NEWSY I WIDEO

Bartosz Kapustka docenia Czesława Michniewicza. „Powiedział, że bardzo mocno we mnie wierzy”

 

Bartosz Kapustka w rozmowie z Meczykami opowiedział o swojej relacji z Czesławem Michniewiczem. Piłkarz Legii Warszawa bardzo docenia byłego selekcjonera reprezentacji Polski.

Reprezentant wychwala Michniewicza

Bartosz Kapustka w wywiadzie dla Meczyków przyznał, że ceni Czesława Michniewicza za wiarę w jego osobę. Kiedy polski pomocnik grał we Freiburgu i nie notował najlepszych występów, 52-latek wziął go na rozmowę i zmotywował.

– Cenię trenera Michniewicza, bo bardzo we mnie wierzył. To przede wszystkim. Nie chcę go cenić za to, że sporo z nim osiągnąłem – awans na ME U-21 i mistrzostwo z Legią, ale były momenty, który były ważniejsze trochę ważniejsze niż to wszystko – powiedział Bartosz Kapustka.

Cezary Kulesza: „Michał Probierz krąży w mojej głowie” [CZYTAJ]

– Trener wziął mnie na rozmowę i powiedział, że widzi, że się staram, ale też stwierdził, że mogę grać na wyższym poziomie i oczekuje ode mnie więcej. Powiedział, że bardzo mocno we mnie wierzy i chce, żebym zagrał w tym spotkaniu – dodał.

– Ja w tym meczu wystąpiłem i zagrałem całkiem nieźle. To był taki moment, którego potrzebowałem – trener wziął mnie na rozmowę i dał jasny sygnał, że we mnie wierzy. Wiedział, że w przyszłości mogę mu się odwdzięczyć. I myślę, że tak było – podsumował piłkarz Legii Warszawa.

Źródło: Meczyki.pl

Cezary Kulesza: „Michał Probierz krąży w mojej głowie”

W styczniu mamy poznać nowego selekcjonera reprezentacji Polski. Cezary Kulesza na razie nie zdradził, nad kim najbardziej się zastanawia. Prezes PZPN wyznał natomiast, że Michał Probierz znajduje się w orbicie jego zainteresowań. Potwierdził również rozmowy z Roberto Martinezem. 

Pod koniec 2022 roku poinformowano, że kontrakt Czesława Michniewicza nie zostanie przedłużony. Tym samym umowa 52-latka wygasła wraz z końcem grudnia. Obecnie reprezentacja Polski ponownie pozostaje bez selekcjonera. Jeszcze w tym miesiącu mamy jednak poznać nazwisko następcy.

Probierz w kręgu zainteresowań

W mediach aż huczy od codziennie pojawiających się plotek w kwestii nowego selekcjonera. Zdaniem większości Kulesza postawi na obcokrajowca. W tym gronie głośno było między innymi o Herve Renardzie, Wladimirze Petkoviciu czy Roberto Martinezie. Zakontraktowanie tego ostatniego byłoby wielkim hitem. W rozmowie z „TVP Sport” Cezary Kulesza zdradził, że rozmawiał już z byłym selekcjonerem Belgów.

– Tak, to nie były plotki. Były między nami rozmowy – zdradził prezes PZPN.

Obecnie największe szanse na objęcie „Biało-Czerwonych” ma mieć jednak polski szkoleniowiec. Mowa o Janie Urbanie, którego nazwisko coraz częściej przewija się w mediach. Kulesza potwierdził jednak, że nie jest to jedyny trener z naszego podwórka, który znajduje się w kręgu zainteresowań.

– Myślę, że z Michałem na tyle dobrze się znamy i wiem, że jest dobrym trenerem. Na pewno Michał Probierz krąży w mojej głowie. Nie deklaruję się i nie mówię, jaka jest sytuacja. Czas pokaże – oznajmił Kulesza. 

12 stycznia ma odbyć się spotkanie z szefami wojewódzkich związków. Nie zapadnie wtedy co prawda decyzja ws. nowego selekcjonera, jednak z pewnością sam Kulesza będzie wtedy wiedzieć więcej, niż obecnie. Nazwisko następcy Michniewicza mamy natomiast poznać do końca tego miesiąca.

