Wiadomo, co Fernando Santos planuje na najbliższe dni. Kiedy przylatuje do Polski?

W tym tygodniu Fernando Santos ma przylecieć do Polski. Nowy selekcjoner reprezentacji do najbliższego zgrupowania zostanie w naszym kraju, gdzie będzie przygotowywać się do meczów z Czechami i Albanią. Więcej szczegółów o planach Portugalczyka przekazał Jakub Kwiatkowski. 

Pod koniec stycznia PZPN ogłosił, że nowym selekcjonerem reprezentacji Polski został Fernando Santos. Nominacja 68-latka spotkała się z dobrymi reakcjami. Dużo pozytywnych emocji wywołała także postawa samego Portugalczyka, który podkreślił, że będzie mieszkać w Polsce oraz postara się nauczyć podstaw języka.

Jaki jest plan?

W programie „International Level” na kanale „Meczyków” na YouTube gościem był Jakub Kwiatkowski. Rzecznik prasowy reprezentacji Polski zdradził, co w najbliższych dniach ma w planach Santos.

– We wtorek Fernando Santos wraz ze swoimi trzema asystentami przyleci do Warszawy. Wszyscy będą w Polsce do zgrupowania – poinformował.

– W pierwszych dniach będą mieszkać w hotelu. Trwa proces znalezienia dla nich docelowego lokum. Na pewno selekcjoner i jego asystenci przed podjęciem decyzji będą chcieli zobaczyć potencjalne mieszkania – dodał rzecznik. 

– Widać, że bardzo dobrze chcą się przygotować do tej pracy. Dotychczasowe spotkania były bardzo szczegółowe – podsumował.

Jest reakcja Manchesteru City na oskarżenia o łamanie FFP. Mocny status klubu

Manchester City ustosunkował się do zarzutów o łamanie zasad Finansowego Fair Play. Klub wypuścił jasny komunikat. 

Już od wielu lat działania Manchesteru City przykuwają uwagę mediów. W 2020 roku za łamanie przepisów FFP UEFA wykluczyła nawet „Obywateli” ze swoich rozgrywek. Odwołanie przyniosło jednak skutek i finalnie nic Anglikom nie udowodniono.

W poniedziałek pojawiła się natomiast obszerna lista zarzutów wobec klubu. Sprawę wzięła na siebie specjalna komisja. Jeśli oskarżenia okażą się prawdziwe, to Manchester musi liczyć się z wieloma karami, między innymi z odjęciem punktów, a nawet z odebraniem trofeów.

Mają dowody?

Zarzucane „Obywatelom” nieprawidłowości spotkały się z natychmiastową reakcją klubu. Manchester City wystosował specjalny komunikat, w którym zapowiada obronę swoich racji.

– Manchester City jest zaskoczony ujawnieniem rzekomego naruszenia przepisów Premier League. Zwłaszcza ze względu na duże zaangażowanie i ogromną ilość szczegółowych dokumentów, które zostały przekazane lidze – czytamy. 

– Klub z zadowoleniem przyjmuje fakt, że sprawą zajmie się niezależna Komisja, która bezstronnie rozpatrzy obszerny zbiór niepodważalnych dowodów, które istnieją na poparcie naszego stanowiska. Czekamy na rozwiązanie tej sprawy raz na zawsze – podsumowano. 

Dudek nie widzi Piszczka w sztabie Santosa. „Kompletny bezsens”

Fernando Santos niebawem na stałe zamieszka w Polsce. Portugalczyk oficjalnie rozpocznie tym samym swoją pracę z „Biało-Czerwonymi”. W jego sztabie potencjalnie może znaleźć się Łukasz Piszczek. Jerzy Dudek nie jest jednak fanem tego pomysłu. 

Prezentacja Fernando Santosa odbyła się pod koniec stycznia. Nowy selekcjoner zapowiedział, że zamierza na stałe zamieszkać w Polsce od lutego. We wtorek 68-latek kończy urlop i ma pojawić się w naszym kraju, aby oficjalnie zacząć pracę z reprezentacją.

