Jan Tomaszewski ocenił występ Bartłomieja Drągowskiego. Obwinił go o utratę 3 goli

 

Reprezentacja Polski doznała bolesnej porażki w meczu z reprezentacją Belgii. 6 bramek wpuścił Bartłomiej Drągowski. Zdaniem Jana Tomaszewskiego bramkarz grający na co dzień dla Fiorentiny powinien się lepiej zachować przy co najmniej trzech straconych bramkach.

Zmagania w Lidze Narodów w sezonie 2022/2023 reprezentacja Polski rozpoczęła zwycięskiego pojedynku z reprezentacją Walii 2:1. W kolejnym meczu nie było jednak aż tak kolorowo. Biało-Czerwoni doznali druzgocącej porażki z reprezentacją Belgii 1:6. Nastroje w naszym kraju po tej porażce gwałtowanie opadły.

Dużo znaków zapytania wokół kluczowych zawodników kadry. Liderzy nie zagrają z Holandią? [CZYTAJ]

Występ Drągowskiego

W środowym meczu na pozycji bramkarza Czesław Michniewicz zdecydował się wystawić Bartłomieja Drągowskiego. Pomimo wpuszczonych sześciu bramek golkiper Fiorentiny wydawał się być jednym z najlepszych polskich piłkarzy na murawie. 24-latek zanotował kilka istotnych interwencji, tym samym chroniąc swój zespól przed utratą kolejnych goli.

Lewandowski podsumował porażkę z Belgią. „Brakowało sił” [CZYTAJ]

Ocena Tomaszewskiego

Występ Drągowskiego postanowił ocenić były bramkarz reprezentacji Polski, Jan Tomaszewski. Jego zdaniem Drągowski mógł się lepiej zachować przy utracie trzech ostatnich bramek.

– Drągowski kapitalnie wyłapał 3-4 sytuacje, ale popełnił błędy przy 4., 5. i 6. bramce! Przy 4. Belg wrzucił mu za kołnierz, to nie był strzał, to był taki „rogalik”, do którego bramkarz powinien dobiec. Sprawa 5. bramki. Kiedy obrońca strzelił z 30. metrów, kapitalny strzał swoją drogą, ale Drągowski za szybko się rzucił! Zamiast zrobić krok do boku i wtedy się rzucić. To nie była trudna piłka! Przy 6. bramce, kiedy oni nas rozklepali i kiedy Openda dostał piłkę, a raczej do niej dobiegał, to Drągowski stał jak wmurowany. Gdyby zrobił krok do przodu i rzucił się szczupakiem pod nogi, jak robią to normalni bramkarze, to by obronił – ocenił Jan Tomaszewski.

– Widać, że nie grał regularnie w Fiorentinie i brak mu rozegrania. Nie rozumiem, jak można co chwila dawać innego bramkarza – dodał.


źródło: super express

Michał Budzich