Cezary Kulesza wyróżniony! Prezes PZPN z nagrodą „Superczempion 2022”

Cezary Kulesza został wyróżniony podczas „Gali Mistrzów Sportu”. Prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej otrzymał nagrodę „Superczempion 2022”.

W sobotni wieczór odbyła się „Gala Mistrzów Sportu”. Podczas uroczystości rozstrzygnięty został plebiscyt na najlepszego polskiego sportowca w 2022 roku. Zwycięzcą została tenisistka Iga Świątek. Drugie miejsce przypadło reprezentantowi żużla, Bartoszowi Zmarzlikowi. Najniższy stopień podium zajął Robert Lewandowski.

Decyzja z lutego

Poza rozstrzygnięciem plebiscytu najlepszego polskiego sportowca w 2022 roku organizatorzy wydarzenia wręczyli także kilka innych nagród. I tak wyróżniony został choćby Cezary Kulesza! Prezes PZPN otrzymał tytuł „Superczempion 2022”. Jest to pokłosie decyzji z lutego ubiegłego roku. Wówczas Kulesza podjął decyzję o tym, by reprezentacja Polski nie grała z reprezentacją Rosji w barażach do MŚ 2022 po tym, jak nasi niedoszli rywale zaatakowali militarnie Ukrainę.

– Koniec ze słowami, czas na czyny! W związku z eskalacją agresji Federacji Rosyjskiej na Ukrainę, reprezentacja Polski nie zamierza rozegrać barażowego meczu z reprezentacją Rosji. To jedyna słuszna decyzja – mówił w lutym 2022 roku Cezary Kulesza.

Prezesi wyróżnieni

Na podobny ruch zdecydował się także prezes Polskiego Związku Piłki Siatkowej, Sebastian Świderski. Po wybuchu wojny na Ukrainie prezes PZPS wystosował pisma do innych federacji, by nie rywalizować z drużynami rosyjskimi. Obaj panowie zostali w sobotę nagrodzeni.

– Bardzo chciałbym podziękować za to wyróżnienie. Jako sportowiec nigdy nie otrzymałem tego typu nagrody, ale już jako działacz tak. Jestem bardzo dumny, że mogę być w tym gronie najwybitniejszych sportowców i zostać wyróżniony podczas tego uroczystego wydarzenia. Jeszcze raz serdecznie dziękuję – skomentował Cezary Kulesza.

Kulesza nie kontaktował się ani z Urbanem, ani z Papszunem. „Gra na trenera zagranicznego”

Jak donosi Roman Kołtoń, Cezary Kulesza nie dzwonił ani do Jana Urbana, ani do Marka Papszuna w kontekście pracy w reprezentacji Polski. Dziennikarz sugeruje, że prezes PZPN celuje w trenera zagranicznego.

W Polsce trwają poszukiwania nowego selekcjonera po tym, jak pracę z drużyną narodową zakończył Czesław Michniewicz. 22 grudnia Polski Związek Piłki Nożnej poinformował o nieprzedłużaniu umowy z dotychczasowym selekcjonerem. Od tamtej pory prezes federacji, Cezary Kulesza, nie zdecydował, kto zostanie nowym selekcjonerem reprezentacji Polski.

Kandydaci

W ostatnich tygodniach polskie media podawały nazwiska potencjalnych kandydatów do objęcia stanowiska selekcjonera reprezentacji Polski. Najczęściej przewijali się tacy trenerzy jak Herve Renard, Vladimir Petković, Nenad Bjelica, czy też Roberto Martinez. Kandydatura ostatniego z nich wydaje się obecnie już niemal niemożliwa. Wielce prawdopodobne, że Hiszpan obejmie reprezentację Portugalii.

Polscy trenerzy

Do tej pory w mediach nie pojawiło się zbyt wiele nazwisk polskich trenerów do zastąpienia Czesława Michniewicza. Wynika to z faktu, że obecnie rynek trenerów w naszym kraju nie oferuje odpowiedniego kandydata do objęcia reprezentacji Polski. W tym kontekście wymieniani byli najczęściej Jan Urban oraz Marek Papszun.

Trener z zagranicy?

