Piękny gest 11-letniego kibica! Chce pomóc swojemu klubowi!

Kibice w różny sposób starają się pomóc swojemu ukochanemu klubowi. Organizują zbiórki, niektórzy wykupują udziały. Pewien 11-latek postanowił pomóc klubowi, któremu kibicuje, przekazując swoje całe kieszonkowe.

Luton Town z powodu koronawirusa ma problemy finansowe. Pewien chłopiec o imieniu Zac, który jest ich wielkim fanem, postanowił przekazać całe swoje kieszonkowe, czyli prawie 64 funty, aby w jakiś sposób pomóc klubowi. Gest jest jak najbardziej warty pochwały i godny podziwu.

Na tym nie kończy się pomysłowość chłopaka. Zac zaproponował kilka sposobów na zbiórkę pieniędzy, między innymi zoom quiz dla fanów oraz zorganizowanie przez klub półmaratonu.

Puchacz atakuje… Mączyński odpowiada!

Ostatnio na naszej stronie pojawiło się krótkie podsumowanie wywiadu, którego Tymoteusz Puchacz udzielił Sebastianowi Staszewskiemu. Piłkarz Kolejorza opowiedział między innymi o swoim niedoszłym transferze do Legii, na który dzisiaj by się na pewno nie zgodził, ponieważ nie jest… Krzysztofem Mączyńskim.

– Jestem na takim etapie kariery, że śmiało mogę powiedzieć, że nigdy nie zagra w Legii Warszawa. To by było tak, jakbym zdradził moich rodziców, nie mógłbym spojrzeć w lustro. Nie ma takiej opcji, ja nie jestem Krzysztofem Mączyńskim – powiedział Tymoteusz Puchacz w wywiadzie

Oczywistym jest, że piłkarz Śląska nie da sobie w kaszę dmuchać, a zwłaszcza, jak robi to młodszy kolega po fachu. Myślę jednak, że piłkarz Kolejorza nie wziął sobie tego porównania znikąd i w tym miejscu warto przypomnieć fragment „Pomidora” z Ligi + Extra.

Forbes ogłosił ranking 100 najbogatszych sportowców! Zabrakło Polaków

Roger Federer najlepiej zarabiającym sportowcem na świecie – tak wynika z najnowszego rankingu Forbesa. Szwajcarski tenisista zainkasował w ciągu roku aż 106,3 miliona dolarów!

Pod uwagę brano przychód z okresu od 1 czerwca 2019 roku do 1 czerwca 2020 roku. Federer uzyskał w tym czasie 100 milionów dolarów z kontraktów reklamowych oraz 6,3 miliona z premii turniejowych. Dużą część kwoty stanowi dziesięcioletni kontrakt reklamowy podpisany przez Szwajcara z chińską firmą Uniqlo. Całość opiewa na sumę 300 milionów dolarów!

Roger Federer w poprzednim rankingu uplasował się na piątej pozycji. W tym roku minimalnie wyprzedził Cristiano Ronaldo (105 mln) oraz Lionela Messiego (104 mln). Kolejne lokaty zajęli Neymar (95,5 mln) i Lebron James (88,2 mln).

W rankingu zabrakło niestety miejsca dla Polaków, za to znalazły się w nim dwie kobiety. Japońska tenisistka Naomi Osaka (37,4 mln) zajęła 29. miejsce, a 33. miejsce zajęła amerykańska królowa kortów – Serena WIlliams (36 mln).

 

[totalpoll id=”4374″]

 

Bułka do więzienia? Drugi kierowca z wypadku ranny!

Do zdarzenia doszło w środę, gdy Marcin Bułka wypożyczonym Lamborghini zderzył się czołowo z Hyundaiem. Bramkarz PSG wyszedł z tego bez szwanku, natomiast drugi kierowca z licznymi złamaniami trafił do szpitala.

