Ukraińska legenda prowadzi drużynę z Ligi Mistrzów. A mógł pracować w Legii Warszawa

Serhij Rebrow prowadzi obecnie drużynę Ferencvarosu, której udało się awansować do Ligi Mistrzów. Ukraiński szkoleniowiec przyznał, że negocjował kontrakt z Legią Warszawa.

Serhij Rebrow to żywa legenda ukraińskiej piłki nożnej. Szkoleniowiec Ferencvarosu przed laty wraz z Andrijem Szewczenko tworzył fantastyczny duet w Dynamie Kijów oraz reprezentacji. Rebrow po zakończeniu kariery piłkarskiej rozpoczął pracę jako trener. W wywiadzie dla Sportowe Fakty WP przyznał, że mógł prowadzić drużynę z Ekstraklasy.

To nie plotki, to prawda. Zanim latem 2018 roku zostałem trenerem Ferencvarosu, były negocjacje z Legią Warszawa. Nie doszliśmy do porozumienia – zdradził Rebrow

Latem 2018 roku Wojskowi zwolnili Deana Klafuricia, a na jego miejsce został zatrudniony Ricardo Sa Pinto. Portugalczyk nie wytrzymał jednak zbyt długo, ponieważ opuścił Łazienkowską już w kwietniu 2019 roku. W tym czasie Serhij Rebrow prowadził już Ferencvaros.

Ferencvaros pod wodzą Rebrowa awansował w tym sezonie do Ligi Mistrzów. W drużynie z Budapesztu gra trzech zawodników z ekstraklasową przeszłością: Gergo Lovrencsics, Lasa Dwali i Adnan Kovacević.

Obserwujemy Ekstraklasę, bo według mnie można tam znaleźć piłkarzy, których warto sprowadzić do Ferencvarosu. Wspomniana trójka jest tego przykładem. Ciężko nam natomiast sięgać po młodych Polaków, bo ich szybko „wyciągają” większe kluby z lepszych lig. Tak jak młodych Węgrów – przyznał Rebrow

Ibrahimović wzorem do naśladowania! Historia Szweda trafi do kin

Zlatan Ibrahimović to żyjąca legenda światowej piłki. Dziś media obiegła informacja, że już niedługo ukaże się film o Szwedzie.

Kilka lat temu na sklepowe półki trafiła biografia „Ja, Ibra”. Książka opowiada o chłopcu, który dzięki woli walki oraz swojemu niepokornemu charakterowi dotarł na futbolowe salony. Ta historia uczy wszystkich, że nie wolno się poddawać i trzeba walczyć do końca.

Z takiego samego założenia wyszedł producent Andrea Occhipinti, który ma zamiar zekranizować historię Zlatana Ibrahimovicia. Już jesienią 2021 roku w kinach pojawi się film o szwedzkim piłkarzu, który nigdy nie zwątpił w swoje marzenia.

Ibrahimović jest kimś więcej, niż tylko graczem. To przywódca i żywa legenda. Jego sposób bycia jest nie do podrobienia. Opowieść o tej współczesnej legendzie, która odnalazła swoje największe poświęcenie we Włoszech, musiała stać się świetną historią na ekrany kin – uważa producent

Zdjęcia do produkcji rozpoczęły się w październiku, a wszystkie sceny zostaną nakręcone w Amsterdamie.

 

Koledzy z drużyny zderzyli się w polu karnym rywala. Decyzja arbitra – rzut karny [WIDEO]

W meczu krakowskiej A Klasy doszło do kuriozalnej sytuacji. Arbiter spotkania podyktował rzut karny, po tym, jak dwóch zawodników tej samej drużyny zderzyło się ze sobą.

Losy spotkania pomiędzy Kablem Kraków a Strzelcami Kraków ważyły się do ostatniego gwizdka. W samej końcówce spotkania wydarzyło się coś nieprawdopodobnego. W pewnym momencie dwóch zawodników drużyny gości zderzyło się, a jeden z nich runął na murawę. Sędzia automatycznie przerwał mecz i wskazał na wapno.