Kandydatury Jana Urbana i Marka Papszuna nie wydają się jednak zbyt poważne. Tę tezę potwierdził także Roman Kołtoń. Dziennikarz „Polsatu Sport” przekazał, że prezes Cezary Kulesza w kontekście prowadzenie reprezentacji Polski nie dzwonił ani do Urbana, ani do Papszuna. Kołtoń dodał, że prezes PZPN celuje w trenera zagranicznego.

– Co ciekawe, Kulesza na razie nie dzwonił ani do Papszuna, ani do Urbana, a więc najgłośniejszych medialnie polskich nazwisk. Nie wykonał ani jednego takiego połączenia! – zdradził Roman Kołtoń.

– To pokazuje bardzo wyraźnie, że gra na trenera zagranicznego. I to musi być szkoleniowiec z dużym nazwiskiem. Inaczej zostanie przyjęty krytycznie, sceptycznie, wręcz będzie mowa o rozczarowaniu – dodał dziennikarz.


źródło: polsat sport

Cezary Kulesza o wyborze nowego selekcjonera: „Musimy się uzbroić w cierpliwość”

Prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej, Cezary Kulesza, pojawił się na Gali Mistrzów Sportu. 60-latek wypowiedział się przed kamerami „Polsatu Sport” na temat procesu wyboru nowego selekcjonera reprezentacji Polski.

Od 1 stycznia 2023 roku reprezentacja Polski jest bez selekcjonera. Wraz z końcem poprzedniego roku pracę z polską drużyną narodowa zakończył Czesław Michniewicz. Kilka dni przez wygaśnięciem kontraktu 52-letniego trenera, decyzję o nieprzedłużaniu współpracy ogłosił Cezary Kulesza.

Kulesza wybiera selekcjonera

Komunikat o nieprzedłużaniu umowy z Czesławem Michniewicz został opublikowany 22 grudnia 2022 roku. Od tamtego momentu minęły więc już ponad 2 tygodnie. Mimo to nadal nie wiemy, kto przejmie reprezentację Polski i poprowadzi ją w marcowych meczach w ramach eliminacji EURO 2024. Prezes Cezary Kulesza zwleka z podjęciem decyzji, a o kulisach wyboru nowego selekcjonera opowiedział na łamach „Polsatu Sport”.

– Każdy ma swój styl. Zarówno moi poprzednicy, tak i ja mam swój styl w poszukiwaniu nowego trenera. Tak jak każdy trener ma swój styl jeśli chodzi o grę drużyny. Musimy się uzbroić w cierpliwość. Na dzień dzisiejszy robię wszystko, by dopiąć temat trenera. To jest bardzo drażniący temat jeśli chodzi o piłkę nożną i wybór nowego selekcjonera – skomentował Cezary Kulesza.

– Tak jest. Chciałbym tylko przypomnieć, że każdy trener ma menadżera, po dwóch prawników. Umowa, która idzie do weryfikacji jest tam weryfikowana kilka dni, Ci odsyłają ją z poprawkami, my nanosimy swoje poprawki, więc jest to proces dłuższy. Mamy tematy jeśli chodzi o wynagrodzenie dogadane, ale zapisy, które są bardzo istotne, okazują się na koniec bardzo ważne – wytłumaczył prezes PZPN.


źródło: polsat sport

Bartosz Kapustka wierzy w mistrzostwo Polski. „Sądzę, że to Raków zagrał ponad stan”

 

Bartosz Kapustka był gościem na kanale Meczyków. Piłkarz Legii Warszawa w rozmowie ze wspomnianym źródłem przyznał, że wierzy w mistrzostwo Legii Warszawa. – Nie takie rzeczy działy się w piłce – powiedział.

Legia powalczy o mistrzostwo?

Legia Warszawa zajmuje drugie miejsce w tabeli PKO BP Ekstraklasy. Wojskowi mają na swoim koncie 32 punkty po 17 kolejkach. Przed ekipą ze stolicy Polski znajduje się Raków Częstochowa. Podopieczni Marka Papszuna w tym samym czasie zebrali 41 „oczek”. Mimo sporej przewagi punktowej Medalików nad Wojskowymi Bartosz Kapustka wierzy w końcowy triumf Legii.

