Paulo Sousa obejrzy trzy spotkania Ekstraklasy. Selekcjoner znalazł kandydata do kadry

Do reprezentacji Polski zawita niespodziewany zawodnik? Adam Godlewski podaje, że Paulo Sousa pojawi się niebawem na spotkaniu Ekstraklasy. Selekcjoner zamierza obejrzeć spotkanie Radomiaka z Cracovią.

Obecnie Sousa przebywa w Wielkiej Brytanii. Portugalczyk zamierza obejrzeć mecz Aston Villi z Arsenalem, aby przyjrzeć się na żywo Mattiemu Cashowi. Prawy obrońca wciąż stara się bowiem o polski paszport i istnieje duże prawdopodobieństwo, że niebawem będzie mógł grać dla „Biało-Czerwonych”.

Niespodziewany kandydat

Okazuje się, że selekcjoner planuje także wybrać się na spotkania Ekstraklasy. Według Adama Godlewskiego 51-latek w przyszłym tygodniu pojawi się na trzech meczach Ekstraklasy. Głównym celem będzie jednak starcie Cracovii z Radomiakiem.

Sousa chce bowiem przyjrzeć się bliżej Kamilowi Pestce. W piłkarzu „Pasów” Portugalczyk widzi ponoć dobrą alternatywę do grania na wahadle. Lewy obrońca w tym sezonie rozegrał dziewięć spotkań na poziomie Ekstraklasy. Zanotował w nich dwie asysty.

Poza meczem Cracovii Sousa ma również obejrzeć mecz Jagiellonii Białystok z Piastem Gliwice oraz Legii Warszawa z Pogonią Szczecin. Selekcjoner poszukuje prawdopodobnie kilku innych zawodników, którzy mogliby mu się przydać podczas listopadowego zgrupowania.

W tym też miesiącu Polacy zagrają dwa ostatnie mecze grupowe eliminacji do mundialu. Najpierw zmierzą się z Andorą (12 listopada), zaś później z Węgrami (15 listopada).

 

Polski paszport dla Matty’ego Casha coraz bliżej! Cezary Kulesza spotka się z Andrzejem Dudą

Sprawa polskiego paszportu dla Matty’ego Casha nabiera tempa! W tej sprawie zainterweniuje Cezary Kulesza, który ma spotkać się z prezydentem Andrzejem Dudą.

W ostatnich dniach jesteśmy zasypywani informacjami dotyczącymi Matty’ego Casha i otrzymania przez niego polskiego paszportu, który jest niezbędny, by piłkarz mógł występować w reprezentacji Polski. 24-letni obrońca już wcześniej deklarował, że chciałby reprezentować biało-czerwone barwy z racji jego powiązań z naszym krajem.

Paulo Sousa jak najszybciej chce Casha!

Kwestia powołania Casha do reprezentacji Polski będzie przede wszystkim zależeć od tego, czy otrzyma on polskie obywatelstwo. Teraz wydaje się, że pytanie nie brzmi „czy”, ale „kiedy”. Jeszcze wczoraj pisaliśmy, że Paulo Sousa jest na tyle zainteresowany piłkarzem, że najchętniej powołałby go już na listopadowe zgrupowanie!

Spotkanie „na szczycie”

Nowe informacje w kwestii „wyrabiania” paszportu przekazał Sebastian Staszewski. Według dziennikarza „Interii” Paulo Sousie na tyle zależy na piłkarzu Aston Villi, że poprosił o interwencję prezesa PZPN, Cezarego Kuleszę. Wkrótce ma dojść do spotkania Kuleszy z prezydentem Andrzejem Dudą. Początkowo prezes polskiej federacji nie chciał ingerować w proces nadawania obywatelstwa, jednak miał się on ugiąć pod naciskiem próśb selekcjonera reprezentacji Polski.