Z moich ustaleń wynika, że piłkarz PSG chciał wyprzedzić inny pojazd. Po zjeździe na lewy pas ruchu zabrakło mu jednak miejsca do dokończenia manewru, gdyż z naprzeciwka zbliżało się inne auto – powiedział o wypadku reporter portalu Krótka Piłka dla portalu sport.pl

Wiadomo, że auto, którym jechał 20-letni bramkarz mistrza Francji, pochodziło z wrocławskiej wypożyczalni. Oficer prasowy Komendanta Miejskiego Policji w Płocku, mł. asp. Marta Lewandowska, powiedziała, iż nie ustalono jeszcze oficjalnej przyczyny wypadku oraz kto go spowodował. W sprawie mają zostać przesłuchani świadkowie, został także powołany biegły.

Nie mogę potwierdzić ani wykluczyć, że 20-latek usłyszy zarzut spowodowania tego wypadku, co wiązałoby się z groźbą kary pozbawienia wolności do lat trzech – stwierdziła mł. asp. Marta Lewandowska.

Marcin Bułka dołączył do PSG w lipcu 2019 roku. Zdążył narazie rozegrać tylko jedno jedno spotkanie w Ligue 1. Ostatnio głośno się mówi o jego transferze. Jego kontrakt z mistrzami Francji obowiązuje do czerwca 2021 roku.

Bundesligowy rekord Tomasza Hajto zagrożony?!

Ponad 20 lat temu Tomasz Hajto zapisał się złotymi zgłoskami w historii Bundesligi. Niechlubnie, bo niechlubnie, ale zapisał. W sezonie 1998/1999 ówczesny piłkarz MSV Duisburg otrzymał 16 żółtych kartek. Klaus Gjasula jest bliski pobicia rekordu byłego reprezentanta Polski. Dotychczas obejrzał 15 żółtych kartoników, a do końca sezonu pozostało 6 kolejek.

SC Padeborn, klub Klausa Gjasula, w tej chwili skrobie dno tabeli. Zespół stracił dotychczas aż 55 bramek. Nawet wysokie zaangażowanie zawodników defensywnych nie pomaga zespołowi. W końcu 15 kartek w 25 spotkaniach u środkowego obrońcy nie świadczy chyba o jego pasywności.

Były reprezentant Polski 22 lata temu otrzymał 16 żółtych kartek w 29 występach ligowych. Rekordu dotychczas nikt nie pobił, ale kto, jak nie Klaus Gjasula, który ma jeszcze do zagrania 6 spotkań i „tylko” dwa kartoniki do obejrzenia

Los bramkarza w rękach… kibiców?

Kibice decydują o wielu rzeczach, które dzieją się w ich ukochanym klubie. Jedni przychodzą na trening, aby odpowiednio zmotywować piłkarzy, inni wspierają drużynę finansowo. Kibice FC Livingston mają natomiast zdecydować czy ich klub przedłuży kontrakt z rezerwowym bramkarzem.

Zarząd FC Livingston, klubu ze szkockiej ekstraklasy, wpadł na pomysł, aby to kibice zdecydowali o przedłużeniu kontraktu z Garym Maleyem, rezerwowym bramkarzem. Głosowanie odbywa się na Twitterze od poniedziałku i potrwa do najbliższego czwartku.

„Możliwe, że to precedens w futbolu, ale dajemy wam szansę zdecydowania o przyszłości bramkarza” – napisano na oficjalnym koncie FC Livingston na Twitterze

Do wtorkowego wieczoru głos oddało około 170 tysięcy osób. Większość jest za pozostawieniem bramkarza w klubie, który reprezentuje od 2016 roku.

Przeglądając komentarze pod kontem na Twitterze drużyny FC Livingston można zauważyć, że niektórym kibicom nie do końca podoba się ten pomysł. Kilku z nich uważa nawet, że pomysł nie jest do końca zgodny z prawem.

Przypominamy, że liga szkocka zakończyła sezon z powodu pandemii koronawirusa. Tytuł mistrzowski otrzymał Celtic Glasgow, natomiast klub FC Livingston uplasował się na 5. miejscu.

10 najbardziej pamiętnych cytatów w historii polskiej piłki!

