Portal Goniec.pl ujawnił niepokojące kulisy funkcjonowania Polskiego Związku Piłki Nożnej pod rządami Cezarego Kuleszy. Według dziennikarskiego śledztwa, w federacji od lat leje się alkohol, a niektóre spotkania przypominają bardziej zakrapiane imprezy niż poważne wydarzenia sportowe.
Nagrania, śpiewy i… bokserski sparing
Jak podaje Goniec.pl, w sieci istnieją nagrania dokumentujące alkoholowe biesiady, w których uczestniczyli działacze PZPN oraz politycy Zjednoczonej Prawicy. Jedna z takich imprez miała się odbyć w mieszkaniu skompromitowanego posła Łukasza Mejzy, wówczas wiceministra sportu. Wśród obecnych byli także ówczesny minister sportu Kamil Bortniczuk i prezes PZPN Cezary Kulesza.
– Aż trudno w to uwierzyć, ale politycy Zjednoczonej Prawicy, z działaczami PZPN, w kółeczku, przytuleni do siebie, trzymają się rękami w pasie i śpiewają… ulubioną religijną pieśń Jana Pawła II, czyli „Barkę” – relacjonuje portal.
Według informatorów portalu, na nagraniach widać wyraźnie, że uczestnicy byli pod wpływem alkoholu. Kulminacyjnym punktem imprezy miał być bokserski sparing Mejzy z Kuleszą.
– Mejza zaczął się przechwalać, że trenuje boks, więc Czarek rzucił do niego: „chodź, zobaczymy co potrafisz”. Czarek był szybszy i sprawniejszy. Gdy Mejza odsłonił się, to strzelił mu plaskacza na twarz. To była taka zabawa – cytuje swojego rozmówcę Goniec.pl.
Alkohol od początku kadencji
Według portalu, alkohol to nieodłączny element kadencji Kuleszy, a już podczas kampanii wyborczej w 2021 roku miały odbywać się spotkania przy wódce w wąskim gronie. Część z nich miała się odbywać w Hotelu Atlanta w Starym Jeżewie, należącym do Kuleszy.
– To modus operandi Czarka – wódką załatwia wszystko. Stara szkoła. Czarek był w tym doskonały, zresztą idealnie wpasowuje się w gusta działaczy – to prostolinijni ludzie, którzy piją wódkę, a nie wino. Gdyby Koźmiński z winem jeździł, to stwierdziliby, że upadł na głowę – czytamy.
Imprezy z alkoholem miały towarzyszyć również wyjazdom reprezentacji Polski. Według relacji portalu Meczyki.pl, już podczas mistrzostw świata w Katarze związek wysłał wódkę i kabanosy w przesyłce dyplomatycznej. Za wydzielanie trunków odpowiadać miał sam Kulesza.
Portal ujawnia również kompromitujące zachowanie prezesa podczas meczu eliminacyjnego do Euro 2024 z Albanią. Według świadków Kulesza był tak pijany, że nie wyszedł na trybuny po przerwie, zaczepiał kobiety, wygadywał głupoty, wieszał się na szyi Daniela Obajtka i deklarował mu miłość. Po meczu miał być wyprowadzany siłą z loży VIP.
– Wiceprezesi mówili mu: „Czarek wychodzimy teraz, dla twojego dobra”, a on zaczął krzyczeć: „Bez Andrzeja nie wychodzę!”. Potem Kulesza miał skandować: „Andrzej, Andrzej” – twierdzi świadek.
Choć na stadionie obecny był prezydent Andrzej Duda, według świadków Kulesza miał na myśli innego działacza o tym imieniu.
Jak wygląda układ sił w PZPN?
Według informacji Gońca, sytuacja w Polskim Związku Piłki Nożnej jest dziś całkowicie zabetonowana. Po porażce Cezarego Kuleszy w wyborach do Komitetu Wykonawczego UEFA na początku kwietnia tego roku wydawało się, że jego pozycja w kraju może osłabnąć. Opozycja poczuła krew i pojawiły się spekulacje o możliwych kontrkandydatach na stanowisko prezesa PZPN.
Jeszcze wiosną media informowały o potencjalnym sojuszu Wojciecha Cygana, Pawła Wojtali i Andrzeja Padewskiego, których miał wspierać były prezes związku, Zbigniew Boniek. Kandydatem na nowego prezesa miał być Wojtala. Z czasem jednak, jak ustalił Goniec, ten układ miał się rozpaść, a opozycja straciła siłę.
W połowie maja w środowisku było już niemal pewne, że Kulesza pozostanie na kolejną kadencję. Do końca maja nie zgłosił się żaden rywal, dlatego 30 czerwca obecny prezes PZPN wygrał wybory walkowerem.
Według rozmówców portalu, Kulesza umiejętnie zbudował wokół siebie układ lojalności. Dysponując wpływami, stanowiskami i pieniędzmi, potrafi zjednać sobie odpowiednie osoby. A niechętni mu działacze boją się konsekwencji, w tym m.in. ograniczenia finansowania dla lokalnych związków. W głosowaniu decyduje więc nie merytoryka, a układy, znajomości i wzajemne przysługi.
Jak twierdzą informatorzy Gońca, Kulesza sprowadził do federacji więcej pieniędzy, głównie z Orlenu. Ale piłka nożna jako całość straciła na jego rządach. Relacje z piłkarzami miały być chłodne. Z kolei PZPN przypomina zamknięte, rozplotkowane środowisko, które bardziej interesuje się układami i alkoholem niż rozwojem polskiego futbolu.
Odpowiedź PZPN
PZPN w odpowiedzi przesłanej portalowi Goniec.pl stanowczo odcina się od wszystkich zarzutów. Związek określił pytania dziennikarzy jako „insynuacje”, „pomówienia” i „knajackie”, nie odnosząc się jednak merytorycznie do przedstawionych faktów.
Federacja przekazała jedynie ogólne oświadczenie, w którym stwierdza.
– Trudno komentować w mediach niczym niepodparte insynuacje głównie dotyczące alkoholu, który nigdy nie był ani metodą, ani problemem w prowadzonej działalności, a wykorzystywanie tego tematu do walki przedwyborczej w naszej ocenie, nie ma nic wspólnego z merytoryczną dyskusją i konstruktywną krytyką. Jest raczej przejawem desperacji i braku jakichkolwiek argumentów – czytamy.
Prezes Kulesza nie odpowiedział osobiście na żadne z 27 pytań zadanych przez redakcję.
Źródło: Goniec.pl