NEWSY I WIDEO

Problemy byłego reprezentanta Holandii. Jest ścigany za import ponad tony kokainy

Niemałe problemy mogą wkrótce czekać 50-krotnego reprezentanta Holandii, Quincy’ego Promesa. Według doniesień zagranicznych mediów Holender ma być ścigany za import ogromnej ilości kokainy.

Problemy Promesa

O najnowszych kłopotach Quincy’ego Promesa poinformowała holenderska stacja „NOS”. Według doniesień Promes miał zostać oskarżony o import ponad 1300 kilogramów kokainy. Medialne pogłoski potwierdziła prokuratura. Pierwsza rozprawa ma się odbyć w najbliższy poniedziałek.

Łączna suma importowanej kokainy miała składać się z dwóch partii po ok. 650 i 713 kilogramów. Narkotyk miał zostać przechwycony w porcie w Antwerpii w 2020 roku. Wartość towaru miałaby wynosić około 75 milionów euro.

Wcześniejsze wybryki

To nie pierwsze problemy Promesa z prawem. Holenderski piłkarz w 2022 roku miał zaatakować swojego kuzyna nożem. Podczas jednej z rozmów telefonicznych Promes miał przyznać się do ataku podczas rodzinnej imprezy. Więcej o tej sprawie przeczytacie TUTAJ.


źródło: NOS

Michał i Miłosz Żuk kończą grę w Pogoni Szczecin. Po sezonie wrócą do Hiszpanii

Michał i Miłosz Żuk po niespełna roku zakończą swoją przygodę w akademii Pogoni Szczecin. Po zakończeniu tego sezonu bracia mają wrócić do Hiszpanii.

Bracia Michał i Miłosz Żuk urodzili i wychowywali się w Hiszpanii. Tam też stawiali pierwsze kroki w piłce nożnej. Przed przyjazdem do Polski starszy z chłopców, Michał, grał w FC Barcelonie, a młodszy, Miłosz, występował w Gironie.

Przeprowadzka do Polski

W czerwcu 2022 roku w mediach pojawiła się informacja o powrocie do Polski rodziny Żuk. Decyzja ta była spowodowana problemami rodzinnymi. W lipcu ubiegłego roku ogłoszono dołączenie braci do akademii Pogoni Szczecin. Ojciec chłopców uznał, że Pogoń będzie najlepszym miejscem w Polsce pod względem szkolenia ich umiejętności.

Powrót do Hiszpanii

Po niespełna roku przygoda chłopców w Pogoni Szczecin dobiega końca. Michał na co dzień trenował w zespole juniorów młodszych, a Miłosz w drużynie trampkarzy młodszych. Obaj dokończą obecny sezon w Pogoni. Następnie wraz z rodziną wrócą do Hiszpanii.

Od samego początku braliśmy pod uwagę, że pobyt rodziny Żuków w Polsce może mieć charakter czasowy – dwuletni, a nawet roczny. Było to spowodowane zaistniałymi sprawami życiowymi, zdrowotnymi i rodzinnymi – powiedział skaut Akademii Pogoni, Patryk Dąbrowski.

W pełni szanujemy i akceptujemy decyzję rodziny. Jesteśmy dumni z tego, że przyjeżdżając do Polski rodzice zdecydowali się umieścić Michała i Miłosza w Akademii Pogoni. Uważam, że przez ten rok chłopcy dużo zyskali: poznali nowe otoczenie, inną kulturę treningu, gry oraz pracy. To w przyszłości na pewno zaprocentuje – dodał.

„Taśma z fuksem” młodzi Polacy grają o awans!

Dziś  o 16:30 reprezentacja Polski do lat 17 zagra z Niemcami o finał Mistrzostw Europy! Z tej okazji razem z naszym partnerem firmą Fuksiarz w ramach serii „taśma z fuksem” przygotowaliśmy dla Was kupon z siedmioma zdarzeniami z dokładnym kursem 7,77, który proponujemy zagrać za dokładną kwotę 7 PLN.