Wiele z nas widziało kultowe filmy polskiej produkcji, takie jak „Kiler”, „Miś”, „Chłopaki nie płaczą” czy „Poranek Kojota”. Czym byłoby nasze życie bez cytatów, które nieraz towarzyszą naszym codziennym rozmową? A teraz pomyślmy, ile jest tekstów ze świata piłkarskiego, które można użyć praktycznie w każdej sytuacji i z których, pomimo upływu wielu lat nada się śmiejemy. A zastanawialiście się kiedyś, skąd one się wzięły?

1. „Fatalny to ty jesteś”

Kiepski mecz przeciwko Ajaxowi w wykonaniu Legii Warszawa. Porażka Wojskowych 0:3 przesądziła o odpadnięciu z Ligi Europy. Żaden z piłkarzy nie był chętny do rozmowy podczas konferencji prasowej. Michał Kucharczyk, jeden z niewielu, postanowił odpowiedzieć na kilka kwestii. Został zapytany o sytuację, w której nieatakowany posłał piłkę w trybuny z jedenastego metra.

Michał… Fatalnie wyglądasz. Powiedz mi, jak to było z tą sytuacją w drugiej połowie? – spytał jeden z dziennikarzy.

Fatalny to ty jesteś. Następne pytanie proszę. – odpowiedział mu.

2. „Ch*ja grają. Opie*dolimy ich”

Marcin Broniszewski – człowiek, który odpowiadał za rozpracowywanie taktyki rywala podczas Euro 2012. Przez długi czas, sumiennie przygotowywał raport o Grekach. W końcu postanowił oddać go Franciszkowi Smudzie. Selekcjoner wziął go do ręki, przez kilka sekund przerzuca kartki, po czym powiedział:

Ch*ja grają. Opie*dolimy ich.

Mecz zakończył się remisem 1:1.

3. „Ogólnie, jedno wielkie wku*wienie”

Mecz lidera I ligi z drużyną z ostatniego miejsca, Pogoń Szczecin podejmowała u siebie Olimpię Elbląg. Portowcy przegrali ten mecz 1:2, była to ich trzecia porażka z rzędu, przez którą utracili fotel lidera. Bramkarz drużyny ze Szczecina był tak zły na kolegów z drużyny, że aż ustanowił nieoficjalny rekord Polski w rzuconych „ku*wach” na minutę.

4. „Użył słów powszechnie uważanych za obraźliwe”

To był zwykły mecz Ekstraklasy. Górnik Zabrze podejmował u siebie GKS Bełchatów. Początek drugiej połowy meczu, sędzia Marcin Szulc nie odgwizdał przewinienia na graczu GKS-u. Chwilę później, mijając się z Mariuszem Ujkiem, zawodnikiem tejże drużyny, zatrzymał grę i pokazał mu czerwoną kartkę. Zapytany w wywiadzie pomeczowym, dlaczego wyrzucił gracza gości z boiska, odpowiedział:

Użył słów powszechnie uważanych za obraźliwe „Ty sku*wysynu je*any”

5. „Nie bij w ten autokar, pało j*bana”

Finał Pucharu Polski 2016. Piłkarze Lecha Poznań wyjeżdżają spod stadionu przy Bułgarskiej. Pełna mobilizacja, dookoła ogrom kibiców, którzy chcieli przekazać jak największe wsparcie swojej drużynie. Jeden z zawodników, który nie do końca znał wtedy język polski, nagrał filmik i opublikował go w social mediach. Na nagraniu słychać dwóch Polaków, w tym Łukasza Trałkę, który w pewnym momencie przerywa rozmowę i mówi:

Nie bij w ten autokar, pało j*bana.

Nie wiem czy liczył na to, że ktoś go usłyszy, ale raczej były na to marne szanse. Piłkarz co prawda na konferencji prasowej przeprosił za swoje zachowanie, ale trzeba przyznać, że niesmak pozostał.

6. „Możesz sprzedawać Lewandowskiego, mamy nowego piłkarza, Arruabarrenę” 

Z jednej strony stoi chwalony przez wielu ze świata polskiej piłki, młody i zdolny Robert Lewandowski. Natomiast z drugiej typowy napastnik Ekstraklasy, czyli piłkarz z przeszłością w drugiej ligi hiszpańskiej, któremu nie udało się w topowym klubie z Primiera Division – Mikel Arruabarrena. Gracz z półwyspu Iberyjskiego sezon przed dołączeniem do Legii strzelił 6 bramek w 31 spotkaniach, chociaż w przypadku napastnika powinno się oczekiwać ciut więcej. 

