Franciszek Smuda: „Te wszystkie Szewczenki, Kollery, Cannavary to zawracanie głowy”

Franciszek Smuda na łamach „Interii” skomentował obecną sytuację wokół reprezentacji Polski. Zdaniem byłego selekcjonera Biało-Czerwonych następca Paulo Sousy powinien zostać jak najszybciej ogłoszony. 73-latek zasugerował, by reprezentację Polski poprowadził… duet Nawałka-Brzęczek.

Pod koniec grudnia ubiegłego roku Paulo Sousa opuścił reprezentację Polski. Od ogłoszenia tej decyzji już niedługo minie miesiąc, a wciąż nie wiemy, kto zastąpi Portugalczyka w roli selekcjonera reprezentacji Polski. W tym kontekście wymieniono kilkadziesiąt nazwisk zarówno polskich, jak i zagranicznych trenerów. Niemal od samego początku liderem tego wyścigu był Adam Nawałka, jednak w ostatnich dniach dużo mówiło się, że prezes PZPN, Cezary Kulesza, sonduje także inne możliwości.

Nie dla zagranicznego selekcjonera

Wśród zagranicznych trenerów, którzy mogliby objąć reprezentację Polski po Paulo Sousie, wymieniło się kilka naprawdę znanych nazwisk. Najwięcej mówiło się o Andrei Pirlo, Andriju Szewczence, czy Fabio Cannavaro. Z ostatnim z nich osobiście nawet spotkał się Cezary Kulesza. Z kolei Franciszek Smuda uważa, że w tym przypadku sięgnięcie po zagranicznego trenera nie byłoby dobrą opcją.

– Te wszystkie Szewczenki, Kollery, Cannavary to zawracanie głowy. Zanim zorientują się w sytuacji, będziemy mieli pozamiatane w walce o mistrzostwa świata. A oni już mają niczym asa w rękawie alibi: „Mieliśmy za mało czasu” – skomentował Franciszek Smuda.

Duet Nawałka-Brzęczek

Zdaniem Franciszka Smudy Biało-Czerwonych powinien objąć polski trener. Były selekcjoner reprezentacji Polski podpowiedział prezesowi PZPN, by ten postawił na duet Adam Nawałka-Jerzy Brzęczek.

– Nie ma lepszego wyjścia: powinniśmy wziąć duet selekcjonerów Nawałka – Brzęczek. Powiedzieć im: „Panowie, tylko wy znacie ten zespół. Wiecie, jak reagować, jakie błędy popełniliście, jak to poukładać. Bierzcie to i ratujcie” – zasugerował Franciszek Smuda.

– Adam z Jurkiem razem wzięci kosztować będą znacznie mniej niż zagraniczny cudotwórca ze swym sztabem – dodał były selekcjoner reprezentacji Polski.

– Poza tym, jeśli się uda, a wierzę, że akurat im się uda, to będziemy mieli scenariusz na najlepszą produkcję filmową. Nawałka i Brzęczek, niczym generałowie w stanie spoczynku, zostają zmobilizowani do armii, bo ojczyzna, polska piłka jest w potrzebie i wygrywają batalię – zaznaczył.


źródło: interia

Michał Budzich