Oto nasza propozycja TAŚMY Z FUKSEM:

 

Fernando Santos ma pomysł, któremu sprzeciwiły się czołowe polskie kluby

Kilka klubów Ekstraklasy nie zgodziło się na dodatkowe zgrupowanie, które chciał zarządzić Fernando Santos. Według portalu meczyki.pl selekcjoner chciał powołać głównie młodych zawodników z polskiej ligi, jednak spotkał się z odmową. Głównymi opozycjonistami mają być Legia Warszawa i Lech Poznań. 

12 czerwca rozpocznie się drugie zgrupowanie reprezentacji Polski pod wodzą Fernando Santosa. „Biało-Czerwoni” w jego trakcie zmierzą się z Niemcami (16.06) w meczu towarzyskim i z Mołdawią (20.06) w eliminacjach do Euro 2024.

Tydzień wcześniej selekcjoner chciałby ponoć zorganizować dodatkowe zgrupowanie. Zaprosiłby na nie przede wszystkim młodych zawodników, występujących w czołowych klubach Ekstraklasy. Udział mieliby w nim wziąć również piłkarze, którzy zakończyli swoje ligowe sezony wcześniej.

Zgrzyt

Zwołanie takiego zgrupowania jest poza terminem FIFA. Oznacza to w praktyce, że zgodę na dodatkowe treningi muszą wyrazić kluby. Według portalu meczyki.pl PZPN w ostatnich dniach rozmawiał z klubami Ekstraklasy i pytał ich o taką ewentualność. Tomasz Włodarczyk poinformował, że nie wszyscy byli chętni na dodatkowe zgrupowanie. W szczególnej opozycji stanąć miały: Legia Warszawa, Lech Poznań i Zagłębie Lubin.

– Z tych zespołów potencjalnie na zgrupowanie zaproszeni mogli być Kacper Tobiasz, Filip Marchwiński czy Bartłomiej Kłudka. Natomiast kluby uznały, że w obliczu obciążeń (Lech rozegrał w minionym sezonie aż 56 spotkań) piłkarze muszą odpocząć przed zbliżającym się okresem przygotowawczym czy walką o europejskie puchary – czytamy w tekście Włodarczyka. 

– Wymienieni zawodnicy mogą być też powołani przez Michała Probierza na mecze reprezentacji Polski do lat 21. Gdyby tak się stało, niemal z marszu wróciliby do zajęć przed nowymi rozgrywkami. W Warszawie, Poznaniu i Lubinie uznali więc, że nie ma sensu ryzykować kontuzji i dali czerwone światło – dodał.

Dziennikarz „Meczyków” dodał, że inne kluby wyraziły zgody na wyjazd swoich piłkarzy. Chodzić miało o Mateusza Łęgowskiego z Pogoni Szczecin, Ariela Mosóra i Arkadiusza Pyrkę z Piasta Gliwice, Michała Rakoczego z Cracovii, Kajetana Szmyta z Warty Poznań czy Miłosza Matysika z Jagiellonii i Gabriela Kobylaka z Radomiaka.

Oficjalnie: Chelsea zaprezentowała nowego trenera! Przekazano też szczegóły kontraktu

Mauricio Pochettino oficjalnie w Chelsea. Londyński klub ogłosił podpisanie umowy ze szkoleniowcem. Kontrakt będzie obowiązywać przez dwa lata. Zawarto klauzulę przedłużenia o kolejny rok. 

Skończyła się saga związana z nowym trenerem Chelsea. Pochettino, który był od dawna typowany na przejęcie „The Blues”, w końcu został ogłoszony przez ekipę ze Stamford Bridge. Pracę ma rozpocząć od przyszłego sezonu.

Szczegóły umowy

Obecnie szkoleniowcem Chelsea pozostaje Frank Lampard. Wraz z początkiem lipca drużynę przejmie natomiast Pochettino, którego kontrakt będzie obowiązywać przez dwa lata. Klub zapewnił sobie także możliwość przedłużenia współpracy o kolejne 12 miesięcy.

