Leśnodorski krytykuje działania Legii. „Od kilku lat trener nie ma nic do powiedzenia w sprawie transferów”

Bogusław Leśnodorski był gościem w programie Stan Futbolu na antenie Weszło TV. Były właściciel Legii Warszawa ostro skomentował ostatnie wydarzenia związane z ekipą Wojskowych.

Zwolnienie Michniewicza

Legia Warszawa zajmuje piętnaste miejsce w PKO BP Ekstraklasie z dziewięcioma punktami na koncie. Kiepska postawa Wojskowych na krajowym podwórku wymusiła na właścicielach zmianę trenera. Z drużyną pożegnał się Czesław Michniewicz.

Bogusław Leśnodorski w programie Stan Futbolu stwierdził, że klub podjął dobrą decyzję. Były właściciel Legii dodał również, że dla samego trenera to także dobre rozwiązanie.

– Nie było powodów, żeby go zostawić. To było wiadomo, że to nie działa. Dla niego to też jest dobrze, że odszedł – powiedział Leśnodorski.

Papszun kandydatem do objęcia posady trenera Legii Warszawa

Jednym z kandydatów do zastąpienia Czesława Michniewicza jest Marek Papszun. Bogusław Leśnodorski przedstawił swoje zdanie na temat.

– Wszyscy piszecie, że dla Marka Papszuna przejście do Legii to szansa. Ale jeśli Legia nie skończy tego sezonu na podium, nie zagra w pucharach i nic się w tym klubie nie zmieni, to być może w kolejnych latach inny klub stanie się wiodącym w lidze – dodał.

Fatalna polityka transferowa

Były właściciel Legii Warszawa skrytykował działania klubu na rynku transferowym. Leśnodorski uważa, że trener nie ma nic do powiedzenia w kwestii nowych zawodników. Działacz dodał, że piłkarze dostają zbyt krótkie kontrakty, przez co mogą szybko „uciec” z klubu.

– Wiadomo, że w Legii od kilku lat jest tak, że trener nie ma nic do powiedzenia w sprawie transferów. Poważni piłkarze w poważnej piłce mają kontrakty pięcioletnie. Jak Legia podpisuje kontrakty na rok czy dwa, to ci goście wiedzę, że jeśli coś nie wyjdzie, to zaraz się zawiną. Poważny klub nie kontraktuje piłkarzy na dwa lata. Takie rzeczy się nie dzieją. Jeśli masz w kadrze 20 piłkarzy, to 15 z nich powinno mieć kontrakty długoletnie. Inaczej to nie działa – podsumował były sternik Wojskowych.

Źródło: Weszło TV, Meczyki.pl

Kiedy Cash odbierze polski paszport? Podano konkretną datę

Matty Cash oficjalnie posiada już polskie obywatelstwo. Na razie nie może jednak występować w naszej reprezentacji, gdyż nie otrzymał jeszcze paszportu. Ta sytuacja ma się zmienić w przyszłym tygodniu.

Choć generalnie proces przyznawania obywatelstwa Cashowi uległ zakończeniu w największej części, to wciąż pozostały pewne formalności. Aby 24-latek mógł rozpocząć swoją przygodę z reprezentacją Polski, zostały do dopełnienia ostatnie szczegóły.

Debiut w listopadzie

Cash posiada już polskie obywatelstwo, jednak nie otrzymał paszportu. To ma się z kolei zmienić na początku przyszłego tygodnia.

Portal „Interia” podaje, że w poniedziałek do ambasady w Londynie wpłyną dokumenty potwierdzające obywatelstwo Casha. To te same papiery, które podpisał kilka dni temu Konstanty Radziwiłł, wojewoda mazowiecki. Jeszcze tego samego dnia zawodnikowi wystawiony zostanie paszport tymczasowy. Sam paszport będzie do odebrania we wtorek.