Cała sytuacja miała miejsce w doliczonym czasie gry. Pomyłka arbitra bardzo pomogła Strzelcom Kraków, którzy zamienili jedenastkę na gola. Spotkanie ostatecznie zakończyło się wynikiem 4:4, a sędziego spotkania czeka kilka nieprzespanych nocy…

Co za końcówka w Mediolanie! Ibra ratuje remis [WIDEO]

Przez większość dzisiejszego spotkania na San Siro to Verona była w lepszej sytuacji. Ostatecznie, po dość zwariowanej końcówce, Zlatan Ibrahimović uratował punkt dla AC Milanu.

Dość pechowo dla Rossonerich rozpoczęło się niedzielne spotkanie. Już w 6. minucie spotkania wynik otworzył Antonin Barak, a 13 minut później piłkę do własnej bramki skierował Davide Calabria. Nie minęło 8 minut, a role się odwróciły i futbolówkę do bramki Verony skierował jej obrońca – Giangiacomo Magnani.

Piłkarze zeszli na przerwę przy wyniku 2:1 dla gości. W drugiej połowie AC Milan wziął się za odrabianie strat. Pierwszą sytuację zmarnował Zlatan Ibrahimović, który fatalnie przestrzelił rzut karny.

W 90. minucie bramkę wyrównującą zdobył Davide Calabria, jednak sędzia chwilę wcześniej dopatrzył się zagrania ręką. Rossoneri nie dali jednak za wygraną i w 93. minucie udało im się wyrównać. Bramkę dającą AC Milanowi cenny punkt zdobył Zlatan Ibrahimović.

Problemy kadrowe Włochów! Sanepid nie puści zawodników na zgrupowanie

Za tydzień w niedzielę reprezentacja Polski zmierzy się z Włochami w ramach rozgrywek Ligi Narodów. Według mediów aż piętnastu zawodników naszych rywali nie przyjedzie na zgrupowanie, ponieważ zabronił im tego miejscowy sanepid.

Na najbliższe zgrupowanie Roberto Mancini powołał aż 41 zawodników. Włosi zmierzą się z Estonią, Polską oraz Bośnią i Hercegowiną. Miejscowe media podały, że ponad jedna trzecia piłkarzy nie będzie mogła stawić się na zgrupowaniu kadry.

Według informacji portalu footballitralia.com miejscowe sanepidy zakazały wyjazdu na kadrę piłkarzom, którzy mają bądź miały miały ostatnio w klubie osobę zakażoną. Te drużyny, to: Lazio Rzym, AS Roma, Sassuolo, Genoa, Inter Mediolan oraz Fiorentina. W związku z tym na zgrupowaniu nie pojawi się m.in. Francesco Acerbi, Luca Pellegrini, Leonardo Spinazzola, Domenico Berardi, Nicolo Barella, czy Ciro Immobile.

Jakub Moder mógł zagrać w Bundeslidze? „Jako młody chłopak wolałbym mniej zarabiać, ale iść tam”

W dzisiejszym Cafe Futbol Tomasz Hajto zabrał głos w sprawie transferu Jakuba Modera. Według byłego reprezentanta Polski 21-latek zamiast do Brighton mógł trafić do Borussi Dortmund.

O Jakubie Moderze mówi się sporo ostatnimi czasy. 21-latek na wiosnę wywalczył miejsce w pierwszym składzie Lecha, a jesienią zadebiutował w reprezentacji Polski. Nic dziwnego, że młodym pomocnikiem zaczęły interesować się zagraniczne kluby. Jakub Moder ostatecznie trafił do Brighton za 11 milinów euro, jednocześnie bijąc ekstraklasowy rekord transferowy.

Nie wszyscy są jednak zadowoleni z transferowych wyborów Modera. Całą sytuację skrytykował Tomasz Hajto, który uważa, że 21-latek powinien wybrać zupełnie inną ligę.