Bez Piszczka w sztabie?

Na powitalnej konferencji potwierdzono, że PZPN chciał, aby w sztabie Santosa znaleźli się polscy asystenci. Portugalczyk rozmawiał z dwoma kandydatami, o czym sam szczerze powiedział. Byli nimi Łukasz Piszczek oraz Tomasz Kaczmarek.

Większość kibiców czy dziennikarzy pozytywnie nastawia się na współpracę Santosa z Piszczkiem. Sceptyczny jest natomiast Jerzy Dudek. W felietonie dla „Przeglądu Sportowego” były reprezentant Polski opisał, czemu nie widzi 37-latka w tej roli.

Słyszę, że rola Łukasza ma się ograniczać do obecności na zgrupowaniach, gdzie ma być gościem specjalnym, co uważam za bezsensowne. Albo ma być pełnoprawnym członkiem sztabu, który np. pojedzie na obserwację i będzie pomagał w komunikacji na linii trener klubowy – zawodnik. To mogłoby go rozwinąć na przyszłość. Jeżdżenie jedynie na zgrupowania w roli dobrego ducha, uważam, za kompletny bezsens, zarówno dla Łukasza, jak i dla reprezentacji – napisał Dudek. 

Ubieranie Piszczka w dres, aby jedynie się przyglądał z boku na to wszystko, mija się z celem. Lepiej wybrać takie osoby, które na tym skorzystają i które będą czynnie uczestniczyć w rozwoju kadry. Taki powinien być cel główny – dodał. 

W najbliższych dniach powinniśmy dowiedzieć się, kto zasili sztab Santosa. 68-latek będzie mieć okazję na pokazanie swojego warsztatu już w marcu. Wówczas „Biało-Czerwoni” zagrają dwa mecze – z Czechami (24.03) i Albanią (27.03) w ramach eliminacji Euro 2024.

Konflikty w Bayernie Monachium. Neuer ma duży problem do Nagelsmanna

„Kicker” ujawnia kulisy głośnego konfliktu wewnątrz Bayernu Monachium. Zdaniem niemieckich dziennikarzy w klubie panuje napięta atmosfera między Manuelem Neuerem a Julianem Nagelsmannem. 

Neuer wzbudza w ostatnich tygodniach sporo emocji. Kapitan „Die Roten” udzielił niedawno głośnego wywiadu, w którym jasno dał do zrozumienia, że nie podoba mu się rozstanie z dotychczasowym trenerem bramkarzy, Tonim Tapaloviciem. Jego słowa spotkały się ze sporą krytyką najważniejszych osób w Bayernie – Olivera Kahna i Hasana Salihamidzicia.

Konflikt

Jak się okazuje, to nie koniec tej sprawy. Według „Kickera” jednym ze zwolenników zwolnienia Tapalovicia był Julian Nagelsmann. To nie wszystkie powody, dlaczego między Neuerem a szkoleniowcem „nie iskrzy”. Zdaniem dziennikarzy podłoże ich konfliktu jest dużo bardziej złożone.

Kapitan Bayernu ma mieć przede wszystkim pretensje o sposób komunikowania się z drużyną. „Kicker” podaje, że „pierwszym kontaktem” w zespole Nagelsmanna jest Joshua Kimmich, a nie właśnie Neuer, który i tak cieszy się szacunkiem i posłuchem w szatni.

Dziennikarze przypominają, że szkoleniowiec miał w przeszłości problemy z innym ważnym zawodnikiem Bayernu, czyli Robertem Lewandowskim. Polak finalnie zmienił otoczenie i od zeszłego lata występuje w FC Barcelonie. Co ciekawe również Thomas Mueller, a więc kolejny najważniejszy piłkarz „Die Roten” z ostatnich lat ma nie po drodze z Nagelsmannem.