Dzięki temu dokumentowi Cash będzie mógł występować w reprezentacji Polski. Do czasu wyrobienia normalnego paszportu będzie się także posługiwać tymczasowym dokumentem.

Oczywiście nadal jednym z warunków koniecznych do spełnienia, aby 24-latek zagrał dla „Biało-Czerwonych” jest poświadczenie angielskiej federacji, że Cash nie zagrał w ich kadrze. Anglicy muszą przedstawić potrzebne papiery przed FIFA.

Mateusz Borek nie wręczyłby Złotej Piłki Lewandowskiemu! Ma swojego faworyta

Kto zdobędzie Złotą Piłkę za rok 2021? Według Mateusza Borka… nie będzie to Robert Lewandowski! Dziennikarz uważa, że prestiżowe wyróżnienie trafi w ręce innego zawodnika. 

„France Football” wyniki plebiscytu ogłosi za miesiąc, 29 listopada. Wówczas na gali w paryskim Theatre du Chatelet, najlepszemu piłkarzowi ostatnich 12 miesięcy wręczona zostanie Złota Piłka.

Nie Lewandowski?

Według wielu dziennikarzy, ekspertów, kibiców czy nawet bukmacherów, spore szanse na wygranie głosowania ma Robert Lewandowski. Polak od dłuższego czasu utrzymuje się w światowej czołówce i dla wielu to właśnie on jest głównym faworytem.

Poza nim jednak wciąż są inni mocni kandydaci. Mowa tu między innymi o Messim, Benzemie czy Jorginho. To właśnie ten ostatni przez długi czas wymieniany był jako pewny zwycięzca plebiscytu. Podobnego zdania jest Mateusz Borek.

– Kto? Jorginho. Bo wygrał Ligę Mistrzów i mistrzostwo Europy. Ja mówię trochę prowokacyjnie. Bo pamiętam czas, gdy Złotą Piłkę dostawał Fabio Cannavaro, obrońca reprezentacji Włoch – stwierdził dziennikarz na antenie „Kanału Sportowego”.

– Patrząc na to, że defensywny pomocnik nie ma szans, by zdobyć 100 bramek w roku, spoglądam na osiągnięcia piłkarza. A ten zawodnik wygrał Champions League i Euro – dodał.

– I Jorginho nie był piłkarzem wchodzącym. Był zawodnikiem fundamentalnym i w piłce klubowe, i w reprezentacyjnej. Ja wiem, że to nie ta pozycja, co ludzie kochają, bo to za mało bramek, za mało asyst. Kto trochę się zna na tej grze, to jednak wie, że jest parę miejsc na boisku, że niekoniecznie trzeba strzelać, by być wielkim – podsumował komentator.

Czesław Michniewicz wyjedzie z Polski? „Dobrze włada językiem, będziemy się o to starać”

Gdzie będzie pracować Czesław Michniewicz po rozstaniu z Legią Warszawa? Agent szkoleniowca, Mariusz Piekarski w rozmowie z „Radiem RDC” wyznał, że jego podopieczny myśli o wyjechaniu do zagranicznej ligi. 

Legia Warszawa zwolniła Czesława Michniewicza kilka dni temu, po blamażu z Piastem Gliwice. Wówczas mistrzowie Polski przegrali aż 1-4. Obecnie trener nie znalazł nowego pracodawcy, jednak może się to zmienić w niedalekiej przyszłości.

Zagraniczny (polski) trener?

Możliwe, że Michniewicz okaże się jednym z niewielu polskich szkoleniowców, którzy wyjechali pracować poza granicami kraju. Mariusz Piekarski, reprezentujący interesy 51-latka zdradził bowiem, że jego podopieczny myśli nad wyjazdem do Rosji.

– Trener dobrze włada językiem rosyjskim, więc będziemy się o to starać – przyznał agent w rozmowie z „Radiem RDC”.