Union Berlin przegrał z Feyenoordem. Duży błąd Tymoteusza Puchacza przy stracie pierwszego gola [WIDEO]

Tymoteusz Puchacz wrócił do gry w Unionie Berlin po miesiącu przerwy. W spotkaniu przeciwko Feyenoordowi zaliczył wpadkę. Pierwsza bramka dla Holendrów padła po błędzie polskiego wahadłowego.

Długo czekał na powrót do składu

Puchacz dołączył do Unionu Berlin w letnim oknie transferowym. Od tamtego momentu wciąż nie zadebiutował w Bundeslidze. Trener wystawia Polaka tylko w meczach Ligi Konferencji. Nie inaczej było w miniony czwartek, kiedy Union mierzył się z Feyenoordem.

Błąd przy pierwszej bramce

Na nieszczęście wychowanka Lecha Poznań, to spotkanie nie było dla niego udane. Pierwsza bramka dla Holendrów padła po jego błędzie. Puchacz był ewidentnie spóźniony. Polak nie zdążył przykryć zawodnika drużyny przeciwnej. Ostatecznie berlińczycy przegrali 1:3.

Fatalny występ

Oprócz tego Tymoteusz Puchacz zaliczył najgorszy wynik w zespole (poza napastnikami) w statystyce celnych podań. Zanotował ich tylko 13. Z jego czterech prób dośrodkowań, żadna nie wyszła pomyślnie.

Błąd w spotkaniu z Feyenoordem może zdecydowanie utrudnić Puchaczowi drogę do pierwszego składu Unionu Berlin. Niemcy zajmują ostatnie miejsce w grupie E Ligi Konferencji Europy.

Źródło: Viaplay, WP Sportowe Fakty

Arkadiusz Milik skomentował swój powrót na boisko. „Nie jestem gotowy na rozegranie 8 meczów z rzędu”

Arkadiusz Milik wziął udział w konferencji prasowej przed czwartkowym meczem Ligi Europy pomiędzy Lazio Rzym a Olympique Marsylia. Reprezentant Polski odniósł się do swojego stanu zdrowia po ostatniej kontuzji.

W czwartek o godzinie 18:45 rozpocznie się mecz trzeciej kolejki fazy grupowej Ligi Europy pomiędzy Lazio Rzym a Olympique Marsylia. Klub z Włoch dotychczas uzbierał 3 punkty (0:1 vs Galatasaray, 2:0 vs Lokomotiw Moskwa), z kolei Les Olympiens mają na swoim koncie dwa „oczka” (1:1 vs Lokomotiw Moskwa, 0:0 vs Galatasaray).

Powolny powrót do gry

Arkadiusz Milik nabawił się kontuzji 23 maja, w ostatniej kolejce Ligue 1, tuż przed rozpoczęciem zgrupowania reprezentacji Polski. 27-latek do gry wrócił dopiero 30 września, kiedy zagrał 31 minut przeciwko Galatasaray. Kilka dni później rozegrał 45 minut przeciwko Lille w lidze francuskiej, a w miniony weekend rozegrał pełne 90 minut przeciwko Lorient, któremu zdołał nawet strzelić jednego gola.

Odczucia po powrocie

Kontuzje nie opuszczają Arka Milika przez całą karierę i teraz już wie, że nie należy zbytnio przemęczać miejsc, w których odniósł daną kontuzję. Na konferencji prasowej przed meczem z Lazio w Lidze Europy Polak przyznał, że kolano pracuje dobrze, jednak musi on uważać, by go nie przeciążyć.

– Byłem wyłączony z gry przez kilka miesięcy, ale teraz trenuję z zespołem od września. Fizycznie czuję się dobrze. Nie jestem gotowy na rozegranie ośmiu meczów z rzędu, ale moje kolano jest w porządku. Cieszę się, że wygraliśmy z Lorient i zdobyłem bramkę. W czwartek czeka nas kolejne ważne spotkanie – skomentował Arkadiusz Milik.

– Podczas leczenia kontuzji bardzo dużo czasu spędzałem na fizykoterapii. Czuję się dobrze, ale nie jestem jeszcze gotowy, by grać co trzy dni po 90 minut – zaznaczył.