Prezes Znicza Pruszków, który brał udział przy transferze, wspomina, jak Trzeciak był bardzo pewny siebie i chciał za wszelką cenę pozbyć się Roberta. Powiedział również słowa, których w Legii nigdy się nie zapomni:

Możesz sprzedawać Lewandowskiego, mamy nowego piłkarza, Arruabarrenę

7. „I have okazejszyn to face to face in the training”

Wojciech Pawłowski po transferze do Udinese udzielił wywiadu dla klubowej telewizji. Mam wrażenie, że zapadnie mu w pamięci na zawsze, tak samo, jak większości Polaków. Wojtek pokazał wszystkim niedowiarkom, że jest bramkarzem, a nie żadnym poliglotą i jego miejsce jest między słupkami. Poza tym i tak myślę, że poradził sobie lepiej, niż co niektórzy na ustnej maturze z angielskiego.

8. „On go ku*wa kopał z trzy razy, nie?”

Lata temu, kiedy Majdan grał jeszcze w piłkę, a po ziemi chodziły dinozaury, miał miejsce pewien wywiad. Ówczesny bramkarz Wisły Kraków został podpuszczony przez reporterów Canal+, poza anteną, aby opowiedział o pewnej sytuacji z boiska. Mąż perfekcyjnej pani domu trochę się zapomniał, ale po chwili przypomniał sobie, że cała Polska może się zaraz dowiedzieć, jak szeroki ma zasób słownictwa.

9. „Pie*dolnę whisky, bo co mi zostało”

Po niesprawiedliwej, według mieszkańców Białegostoku, porażce 0:1 z Legią przy Łazienkowskiej zadziało się wiele. Najpierw słynne starcie Koseckiego z Tarasovsem, który według Kuby „kopnął naszą panią”, co było „ku*wa, niemożliwe”, później pomeczowa konferencja, gdzie Michał Probierz dał upust emocjom. Trener Jagiellonii przedstawił swoje stanowisko na temat tego, co się dzieje w polskiej piłce i opowiedział o tym, jak musiał uspokajać Drągowskiego, który najpierw dyskutował z sędzią, a potem środkowymi palcami pozdrowił całą Łazienkowską. Całą wypowiedź skwitował słowami:

Przyjadę do domu, pie*dolnę whisky, bo co mi zostało?

10. „My biegamy jak byśmy mieli dwa wozy węgla na plecach”

Po przegranym meczu z GKS-em Katowice, Jacek Wiśniewski, piłkarz GKS-u Jastrzębie, udzielił dość ciekawego wywiadu. W dość prostych, chłopskich słowach wypowiedział się o sposobie prowadzenia treningów oraz wybierania jedenastki meczowej. Z resztą, posłuchajcie sami.

Legia II ukarana? Rezerwy walczą o sprawiedliwość

Legia Warszawa złożyła protest do Warmińsko-Mazurskiego Związku Piłki Nożnej. Chcą, aby ich rezerwy zagrały w przyszłym sezonie w II lidze. Cały klub rozpoczął akcję #UkaraniZaKadrę. Dyrektor akademii Jacek Zieliński wydał na ten temat specjalne oświadczenie.

Rezerwy Wojskowych nie rezygnują z walki o grę na szczeblu centralnym. Warmińsko-Mazurski Związek Piłki Nożnej przyznał awans Sokołowi Ostróda, który rozegrał jeden mecz więcej od Legii II. Podobny spór miał miejsce w innej trzecioligowej grupie, gdzie komisja z PZPNu przyznała awans obu stronom sporu – Motorowi Lublin i Hutnikowi Kraków.

Legia uważa, że odebrano im szansę na awans. Wszystko jest spowodowane tym, że listopadowy mecz rezerw Wojskowych przeciwko, o ironio, Sokołowi Ostróda został przełożony.  Było to spowodowane powołaniami na zgrupowania kadr młodzieżowych wśród piłkarzy stołecznego klubu.

