Bartosz Kapustka wierzy w mistrzostwo Polski. „Sądzę, że to Raków zagrał ponad stan”

 

Bartosz Kapustka był gościem na kanale Meczyków. Piłkarz Legii Warszawa w rozmowie ze wspomnianym źródłem przyznał, że wierzy w mistrzostwo Legii Warszawa. – Nie takie rzeczy działy się w piłce – powiedział.

Legia powalczy o mistrzostwo?

Legia Warszawa zajmuje drugie miejsce w tabeli PKO BP Ekstraklasy. Wojskowi mają na swoim koncie 32 punkty po 17 kolejkach. Przed ekipą ze stolicy Polski znajduje się Raków Częstochowa. Podopieczni Marka Papszuna w tym samym czasie zebrali 41 „oczek”. Mimo sporej przewagi punktowej Medalików nad Wojskowymi Bartosz Kapustka wierzy w końcowy triumf Legii.

– Czy mistrzostwo jest osiągalne? Myślę, że tak. Nie takie rzeczy się działy w piłce. Trzeba jednak jasno powiedzieć, że Raków jest głównym kandydatem. Zagrali rewelacyjną pierwszą rundę. Myślę, że gdyby ona nie była aż tak dobra, to nikt by nie mówił o tym, że Legia jest na drugimi miejscu i ma małe szanse. Uważam, że gdyby to była strata trzech-czterech punktów, to jeszcze więcej ludzi stawiałoby na Legię jako faworyta, jednak ta przewaga jest teraz większa – powiedział Bartosz Kapustka.

Odgórny zakaz publicznego żegnania Michniewicza? „Wielu piłkarzy zadzwoniło prywatnie” [CZYTAJ]

– Sądzę, że to Raków zagrał ponad stan. […] My mamy mniej więcej tyle punktów, ile mieliśmy po pierwszej rundzie w sezonie mistrzowskim za trenera Michniewicza. Częstochowianie wywindowali tę średnią na wyższy poziom – dodał pomocnik Legii Warszawa.

Źródło: Meczyki.pl

Nie skończy się na Ronaldo? Kolejna legenda na oku Al-Nassr

 

Al-Nassr chce wywołać jeszcze większe zamieszanie w środowisku piłki nożnej. Według doniesień „Daily Mail” saudyjski klub interesuje się legendą Borussii Dortmund – Marco Reusem.

Wzrost popularności i wielkie plany

Al-Nassr stało się bardziej znanym klubem za sprawą transferu Cristiano Ronaldo. Saudyjczycy zaoferowali Portugalczykowi gigantyczną kwotę. „CR7” ma zarabiać rocznie około 200 mln euro. Teraz media spekulują na temat kolejnych wzmocnień drużyny.

Mierzejewski cieszy się z transferu Ronaldo. „Ludzie zaczną mocniej interesować się tamtejszym futbolem” [CZYTAJ]

Według Daily Mail jednym z celów transferowych Saudyjczyków jest… Marco Reus. Wspomniane źródło dodaje, że wśród zainteresowanych są również kluby z Premier League. Umowa Reusa z Borussią Dortmund obowiązuje do końca sezonu 2022/23. Na razie jednak nie wiadomo, czy Niemiec przedłuży kontrakt ze swoim klubem.

Al-Nassr w ostatnich miesiącach jest łączone z wielkimi piłkarzami. Media donosiły już o zainteresowaniu Saudyjczyków takimi zawodnikami, jak: Luka Modrić, Sergio Ramos, Sergio Busquets czy Pepe.

Źródło: Daily Mail

Mierzejewski cieszy się z transferu Ronaldo. „Ludzie zaczną mocniej interesować się tamtejszym futbolem”

Adrian Mierzejewski udzielił wywiadu TVP Sport. 36-letni pomocnik wypowiedział się między innymi na temat gry w egzotycznych ligach i swoim punkcie widzenia na poszukiwania nowego selekcjonera dla reprezentacji Polski.

O piłce w egzotycznych krajach

Adrian Mierzejewski w latach 2014-2016 reprezentował barwy saudyjskiej Al-Nassr. Wspomniany klub stał się niedawno bardziej popularny ze względu na transfer Cristiano Ronaldo. 36-letni Polak uważa, że przyjście tak wielkiego zawodnika do drużyny z Arabii Saudyjskiej pomoże ludziom poznać tę ligę.

Wielu ludzi deprecjonowało osiągnięcia Adriana Mierzejewskiego w egzotycznych ligach. 36-latek grał m.in. w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, Australii czy Chinach. Polski pomocnik nie przejmuje się krytyką, o czym otwarcie powiedział w rozmowie z TVP Sport.