Argentyńczyk sprowadzi ze sobą na Stamford Bridge również zaufanych pomocników, W sztabie szkoleniowca znajdą się: Jesus Perez, Miguel d’Agostino, Toni Jimenez, a także Sebastiano Pochettino.

– Doświadczenie, standardy, cechy przywódcze Pochettino przysłużą się Chelsea. Mauricio jest zwycięzcą, pracował w wielu ligach. Jego etos, taktyczne podejście i zaangażowanie uczyniły z niego wyjątkowego kandydata – mówili dyrektorzy Chelsea. 

Pochettino faktycznie ma spore doświadczenie. W swojej przygodzie z angielskimi klubami prowadził już Southampton i Tottenham. Ostatnio prowadził PSG, w którym nie poradził sobie jednak najlepiej. Z Paryża odszedł po zakończeniu sezonu 2021/22.

Ruszają prace na Camp Nou! Wiemy, kiedy FC Barcelona wróci na swój domowy obiekt

Już wkrótce rozpoczną się prace remontowe na Spotify Camp Nou. „Mundo Deportivo” przedstawiło harmonogram prac na obiekcie należącym do FC Barcelony. Wiemy, kiedy Robert Lewandowski i spółka będą mogli wrócić na domowy obiekt.

Wczoraj FC Barcelona rozegrała ostatni mecz na Camp Nou przed renowacją obiektu. Dziś przedstawiciele klubu wzięli udział w uroczystości związanej z położeniem kamienia węgielnego pod nowy stadion. Z tej okazji pod ziemią została zakopana skrzynia. Znalazły się w niej m.in. gazety sportowe, piłka Barcy, korki, czy też flaga Barcy. W uroczystości udział wzięli m.in. Sergio Busquets, Xavi i Joan Laporta.

Harmonogram prac na Camp Nou

Oficjalne prace związane z przebudową Camp Nou mają rozpocząć się już 1 czerwca. Tego dnia prace zostaną rozpoczęte od rozbiórki trzeciego poziomu trybun (prace w tej kwestii były już częściowo realizowane wcześniej). Powrót na Camp Nou ma nastąpić w listopadzie 2024 roku. Wówczas na trybunach będzie mogło zasiąść 70% pojemności stadionu, a sam obiekt będzie jeszcze bez dachu. Do tego czasu Barca będzie występować na Estadi Olímpic Lluís Companys. Ostateczny koniec prac został zaplanowany na czerwiec 2026 roku. Na nowym obiekcie będzie mogło zasiąść 105 000 kibiców.

  • 28 maja 2023 – ostatnie spotkanie (Barça vs Mallorca) na starym Camp Nou,
  • 1 czerwca 2023 – początek pełnej rozbiórki trzeciego poziomu trybun (ten etap częściowo jest już od jakiegoś czasu realizowany),
  • końcówka sierpnia 2023 – pierwszy mecz na Estadi Olímpic Lluís Companys,
  • listopad 2024 – powrót na Spotify Camp Nou z max. 70% pojemnością i bez dachu,
  • czerwiec 2026 – koniec prac, oddanie do użytku stadionu z 105 000 miejsc siedzących.

źródło: fcbarca.com

Kylian Mbappe zadeklarował, gdzie zagra w przyszłym sezonie. „Cieszę się z mojego wyboru”

Kylian Mbappe pozostaje w PSG na kolejny sezon! Francuz przekazał, że jest szczęśliwy z dokonanego wyboru. Na potencjalny transfer Kyliana przyjdzie nam jeszcze poczekać.

Kylian Mbappe trafił do Paris Saint-Germain z AS Monaco. W 2017 trafił do Paryża na zasadzie wypożyczenia. Rok później klub ze stolicy Francji wykupił młodą gwiazdę za 180 milionów euro. Obecny kontrakt Kyliana z PSG obowiązuje do końca czerwca 2025 roku.