– Potrzebuję jeszcze kilku występów. Słucham swojego ciała i muszę wykazać się cierpliwością. Tuż po kontuzji nie mogłem pogodzić się z faktem, że nie zagram na Euro, ale teraz jest już lepiej – dodał.

źródło: tvp sport, sport.pl

Stanisław Czerczesow skomentował doniesienia o powrocie do Legii. „Wszyscy się śmiali i grillowaliśmy dalej”

Stanisław Czerczesow skomentował plotki łączące go z Legią Warszawa. – Z medialnych doniesień wszyscy się śmiali i grillowaliśmy dalej – ocenił całe zamieszanie Rosjanin.

Forma Legii Warszawa w Ekstraklasie nie zachwyca. W związku z tym pozycja Czesława Michniewicza w ekipie mistrzów Polski nie wygląda najlepiej. Dziennikarze rozpoczęli spekulacje na temat potencjalnych kandydatów na nowego trenera CWKS-u. Wśród nich wymieniano m.in. Stanisława Czerczesowa.

„Koledzy śmiali się i grillowaliśmy dalej”

Rosjanin odwiedził niedawno Warszawę. 58-letni trener przyleciał do Polski, aby obejrzeć mecz Legii z Leicester w ramach Ligi Europy. Media spekulowały, iż, jednym z powodów były negocjacje kontraktu z mistrzami Polski. Czerczesow przedstawił swoją wersję zdarzeń.

– Niedawno odwiedziłem Warszawę. Po meczu z Leicester pojawiłem się w Legia Training Center, zobaczyłem trening, a później wraz z Michniewiczem i naszym wspólnym przyjacielem poszliśmy na obiad. Media napisały, że widziały mnie w biurze Legii podczas negocjacji z prezesem. Co na to moi koledzy? Wszyscy się śmiali. Dalej grillowaliśmy i rozmawialiśmy o spotkaniu z Leicester – powiedział Stanisław Czerczesow.

Kiedy obejmie nowy zespół?

Były selekcjoner reprezentacji Rosji stwierdził, że jest gotowy do podjęcia pracy, ale nie potrafi konkretnie określić, kiedy to nastąpi.

– Nie da się niczego przewidzieć. Nawiązanie współpracy z klubem czy reprezentacją zawsze jest skomplikowanym procesem – zakończył.

Źródło: Onet

Chiellini o odejściu Ronaldo z Juventusu. „Dla nas byłoby lepiej, gdyby stało się to wcześniej”

Giorgio Chiellini uważa, że odejście Cristiano Ronaldo z Juventusu nastąpiło za późno. Włoski obrońca Starej Damy stwierdził, że wcześniejszy transfer Portugalczyka ułatwiłby przygotowania do sezonu.

Bohater letniego okna

Cristiano Ronaldo był bohaterem spektakularnego transferu w letnim oknie transferowym. Portugalczyk wrócił na Old Trafford po swojej przygodzie w Realu Madryt i Juventusie. Obrońca Starej Damy, Giorgio Chiellini uważa, że transfer CR7 powinien się odbyć wcześniej.

Niefortunny moment transferu?

Mistrz Europy stwierdził, że układ Ronaldo w szatni Juve się wypalił. Doświadczony stoper uważa, iż wcześniejszy transfer Portugalczyka pomógłby w lepszym przygotowaniu Starej Damy do sezonu 2021/22.

– W naszych relacjach doszliśmy do momentu, w którym Ronaldo potrzebował nowego celu i drużyny, która będzie na niego grać. W takim zespole może być kluczowy. Pokazywał to u nas, pokazuje to teraz. Juventus zaczął odmładzać drużynę. Gdyby Ronaldo został, to byłby wartością dodaną. To jednak normalne, że myślał o teraźniejszości, a nie przyszłości – stwierdził Giorgio Chiellini.

– Ronaldo odszedł 28 sierpnia. Dla nas byłoby lepiej, gdyby stało się to wcześniej. Zapłaciliśmy za to punktami. Gdyby zmienił klub wcześniej, mielibyśmy czas na lepsze przygotowanie – dodał 37-letni Włoch.