– Czy mistrzostwo jest osiągalne? Myślę, że tak. Nie takie rzeczy się działy w piłce. Trzeba jednak jasno powiedzieć, że Raków jest głównym kandydatem. Zagrali rewelacyjną pierwszą rundę. Myślę, że gdyby ona nie była aż tak dobra, to nikt by nie mówił o tym, że Legia jest na drugimi miejscu i ma małe szanse. Uważam, że gdyby to była strata trzech-czterech punktów, to jeszcze więcej ludzi stawiałoby na Legię jako faworyta, jednak ta przewaga jest teraz większa – powiedział Bartosz Kapustka.

Odgórny zakaz publicznego żegnania Michniewicza? „Wielu piłkarzy zadzwoniło prywatnie” [CZYTAJ]

– Sądzę, że to Raków zagrał ponad stan. […] My mamy mniej więcej tyle punktów, ile mieliśmy po pierwszej rundzie w sezonie mistrzowskim za trenera Michniewicza. Częstochowianie wywindowali tę średnią na wyższy poziom – dodał pomocnik Legii Warszawa.

Źródło: Meczyki.pl

Nie skończy się na Ronaldo? Kolejna legenda na oku Al-Nassr

 

Al-Nassr chce wywołać jeszcze większe zamieszanie w środowisku piłki nożnej. Według doniesień „Daily Mail” saudyjski klub interesuje się legendą Borussii Dortmund – Marco Reusem.

Wzrost popularności i wielkie plany

Al-Nassr stało się bardziej znanym klubem za sprawą transferu Cristiano Ronaldo. Saudyjczycy zaoferowali Portugalczykowi gigantyczną kwotę. „CR7” ma zarabiać rocznie około 200 mln euro. Teraz media spekulują na temat kolejnych wzmocnień drużyny.

Mierzejewski cieszy się z transferu Ronaldo. „Ludzie zaczną mocniej interesować się tamtejszym futbolem” [CZYTAJ]

Według Daily Mail jednym z celów transferowych Saudyjczyków jest… Marco Reus. Wspomniane źródło dodaje, że wśród zainteresowanych są również kluby z Premier League. Umowa Reusa z Borussią Dortmund obowiązuje do końca sezonu 2022/23. Na razie jednak nie wiadomo, czy Niemiec przedłuży kontrakt ze swoim klubem.

Al-Nassr w ostatnich miesiącach jest łączone z wielkimi piłkarzami. Media donosiły już o zainteresowaniu Saudyjczyków takimi zawodnikami, jak: Luka Modrić, Sergio Ramos, Sergio Busquets czy Pepe.

Źródło: Daily Mail

Mierzejewski cieszy się z transferu Ronaldo. „Ludzie zaczną mocniej interesować się tamtejszym futbolem”

Adrian Mierzejewski udzielił wywiadu TVP Sport. 36-letni pomocnik wypowiedział się między innymi na temat gry w egzotycznych ligach i swoim punkcie widzenia na poszukiwania nowego selekcjonera dla reprezentacji Polski.

O piłce w egzotycznych krajach

Adrian Mierzejewski w latach 2014-2016 reprezentował barwy saudyjskiej Al-Nassr. Wspomniany klub stał się niedawno bardziej popularny ze względu na transfer Cristiano Ronaldo. 36-letni Polak uważa, że przyjście tak wielkiego zawodnika do drużyny z Arabii Saudyjskiej pomoże ludziom poznać tę ligę.

Wielu ludzi deprecjonowało osiągnięcia Adriana Mierzejewskiego w egzotycznych ligach. 36-latek grał m.in. w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, Australii czy Chinach. Polski pomocnik nie przejmuje się krytyką, o czym otwarcie powiedział w rozmowie z TVP Sport.

Efektowny zwód Antony’ego. Brazylijska magia na Old Trafford [WIDEO]

– Jestem za stary, żeby się tym przejmować. Robiłem swoją robotę i wszyscy mnie doceniali. Kluby były zadowolone z mojej dyspozycji, pokazywałem się z dobrej strony. Praktycznie do każdego zespołu, w którym grałem, mógłbym jeszcze wrócić. Jedynym problemem jest mój wiek. Moją rolą było zdobywanie bramek i asystowanie. Wszędzie mi się to udawało. Ligi, w których występowałem w Polsce, nie były i nie będą doceniane – powiedział Adrian Mierzejewski.

