Nietypowy kibic Śląska Wrocław. Specjalnie przeprowadził się do Polski. „Wybrałem się w przygodę życia”

Śląsk Wrocław ma nietypowego kibica. Poczynania „Wojskowych” śledzi Francuz, Antoine Gedon, który zamieszkał nawet we Wrocławiu. O szczegółach zauroczenia klubem opowiedział w rozmowie z „TVP Sport”.




Gedon jest magistrem komunikacji i marketingu cyfrowego. Pochodzi z północnej części Francji, z okolic Lille i… kibicuje Śląskowi. Od stycznia mieszka we Wrocławiu, gdzie nie opuszcza żadnego meczu i wnikliwie opisuje wydarzenia wokół klubu.

„Stawał się częścią mojej historii”

23-latek jeszcze w 2021 roku założył na portalu X profil „SlaskFR”. Jego zamysłem było przybliżenie polskiej piłki francuskim kibicom. Pojawiają się na nim wpisy i grafiki jego autorstwa, a także relacje na żywo z meczów w ojczystym języku.

Początki mojego zainteresowania to sezon 2017/2018. Tak naprawdę przypadek sprawił, że pierwszy mecz Ekstraklasy, jaki oglądałem na YouTube, był z udziałem Śląska Wrocław. Nigdy nie byłem fanem hegemonów, którzy potrafią zdominować ligę, jak PSG. Wolałem kluby z sercem, surową i autentyczną duszą, dlatego też od razu pokochałem Śląsk. To nie wyniki sprawiły, że się w nim zakochałem, bo tamten sezon wcale nie był łatwy. Coś w Śląsku mnie przyciągnęło – odporność drużyny na boisku, niesamowita baza fanów, którzy żyją dla drużyny, ogromny stadion, na którym czujesz pasję w każdej przyśpiewce, miasto z bogatą historią i niezaprzeczalnym urokiem. To był prawdziwy, niefiltrowany futbol, czyli taki, jaki powinien być. Wtedy nie zdawałem sobie z tego sprawy, ale Wrocław powoli stawał się częścią mojej własnej historiipowiedział Gedon dla „TVP Sport”.




Dopiero w październiku 2024 roku Gedon zdecydował się na tygodniową podróż do Polski. Obejrzał wówczas domowe mecze Śląska ze Stalą Mielec i Rakowem Częstochowa. Spotkał się nawet z Jackiem Magierą i otrzymał koszulkę od Simeona Petrowa. To był bodziec, przez który w styczniu bieżącego roku na sześć miesięcy przeprowadził się do Wrocławia.

Zaczęło mnie męczyć oglądanie meczów przed telewizorem. Czasami sygnał internetowy się zacinał, a jakość obrazu nie była zbyt wysoka. To komplikowało relacjonowanie moich meczów w sieci. Nie odczuwałem już wielkich emocji. Stwierdziłem, że po pięciu latach pisania we Francji, czas w końcu wyruszyć do Wrocławia i obejrzeć mecz na żywo. Najpierw były spotkania ze Stalą i Rakowem, a miesiąc później udałem się na kolejną wycieczkę, tym razem na starcia z Piastem i Puszcząprzyznał.

Miałem sporo czasu wolnego, a że nie miałem w życiu jeszcze tak długich wakacji, stwierdziłem, że czemu nie wybrać się do Wrocławia na pół roku. To było moje marzenie, żeby przeżyć tam całą rundę. Wiedziałem, że taki moment może się już nie powtórzyć. Wybrałem się w przygodę życia, płacę za wszystko z własnej kieszeni. Reakcje mojej rodziny i znajomych na to, że wyjeżdżam na kilka miesięcy, były różne. Większość zrozumiała, że robię to z pasji dla Śląska i dlatego, że spodobała mi się Polska. Niektórzy znajomi byli zdziwieni i nie wiedzieli o Wrocławiu nic, a dziś to się zmienia i chcą mnie tu odwiedzićdodał.

Cytowane wypowiedzi pochodzą z wywiadu na portalu tvpsport.pl. Oryginalny wywiad w całości możecie przeczytać tu: Antoine Gedot – kibic Śląska Wrocław z Francji. Zamieszkał na pół roku, żeby zobaczyć walkę o utrzymanie | TVP SPORT