Słaby start Juve

Juventus zajmuje siódme miejsce w tabeli Serie A. Stara Dama ma na swoim koncie 14 oczek po ośmiu kolejkach ligi włoskiej. Bianconeri tracą do pierwszego Napoli aż 10 punktów.

Źródło: Meczyki.pl, DAZN

Powołanie Matty’ego Casha na ostatniej prostej? Paulo Sousa chce 24-latka już w listopadzie!

Dochodzą do nas nowe wieści ws. Matty’ego Casha i jego powołania do reprezentacji Polski. Jak donosi Piotr Koźmiński, selekcjoner reprezentacji Polski chce powołać piłkarza Aston Villi już na listopadowe zgrupowanie.

Cash w reprezentacji Polski

Z każdym tygodniem sprawa Matty’ego Casha nabiera tempa. 24-letni obrońca Aston Villi wciąż nie otrzymał polskiego paszportu, jednak Paulo Sousa wierzy w pozytywne zakończenie procesu i już teraz wyleciał do Anglii, by spotkać się z piłkarzem.

Sousa spotka się z Mattym Cashem

Paulo Sousa nie pojawił się na niedzielnym meczu Legii Warszawa z Lechem Poznań, co wywołało wiele dyskusji w polskich mediach. Jednak już prędzej bardzo dobrze wiedzieliśmy, że Portugalczyk ma inne priorytety i zdecydował się na wylot do Anglii. Tam miał spotkać się z piłkarzami reprezentacji Polski, a także z Mattym Cashem.

Według portalu „WP Sportowe Fakty” selekcjoner reprezentacji Polski w piątek obejrzy mecz Arsenal-Aston Villa, w którym udział zapewne weźmie 24-letni obrońca. Następnego dnia Paulo Sousa ma spotkać się z piłkarzem. Z kolei Matty Cash po spotkaniu z selekcjonerem ma udać się do polskiej ambasady.

Debiut już w listopadzie?

Jeszcze kilka tygodni temu w kontekście powołania Matty’ego Casha do reprezentacji Polski mówiło się, że piłkarz najszybciej może otrzymać szansę dopiero w marcu. Nowe informacje w tej sprawie ma jednak Piotr Koźmiński z serwisu „WP Sportowe Fakty”, który przekazał, że Paulo Sousa chciałby mieć do dyspozycji Casha już podczas listopadowego zgrupowania reprezentacji Polski.

– Z naszych informacji wynika, że dokumenty z prośbą o potwierdzenie polskiego obywatelstwa Casha są u wojewody mazowieckiego i teraz dużo w jego rękach. Jeśli sprawa ruszy, to w listopadzie będziemy mieli do czynienia ze spektakularnym debiutem – przekazał Piotr Koźmiński.

źródło: wp sportowe fakty

Piłkarz Legii zaskoczył przed meczem z Napoli. „Zielińskiego zobaczyłem na EURO 2020, wcześniej go nie znałem”

Już tylko kilka godzin dzieli nas od rozpoczęcia meczu SSC Napoli – Legia Warszawa. Przed trzecim meczem w fazie grupowej Ligi Europy głos zabrał Mahir Emreli, napastnik Legii Warszawa.

Za nami dwie kolejki fazy grupowej Ligi Europy, w których Legia Warszawa zdobyła komplet punktów. Na inaugurację Legioniści pokonali 1:0 Spartak Moskwa po bramce Lirima Kastratiego. W drugim spotkaniu mistrzowie Polski ponownie odnieśli zwycięstwo 1:0, tym razem na tarczy wrócili piłkarze Leicester, a jedyną bramkę w tym meczu zdobył Mahir Emreli. W trzeciej serii gier Legia Warszawa zmierzy się z włoskim SSC Napoli.

Emreli o problemach Legii

Dzień przed meczem z SSC Napoli „Super Express” opublikował wywiad z Mahirem Emrelim. Napastnik Legii Warszawa opowiedział nieco o problemach, jakie spotkały ostatnio zespół w meczach polskiej Ekstraklasy.