Dyrektor akademii w specjalnym komunikacie zaapelował o możliwość rozegrania zaległego meczu i niekaranie młodych piłkarzy, za branie udziału w zgrupowaniach kadry. Całą wypowiedź można przeczytać poniżej.

W związku z decyzją Warmińsko-Mazurskiego Związku Piłki Nożnej, której skutkiem jest odebranie zespołowi Legia II możliwości uczciwego, sportowego rozstrzygnięcia awansu do II ligi, wczoraj wnieśliśmy jako Klub protest od decyzji WMZPN i niezwłocznie wykorzystamy pozostałe dostępne środki odwoławcze oraz zakwestionujemy tą uchwałę przed właściwymi organami Polskiego Związku Piłki Nożnej.

Jako były piłkarz i trener, człowiek który całe życie poświęcił polskiej piłce, a dziś Dyrektor Akademii Piłkarskiej Legii Warszawa, odpowiedzialny za rozwój młodych, utalentowanych zawodników, apeluję o:

  • umożliwienie rozegrania zaległego meczu z drużyną Sokół Ostróda, który w sportowy sposób rozstrzygnie kwestie awansu do II ligi
  • niekaranie młodych piłkarzy Legii za branie udziału w zgrupowaniach i meczach kadry narodowej, co było przyczyną przełożenia meczu z Sokołem Ostróda
  • niekaranie Legii Warszawa za udostępnianie piłkarzy młodzieżowym kadrom narodowym na każde zgrupowanie oraz turniej, na który zostają oni powołani
  • niezabijanie sportowego ducha, marzeń i ambicji młodych piłkarzy poprzez podejmowanie krzywdzących decyzji przy zielonym stoliku w sytuacji, gdy istniała i nadal istnieje możliwość zakończenia rywalizacji sportowej na boisku.

Legia II jest ambitną drużyną złożoną z młodych zdolnych zawodników. To w niej kształtują się takie talenty jak Michał Karbownik, Mateusz Praszelik, Cezary Miszta, Maciej Rosołek i wielu innych, którzy w przyszłości będą dumą polskiej piłki. Wszyscy oni zasłużyli na to, by na boisku walczyć o awans, który chce się im odebrać arbitralną, przedwczesną i niesprawiedliwą decyzją działaczy.

Liczę, że podobnie jak w przypadku sytuacji klubów Motor Lublin i Hutnik Kraków, władze polskiej piłki podejmą kroki umożliwiające uczciwe rozstrzygnięcie awansu do II ligi.

Kibice wrócą na stadiony? PZPN negocjuje!

Świat piłkarski powoli wraca do funkcjonowania. W zeszły weekend wróciła Bundesliga. Niestety, ale ze względów bezpieczeństwa, kibice musieli zostać w domach. Za niedługo do grających dołączy Ekstraklasa. Jednak, może to być na zupełnie innych zasadach, niż liga niemiecka.

Dziennikarzom „Super Expressu” udało się dotrzeć do dokumentu, który PZPN wysłał do premiera Mateusza Morawieckiego. Zarząd kierowany przez Zbigniewa Bońka chciałby, aby w pierwszym etapie powrotu kibiców na stadiony, sektory zostały wypełnione w 20 procentach. Liczba dopingujących nie mogłaby przekraczać 999 osób, dzięki czemu mecze nie miałyby wtedy charakteru imprezy masowej.

„Widzowie mieliby obowiązek noszenia masek, bilety byłyby kupowane online, a organizatorzy zapewniliby wszystko co jest niezbędne do zachowania zasad bezpieczeństwa: dystans, środki dezynfekcji, plan wchodzenia i opuszczania stadionu” – czytamy na łamach „Super Expressu”

W liście nie ma podanej dokładnej daty, w jakiej pomysły PZPNu miałyby wejść w życie. 26 maja odbędzie się mecz Pucharu Polski Miedź Legnica – Legia Warszawa, a 3 dni później do gry powróci Ekstraklasa. Do tego czasu raczej nie poznamy zdania premiera. Niemniej jednak sezon trwa do 19 lipca, więc dlaczego kibice nie mieliby wrócić na trybuny przed jego końcem?