– Cieszę się, że Ronaldo poszedł do drużyny, w której byłem, że Arabia Saudyjska pokazała się z dobrej strony na mundialu. Byłem najlepszym zawodnikiem w lidze australijskiej i Australia udowodniła w Katarze, że potrafi grać w piłkę. W Polsce niektórzy myśleli, że tylko zarabiam pieniądze. Widzimy, jakie nazwiska grają w Arabii. Po przyjściu Ronaldo ludzie zaczną mocniej interesować się tamtejszym futbolem. Zobaczą skład i pomyślą, że tacy zawodnicy nigdy nie pojawią się w polskiej lidze – dodał.

– Ja tam byłem, grałem i radziłem sobie bardzo dobrze. Z tego mam największą frajdę. Jestem zbyt doświadczonym piłkarzem, aby się przejmować, czy ktoś w Polsce to docenia – przyznał.

Kto na selekcjonera?

Wraz z końcem 2022 roku Czesław Michniewicz przestał pełnić funkcję selekcjonera reprezentacji Polski. Opinia publiczna wciąż dyskutuje na temat tego, czy nowym trenerem Biało-Czerwonych powinien być Polak, czy ktoś spoza kraju. Adrian Mierzejewski w rozmowie z TVP Sport przyznał, że wolałby na tym stanowisku człowieka z zagranicy.

– Nie mam określonego kandydata, ale byłbym za szkoleniowcem z zagranicy. Widzę, co dzieje się w Chinach, gdzie w niektórych drużynach trenerem jest Chińczyk, a w innym obcokrajowiec. Nasi zawodnicy, szczególnie ci młodzi, potrzebują kogoś z dobrym CV, z doświadczeniem. Paszport nie jest najważniejszy, choć moim zdaniem powinniśmy postawić na zagranicznego trenera, który był już na dużym turnieju i dostałby trochę czasu – ocenił.

Odgórny zakaz publicznego żegnania Michniewicza? „Wielu piłkarzy zadzwoniło prywatnie” [CZYTAJ]

– Nie pompujmy balonika, że po pierwszym meczu coś źle wygląda. Musimy patrzeć długoplanowo. Trener powinien mieć pomysł na granie, znać zawodników. Wiem, że wiele CV trafiło do PZPN. Też nie wszyscy chcą przejąć naszą reprezentację. Są holenderscy trenerzy, którzy dostali telefon od związku, ale odmówili po obejrzeniu naszych spotkań. Nie wszyscy chcieliby pracować z Polską – stwierdził.

– Widząc nasze mecze w Katarze, niektórzy mogą stwierdzić, że ciężko nagle zacząć grać w piłkę, rozgrywać od tyłu i klepać, jak Barcelona. Prezes Kulesza nie może się spieszyć z decyzją – podsumował były reprezentant Polski.

Źródło: TVP Sport

Odgórny zakaz publicznego żegnania Michniewicza? „Wielu piłkarzy zadzwoniło prywatnie”

Krzysztof Stanowski wypowiedział się na temat relacji Czesława Michniewicza z reprezentantami Polski. Dziennikarz Kanału Sportowego uważa, że Biało-Czerwoni publicznie nie pożegnali trenera przez odgórny zakaz.

Historyczny sukces i… koniec pracy

Reprezentacja Polski pierwszy raz od 36 lat awansowała z fazy grupowej mistrzostw świata. Mimo to PZPN nie przedłużył umowy z Czesławem Michniewiczem. Wiele wskazuje na to, że 52-letni trener nie otrzymał nowej umowy z powodów pozasportowych.

Mocne słowa pod adresem reprezentantów Polski. „Mieli decydujący wpływ na zwolnienie Michniewicza” [CZYTAJ]

Wielu kibiców i dziennikarzy po zwolnieniu Michniewicza zauważyło, że żaden piłkarz publicznie nie podziękował mu za współpracę. Krzysztof Stanowski doszukuje się w tym drugiego dna. Dziennikarz uważa, że mogło to zostać spowodowane przez odgórny zakaz. Założyciel serwisu Weszło dodał również, że spora część reprezentantów Polski prywatnie zadzwoniło do Czesława Michniewicza.

– Wielu piłkarzy zadzwoniło do Michniewicza prywatnie i podziękowało mu za współpracę. Rzeczywiście publicznie tego nie było i moim zdaniem to nie jest przypadek. To znaczy, że został po prostu wydany zakaz. Można sobie wyobrazić ze strony kogo, czyli PR-owców – powiedział Krzysztof Stanowski.