Efektowny zwód Antony’ego. Brazylijska magia na Old Trafford [WIDEO]

– Jestem za stary, żeby się tym przejmować. Robiłem swoją robotę i wszyscy mnie doceniali. Kluby były zadowolone z mojej dyspozycji, pokazywałem się z dobrej strony. Praktycznie do każdego zespołu, w którym grałem, mógłbym jeszcze wrócić. Jedynym problemem jest mój wiek. Moją rolą było zdobywanie bramek i asystowanie. Wszędzie mi się to udawało. Ligi, w których występowałem w Polsce, nie były i nie będą doceniane – powiedział Adrian Mierzejewski.

– Cieszę się, że Ronaldo poszedł do drużyny, w której byłem, że Arabia Saudyjska pokazała się z dobrej strony na mundialu. Byłem najlepszym zawodnikiem w lidze australijskiej i Australia udowodniła w Katarze, że potrafi grać w piłkę. W Polsce niektórzy myśleli, że tylko zarabiam pieniądze. Widzimy, jakie nazwiska grają w Arabii. Po przyjściu Ronaldo ludzie zaczną mocniej interesować się tamtejszym futbolem. Zobaczą skład i pomyślą, że tacy zawodnicy nigdy nie pojawią się w polskiej lidze – dodał.

– Ja tam byłem, grałem i radziłem sobie bardzo dobrze. Z tego mam największą frajdę. Jestem zbyt doświadczonym piłkarzem, aby się przejmować, czy ktoś w Polsce to docenia – przyznał.

Kto na selekcjonera?

Wraz z końcem 2022 roku Czesław Michniewicz przestał pełnić funkcję selekcjonera reprezentacji Polski. Opinia publiczna wciąż dyskutuje na temat tego, czy nowym trenerem Biało-Czerwonych powinien być Polak, czy ktoś spoza kraju. Adrian Mierzejewski w rozmowie z TVP Sport przyznał, że wolałby na tym stanowisku człowieka z zagranicy.

– Nie mam określonego kandydata, ale byłbym za szkoleniowcem z zagranicy. Widzę, co dzieje się w Chinach, gdzie w niektórych drużynach trenerem jest Chińczyk, a w innym obcokrajowiec. Nasi zawodnicy, szczególnie ci młodzi, potrzebują kogoś z dobrym CV, z doświadczeniem. Paszport nie jest najważniejszy, choć moim zdaniem powinniśmy postawić na zagranicznego trenera, który był już na dużym turnieju i dostałby trochę czasu – ocenił.

Odgórny zakaz publicznego żegnania Michniewicza? „Wielu piłkarzy zadzwoniło prywatnie” [CZYTAJ]

– Nie pompujmy balonika, że po pierwszym meczu coś źle wygląda. Musimy patrzeć długoplanowo. Trener powinien mieć pomysł na granie, znać zawodników. Wiem, że wiele CV trafiło do PZPN. Też nie wszyscy chcą przejąć naszą reprezentację. Są holenderscy trenerzy, którzy dostali telefon od związku, ale odmówili po obejrzeniu naszych spotkań. Nie wszyscy chcieliby pracować z Polską – stwierdził.

– Widząc nasze mecze w Katarze, niektórzy mogą stwierdzić, że ciężko nagle zacząć grać w piłkę, rozgrywać od tyłu i klepać, jak Barcelona. Prezes Kulesza nie może się spieszyć z decyzją – podsumował były reprezentant Polski.

Źródło: TVP Sport

Odgórny zakaz publicznego żegnania Michniewicza? „Wielu piłkarzy zadzwoniło prywatnie”

Krzysztof Stanowski wypowiedział się na temat relacji Czesława Michniewicza z reprezentantami Polski. Dziennikarz Kanału Sportowego uważa, że Biało-Czerwoni publicznie nie pożegnali trenera przez odgórny zakaz.

Historyczny sukces i… koniec pracy

Reprezentacja Polski pierwszy raz od 36 lat awansowała z fazy grupowej mistrzostw świata. Mimo to PZPN nie przedłużył umowy z Czesławem Michniewiczem. Wiele wskazuje na to, że 52-letni trener nie otrzymał nowej umowy z powodów pozasportowych.

Mocne słowa pod adresem reprezentantów Polski. „Mieli decydujący wpływ na zwolnienie Michniewicza” [CZYTAJ]

Wielu kibiców i dziennikarzy po zwolnieniu Michniewicza zauważyło, że żaden piłkarz publicznie nie podziękował mu za współpracę. Krzysztof Stanowski doszukuje się w tym drugiego dna. Dziennikarz uważa, że mogło to zostać spowodowane przez odgórny zakaz. Założyciel serwisu Weszło dodał również, że spora część reprezentantów Polski prywatnie zadzwoniło do Czesława Michniewicza.

– Wielu piłkarzy zadzwoniło do Michniewicza prywatnie i podziękowało mu za współpracę. Rzeczywiście publicznie tego nie było i moim zdaniem to nie jest przypadek. To znaczy, że został po prostu wydany zakaz. Można sobie wyobrazić ze strony kogo, czyli PR-owców – powiedział Krzysztof Stanowski.

Źródło: Weszło/TVP Sport