Nie przesadzałbym, że Brighton to jest dobry kierunek. Robimy z niego jakiś zespół znany w Europie. Za nim przemawia tylko to, że jest z Premier League – ocenił całą sytuację Hajto

Według byłego reprezentanta Polski Moder powinien trafić do poważniejszego klubu. Zdaniem Hajto Lech otrzymał oferty od „ciekawszych” drużyn.

Była na stole propozycja z Borussii Dortmund na kontrakt od 1 lipca. Pewnie nie chcieli zapłacić tyle, co Brighton, ale ja dzisiaj jako młody chłopak wolałbym mniej zarabiać, ale iść do Dortmundu. Borussia z dobrego piłkarza jest w stanie zrobić gracza na poziomie światowym – podsumował Hajto

Leśnodorski zakpił z Mioduskiego! „Widzę, że miałem za wspólnika takiego gamonia”

Dzisiaj rano na portalu Sportowe Fakty WP pojawił się wywiad z Dariuszem Mioduskim, w którym prezes Legii narzekał na współpracę z Bogusławem Leśnodorskim.

W dzisiejszym wywiadzie dla Sportowe Fakty WP Dariusz Mioduski odniósł się do współpracy z Bogusławem Leśnodorskim. Prezes Legii uważa, że członek rady nadzorczej Motoru Lublin nic nie wniósł do Wojskowych, a odkąd odszedł z ich szeregów, to wszystko krytykuje.

Dla mnie jest jak huba. Przyczepia się do drzewa, na początku wygląda to nawet ładnie, ale potem zaczyna się drenaż i po jakimś czasie takie drzewo obumiera. Przecież on nigdy nie zainwestował w żaden klub swoich pieniędzy, nie ponosił żadnego ryzyka, a raczej głównym celem było i jest zarabianie. Legia jest tego najlepszym przykładem, ale nie tylko Legia, w kolejnych klubach, przy których się pojawiał, było podobnie – powiedział Dariusz Mioduski o Bogusławie Leśnodorskim

 Publiczne wypowiedzi Leśnodorskiego na temat Legii i jej finansów są żenujące, szczególnie że wiele można by powiedzieć o tym, na co szły pieniądze klubu za czasów jego prezesury – podsumował prezes Legii

Na odpowiedź Bogusława Leśnodorskiego nie musieliśmy długo czekać. Były prezes Legii nie przejął się słowami Mioduskiego i nazwał go „mistrzem kompromitacji”.

 

Milik zmieni klub tej zimy? Pojawili się nowi chętni

Okienko transferowe zamknęło się prawie miesiąc temu, a saga z Milikiem trwa w najlepsze. Według włoskich mediów Polakiem interesują się 2 topowe kluby z Serie A.

Przyszłość Arkadiusza Milika stoi pod znakiem zapytania. Napastnik mógł przedłużyć kontrakt z Napoli, lecz nie zdecydował się na takie rozwiązanie, przez co został odsunięty od składu. Polak chciał odejść z Napolu, łączono go m.in. z Romą, Atletico Madryt czy Juventusem, lecz wszystkie rozmowy zakończyły się fiaskiem.

Milik 1 lipca 2021 roku stanie się wolnym zawodnikiem, lecz to oznacza, że obecny sezon spędzi na trybunach. Jeśli 26-latek myśli o wyjeździe z reprezentacją na przyszłoroczne EURO, to musiałby zimą zmienić klub. Chętnych na usługi Polaka nie brakuje.

Milan i Inter lubią Milika. Aurelio De Laurentiis spróbuje go sprzedać w styczniu – poinformowała La Gazzetta Dello Sport

Kwota, jaką prezes Napoli chciałby otrzymać za Milika wynosi 20 milionów euro. Sam napastnik chciałby zarabiać 4 miliony euro rocznie.