Źródło: Weszło/TVP Sport

Mocne słowa pod adresem reprezentantów Polski. „Mieli decydujący wpływ na zwolnienie Michniewicza”

Jacek Bąk skomentował sytuację w reprezentacji Polski. Były piłkarz postanowił obronić Czesława Michniewicza. Winą za zwolnienie selekcjonera obarczył kadrowiczów. 

52-latek przestał pełnić funkcję pierwszego trenera reprezentacji Polski wraz z końcem 2022 roku. Mimo spełnienia wszelkich założeń sportowych, wokół osoby Michniewicza pojawiła się masa afer i kontrowersji. Dodatkowo styl, w jakim grała reprezentacja nie przekonywał kibiców. Wszystko to zaważyło na decyzję PZPN-u.

Wina piłkarzy?

Ze zwolnieniem Michniewicza nie zgadza się Jacek Bąk. Były kapitan „Biało-Czerwonych” wysoko ocenia roczną pracę byłego selekcjonera. Podkreślił także, co zaważyło na wizerunku 52-latka oraz przez co został zwolniony.

– Zrealizował wszystkie cele. Na awans do 1/8 finału czekaliśmy 36 lat i wreszcie to osiągnęliśmy. Potem więcej mówiono jednak o sprawach pozaboiskowych, nie było merytorycznej dyskusji, chociażby o taktyce – stwierdził w „TVP Sport”. 

– Osobiście zostawiłbym Michniewicza na stanowisku. Zaznaczyłbym, że pewne rzeczy trzeba zmodyfikować, ale kontynuowałbym tę współpracę. Wydaje mi się, że decydujący wpływ mieli piłkarze, którzy zwolnili selekcjonera – dodał.

Do końca stycznia Cezary Kulesza ma wybrać nowego selekcjonera. W mediach przewija się wiele nazwisk potencjalnych następców Michniewicza. Spora część kibiców, między innymi, domaga się szkoleniowca z zagranicy. Bąk wolałby postawić na polskiego trenera.

– Moim zdaniem potrzebna jest mocna ręka, ktoś, kto byłby dla tych piłkarzy autorytetem. Mówiono chociażby o Marku Papszunie, ja zastanawiam się za to nad Janem Urbanem. To człowiek o fajnym dorobku piłkarskim, być może okazałby się właściwą osobą – podsumował.

Agent piłkarza Ekstraklasy poleca go Bayernowi. Miałby zastąpić Manuela Neuera

Bayern Monachium szuka zastępstwa dla kontuzjowanego Manuela Neuera. Głos w tej sprawie zabrał Franjo Vranjković, czyli… agent Vladana Kovacevicia. W rozmowie z Ippen. Media poleca Bawarczykom swojego podopiecznego. 

Manuel Neuer tuż po odpadnięciu Niemców z mistrzostwa świata udał się na urlop. Podczas zjeżdżania na nartach doznał jednak kontuzji, która wykluczy go z gry już do końca sezonu. Bayern Monachium musi teraz stawać na głowie, aby jak najszybciej znaleźć zastępstwo za swojego lidera.

Z Ekstraklasy do Bundesligi

Lista potencjalnych nazwisk, które mogłyby stanąć między słupkami Bawarczyków nie jest zbyt obszerna. Zdecydowanie największym poparciem ma cieszyć się Yann Sommer. Bramkarz Borussii M’Gladbach przyznał już nawet, że chce trafić na Allianz Arenę.

Niespodziewanie Bayernowi został polecony… Vladan Kovacević z Rakowa Częstochowa. Agent Bośniaka stara się zwrócić uwagę władz „Die Roten” na swojego podopiecznego.

– To najlepszy młody bramkarz w Europie. Żaden bramkarz nie ma tego, co posiada Kovacević. Ma nerwy ze stali, świetnie reaguje na linii, a także jest bardzo mocny psychicznie. Nie znajdziecie nikogo lepszego. Angielski klub może wykupić Kovacevicia, a potem wypożyczyć go do Bayernu – stwierdził Franjo Vranjković w rozmowie z Ippen.Media.