Obecnie Neuer rehabilituje się po złamaniu nogi, którego doznał w czasie przerwy na mistrzostwa świata. Niemiec nie zamierza jednak odchodzić z Bayernu ani kończyć kariery. Do gry wróci dopiero w przyszłym sezonie, ale chce odzyskać miejsce w składzie, które obecnie przypadło Sommerowi. Szwajcar do Monachium trafił zimą.

Zaskakujące słowa Carraghera. Haaland wybrał zły klub? „To inny, słabszy zespół”

Jamie Carragher uważa, że Erling Haaland nie pasuje do Manchesteru City. Zdaniem byłego piłkarza Norweg mógł popełnić błąd przy wybieraniu klubu. Uważa, że młody napastnik mógłby się lepiej rozwijać w innym miejscu. 

Haaland do tej pory imponował formą w Manchesterze City. W zaledwie 19 występach w Premier League zdołał strzelił aż 25 goli. Pobił przy tym kilka rekordów, a eksperci głównie zachwycali się jego umiejętnościami.

Popełnił błąd?

Problem w tym, że Haaland może i strzela mnóstwo goli, ale nie przyczyniają się one do gonienia liderującego w tabeli Arsenalu. Manchester City traci obecnie 5 punktów do „Kanonierów”. Carragher, biorąc pod uwagę ostatnie wyniki drużyny Pepa Guardioli, uważa, że Norweg mógł wybrać zły klub na kontynuowanie swojej kariery.

– Myślę, że w tym sezonie widzieliśmy tylko 60 procent Haalanda. Pomyślcie o jego golu w pierwszym meczu z West Hamem – o przestrzeni, o jego ruchu. Wiem, że takie sytuacje nie będą się zbyt często zdarzały w sposobie gry Manchesteru City. Przyszedł z Borussii Dortmund, z ligi kontrataków. Być może rzeczywiście wybrał zły klub do wydobycia swoich najlepszych cech – stwierdził były obrońca Liverpoolu. 

– Nie widzimy pełni możliwości Haalanda i Manchesteru City. On strzelił 25 goli, ale cała drużyna tyle samo, co wcześniej. W dodatku więcej straciła, łatwiej ją skontrować. To inny, słabszy zespół, ale to nie wina Haalanda. City nie będzie grał cios za cios. Jego piłkarze nie mają tyle energii – dodał.

– Haaland będzie strzelał dużo goli, ale nie widzimy pełni jego możliwości ze względu na drużynę, do której trafił – podsumował Carragher. 

Manchester City mógł w ostatniej kolejce zmniejszyć stratę do Arsenalu, wykorzystując potknięcie „Kanonierów” z Evertonem (0-1). W niedzielę „Obywateli” przegrali jednak z Tottenhamem (0-1) i wciąż muszą walczyć o nadgonienia rywali z Londynu.

Graham Potter ostrzegał swoich zawodników. „Cały świat będzie śpiewał tę piosenkę”

Kibice Chelsea skierowali ostatnio gorzkie słowa w kierunku piłkarzy, którzy zasilili klub zimą. Graham Potter przestrzegł swoich podopiecznych, aby przyzwyczaili się do takich obelg. 

„The Blues” zremisowali w piątek z Fulham (0-0). Wynik był rozczarowaniem, tym bardziej że Chelsea dokonała zimą wielu transferów. Kibice liczyli, że wzmocnienia pozwolą wrócić drużynie na właściwe tory.

„Strata pieniędzy”

Po remisie sympatycy nie kryli swojego niezadowolenia z postawy zawodników. Z trybun niosło się gromkie „Co za strata pieniędzy”. Do sytuacji odniósł się Graham Pottera. Szkoleniowiec przyznał, że ostrzegł przed takim zachowaniem swoich piłkarzy.

