Dariusz Szpakowski podsumował eliminacje do MŚ. „To jest problem, bo nie widać postępu w naszej grze”

Za nami europejskie eliminacje do Mistrzostw Świata 2022. Polska zakończyła rywalizację na drugim miejscu w swojej grupie, dzięki czemu w marcu powalczy w barażach o Mundial. Komentator „TVP Sport”, Dariusz Szpakowski, podsumował dotychczasową pracę Paulo Susy jako selekcjonera reprezentacji Polki.

Zakończyły się się europejskie eliminacje do przyszłorocznych Mistrzostw Świata, które odbędą się w Katarze. Reprezentacja Polski niestety nie zdołała wywalczyć bezpośredniego awansu na Mundial, ale dzięki zajęciu drugiego miejsca w grupie „I” już w marcu powalczy w barażach. Żeby awansować na Mistrzostwa Świata, Biało-Czerwoni będą musieli wygrać aż dwa spotkania. Rywali Polaków poznamy pod koniec listopada.

Brak rozstawienia w barażach

We wspomnianych barażach reprezentacja Polski będzie miała nieco utrudnione zadanie. Wszystko z powodu braku rozstawienia, które Biało-Czerwoni wypuścili z rąk za sprawą poniedziałkowej porażki z Węgrami. W mediach wylała się ogromna fala krytyki w kierunku Paulo Sousy, który w tym meczu postanowił oszczędzić najważniejszych piłkarzy z Lewandowskim na czele.

– Wypadliśmy z rozstawionej „szóstki” i zrobił się spory kłopot. Straciliśmy mecz u siebie, zagramy z dużo silniejszym rywalem. Sami strzeliliśmy sobie w nogę… – ocenił Dariusz Szpakowski.

– Chyba zapomniał, że porażka zabiera nam rozstawienie. To dla nas duży kłopot. Przy odrobinie szczęścia na dzień dobry gralibyśmy z teoretycznie słabszym przeciwnikiem. Na silniejszego można trafić później, ale równie dobrze była szansa na dwa mecze na PGE Narodowym. Nie ruszasz się z miejsca, masz decydujące spotkania w domu. Lepiej być nie mogło, ale nie potrafiliśmy tego dopilnować – dodał dziennikarz.

Brak progresu?

Paulo Sousa pracuje z reprezentacją Polski od stycznia tego roku, kiedy zastąpił na stanowisku selekcjonera reprezentacji Polski Jerzego Brzęczka. Do tej pory Portugalczyk poprowadził naszą drużynę narodową w 15 meczach, w których średnia zdobytych punktów na mecz wyniosła 1,53. Dla porównania ta sama średnia zdobytych punktów na mecz pod wodzą Brzęczka wyniosła 1,71. Pod tym względem Portugalczyk jest najsłabszym selekcjonerem od czasu rządów Franciszka Smudy.

– Jestem zdziwiony faktem, że nasza reprezentacja nie robi progresu. Za kadencji Sousy wygraliśmy sześć spotkań, ale zadajmy sobie pytanie, z kim? Po dwa razy z San Marino, Albanią i Andorą. Z każdym z tych zespołów straciliśmy też bramkę. To jest problem, bo nie widać postępu w naszej grze – skomentował Szpakowski.

źródło: tvp sport

Michał Budzich