– Nie lubię, gdy dziennikarze próbują pouczać piłkarzy, trenerów. Piłkarze nie pouczają dziennikarzy. Możemy w dobrym tonie porozmawiać o naszych problemach, możesz mi coś powiedzieć, mogę Cię posłuchać, ale, nie chcę oczywiście zabrzmieć arogancko, na końcu to ja jestem na boisku – przekazał Mahir Emreli w rozmowie z „Super Expressem”.

Emreli o Zielińskim

Reprezentant Azerbejdżanu został zapytany o Piotra Zielińskiego, Polaka, który występuje na co dzień w barwach SSC Napoli. Emreli zaskoczył i zdradził, że po raz pierwszy widział Zielińskiego w akcji podczas EURO 2020.

– Widziałem go podczas Euro 2020, wcześniej go nie znałem. Koledzy powiedzieli mi, że gra w Napoli. Ma świetną technikę, czuję ją, czuję jego jakość. Mam nadzieję, że jednak nie strzeli gola swoim rodakom – stwierdził Emreli.

źródło: super express

Zbigniew Boniek o talencie Kacpra Kozłowskiego. „Przerastał Musialę, Bellinghama i Elliotta”

Zbigniew Boniek wypowiedział się na temat Kacpra Kozłowskiego. Były prezes PZPN stwierdził, że widział młodego piłkarza Pogoni Szczecin na Pucharze Syrenki i już wtedy zauważył jego ogromny talent.

Wielki talent

Kacper Kozłowski jest najmłodszym uczestnikiem mistrzostw Europy. Pomocnik został zauważony przez Paulo Sousę, który sukcesywnie powołuje go do reprezentacji Polski. Zbigniew Boniek w rozmowie na temat 17-letniego piłkarza zdradził, że zauważył jego talent już kilka lat wcześniej. Polak wyróżniał się na tle zawodników, którzy dziś występują w Lidze Mistrzów.

– Kilka lat temu byłem na Turnieju Syrenki. Grali tam między innymi Musiala, Elliott, Bellingham i Kozłowski. Muszę powiedzieć, że wtedy Kacper ich przerastał – powiedział Zbigniew Boniek.

Rozsądny wybór klubu na przyszłość

Honorowy prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej dodał jednak, że nie ma sensu, aby Kozłowski wyjeżdżał z polskiej ligi na siłę, jeśli miałby grać w tamtejszych drużynach młodzieżowych. Zdaniem Bońka lepiej byłoby, gdyby w takim przypadku pomocnik został w Pogoni Szczecin.

– Ja uważam, że jeśli młody zawodnik ma wyjechać do zagranicznego klubu tylko po to, żeby grać w U-21, U-23 czy jakimkolwiek innym zespole juniorskim, to więcej pożytku będzie, jeśli zostanie w Ekstraklasie. Piłka seniorska to zupełnie inny poziom, niezależnie od ligi – zakończył.

Zobacz również: Gianluca Di Marzio o Kozłowskim i Zielińskim. „Należy dostrzegać i odpowiednio szybko wyłapywać takich piłkarzy”

Źródło: Meczyki.pl, Polsat Sport Premium

Adam Buksa z golem i asystą przeciwko DC United. Jego drużyna wygrała 3:2 [WIDEO]

New England Revolution pokonało DC United 3:2. Adam Buksa podczas wyjazdowego spotkania zanotował jedno trafienie i asystę. To czternasta bramka byłego napastnika Pogoni Szczecin w bieżącym sezonie MLS.

Szybka odpowiedź w wykonaniu New England Revolution

Adam Buksa zaliczył dobry występ w starciu z DC United. New England Revolution remisowało na wyjeździe 0:0 do 51. minuty, kiedy to stracili bramkę za sprawą Nigela Roberthy. Goście długo nie czekali z odpowiedzią, ponieważ Adam Buksa pokonał golkipera gospodarzy 10 minut później.