 

Treść listu:

W związku z powyższym, proszę Pana Premiera o przeanalizowanie tego dokumentu, licząc na przychylne rozpatrzenie naszej prośby, którą składam przede wszystkim w imieniu sympatyków piłki nożnej w Polsce oraz samych klubów piłkarskich

Jednocześnie pragnę nadmienić, że w przypadku rozpoczęcia procesu przywracania kibiców na stadiony Polska stałaby się prekursorem w tej dziedzinie, który jako pierwszy w Europie, a być może i na świecie zmierzyłby się z takim wyzwaniem. To z kolei postawiłoby nasz kraj oraz polską piłkę nożną w bardzo pozytywnym świetle jeśli chodzi o walkę z pandemią oraz powrót społeczeństwa do funkcjonowania w normalnych warunkach.

Jeszcze raz, w imieniu całego środowiska piłkarskiego, jak i swoim własnym, chciałbym złożyć na ręce Pana Premiera wyrazy wdzięczności za umożliwienie wznowienia rozgrywek piłkarskich i podjęcia próby dokończenia sezonu piłkarskiego 2019/20. Ze swojej strony pragnę zapewnić, że wszystkie nasze dotychczasowe wspólne ustalenia i zalecenia odnośnie do sesji treningowych oraz przygotowań do organizacji meczów piłki nożnej są na bieżąco realizowane, tak aby bez jakichkolwiek przeszkód, w specjalnym reżimie sanitarnym, wznowić rywalizację sportową w ramach rozgrywek Totolotek Pucharu Polski, PKO BP Ekstraklasy, Fortuna 1 Ligi oraz 2 Ligi.

Zbigniew Boniek

Niemcy szukają „niemieckich Lewandowskich”! Lewy przykładem dla naszych sąsiadów

Czasy „Orłów Górskiego” minęły wiele lat temu. Od tamtej pory ciągnęła się za nami fala niepowodzeń, upokorzeń i wstydu. Do tego jeszcze ci Niemcy, którzy mieli tylu wspaniałych grajków i tak dobrze im wszystko wychodziło. Jednak, ich panowania nadszedł kres! Dzisiaj to oni zaczynają patrzeć na nas z zazdrością, a w szczególności na naszego Roberta.

Mundial 2006, Mistrzostwa Europy 2008 – na tych imprezach musieliśmy uznać wyższość Niemców. Ciągłe porażki z zachodnim sąsiadem, słaba forma na turniejach, a do tego Miroslav Klose i Lukas Podolski, którzy nie zdecydowali się grać z orzełkiem na piersi. 

Jednak, po wielu latach oglądania niemieckich pleców, powoli wychodzimy z cienia. Pierwsza wygrana z zachodnim sąsiadem i to na Stadionie Narodowym 2:0, dobry i wyrównany mecz na Mistrzostwach Europy 2016, no i on – Robert Lewandowski. Napastnik kompletny, którego chciałby mieć każdy w swoim klubie. 

„Szukamy niemieckich Lewandowskich” – w taki sposób tytułują swoje artykuły w Niemczech. Reporter niemieckiego magazynu Bild przedstawia program szkolenia nowych adeptów piłkarskich. Młodzi piłkarze będą uczeni podejmowania samodzielnych decyzji na boisku oraz wyciągania konsekwencji z nich. Dodatkowo, ma zostać wprowadzony indywidualny trening dla każdej pozycji.

W niemieckiej reprezentacji trudno teraz o napastnika, który mógłby dorównać Lewemu. Kilka lat temu u naszych sąsiadów przeprowadzono sondę uliczną, gdzie wiele osób wypowiadało się pozytywnie o Robercie oraz mówiło, że taki napastnik bardzo bym im się przydał. Najbliżej dorównania mu jest Timo Werner. Młody Niemiec depcze Lewandowskiemu po piętach w klasyfikacji strzelców w Bundeslidze, ale przed nim jeszcze długa droga, aby osiągnąć poziom Roberta.