To dotyczy całej drużyny. To normalne, ponieważ wydaliśmy pieniądze, jakie wydaliśmy i powiedziałem moim piłkarzom, że nie znikną rywalom z radarów. Cały świat futbolu będzie śpiewał tę piosenkę – mówił Potter.

Na Stamford Bridge zimą trafili między innymi Enzo Fernandez (105 mln euro) czy Mychajło Mudryk (88 mln). Chelsea była najbardziej aktywną drużyną zimowego okna i wydali ogólnie najwięcej pieniędzy w tym czasie.

Hasan Salihamidzić zaskoczony zimowymi transferami Chelsea. „To szaleństwo”

Hasan Salihamidzić skomentował zimowe okno transferowe w wykonaniu Bayernu Monachium. Bośniak odniósł się do Chelsea. Wprost stwierdził, że Bawarczycy nie są w stanie rywalizować finansowo z „The Blues”. 

Bez żadnych wątpliwości Chelsea była najaktywniejszym klubem podczas zimowego okienka. Gigantycznie pieniądze przeznaczyli między innymi na transfery Enzo Fernandeza czy Mychajło Mudryka. Na Stamford Bridge trafiło wielu nowych zawodników.

Bezkonkurencyjni

Zimowe zakupy „The Blues” zszokowały wielu kibiców, ale wywołały także poruszenie działaczy innych klubów. Zaskoczony był między innymi Hasan Salihamidzić. Bośniak nie ukrywa, że Bayern Monachium nie byłby w stanie rywalizować finansowo z londyńskim klubem.

– To szaleństwo. Dla nas takie kwoty są niewyobrażalne. Nawet jeśli czasami mamy szansę na sprowadzenie czołowego piłkarza do Bundesligi, to musimy dokładnie przemyśleć, jak możemy to zrealizować – stwierdził Salihamidzić. 

– Niemożliwe, by Bayern zrefinansował więcej niż 600 mln euro. Nie możemy konkurować finansowo z takimi klubami jak Chelsea. Ale wiemy też, jak atrakcyjny dla piłkarzy jest Bayern – dodał dyrektor mistrzów Niemiec. 

Bayern zimą dokonał trzech transferów. Największe zaskoczenie wzbudziło pozyskanie Joao Cancelo z Manchesteru City. Portugalczyk trafił na Allianz Arenę w ramach wypożyczenia z opcją wykupu. Bośniak przyznaje, że w klubie chciano go od kilku lat.

– Po wszystkim zastanawialiśmy się, od jak dawna chcieliśmy Cancelo. Wyszło nam, że od ponad czterech lat. Transfer był jednak niemożliwy: albo mieliśmy dobrze zabezpieczoną jego pozycję, albo nie mieliśmy pieniędzy. Nasz upór się opłacił – stwierdził. 

Mourinho ostro skrytykował swojego zawodnika. „On nie rozumie taktyki!”

Jose Mourinho puściły nerwy po wygranej z Empoli (2-0). Portugalczyk ostro skomentował grę Oli Solbakkena. 

Wczoraj AS Roma wygrała z Empoli 2-0 po dwóch błyskawicznych golach. Zwycięstwo nie zadowoliło jednak Jose Mourinho, który w pomeczowym wywiadzie dał upust swoim emocjom.

– Liga to maraton. Drużyny, które mogą sobie pozwolić na kontuzje, zakończą go w lepszym stylu. Dla nas każdy uraz czy spadek formy to duży problem – grzmiał Portugalczyk. 

– Moglibyśmy dokonać rzeczy wielkich, ale kiedy musimy grać co trzy dni, to wszystko staje się trudniejsze. Niektórzy kibice tego nie rozumieją, ale to normalne. Są trenerzy, którzy mogą automatycznie dokonać dwóch zmian w 60. minucie, a w 75. – następnych dwóch. Ja nie mogę tego zrobić. Muszę odmierzać każdą minutę – dodał.

„On nie rozumie taktyki!”