Oprócz bramki zaliczył asystę

Polak miał także udział przy trzeciej bramce dla New England Revolution. Napastnik w sprytny sposób podał piłkę do swojego kolegi z zespołu, który zamienił tę okazję na gola.

Grad goli w meczu grupy „C” Ligi Europy, w której gra Legia. 4 gole Patsona Daki [WIDEO]

Piłkarze Spartaka Moskwa i Leicester City sprezentowali swoim kibicom niezwykle emocjonujące widowisko. W meczu padło w sumie 7 bramek, a głównym bohaterem tej potyczki został Patson Daka, strzelec wszystkich bramek dla Lisów.

Mimo że środowy wieczór kojarzy się przede wszystkim z Ligą Mistrzów, to dziś doszło także do jednego starcia w Lidze Europy. W trzeciej kolejce grupy „C”, w której występuje Legia Warszawa, zmierzyły się ze sobą Spartak Moskwa oraz Leicester City. Przypomnijmy, że oba te zespoły przegrały swoje starcia z Legią.

Mnóstwo emocji w Rosji

Jako pierwsi już w 11. minucie meczu na prowadzenie wyszli Rosjanie za sprawą Alexandra Soboleva, a nieco ponad pół godziny później na 2:0 podwyższył Jordan Larsson. Tuż przed zejściem do szatni gola kontaktowego dla Leicester zdołał strzelić Patson Daka. Po zmianie stron reprezentant Zambii się nie zatrzymywał i najpierw doprowadził do wyrównania w 48. minucie gry, a sześć minut później wyprowadził swój zespół na prowadzenie. Na tym dorobek strzelecki Daki się nie skończył, gdyż w 79. minucie strzelił on czwartą bramkę, a Lisy prowadziły już 4:2. W 86. minucie bramkę na 3:4 strzelił Sobolev, jednak Spartak nie zdołał już doprowadzić do remisu. Ostatecznie mecz w „polskiej” grupie zakonczył się wygraną Leicester 4:3.

Sytuacja w grupie

Przed czwartkowym meczem Legii Warszawa z SSC Napoli sytuacja w grupie „C” Ligi Europy wygląda następująco. Na fotelu lidera wciąż zasiada zespół Czesława Michniewicza z sześcioma zdobytymi punktami. Wiceliderem z czteroma „oczkami” jest Leicester, dalej jest Spartak (3 punkty), a tabelę zamyka Napoli (1 punkt). Bez względu na wynik jutrzejszego meczu mistrzowie Polski będą liderami swojej grupy po trzeciej kolejce, jednak każdy kolejny zdobyty punkt przybliży ich do awansu do fazy Play-Off.

Kalidou Koulibaly zaskoczył przed meczem z Legią. „Dla mnie będą faworytem”

Legia Warszawa faworytem w meczu z SSC Napoli? Takiego zadania jest Kalidou Koulibaly, lider włoskiego klubu. Senegalczyka zacytowało „TVP Sport”.

Póki co mistrzowie Polski pozostają liderem swojej grupy Ligi Europy. Po tej kolejce na pewno się to nie zmieni, gdyż Leicester wygrało ze Spartakiem, więc obie ekipy mają kolejno: cztery i trzy punkty. Legia posiada sześć „oczek”, zaś jej najbliższy rywal, a więc Napoli – zaledwie jedno.

Kurtuazja czy szacunek

Choć „Wojskowi” sensacyjnie utrzymują się na fotelu lidera po ograniu Spartaka oraz Leicester, to w czwartek mogą mieć poważne problemy. W Neapolu zmierzą się bowiem z pierwszą drużyną Serie A, a więc SSC Napoli, które od początku sezonu zachwyca formą.

Mimo że stołeczny zespół nie jest traktowany jako faworyt, to innego zdania jest Kalidou Koulibaly. Senegalczyk uważa, że Legii nie należy lekceważyć. Stoper poszedł jednak o krok dalej i stwierdził, że to właśnie mistrzowie Polski są faworytem przed najbliższą rywalizacją.