Od wielu lat mówi się o potencjalnym transferze Kyliana Mbappe. W tym kontekście najczęściej wymienia się Real Madryt. Plotki transferowego z udziałem Francuza wracają przy niemalże każdym oknie transferowym.

Wczoraj Kylian Mbappe wypowiedział się na temat swojej przyszłości. Tym samym uciął wszelkie medialne spekulacje na najbliższy rok. Francuz zadeklarował, że w przyszłym sezonie będzie występował w barwach PSG.

– Jestem bardzo szczęśliwy tutaj w PSG. Cieszę się z mojego wyboru, by być częścią tego projektu – przekazał Kylian Mbappe.

– Będę w PSG w przyszłym sezonie – dodał.

Brazylijczycy mają obsesję na punkcie Ancelottiego. Nowy plan na zatrudnienie Włocha

Brazylijska federacja chce, aby ich reprezentację przejął Carlo Ancelotti. Działacze CBF mają mieć już nowy plan na zatrudnienie Włocha. 

Po mistrzostwach świata w Katarze z „Canarinhos” pożegnał się Tite. Brazylijczycy dotarli zaledwie do ćwierćfinału mundialu, choć typowano ich na faworytów całego turnieju. Na następnego selekcjonera typowano już między innymi Pepa Guardiolę czy Jose Mourinho. Najważniejszy dla tamtejszej federacji ma być jednak Carlo Ancelotti.

Nowy plan

Zatrudnienie Włocha w tym momencie może być jednak dość trudne. „Carletto” ma ważny kontrakt z Realem Madryt jeszcze do czerwca przyszłego roku. Wiele wskazuje na to, że zostanie on wypełniony. Głównie ze względu na dobre relacje szkoleniowca z Florentino Perezem. Prezes „Królewskich” ma ufać swojemu pracownikowi i nie myśli o jego zwolnieniu.

Początkowo media informowały, że Brazylijczycy chcą zatrudnić nowego selekcjonera już po zakończeniu sezonu ligowego w Europie. Według „Marki” są jednak gotowi poczekać kolejny rok, tylko po to, aby ich reprezentację objął właśnie Ancelotti. W negocjacjach z Włochem ma nawet uczestniczyć Kaka, który dawniej grał pod batutą 63-latka.

Gdyby „Carletto” faktycznie przejął „Canarinhos” po wygaśnięciu kontraktu z Realem Madryt, drużyna byłaby już po Copa America. Celem Włocha byłoby wówczas awansowanie na mundial w USA, Kanadzie i Meksyku. Następnie osiągnięcie z kadrą zadowalającego wyniku, którym naturalnie byłby medal.

„Lewandowski mógłby uznać to za żart”. Zdecydowana opinia dziennikarza o napastnikach w Bundeslidze

Dziennikarz „Bilda” postanowił podsumować zakończony w ten weekend sezon Bundesligi. Tobi Altschaffl zwrócił przede wszystkim uwagę na formę napastników, którzy występują na niemieckich boiskach. Z utęsknieniem wspominał o Robercie Lewandowskim. 

W ostatnich latach 33-latek był bezsprzecznie najlepszym napastnikiem w Bundeslidze. Polak pobił szereg rekordów, a dwa lata temu najważniejszy z nich – w jednym sezonie ligowym strzelił 41 goli (najwięcej w historii). Przed startem bieżących rozgrywek zdecydował się natomiast przenieść do FC Barcelony. Bayern nie kupił na jego miejsce klasowego napastnika.

Lista z horroru

Monachijczycy w obliczu braku typowego snajpera musieli roszować systemem. Głównie na „dziewiątce” występował Eric Maxim Choupo-Moting. Senegalczyk nie sprawdził się jednak w tej roli na dłuższą metę. Lewandowskiego nie zastąpił także ściągnięty latem Sadio Mane. W obliczu tego najlepszym strzelcem Bawarczyków w sezonie 2022/23 został Serge Gnabry z 14 golami.