Mourinho bardzo ostro wypowiedział się również o Oli Solbakkenie. Zawodnik, który zimą został sprowadzony z Bodo/Glimt nie spełniał założeń taktycznych ustalonych przez szkoleniowca.

– Solbakken nie rozumie taktyki na takim poziomie jak inni piłkarze. Nie zna różnicy między 5-3-2 a 3-4-1-2, nie rozumie wysokiego pressingu. Musi nauczyć się z nami grać. Ma jakość, ale nie może po prostu wejść i kogoś zastąpić – stwierdził „The Special One”.

Bomba transferowa Legii blisko. Testy medyczne ligowej gwiazdy już dziś

Tomasz Włodarczyk z portalu meczyki.pl podał, że Marc Gual w niedziele zjawi się w Warszawie w celu podpisania przedwstępnej umowy z Legią. Latem Hiszpan ma trafić na Łazienkowską. 

Od kilku dni pojawiają się informacje o prawdopodobnej bombie transferowej w Ekstraklasie. Wszystko zaczyna zmierzać do szczęśliwego finału i latem Legię ma oficjalnie zasilić Marc Gual z Jagiellonii Białystok.

Przedwstępne porozumienie

„Wojskowi” odważnie działają na rynku transferowym, wzmacniając przede wszystkim ofensywę. Do klubu wrócił Tomas Pekhart, który podpisał 1,5-letnią umowę.

Blisko finalizacji jest także ściągnięcie Guala z Jagiellonii. Według Tomasza Włodarczyka Hiszpan w niedzielę ma się pojawić w Warszawie, aby przejść testy medyczne. Podpisze także wstępną umowę, o czym mówił w programie „Pogadajmy o piłce” Tomasz Włodarczyk.

– Marc Gual ma dziś pojawić się w Warszawie i podpisać z Legią przedwstępną umowę, która będzie ważna od nowego sezonu. Kontrakt ma obowiązywać do czerwca 2026 roku – poinformował dziennikarz meczyki.pl.

– Menedżerowie piłkarza z agencji Stellar pojawili się już wczoraj w Warszawie – dodał.

Włodarczyk pochylił się również nad przyszłością Josue, o którego przyszłości na razie nie wiemy za wiele. Według dziennikarz zatrzymanie Portugalczyka jest wciąż sprawą otwartą. Sporo zależy jednak od możliwości finansowych Legii.

– Z tego, co słyszę, będzie duża napinka, żeby zatrzymać Josue. Nie jest to niemożliwe do wykonania. Moim zdaniem znajdą się fundusze na wysokie kontrakty. Pamiętajmy, że przyjdą pieniądze z transferu Juranovicia – podsumował Włodarczyk.

Cezary Kucharski ostro o Lewandowskim. Oskarża go o „kłamstwa i intrygę”

Konflikt między Cezarym Kucharskim a Robertem Lewandowskim zdaje się nie mieć końca. Niedawno ruszył proces w ich sprawie. Były menadżer piłkarza FC Barcelony napisał ostrą wypowiedź na Twitterze. 

Proces sądowy w sprawie Kucharskiego i Lewandowskiego ruszył w miniony czwartek. Kapitan reprezentacji Polski oskarża byłego menadżera o szantaż. Działacz miał żądać od 34-latka 20 mln euro za milczenie na temat domniemanych oszust podatkowych.

Pewność siebie

Dłuższy czas temu pojawiło się nagranie, z którego wynika, że Kucharski faktycznie Lewandowskiego szantażował. Menadżer stwierdził jednak, że materiał został zmanipulowany. Wczoraj na Twitterze zamieścił natomiast tweeta, w którym nie ukrywa pewności siebie.

– Nigdy nie byłem tak pewny swoich racji, jak w starciu z kłamstwami, konfabulacjami w intrydze Lewandowskich, ich świadków i wspierającej prokuratur. Bo „kłamstwo nie staje się prawdą, tylko dlatego, że wierzy w nie więcej osób” (Oscar Wilde) – napisał Kucharski. 