Nowy pomysł ŁKS-u! Do końca sezonu będą grali…

Jest to raczej zrozumiałe, że w dobie koronawirusa musimy dbać o siebie i nie wolno nam zbierać się w dużych skupiskach. Cieszmy się, że świat powoli wraca do życia, a w tym nasza ukochana piłka, z Ekstraklasą na czele. Niestety, nie będzie nam dane wspierać naszych podopiecznych z trybun. Jednak, ŁKS Łódź wpadł na pomysł, jak poprawić stadionową atmosferę.

Ostatnio można było usłyszeć o pomyśle puszczania najlepszej ligi świata z podłożonym dopingiem, jednak Łodzianie poszli o krok dalej. Od 20 maja startuje akcja „12 zawodnik”. Za opłatą będzie można wykupić swoją tekturą podobiznę, która od meczu z Górnikiem Zabrze do końca sezonu stanie na trybunie Stadionu Miejskiego w Łodzi. Koszt takiego awatara wynosi 70 zł dla karnetowiczów i 100 zł dla pozostałych osób.

Warto zauważyć, że ŁKS Łódź nie jest głównym autorem tej koncepcji. To Borussia Moenchengladbach już wcześniej wpadła na pomysł wypełnienia całych trybun figurkami swoich kibiców. Ponadto, klub w ten sposób postanowił wesprzeć lokalny biznes, zlecając produkcję dwóm miejscowym drukarniom. Koszt takiej podobizny wynosi 19 euro.

O krok dalej poszła Korea Południowa, gdzie na trybunach zobaczyć można było… nowoczesne seks-lalki. Przy dalszej odległości niczym się one nie różnią od manekinów sklepowych, jednak przy zbliżeniach można zauważyć różnicę. FC Seul oficjalnie przeprosił na swoim Instagramie, a całą winą obarczył dostawcę. Lecz, gdy zagłębimy się w napisy na banerach trzymanych przez lalki, to odkryjemy, że jest tam reklama… sklepu dla dorosłych. Chyba sami możemy wyciągnąć z tego wnioski.

Wielkie kluby zagrają w szczytnym celu! Czeka nas świetny turniej!

Bayern Monachium, Inter Mediolan i Real Madryt zorganizują towarzyski turniej charytatywny. Europejski Turniej Solidarności ma się odbyć w 2021. Ich celem będzie zebranie pieniędzy na wsparcie hiszpańskiej i włoskiej służby zdrowia.  

Pandemia koronawirusa w Europie mocno wstrząsnęła gospodarką i medycyną. Przez chińskiego wirusa cały świat, także piłkarski, stanął w miejscu. Mocno ucierpiały takie kraje, jak Hiszpania i Włochy, gdzie wiele osób zachorowało na COVID-19, przez co ich infrastruktura medyczna została mocno nadwyrężona. 

Długo nie trzeba było czekać na reakcje z piłkarskiego świata. Bayern wraz z Interem i Realem postanowili wesprzeć służbę zdrowia i wpadli na pomysł organizacji charytatywnego turnieju.

– Pandemia mocno uderzyła w całą Europę. Mimo wszystkich udręk i problemów związanych z obecną sytuacją, niemiecki system zdrowia okazuje się odporny na kryzys. Mamy spore szczęście, patrząc choćby na przerażające obrazki z Włoch i Hiszpanii – powiedział prezes Bayernu Karl-Heinz Rummenigge

Europejski Turniej Solidarności odbędzie się w 2021 roku. Drużyny będą grały w Monachium, Mediolanie i Madrycie. Dokładna data nie jest jeszcze znana. Turniej zostanie przeprowadzony tak, aby nie kolidować z terminarzem UEFA.

 

 

Wiemy jednak, kto, z kim i gdzie zagra. Bayern na swoim stadionie podejmie Real, Królewscy w stolicy Hiszpanii zagrają z Interem, a drużyna z Mediolanu zmierzy się u siebie z Bawarczykami.

Organizatorzy akcji mocno liczą na to, że na turnieju będą mogli pojawić się kibice. Dodatkowo, Bayern ma zamiar zaprosić na Alianz Arenę ludzi pracujących w służbie zdrowia.