Koronę króla strzelców zdobyli z kolei wspólnie Niclas Fullkrug i Christopher Nkunku mając na koncie zaledwie 16 trafień. Tobi Altschaffl z „Bild” w rozmowie z „WP Sportowe Fakty” narzeka na kiepską bramkostrzelność napastników w Bundeslidze. Przywołuje także postać Roberta Lewandowskiego.

– Bayern bez Roberta Lewandowskiego to po prostu Bayern bez napastnika. To zdanie najlepiej definiuje sytuację. Brakowało go zwłaszcza w dużych meczach. A jeśli Robert spojrzałby na klasyfikację najlepszych strzelców Bundesligi w tym sezonie, to mógłby się tylko zaśmiać i uznać to za żart – uważa dziennikarz. 

Altschaffl dodaje również, że Bayern zdał sobie po tym sezonie sprawę, że potrzebuje solidnego napastnika. Niewykluczone, że na Allianz Arenę trafi Victor Osimhen, którym Bawarczycy mają się poważnie interesować, Nigeryjczyk najprawdopodobniej zgarnie w tym sezonie koronę króla strzelców Serie A.

– Rok bez Roberta sprawił, że Bayern już wie, iż potrzebuje nowego Lewandowskiego – twierdzi Altschaffl. 

Kimmich skrytykował działania Bayernu. „Klub mógł się wstrzymać z ogłoszeniem decyzji”

 

Bayern Monachium został mistrzem Niemiec w sezonie 2022/2023. Po ostatniej kolejce Bundesligi doszło jednak do wizerunkowego skandalu w ekipie z Bawarii. Działania klubu skrytykował nawet ich zawodnik – Jousha Kimmich.

Walka do końca

W ostatniej kolejce Bundesligi było bardzo emocjonująco. Borussia Dortmund straciła pozycję lidera na samym końcu sezonu. BVB zremisowało z 1. FSV Mainz 05 (2:2), podczas gdy Bayern wygrał z 1. FC Köln.

Po zakończeniu spotkań do BILD wypuścił informację, jakoby Oliver Kahn i Hasan Salihamidzić mieli zostać zwolnieni z Bayernu Monachium. W związku z tym podczas fety Bawarczyków doszło do spięcia między prezesem a dyrektorem sportowym, który dowiedział się z mediów, że opuści klub. Niedługo później Bayern potwierdził tę informację.

Michał Skóraś pożegnał się z Lechem Poznań. „Jestem gotowy, by zrobić kolejny krok” [CZYTAJ]

Decyzja mistrzów Niemiec nie spodobała się większości kibiców. Nie chodzi jednak o zasadność zwolnienia, a sposób jego ogłoszenia. Wielu z nich uważa, że Bayern powinien poczekać z tym ogłoszeniem kilka dni.

W podobnym tonie po spotkaniu wypowiedział się nawet sam piłkarz klubu. Joshua Kimmich w rozmowie z mediami przyznał, że decyzja o wypuszczeniu takiej informacji nie była dobrym pomysłem.

– Niezależnie od tego, co wszyscy sądzicie na ten temat, klub powinien wstrzymać się dwa lub trzy dni z ogłoszeniem decyzji o zakończeniu współpracy. Kiedy zapewniasz sobie tytuł, a później docierają do ciebie takie informacje, jesteś w emocjonalnym rollercoasterze – powiedział.

Źródło: Twitter, TVP Sport

Michał Skóraś pożegnał się z Lechem Poznań. „Jestem gotowy, by zrobić kolejny krok”

 

Lech Poznań wygrał z Jagiellonią Białystok (2:0) w ostatnim meczu PKO BP Ekstraklasy w sezonie 2022/2023. Po tym spotkaniu Michał Skóraś pożegnał się z Kolejorzem, z którego odejdzie do belgijskiego Club Brugge.