– Może uważacie inaczej, ale dla mnie Legia będzie faworytem. Dwa zwycięstwa w LE o czymś świadczą, do tego pierwsze miejsce w grupie i mecz z Leicester, bardzo dobry w wykonaniu Legii. Czeka nas trudne spotkanie – zacytował piłkarza „TVP Sport”.

– Legia to doświadczony zespół. Oni zasługują na to, by być na pierwszym miejscu, nie ma w tym przypadku. Przyjadą jutro z tymi samymi intencjami: będą na nas czekać i musimy uważać, by nie robić nic na siłę – stwierdził.

– Pierwsze miejsce w grupie? Zrobimy wszystko, ale ważne jest, aby się zakwalifikować. Wszystko może rozstrzygnąć się nawet w ostatniej kolejce. Leicester grało z nami bardzo intensywnie, ze Spartakiem poszło nam dobrze, ale czerwona kartka sprawiła, że przegraliśmy. Ta porażka wiele nas nauczyła – podsumował.

Napoli do meczu z Legią przystąpi w nieco innym składzie niż zazwyczaj. W kadrze meczowej Luciano Spaletti nie umieścił Piotra Zielińskiego, który zmagał się ostatnio z urazem. Na ławce ma usiąść także Victor Osimhen.

 

Eugen Polanski o Mattym Cashu: „Jeśli będzie krytykowany, to musi zostawiać serce na boisku”

W mediach wciąż nie kończą się dyskusje nt. powołania Matty’ego Casha do reprezentacji Polski. Tym razem głos zabrał były reprezentant Polski, Eugen Polanski.

Eugen Polanski grał w reprezentacji Polski w latach 2011-2014. W tym okresie w biało-czerwonych barwach rozegrał łącznie 19 spotkań. Były piłkarz takich klubów jak m.in. FSV Mainz, Borussii Moenchengladbach czy Hoffenheim reprezentował nasz kraj podczas Mistrzostw Europy 2012, które były rozgrywane w Polsce i na Ukrainie.

Polanski został zapamiętany przez większość kibiców w Polsce raczej negatywnie. Na cały obraz postrzegania Eugena jako piłkarza złożyły się nie tylko występy na boisku, ale także jego poczynania pozaboiskowe. Pamiętamy, jak polski pomocnik odmówił przyjazdu na zgrupowanie reprezentacji dowodzonej przez Adama Nawałkę. Wówczas swoją decyzję o rezygnacji z gry w kadrze argumentował następująco: „Tak jak trenowaliśmy przed meczem ze Szkocją, to ja trenowałem w juniorach”.

Teraz Eugen Polanski udzielił wywiadu dziennikarzom „Super Expressu”. Były reprezentant Polski odpowiedział na pytanie dotyczące Matty’ego Casha w reprezentacji Polski.

– Nie może być tak, że ktoś chce zagrać w reprezentacji, a nie zwraca uwagi na rzeczy wiążące go z tym krajem. Ja chciałem grać, bo urodziłem się w Polsce, moi rodzice są Polakami. To była jedna z lepszych decyzji w moim życiu. Cash musi sam zadecydować, a jeśli będzie krytykowany, to musi zostawiać serce na boisku i przekonać niedowiarków, bo innej drogi nie ma – skomentował Eugen Polanski.

źródło: super express

Chelsea chciała Haalanda w letnim oknie transferowym. „Ta transakcja wydawała się jednak nierealna”

Chelsea poważnie interesuje się wykupem Erlinga Haalanda z Borussii Dortmund. Thomas Tuchel w wywiadzie dla Sport Bilda zdradził, że w szeregach The Blues wielokrotnie rozmawiano na temat sprowadzenia Norwega do siebie.

Zmiana zaowocowała

Ekipa ze Stamford Bridge odmieniła się po odejściu Franka Lamparda, którego zmienił Thomas Tuchel. System wdrożony przez byłego trenera PSG zaowocował, a The Blues sięgnęli po najważniejsze klubowe trofeum w Europie. Londyńczycy w finale pokonali Manchester City (1:0).