Jak na razie sąd przychylił się do wniosku strony Lewandowskiego. Pełnomocnicy 34-latka chcieli, aby proces był niejawny. Oznacza to między innymi, że dziennikarze nie pojawią się na sali sądowej.

Trener Motoru Lublin opublikował mocną wypowiedź. „Klub bał się, więc robię to ja”

Nietypowe zachowanie trenera Motoru Lublin. Goncalo Feio opublikował na własnym koncie na YouTube nagranie wideo, którego publikacji nie chciał dopuścić na oficjalnym profilu klub. 

Motor zremisował wczoraj 1-1 spotkanie sparingowe ze Stalą Rzeszów. Mecz już w piątek został przeniesiony na sztuczną płytę z powodu opadów śniegu. Goncalo Feio postanowił zamieścić na YouTube wypowiedź, w której sugeruje, że w Lublinie działają siły wrogie jego zespołowi.

Klub bał się to zrobić

Szkoleniowiec Motoru wrzucił wideo z wypowiedzią, zaś na Twiterze zamieścił do niego link. W opisie stwierdził, że klub bał się to zrobić, natomiast Feio stawia dobro drużyny ponad wszystko.

– Zamieszczam link do wypowiedzi po dzisiejszym sparingu Motoru Lublin, której klub bał się opublikować, więc robię to ja – w obronie tego klubu i mojej drużyny – napisał.

Co spowodowało podjęcie takich kroków przez trenera? Motor nie mógł rozegrać meczu ze Stalą na Arenie Lublin. Pod pretekstem opadów śniegu sparing przeniesiono na sztuczną płytę.

– Jestem osobą szczerą i chcę, żeby kibice dokładnie wiedzieli, co się dzieje. Wokół Motoru jest wiele osób nieżyczliwych, byłych pracowników, którzy ingerują w pracę klubu, ludzi z MOSiR-u, którzy wolą gości na tym stadionie inne eventy i kadry, niż Motor Lublin. Ja jako człowiek odpowiedzialny za ten projekt sportowy bronię swoją drużynę i chcę powiedzieć, jak to wygląda. Nie będzie mojej zgody na to. Jako trener za to odpowiadam i wiem, czego wymagam od swoich piłkarzy. Wymagam dużo i razem z tym sam muszę dać im dużo – mówi w materiale Feio. 

– Jeżeli ten klub ma iść do przodu, to nie chodzi tylko o kwestie sportowe, ale pod każdym względem w tym mieście musi się sporo zmienić. Ja już nie proszę o pomoc, proszę tylko, by mi już nie przeszkadzali – dodał Portugalczyk.

Motor nie radzi sobie najlepiej w tym sezonie eWinner II ligi. Rundę jesienną drużyna skończyła zaledwie na 11. miejscu. Nad strefą spadkową mają tylko dwa punkty przewagi.

Krytyka w stronę Lewandowskiego. „Ustalał skład. Dlatego grał Krychowiak”

Kolejne słowa krytyki spadły na Roberta Lewandowskiego. Tym razem 34-latek został zaatakowany przez Henryka Wawrowskiego, byłego reprezentanta Polski. Kadrowicz z lat 70. zarzuca obecnemu kapitanowi wpływ na ustalanie składu. 

Emocje po mistrzostwach świata w Katarze opadły. Reprezentacja Polski najbliższe spotkanie rozegra w marcu, kiedy spotka się z Czechami w eliminacjach mistrzostw Europy 2024. Będzie to także debiut Fernando Santosa w roli selekcjonera „Biało-Czerwonych”.

Lewandowski problemem?

Na niespełna dwa miesiące przed startem eliminacji „TVP Sport” przeprowadziło rozmowę z byłym Henrykiem Wawrowskim. Były reprezentant Polski z lat 70. nie ukrywa, że wolałby, aby selekcjonerem został Polak. Ma jednak nadzieję, że Santos dotrze do Roberta Lewandowskiego.

