w całej historii Blaugrany lepszy od Lewandowskiego był tylko jeden piłkarz.
W lipcu FC Barcelona poinformowała o sfinalizowaniu transferu Roberta Lewandowskiego. Kiedy transakcja została dopięta, wówczas pierwszy zespół Barcy przebywał w USA. Tuż po ogłoszeniu transferu Lewandowski udał się do USA, gdzie dołączył do reszty drużyny. Niedługo później zorganizowano tam kameralną prezentacją Lewandowskiego. Główne wydarzenie odbyło się jednak po powrocie Barcy z amerykańskiego tournee.
W piątek odbyła się główna prezentacja Roberta Lewandowskiego jako piłkarza FC Barcelony. Na wydarzeniu powitalnym nowego napastnika Blaugrany pojawiły się dziesiątki tysięcy kibiców. Mówi się, że na piątkowej prezentacji Roberta Lewandowskiego, która odbyła się na Camp Nou, zjawiło się około 59 tysięcy kibiców. Tym samym byłby to drugi najlepszy wynik w historii prezentacji nowych piłkarzy FC Barcelony. Od Polaka miał być tylko lepszy Zlatan Ibrahimović. Na powitaniu Szweda zjawiło się ok. 60 tysięcy kibiców.
Największe frekwencje podczas prezentacji nowych piłkarzy Barcy:
Zlatan Ibrahimović – 60 000 kibiców
Robert Lewandowski – 59 000
Neymar – 57 000
David Villa, Francesc Fabregas – 35 000
Thierry Henry – 30 000
Ronaldinho – 25 000
59 tysięcy kibiców było obecnych na Spotify Camp Nou podczas prezentacji Roberta Lewandowskiego. [@FCBtv] pic.twitter.com/TJ1d09dMeR
Robert Lewandowski zdradził, że rozmawiał z Memphisem Depayem na temat dziewiątki na plecach. Holender nie miał żadnego problemu, aby odstąpić Polakowi ten numer.
Memphis oddał dziewiątkę „Lewemu”
Robert Lewandowski swoje pierwsze mecze w FC Barcelonie rozgrywał z numerem „12” na plecach. Ostatecznie do dnia prezentacji wszystko dopięto na ostatni guzik i Polak otrzymał dziewiątkę. Wszystko za sprawą dobrej woli Memphisa Depaya, który ustąpił kapitanowi Biało-Czerwonych.
– Tak, rozmawiałem z Memphisem o numerze „9”. Mamy dobry kontakt. W szatni siedzimy obok siebie. Memphis powiedział, że nie ma żadnego problemu. Chcę mieć z nim dobre relacje i takie właśnie mamy – powiedział Robert Lewandowski.
Robert Lewandowski: Tak, rozmawiałem z Memphisem o numerze "9". Mamy dobry kontakt, w szatni siedzimy obok siebie. Memphis powiedział, że nie ma żadnego problemu. Chcę mieć z nim dobre relacje i takie właśnie mamy.
Wiele wskazuje na to, że Polak i Holender nie będą razem długo dzielić szatni. Memphis Depay najprawdopodobniej opuści FC Barcelonę jeszcze w letnim oknie transferowym. O reprezentanta Holandii zabiega między innymi Juventus.
Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.
Ściśle niezbędne ciasteczka
Niezbędne ciasteczka powinny być zawsze włączone, abyśmy mogli zapisać twoje preferencje dotyczące ustawień ciasteczek.
Jeśli wyłączysz to ciasteczko, nie będziemy mogli zapisać twoich preferencji. Oznacza to, że za każdym razem, gdy odwiedzasz tę stronę, musisz ponownie włączyć lub wyłączyć ciasteczka.