Chcieli jeszcze bardziej wzmocnić atak

Niemiecki Sport Bild wyróżnił Tuchela, nazywając go najlepszym trenerem w 2021 roku. Szkoleniowiec Chelsea z tej okazji udzielił im wywiadu, w którym poruszył m.in. kwestię transferu Erlinga Haalanda na Stamford Bridge. Były szkoleniowiec Paris Saint-Germain zdradził, że w gabinetach wielokrotnie rozmawiano na temat sprowadzenia Norwega do siebie.

– Rozmawialiśmy kilka razy o Haalandzie w minionym okienku transferowym. Ta transakcja wydawała się jednak nierealna i niemożliwa do wykonania. Oczywiście, wciąż regularnie o nim rozmawiamy, bo jest fantastycznym zawodnikiem i piłkarzem Borussii Dortmund, która jest jednym z naszych rywali w Lidze Mistrzów – powiedział Thomas Tuchel w rozmowie ze Sport Bildem.

– Lukaku i Haaland razem na boisku? Nie mam problemu, aby o tym mówić. Nie sądzę, żebyśmy byli blisko transferu zeszłego lata, ale zobaczymy, co się wydarzy w najbliższych tygodniach – zakończył.

Źródło: Sport Bild, Meczyki.pl

Mbappe szczęśliwy z powodu gry u boku Messiego. „Gra z nim w jednej drużynie to przywilej”

We wtorkowym spotkaniu PSG-RB Lipsk (3:2) naprawdę dobrze wyglądała współpraca pomiędzy Leo Messim a Kylianem Mbappe. Po zakończonym pojedynku Francuz przyznał, że Argentyńczyk jest najlepszym piłkarzem na świecie.

Piłkarze Paris Saint-Germain oraz RB Lipsk we wtorkowy wieczór zaserwowali kibicom całkiem niezłe widowisko. W meczu padło łącznie 5 bramek, a zwycięsko z tego starcia ostatecznie wyszli gospodarze, który jednak przez pewien czas musieli odrabiać straty. W drugiej połowie sprawy w swoje ręce wziął Leo Messi, który najpierw wykończył akcję po podaniu Kyliana Mbappe, a następnie wykorzystał rzut karny w stylu Antonina Panenki.

Gol na remis

We wczorajszym spotkaniu współpraca między Messim a Mbappe wyglądało naprawdę obiecująco, czego efektem była bramka na 2:2. Najpierw Argentyńczyk zostawił piłkę Francuzowi, by ten mógł z nią pobiec w kierunku bramki rywala. Kiedy Kylian znalazł się już w polu karnym przeciwnika wydawało się, że będzie próbował oddać strzał na bramkę, jednak w ostatnim momencie zdecydował się na odegranie piłki do lepiej ustawionego Messiego, który wykończył akcję.

Bramka na wagę zwycięstwa

W 74. minucie sędzia podyktował rzut karny dla paryżan po faulu na Kylianie Mbappe. Jak się chwilę później okazało, Francuz oddał jedenastkę swojemu nowemu koledze z drużyny. Messi podszedł do piłki ustawionej na jedenastym metrze od bramki i pewnie pokonał Petera Gulacsiego. Na poniższym nagraniu widać, jak Kylian pokazał Leo, by ten wykonał rzut karny.

Mbappe chwali Messiego

Po meczu Kylian Mbappe zdradził kulisy oddania rzutu karnego Leo Messiemu. Francuski napastnik wyznał, że gra u boku Argentyńczyka jest ogromnym przywilejem.

Dlaczego zostawiłem rzut karny Messiemu? Z szacunku. Jest najlepszym zawodnikiem na świecie. Gra z nim w jednej drużynie to przywilej. Przyznano nam karnego, podszedł do piłki i strzelił – powiedział Kylian Mbappe.

– Przy drugiej jedenastce to on oddał mi piłkę, ale niestety chybiłem – dodał Francuz.

fot. PSG