– W Santosie podoba mi się to, że nie ma u niego świętych krów. Tak zapowiada i to jest właściwe podejście. Nowy selekcjoner musi dotrzeć do Lewandowskiego i przekonać go do tego, że jako lider musi dać z siebie więcej – stwierdził Wawrowski.

– Lewandowski czasami obraża się za to, że ktoś na niego nie gra. Dzisiaj jest taki futbol, że nie możesz stać i czekać aż ktoś poda ci do pustej bramki. Jeżeli lider wychodzi i łaskę robi, że zagra to nie tędy droga – kontynuował.

Głośno było do niedawna o licznych konfliktach i podziałach w kadrze. Według Wawrowskiego szatnia wciąż nie jest jednolita, co stanowi spory problem.

– Nie dostrzegam czegoś takiego, że panuje w niej przekonanie – jeden za wszystkich, wszyscy za jednego. Coś mi podpowiada, że w niektórych przypadkach jest tak, że jedni czyhają na to, że komuś coś nie wyjdzie. Na pewno nie jest tak, że wszyscy poszliby za sobą w ogień. I tutaj kapitan powinien odegrać istotną rolę. Jeżeli ktoś jest w słabej formie to nie powinien grać. Podejrzewam też, że to właśnie Lewandowski w dużej mierze ustalał skład. Dlatego grał Krychowiak – stwierdził były reprezentant Polski. 

Burza w Bayernie Monachium. Oliver Kahn uderza w Neuera. „Porozmawiamy z nim”

Gorąca atmosfera panuje w Bayernie Monachium. Oliver Kahn udzielił zdecydowanego komentarza na niedawną wypowiedź Manuela Neuera. Naruszono wartości klubu?

Przez wiele lat trenerem bramkarzy „Die Roten” był Toni Tapalović. Bayern rozstał się z nim jednak pod koniec stycznia. Sprawa wywołała spore poruszenie w strukturach klubu. Gorzko wypowiedział się o niej między innymi Manuel Neuer, który stwierdził, że była to najbrutalniejsza rzecz, jaka spotkała go w trakcie kariery.

Uderzono w wartości?

Takie słowa kapitana Bayernu nie spodobały się działaczom Bawarczyków. Oliver Kahn postanowił jasno zająć stanowisko i skomentował wypowiedź Neuera.

– To, co Manuel powiedział na temat zwolnienia Tapalovicia, nie licuje z rolą kapitana i wartościami Bayernu. Ponadto jego wypowiedzi pojawiły się w nieodpowiednim czasie, bo mamy przed sobą bardzo ważne mecze – oznajmił.

– Neuer jest osobiście dotknięty. Musimy to zrozumieć. Byliśmy jednak świadomi, że decyzja – choć nie była łatwa – była w tamtym momencie najlepsza dla Bayernu – dodał.

– Spotkałem się z podobną sytuacją w reprezentacji Niemiec w 2004 roku. Nasz trener bramkarzy, Sepp Maier, został źle potraktowany przez DFB. Jego drogi ze związkiem się rozeszły. Pracowałem z Seppem przez lata. Mieliśmy przyjazne, pełne zaufania relacje. Byłem zły na DFB, ale wspólne cele były dla mnie na pierwszym planie, były ważniejsze od moich uczuć. Dlatego zdecydowałem, że publicznie nie będę nic mówił. Manuel zrobił coś zupełnie innego. Porozmawiamy z nim o tym – zapewnił podsumowując Kahn. 

Neuer obecnie leczy kontuzję, której dostał podczas przerwy reprezentacyjnej na mistrzostwa świata. Na murawę wróci dopiero w przyszłym sezonie. Nie pomoże więc Bayernowi w nadchodzącym dwumeczu z PSG w 1/8 finału Ligi Mistrzów.