Odejście Skórasia

Michał Skóraś wraz z końcem sezonu przeniesie się z Lecha Poznań do Club Brugge. Wychowanek Kolejorza ma za sobą udany sezon. Skrzydłowy wspomógł klub w europejskiej przygodzie (dotarli do 1/4 finału Ligi Konferencji) oraz walce na krajowym podwórku (3. miejsce w Ekstraklasie). Po ostatnim meczu ligowym piłkarz pożegnał się z kibicami. Oto co możemy wyczytać z jego postu w mediach społecznościowych:

Niektórych chwil nie sposób opisać słowami, trzeba je po prostu przeżyć. Mistrzostwo Polski, debiut w seniorskiej reprezentacji, mundial w Katarze, piękna przygoda w europejskich pucharach, gole z półfinalistą Ligi Mistrzów – te momenty będę wspominać jeszcze przez długie lata i zawsze będą mi się kojarzyć z Lechem Poznań.

Mam to szczęście, że na swojej drodze spotkałem świetnych trenerów, znakomitych przyjaciół, kolegów z boiska, fantastycznych kibiców i wiele życzliwych mi osób, których nie wymienię z nazwiska, tylko dlatego, by nikogo nie pominąć. To one pomogły mi dojść tu, gdzie teraz jestem.

Kolejny skandal z udziałem Motoru Lublin. Piłkarze pobili mężczyznę w klubie nocnym [CZYTAJ]

Ale szczęście to nie przypadek. Do Kolejorza trafiłem z Jastrzębia-Zdroju i od początku, tak jak na podwórku, tak i tutaj musiałem walczyć o swoje. Pracą, cierpliwością, determinacją, pokorą, ale też pewnością siebie pokonałem chwile zwątpienia.
Hasło „Nigdy się nie poddawaj” to nie tylko cztery słowa namalowane na ścianie. Dzisiaj wiem, że z takim bagażem doświadczeń jestem gotowy, by zrobić kolejny krok w mojej karierze. Walczcie o swoje marzenia, nawet gdy inni w to wątpią!

Wiara, dziękuję i do zobaczenia!

 

Wyświetl ten post na Instagramie

 

Post udostępniony przez Michał Skóraś (@michal.skoras)

23-latek dołączył do młodzieżowej sekcji Lecha Poznań w 2015 roku. W pierwszej drużynie uzbierał 131 występów, notując 21 trafień oraz 13 asyst. Portal transfermarkt.de wycenia Polaka na 6 mln euro.

Źródło: Instagram

Kolejny skandal z udziałem Motoru Lublin. Piłkarze pobili mężczyznę w klubie nocnym

 

Według doniesień Jana Mazurka z portalu Weszło, dwóch piłkarzy Motoru Lublin pobili mężczyznę w klubie nocnym. Dziennikarz donosi, że sprawą zajmuje się już policja.

Kolejny skandal z udziałem Motoru Lublin

Według doniesień portalu Weszło, Filip Wójcik oraz Łukasz Budziłek pobili 36-latka w klubie nocnym. Do zdarzenia miało dojść około drugiej nocy. O tym zdarzeniu słyszał również Marcin Borzęcki z Viaplay. Komentator Bundesligi stwierdził, że Motor Lublin bardzo chciał ukryć tę sprawę.

Opis zdarzeń

– Akcja dzieje się o 2:06. Dwóch piłkarzy Motoru i ich kolega przemieszczają się w stronę 36-letniego mężczyzny i jego koleżanki. Pierwszy wyprowadza pierwszy cios w twarz faceta, a chwilę później we dwójkę rzucają go na ziemię. Ten drugi dwa razy kopie leżącą ofiarę w głowę. Interweniują inni klubowicze, wparowuje ochrona, wyprowadza głównego prowodyra bijatyki, w ślad za nim podążają zaś dwaj jego koledzy. O 2:08 jest już po wszystkim. Od wejścia do wyjścia piłkarzy Motoru Lublin mija zaledwie piętnaście minut. Świadkowie zdarzenia relacjonują, że 36-letni mężczyzna ze złamanym nosem i rozciętą skronią jedzie na Szpitalny Oddział Ratunkowy – czytamy w artykule Jana Mazurka.

