Kosecki twierdzi, że Cracovia jest w czołówce Ekstraklasy. „Na pewno jeśli chodzi o stan kadry”

Jakiś czas temu Cracovia ogłosiła nowy transfer. Szeregi „Pasów” zasilił Jakub Kosecki. Były piłkarz Legii Warszawa czy Śląska Wrocław trafił do Krakowa w celu pomocy ekipie Michała Probierza. Nad Cracovią wisi bowiem widmo spadku. Tymczasem dla skrzydłowego jest to zespół z czołówki Ekstraklasy.

„Pasy” w tym sezonie spisują się wyjątkowo słabo. W lidze zajmują dopiero 14. miejsce i coraz realniejszy wydaje się spadek Cracovii do 1. Ligi. Ostatnia w tabeli Stal Mielec traci do krakowskiej drużyny już tylko trzech „oczek”.

„Zespół z czołówki”

Jakub Kosecki trafił do dawnej stolicy Polski kilka dni temu. Transfer byłego zawodnika Adany Demirsporu dla większości oznaczał po prostu wzmocnienie składu do walki o utrzymanie. Tymczasem sam zawodnik twierdzi, że Cracovia dalej należy do czołówki Ekstraklasy.

–  Ciężko znosiłem niektóre decyzje i podejście do niektórych spraw. Tęskniłem za tym, by tutaj wrócić. Jestem szczęśliwy, że jestem w Polsce. Czemu Cracovia? Bo było najbardziej konkretne zapytanie z Cracovii. Bardzo dobrze znam trenera Probierza, jego wymagania więc postanowiłem tutaj przyjechać – przyznał po transferze.

– Na pewno jeśli chodzi o stan kadry i jakość w zespole to Cracovia jest w czołówce ekstraklasy. Czasem tak bywa, że jak się nie wygrywa meczów, spada krytyka, a ponieważ mental ma wielkie znaczenie, to coś się blokuje. Wygląda na to, że przed takim problemem stanęła teraz Cracovia. Mam nadzieję, że pomogę zespołowi, mogę zaoferować od siebie dużo – stwierdził Kosecki.

Niemal w tym samym momencie do Krakowa ze skrzydłowym trafił Luis Rocha. O obu zawodnikach wypowiedział się Michał Probierz. Trener Cracovii zdradził, czy możemy się ich spodziewać w wyjściowej jedenastce na kolejne spotkanie.

– Kuba jest po indywidualnych treningach. Jest w miarę dysponowany i z Zagłębiem usiądzie na ławce. Luis był w regularnym treningu, brał udział w sparingach i jego możemy od razu brać pod uwagę przy ustalaniu składu. Na te pozycje najbardziej potrzebowaliśmy wzmocnień. Wierzymy, że transfery podnoszą jakość i wydłużą nam ławkę – przyznał opiekun „Pasów”.