– Pielęgniarki, lekarze i opiekunowie wykonują niewiarygodną pracę dla społeczeństwa w tych trudnych chwilach. Chcemy oddać im pokłon, nazywając tę akcję „Piłka dla bohaterów”. Zaprosimy pięć tysięcy lekarzy, pielęgniarek i opiekunów na mecz z Realem. Chcemy okazać w ten sposób nasze uznanie, szacunek i wdzięczność – przyznał działacz Bawarczyków

Piękny gest Roberta Lewandowskiego! Zadedykował bramkę…

Po ponad dwóch miesiącach przerwy wróciła Bundesliga. Robert Lewandowski już w pierwszym meczu po powrocie udowodnił, że żadna pauza mu nie straszna. Kapitan reprezentacji Polski wykorzystał rzut karny przeciwko Unionowi Berlin, a cieszynkę skierował do grupy CukierAsy Poznań.

CukierAsy Poznań, to klub piłkarski stworzony dla dzieci zmagających się z cukrzycą. Były piłkarz Stomilu Olsztyn, Mikołaj Illukowicz, wpadł na pomysł założenia tejże grupy. Jest ich trenerem oraz już trzykrotnie zorganizował Halowe Mistrzostwa Polski Dzieci Chorych na Cukrzycę.

CukierAsy dla swoich wychowanków oraz ich rodziców organizują spotkania wideo ze sławnymi postaciami świata sportowego. Rozmawiali między innymi z Szymonem Ziółkowskim, Kamilem Bieleckim czy też Dariuszem Szpakowskim. W zeszłym tygodniu, dzięki pomocy Bartosza Bosackiego, który jest ambasadorem drużyny: gościem był jego kolega z czasów gry w Lechu Poznań – Robert Lewandowski.

Na sam koniec spotkania jeden z członków drużyny CukierAsy poprosił Lewandowskiego o nietypową rzecz. Miłosz, czołowy strzelec drużyny, zwrócił się z prośbą do Roberta, aby ten po strzelonym golu dla Bayernu ułożył dłoń w kształt litery „C”, aby zadedykować gola grupie z Poznania.

 

 

Napastnik Bayernu nie zapomniał o obietnicy i w niedzielne popołudnie, po pokonaniu Rafała Gikiewicza, wykonał cieszynkę, o którą poprosił go Miłosz. CukierAsy nie kryły radości na swoim profilu facebookowym.

 

Thomas Mueller znalazł sposób na podziękowanie trenerowi po meczu [WIDEO]

Thomas Mueller zaliczył dobry występ w dzisiejszym meczu z Unionem Berlin. Niemiec wyglądał dobrze na tle „zaspanych” kolegów, ale jego najciekawsza akcja wydarzyła się już po zejściu z boiska, kiedy to postanowił podziękować trenerowi w interesujący sposób…

 

Erling Haaland w specyficznym wywiadzie po wczorajszym meczu [WIDEO]

Po wczorajszym meczu z Schalke Erling Haaland udzielił wywiadu, który szybko stał sie hitem w internecie. Krótko mówiąc piłkarz Borussii Dortmund nie był zbyt rozmowny.

Erling Haaland zaprezentował się bardzo dobrze we wczorajszych Derbach Westfalii. Strzelił on pierwszą bramkę w tym meczu i pokazał nam, że jest w dobrej formie przed końcówką sezonu Bundesligi. Haaland ma już na swoim koncie 10 bramek w tym sezonie Bundesligi i wygląda na to, że nie zamierza kończyć strzelania. Po meczu był on oczywiście rozchwytywany przez dziennikarzy obecnych na stadionie, jeden wywiad zwrócił uwagę mediów na całym świecie…

Tak wyglądała rozmowa:

Po gwizdku razem z całą drużyną podeszliście do trybuny „Yellow Wall”, która oczywiście była dzisiaj pusta. Dlaczego to zrobiliście?

Dlaczego nie?

Czy to rodzaj wiadomości, którą chcieliście wysłać kibicom?

Tak.

Co to jest za wiadomość?

Do fanów.

Fani są wszystkim dla ciebie i całej Borussii?

Tak.

Dziękuje bardzo, z przyjemnością z tobą rozmawiałem.

Dziękuję.

Haaland nie pierwszy raz pokazuje, że bardziej od udzielania wywiadów woli strzelanie bramek.