Poważny wypadek bramkarza PSG. Do szpitala został przetransportowany helikopterem [CZYTAJ]

Przypomnijmy, że to nie pierwszy skandal z udziałem Motoru Lublin w roli głównej. Ostatnio głośno było o zachowaniu trenera Goncalo Feio. Portugalczyk uderzył tacą prezesa i zwyzywał rzeczniczkę prasową. Później do mediów trafiła informacja, jakoby mobbingował byłego asystenta.

Źródło: Weszło

Poważny wypadek bramkarza PSG. Do szpitala został przetransportowany helikopterem

Zagraniczne media donoszą o poważnym wypadku Sergio Rico. Bramkarz PSG miał doznać urazu podczas jazdy konno. Według najnowszych informacji został zaintubowany. 

W minioną sobotę Rico był jeszcze w pełni zdrów, obecny na ławce rezerwowych podczas meczu PSG ze Strasbourgiem. Po spotkaniu dostał pozwolenie na powrót do Hiszpanii.

Poważny wypadek

W ojczyźnie golkiper miał spędzić część niedzieli na jeździe konno. Podczas aktywności 29-latek miał ulec bardzo poważnemu wypadkowi. Media w Hiszpanii podają, że Rico spadł z wierzchowca. Co więcej, zwierzę miało go nawet kopnąć, zaś sam zawodnik trafił do szpitala.

„Marca” informuje, że do placówki Rico został przewieziony helikopterem, po czym zaintubowany. Na szczęście stan 29-latka ocenia się jako stabilny. „OK Diario” przekazuje, że bramkarz ma złamaną szczękę i uraz kręgosłupa. Miało także dojść do poważnego urazu neurologicznego.

Choć PSG nie przedstawiło żadnych oficjalnych informacji o stanie zdrowia swojego piłkarza, to powrotu do zdrowia życzyła mu już Sevilla. Klub z Andaluzji, w której dawniej występował Rico, wstawił specjalny wpis na swoje media społecznościowe.

„Taśma z fuksem” na ostatnią kolejkę Premier League!

Już dziś odbędzie się ostatnia kolejka tego sezonu Premier League! Z tej okazji razem z naszym partnerem firmą Fuksiarz w ramach serii „taśma z fuksem” przygotowaliśmy dla Was kupon z siedmioma zdarzeniami z dokładnym kursem 7,77, który proponujemy zagrać za dokładną kwotę 7 PLN.

Oto nasza propozycja „taśmy z fuksem” na ostatnią kolejkę Premier League:

 

 

 

 

Przerost ambicji w amatorskich ligach. Złamana szczęka, pęknięta czaszka i błona bębenkowa

Dramatyczna sytuacja miała miejsce w meczu jednej z amatorskich lig piłkarskich w Polsce. Faul na jednym z zawodników zakończył się poważnym uszczerbkiem na zdrowiu.

Amatorskie rozgrywki piłkarskie od wielu lat cieszą się w naszym kraju wielką popularnością. Uczestnictwo w amatorskich ligach, czy też turniejach nie wymaga od zawodników nadmiernych formalności. Jest to zatem idealne rozwiązanie dla sympatyków futbolu na wspólną gierkę ze znajomymi o jakąś stawkę. Niestety, często w tego typu rozgrywkach można spotkać osoby z nadmierną ambicją. Są to osoby o całkiem dużych umiejętnościach, którym jednak z jakichś względów nie udało się przedostać na poziom profesjonalny. Muszą one połechtać swoje ego wygrywaniem z totalnymi amatorami. Nie byłoby w tym jeszcze nic złego, gdyby nie fakt, że osoby te traktują taką formę rywalizacji jak mecz o mistrzostwo świata. Odstawianie nogi, by nie zrobić krzywdy rywalowi, nie leży w ich repertuarze. Czasem kończy się to jednak tragicznie.