Inter i Milan uważają, że Napoli chce zbyt wiele za Milika. Z podobnego powodu nie udały się negocjacje Napoli z Tottenhamem pod koniec września. By wydostać się z tego tunelu, niezbędna będzie zmiana strategii – piszą włoskie media

Solskjaer opuści Manchester United? Pojawił się kolejny kandydat na jego miejsce

Ostatnio wiele mówi się o tym, że Mauricio Pochettino może zastąpić Solskjaera na ławce Manchesteru United. Według zagranicznych mediów do kandydatów na miejsce Norwega dołączył Julian Nagelsmann – obecny trener RB Lipsk.

Ostatnie występy Manchesteru United w Premier League oraz Lidze Mistrzów nie należą do najlepszych. Czerwone Diabły w przeciągu tygodnia przegrały z Arsenalem (0:1) i Basaksehirem (1:2). Nic dziwnego, że dalsza współpraca z Solskjaerem stoi pod znakiem zapytania.

Według mediów głównym kandydatem na miejsce Norwega jest Mauricio Pochettino. Argentyńczyk rok temu zakończył współpracę z Tottenhamem i obecnie pozostaje bez pracy. ESPN uważa, że władze Manchesteru United rozważają również zakontraktowanie Juliana Nagelsmanna – obecnego szkoleniowca RB Lipsk.

Media uważają, że Solskjaer swój mecz o „być albo nie być” rozegra już w ten weekend. W sobotę Manchester United wybierze się na Goodison Park, gdzie zmierzy się z Evertonem. Obecnie Czerwone Diabły z bilansem dwóch wygranych, jednego remisu oraz trzech porażek zajmują 15. miejsce w tabeli Premier League. Nieco lepiej wygląda ich sytuacja w Lidze Mistrzów, gdzie po trzech kolejkach Manchester United plasuje się na pozycji lidera grupy H z dwoma zwycięstwami i jedną przegraną.

Oczywistym jest, że Manchesterowi United łatwiej będzie zakontraktować Mauricio Pochettino. Argentyńczyk od prawie roku jest bezrobotny. Według najnowszych doniesień Czerwone Diabły kontaktowały się już z byłym szkoleniowcem Tottenhamu, jednak nie poinformowano o żadnych oficjalnych decyzjach.

Lucky Loser Premier League w Totolotku!

W sobotę i niedzielę zobaczymy kolejne mecze w jednej z czołowych lig świata czyli Premier League! Arcyciekawie zapowiadają się przede wszystkim starcia Evertonu z Manchesterem United oraz Manchesteru City z Liverpoolem. Z tej okazji Totolotek odpalił swoją tradycyjną promocję Lucky Loser właśnie na mecze Premier League!

Już teraz obstaw mecze w promocji Lucky Loser (szczegóły promocji TUTAJ) za min. 25 PLN i nie martw się o wynik – jeśli przegrasz, otrzymasz bonus 25 PLN!

Nie masz konta w Totolotku? Zarejestruj się klikając TUTAJ i odbierz 500 zł bonusu od depozytu!

Zasady:
– Promocja obowiązuje wyłącznie w dniach 07-08.11 (SB-ND)
– Postaw min. 25 PLN, w przypadku przegranej otrzymasz bonus 25 PLN
– Na kuponie wyłącznie Anglia Premier League
– Bonus ważny 7 dni
– Obrót 1 raz po kursie min. 2.00
– Bonus ważny na dowolny sport
– Bonus nie może być wykorzystany na zakłady systemowe
– Użytkownik może skorzystać jeden raz w każdym kanale (Internet/Punkt naziemny)
– Promocja dla nowych i obecnych graczy

Nie masz konta w Totolotku? Zarejestruj się klikając TUTAJ i odbierz 500 zł bonusu od depozytu!

Kowalczyk i Wawrzyniak skomentowali postawę Messiego! „To jest normalne”

We wczorajszym meczu Ligi Mistrzów FC Barcelona pokonała Dynamo Kijów 2:1. W trakcie spotkania kamery uchwyciły Leo Messiego, który spacerował sobie obok rywali.

Dzisiaj rano wrzuciliśmy filmik, na którym Leo Messi przechadza się po boisku. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że tuż obok Argentyńczyka rywale wyprowadzali akcję. To nie pierwszy raz, gdy Messi zachowuje się w podobny sposób. Media uważają, że zawodnikowi FC Barcelony brakuje chęci do gry.

