Marek Papszun zdecydowanym przeciwnikiem przepisu o obowiązku młodzieżowca. „Osłabiamy samych siebie”

Marek Papszun udzielił wywiadu portalowi sportdziennik.com. Trener Rakowa Częstochowa wypowiedział się na temat przepisu o obowiązkowym młodzieżowcu w PKO BP Ekstraklasie. Według 47-latka taki wymóg osłabia poziom polskiej piłki.

Papszun nie chce tego warunku

Trener Marek Papszun jest zdecydowanym przeciwnikiem przepisu o obowiązku młodzieżowca. Przypomnijmy, że PZPN podtrzymał ten warunek na kolejny sezon Ekstraklasy (zasady tego przepisu przeczytasz TUTAJ). Szkoleniowiec Rakowa Częstochowa uważa to za poważny błąd.

Jędrzejczyk podsumował sezon Ekstraklasy. „To dla nas powód do wstydu” [CZYTAJ]

– Osłabiamy poziom naszej piłki, samych siebie. Jeżeli tak ma być, to wprowadzajmy coraz to głupsze i irracjonalne przepisy. Jeśli liczmy na to, że będziemy gonić Europę, lepiej grali w europejskich pucharach, to gratuluję coraz ciekawszych pomysłów – zaczął trener Rakowa Częstochowa.

– Byłem przeciwnikiem tej regulacji od pierwszego dnia jej wprowadzenia i artykułowałem to publicznie. Ten przepis się nie sprawdził. Nie ma sensownych argumentów na jego utrzymanie – dodał 47-latek.

Spora część przepadła

Papszun podzielił się swoimi wyliczeniami na temat zawodników z rocznika 1999 roku. 47-latek przekazał dość szokujące statystyki dotyczące przyszłości młodzieżowców po utraceniu tego statusu w Ekstraklasie.

Nadchodzą mecze reprezentacji Polski! Zapadła decyzja ws. występu Roberta Lewandowskiego [CZYTAJ]

– Zrobiłem wyliczenie dla grupy zawodników z rocznika 1999. Było ich 38. Aż 24 zaliczyło regres. Niektórzy spadli na trzeci poziom rozgrywkowy. Dwóm udało się wyjechać zagranice, a pięciu utrzymało się na poziomie ekstraklasy – podsumował Marek Papszun.

Źródło: sportdziennik.com