Brutalny faul

Do dramatycznej sytuacji doszło w trakcie jednego meczu amatorskiej Brzezińskiej Ligi Piłkarskiej. W spotkaniu udział brały zespoły Niechciani FC i Wybrzeże Klatki Schodowej. W jednej z akcji brutalnie został potraktowany zawodnik Niechcianych FC, Dominik Różycki. 40-letni zawodnik oczekiwał na piłkę w okolicach pola karnego rywala. Gdy piłka zmierzała w jego kierunku, nagle do ataku zebrał się bramkarz WKS, który staranował swojego przeciwnika. Gruchotanie kości miało być słyszane nawet poza boiskiem. Zawodnik stracił przytomność, a na miejsce przyjechała karetka.

Koszmarne obrażenia

Obrażenia zawodnika wynikające z tego zdarzenia brzmią koszmarnie. Pęknięta kość skroniowa, złamana czaszka, pęknięta podstawa czaszki, krwotok z ucha, wstrząs mózgu. 40-latek spędził tydzień w szpitalu. Przez pierwsze dni jadł tylko to, co nie wymagało nadmiernego wysiłku szczęki. Do tego nadmierne zawroty głowy i problemy z poruszaniem się. Po miesiącu zaczął odzyskiwać słuch.

– W sporcie, nawet tym amatorskim są jakieś granice. To granice zdrowego rozsądku. Iść do końca, czy odpuścić? Przecież nie każda sytuacja to zaraz stracona bramką, a ta z mojego przykładu z pewnością taką nie była, a zagranie bramkarza WKS bezsensowne. Żeby uciąć dyskusję… gdybyś rozwalił mi głowę do tego stopnia, że teraz byłbym rośliną, robił pod siebie, a moja rodzina wyła z rozpaczy, to zrobiłbyś to drugi raz, idąc ślepo na piłkę, a mając mnie przez sobą? Wątpię – powiedział poszkodowany.

– Nie będę teraz chodził do pracy. Nikt nie wie jak długo. Mam do płacenia rachunki, kredyty, kogoś na utrzymaniu. Trochę mi skomplikowałeś sytuację, ale co tam najważniejsze, że poszedłeś opór do przodu – dodał.

Brak skruchy faulującego

„TVP Sport” skontaktowało się z osobą, która spowodowała uszczerbek na zdrowiu Dominika Różyckiego. Na próżno jednak szukać w jego wypowiedziach słów skruchy.

– Relacje świadków ze strony drużyny przeciwnej są takie, że moja interwencja była wykonywana z premedytacją. Zostało na mnie wylane wiadro pomyj. Ja tego tak nie widzę, moja drużyna też tego tak nie widzi. Osoba, która prowadziła mecz, też tego nie widzi w ten sposób, organizator tego też tak nie widzi. No, nieszczęśliwy wypadek, takie rzeczy zdarzają się na boisku – powiedział w rozmowie z „TVP Sport”.

Zderzyliśmy się, to prawda, ale ja byłem pierwszy przy piłce. Osoby z mojej drużyny również mogłyby to potwierdzić – dodał.

Koniec grania w piłkę

Dominik Różycki wraca obecnie do zdrowia. W opublikowanych wypowiedziach można zauważyć jego żal odnośnie tego, co zrobił jego rywal. Jak przyznał, o graniu w piłkę może już zapomnieć.

Piłka nigdy dla nikogo nie powinna być ważniejsza niż czyjeś zdrowie i życie – powiedział poszkodowany w rozmowie z „TVP Sport”.

– Moja głowa jest teraz jak szklanka. O graniu w piłkę mogę już zapomnieć – zakończył.


źródło: TVP Sport


TROLLNEWSY I MEMY