Do całej tej sytuacji postanowili odnieść się Wojciech Kowalczyk oraz Jakub Wawrzyniak. Byli reprezentanci Polski stanęli w obronie Argentyńczyka i uważają, że Messi może pozwolić sobie na takie zachowanie.

Jeśli stworzylibyśmy kompilacje takich zagrań Leo Messiego w ostatnich czterech sezonach, to wyszedłby fajny film. To jest normalne. To jest jedyny piłkarz, który ma prawo spacerować obok obrońcy wyprowadzającego piłkę. Nie ma drugiego takie zawodnika, który ma przyzwolenie na takie zachowanie – stwierdził Wawrzyniak

Podobnie sytuację ocenił Wojciech Kowalczyk.

Spokojnie. On był tylko jeden, a miał za sobą całą drużynę, która była w stanie się bronić. Manchester United postanowił troszeczkę inaczej zagrać… Nie wiem, czy takie mecze są potrzebne Messiemu. Dużo się mówi, czy on musi grać wszystko. Nie wiem, czy Koeman na odwagę posadzić go na ławce – skomentował

Messi pierwszy wychodzi, nie chce schodzić. Zwróćcie uwagę, że w przypadku zawodników po trzydziestce to Ronaldo czy Lewandowski nie grają wszystkiego. A Messi cały czas gra. Dobrze, że ma rzuty karne, bo jego gra jest trochę poniżej oczekiwań – podsumował Kowal

Czym zajmuje się obecnie Olisadebe? Poszedł w ciekawą branżę. „Wolałbym żyć poza Europą”

Dzisiaj rano portal Sportowe Fakty WP opublikował wywiad z Emmanuelem Olisadebe. Były piłkarz opowiedział między innymi o tym, czym zajmuje się na sportowej emeryturze.

Emmanuel Olisadebe w latach 2000-2004 błyszczał na boisku z orzełkiem na piersi. W barwach reprezentacji Polski wystąpił 25 razy i strzelił 11 goli, z czego aż 8 w eliminacjach do Mistrzostw Świata 2002. To dzięki niemu biało-czerwoni zagrali na Mundialu po 16 latach przerwy. Olisadebe podczas swojej kariery reprezentował barwy m.in. Polonii Warszawa, Panathinaikosu czy Portsmouth. Swoją przygodę zakończył w 2012 roku w greckiej Werii.

Wiele osób zapewne ciekawi, co stało się z polskim Nigeryjczykiem. Portal Sportowe Fakty WP przeprowadził ostatnio wywiad z Olisadebe. Okazało się, że Emmanuel wrócił do Nigerii, gdzie zajmuje się branżą budowlaną.

Jestem fanem „budowlanki” i już w niej działam. Postawiłem pięć mieszkań i teraz czerpię z nich profity. Szóste mam już w trakcie budowy, choć pandemia zwolniła tę inwestycję. Generalnie biorę teraz życie powoli. Nie jestem pod żadną presją, nigdzie mi się nie spieszy – przyznał Olisadebe

Olisadebe porównał życie w Polsce do życia w Nigerii. Były reprezentant Polski przyznał, że woli mieszkać poza Europą.

Szczerze mówiąc, nie jestem zbyt ambitną osobą, taki mam charakter, więc nie mógłbym żyć w Europie, gdzie presja codziennego życia jest bardzo duża. Mieszkałem w Europie, więc potrafię to porównać. Według mnie w Nigerii żyje się o wiele łatwiej. OK, nie wszystko tu działa, ale jesteśmy do tego przyzwyczajeni. I ja też jestem przyzwyczajony. Natomiast mamy nawet takie powiedzenie w Nigerii, że jeśli masz dzieci w Europie, to tak naprawdę już je straciłeś, ponieważ nie będą chciały wrócić do ojczyzny. Bo nie będą się w stanie znów przestawić. A czy to prawda? To już pod dyskusję – stwierdził Olisadebe