Jeden z Polaków miał prosić Argentyńczyka o litość. „Proszę, nie atakuj więcej”

Nicolas Tagliafico przyznał, że podczas meczu grupowego z Polską, jeden z rywali prosił go o litość. Nie wskazał zawodnika z nazwiska. Wspomniał natomiast, że próbował się z nim porozumieć w języku hiszpańskim. 

Meczu reprezentacji Polski z Argentyną (0-2) był zdecydowanie jednym z najgorszych w historii „Biało-Czerwonych”. Podopieczni Czesława Michniewicza niemal w ogóle nie zagrozili bramce Emiliano Martineza. Zamiast tego sami grali bardzo defensywnie, a i w tym aspekcie wyglądało to bardzo słabo. Mimo kiepskiej postawy Polacy awansowali do 1/8, ale tylko dzięki korzystnemu bilansowi bramkowemu w grupie.

Błagał o litość

Przy wyniku 0-2 w naszym meczu i takim samym w równolegle rozgrywanym spotkaniu Arabii Saudyjskiej z Meksykiem, Polacy drżeli o awans. Jeden gol dla „El Tri” lub „Albicelestes” eliminował nas z turnieju. Nicolas Tagliafico opowiedział o nietypowej prośbie jednego z rywali. Miał on prosić lewego defensora o odpuszczenie ataków.

– W meczu z Polską, po pierwszej bramce, Polacy nie chcieli już grać. Potem zdobyliśmy drugą bramkę. I pamiętam, to było około 60. minuty, gdy w pewnym momencie jeden z nich, najlepiej jak umiał po hiszpańsku, powiedział mi: „Już więcej nie atakuj, już więcej nie atakuj, wystarczy”. Bo przy naszym prowadzeniu 2:0 jeszcze się kwalifikowali i może wiedzieli, że Meksyk też wygrywa dwoma czy trzema. „Proszę, nie atakuj więcej” – mówi do mnie – powiedział na Twitchu, podczas transmisji. 

– Dobrze, że nie strzeliłem gola przeciwko Polsce. Myślę, że gdybym strzelił tego gola, to Polska by odpadła i wszystko by się zmieniło. Bo wtedy Meksyk grałby z Francją, Meksyk załatwiłby Francję i rozpętałoby się całe piekło, a my nie bylibyśmy mistrzami – dodał.

W mediach trwa obecnie poszukiwanie reprezentanta, który pasowałby do sytuacji wspomnianej przez Tagliafico. Kandydatów jest dwóch. Pierwszy, to Robert Lewandowski, który w Hiszpanii gra jednak od kilku miesięcy i na razie uczy się języka.

Drugim, bardziej prawdopodobnym typem jest Grzegorz Krychowiak. 32-latek grał w przeszłości w La Lidze w barwach Sevilli.

Roberto Martinez nie dla Polski? Były selekcjoner reprezentacji Belgii może objąć inną drużynę narodową

Roberto Martinez oddala się od reprezentacji Polski. Jak donosi brytyjski „The Telegraph”, hiszpański szkoleniowiec jest jednym z kandydatów do objęcia europejskiego giganta wśród drużyn narodowych.

Od 1 stycznia 2023 roku reprezentacja Polski jest bez selekcjonera. Wraz z końcem poprzedniego roku z polską drużyną narodową pożegnał się Czesław Michniewicz. Prezes PZPN, Cezary Kulesza, po mundialu w Katarze zdecydował się nie przedłużać umowy z polskim trenerem.

Poszukiwania selekcjonera

Obecnie w Polskim Związku Piłki Nożnej trwają poszukiwania następcy Czesława Michniewicza. W ostatnich tygodniach w polskich mediach przewinęło się mnóstwo nazwisk w kontekście objęcia reprezentacji Polski. Najczęściej wymieniani trenerzy to Herve Renard, Vladimir Petković, Nenad Bjelica, Jan Urban, czy też Roberto Martinez.

Co z Martinezem?

Jednym z ulubieńców kibiców, w wyścigu o posadę selekcjonera reprezentacji Polski, jest Roberto Martinez. Niestety, kandydatura hiszpańskiego szkoleniowca wydaje się oddalać. Były selekcjoner reprezentacji Belgii jest jednym z kandydatów do objęcia europejskiej potęgi. Jak donosi „The Telegraph”, Roberto Martinez jest jednym z faworytów do objęcia reprezentacji Portugalii! Dowiadujemy się również, że Hiszpan wyczekuje ofert z piłki klubowej, które mogą do niego trafić w drugiej połowie sezonu 2022/2023.


