Były reprezentant Polski nie wierzy w Lecha. „W 2025 roku wygrali jeden ważny mecz”

Lech Poznań odniósł historyczne zwycięstwo nad Puszczą Niepołomice. Rozgromił gości z Małopolski aż 8:1, jednak nie każdy jest przekonany, że „Kolejorz” może sięgnąć po tytuł. Marcin Żewłakow nie krył rozczarowania postawą drużyny w rundzie wiosennej.

Historyczny mecz i efektowne gole

Spotkanie z Puszczą przejdzie do historii Lecha. Klub z Poznania ostatni raz strzelił więcej niż osiem bramek w meczu ligowym w… 1950 roku.

Marcin Żewłakow nie dał się jednak porwać euforii po efektownym zwycięstwie. W jego ocenie Lech nie daje wystarczających powodów, by wierzyć w jego końcowy triumf w Ekstraklasie.

– Lech kilkoma bramkami pokazał, do jakiego poziomu trzeba dążyć. To były filmowe akcje, ale mam wrażenie, że w obliczu mistrzostwa ten mecz nic nie znaczy. Może to być bardzo dobre przetarcie przed meczem z Legią, ale ja przestałem wierzyć w Lecha – przyznał Żewłakow w Kanale Sportowym.

Dziennikarz ocenił także, że poznaniakom brakuje regularności, która jest niezbędna w decydującej fazie sezonu.

– Lech jest zdolny do ładnej gry i jednostkowych, doskonałych meczów, ale jeśli trzeba dowieźć temat, to w tym sezonie już tego nie widzę. W 2025 roku Lech wygrał jeden ważny mecz – z Pogonią – dodał.

Lech ma jeszcze matematyczne szanse na mistrzostwo Polski, jednak musi zdobyć o trzy punkty więcej od Rakowa Częstochowa w trzech ostatnich kolejkach.

Kolejny mecz „Kolejorz” rozegra w niedzielę, 11 maja. Na wyjeździe zmierzy się z Legią Warszawa. W tej samej kolejce Raków zagra z Jagiellonią.

Źródło: Kanał Sportowy