źródło: the telegraph

MŚ 2018 ustawione? Szokujące słowa byłego reprezentanta Rosji. „Każdy mecz był kupiony”

Andriej Kanczelskis, były reprezentant Rosji, udzielił bardzo mocnej wypowiedzi, w której oskarżył swoich rodaków o „ustawienie” MŚ w 2018 roku. „Uwierzcie, że z czasem to szambo się wyleje” – mówił.

Mistrzostwa świata w 2018 roku wygrali Francuzi. Świetnie zaprezentowali się natomiast gospodarze. Rosjanie doszli aż do ćwierćfinału. Przegrała w 1/4 z Chorwacją, ale dopiero po rzutach karnych.

Korupcja

Wynik, jaki osiągnęła „Sborna” przed własną publicznością do dziś budzi jednak kontrowersje. Zaskakujące słowa w tym temacie rzucił Andriej Kanczelskis, były reprezentant Rosji.

– Za co miałem wspierać tamten zespół? Za to, że kupił każdy mecz? Tak, każdy był kupiony. Nie wiedzieliście o tym? – zaskoczył w rozmowie z MatchTV.ru.

– Graliśmy u siebie i ciągnięto nas za uszy jak Koreę Południową w 2002 r. Poza tym z kim my graliśmy? Z Urugwajem, który nas rozbił. Z Hiszpanią, która była bardzo dziwna. Uwierzcie, że z czasem to szambo się wyleje – kontynuował Rosjanin.

– Naprawdę nigdy nie zastanawialiście się, dlaczego trener Hiszpanów odszedł tak po prostu w jeden dzień? W jego miejsce postawili na Fernando Hierro, który niezależnie od wyniku i tak dalej pracowałby w tamtejszej federacji. Uwierzcie mi, że jest jeszcze wiele ciekawych informacji, które nie ujrzały światła dziennego – dodał.

– Hiszpania z nami nie grała. Ona cierpiała, bez sensu tocząc piłkę po boisku. Przecież grałem w piłkę i wiem, o co w niej chodzi. Poza tym w ostatniej kolejce nawet nie próbowaliśmy postawić się Urugwajowi. My po prostu chcieliśmy zagrać z Hiszpanią, bo wiedzieliśmy, co będzie dalej. Przyjechał do nas król Hiszpanii i wtedy zawarte zostało specjalne porozumienie. Nie mogę teraz opowiadać o szczegółach, ale one z czasem na pewno wypłyną – podsumował Kanczelskis.

Transfer Bereszyńskiego stanął pod znakiem zapytania. Niespodziewane problemy

Bartosz Bereszyński w ciągu najbliższych dni miał zostać zawodnikiem Napoli. Niespodziewanie transfer Polaka napotkał problemy. „La Gazzetta dello Sport” podaje, że operacja stanęła pod znakiem zapytania. 

Pierwsze wzmianki o możliwej zmianie klubu przez Bereszyńskiego pojawiły się jeszcze podczas mistrzostw świata. W ostatnich dniach natomiast ruszyła lawina związana z przenosinami 30-latka do Napoli. Wydawało się, że transfer to tylko kwestia czasu, a sam zawodnik miał w piątek przejść testy medyczne.

Problemy

Dość niespodziewanie wszystko stanęło w miejscu, o czym poinformowała „La Gazzetta dello Sport”. Z ustaleń dziennikarzy wynika, że w kontrakcie Bereszyńskiego z Sampdorią są zawarte pewne klauzule, które uniemożliwiają mu w tym momencie zmianę klubu.

– Agent Polaka, Federico Pastorello, potwierdził, że w piątek odbędą się testy medyczne, ale w Sampdorii mówią, że zawodnik nigdzie się nie ruszy, dopóki nie zostaną rozwiązane pewne kwestie kontraktowe – opisuje „LGdS”.

– Zobaczymy, co się stanie. Trzeba wziąć bowiem pod uwagę, że na niedzielę zaplanowany jest mecz Sampdorii z Napoli – podkreślono.


TROLLNEWSY I MEMY