Dodatkowo Piekarski zaznaczył, że pracę Michniewicza przy Łazienkowskiej należy oceniać generalnie pozytywnie. Jakby nie potoczyła się końcówka jego przygody z Legią, to jednak wprowadził ją ponownie do europejskich rozgrywek.

– Rozmawialiśmy często, patrząc na to, jak zespół wygląda. Wyszło jak wyszło. Jestem zadowolony z tego, co udało się osiągnąć. Kiedy polecałem Czesława Michniewicza Dariuszowi Mioduskiemu, to mówiłem, że tylko on może wrócić do grupy Ligi Europy. Mistrzostwa zdobywane „taśmowo” już nie cieszyły. Te zwycięstwa bez gry w europejskich pucharach były deficytowe – stwerdził.

Mocne słowa Vukovicia o Kowalczyku. „Jest autorytetem jeśli chodzi o kwestie alkoholowe”

W ostatnich dniach wiele mówiło się o Legii Warszawa. Tematem ostatnich rozmów na jej temat bynajmniej nie była jednak forma sportowa. Medialną zawieruchę zaczął Wojciech Kowalczyk, który stwierdził, że w klubie znajduje się grupa imprezujących piłkarzy. Mistrzowie Polski zdążyli już wydać oświadczenie, odnoszące się do słów „Kowala”. Swoje zdanie zdradził także Aleksandar Vuković, były trener „Wojskowych”.

Legia Warszawa przeżywa bardzo trudny okres. Stołeczny klub zajmuje dopiero 15. miejsce w tabeli Ekstraklasy, a na początku tego tygodnia zwolniono jej dotychczasowego trenera, Czesława Michniewicza. Szkoleniowca na stanowisku zastąpił Marek Gołębiewski.

Liga Europy łatwiejsza

Choć istotnie Legii fatalnie idzie na ligowym podwórku, to zdecydowanie lepiej radzi sobie na europejskiej scenie. Po trzech meczach Ligi Europy ma na koncie sześć punktów i jest liderem swojej grupy. Aleksandar Vuković na łamach „Magazynu Sportowego RDC” pochwalił swój były klub za występy w tych rozgrywkach.

– Dyskutujemy na ten temat od lat. To ewidentny problem dla polskich klubów. Odpowiedź nie jest taka prosta. Historia moja i Czesława Michniewicza to dwie różne kwestie. Nie będę wnikał w szczegóły. Na pewno wielkie słowa uznania za to, że Legia jest w grupie Ligi Europy i ma sześć punktów. Można debatować, czy nawet przy takim układzie nie da się dalej znaleźć sensu pracy z tym trenerem. Nigdy nie jest to sprawa zero-jedynkowa – stwierdził „Vuko”.

Przypomnijmy, że w okresie swojej pracy Serb także musiał zmagać się z grą na kilku frontach.

– To był okres, gdzie sześć-siedem kolejek w Ekstraklasie już rozegraliśmy i mieliśmy straty punktowe. Miałem to szczęście, że w tych meczach gdzie, trzeba było postawić na zmienników wyskoczyło kilku, którzy później stanowili o sile tej drużyny. Gdybyśmy przełożyli parę spotkań, to może Michał Karbownik nie dostałby tej szansy – dodał.

Alkoholowy autorytet

Pomijając jednak wyniki w Lidze Europy, Legia ostatnio przeżywa trudny okres. Atmosfera wokół klubu zrobiła się bardzo napięta, głównie ze względu na plotki o obecności w drużynie „grupy imprezowej”.

Wojciech Kowalczyk w programie „Liga Minus” stwierdził, że kilku piłkarzy lubi urządzać sobie libacje alkoholowe. Dodatkowo „Kowal” zapewnia, że są to informacje, na które może znaleźć dowody i świadków. Legia wydała niedawno oświadczenie, w którym grozi 49-latkowi skierowania sprawy do sądu. Tę sprawę także skomentował Aleksandar Vuković.

– Jeżeli grupa jest, to powinny być większe dowody niż zdjęcie, które pojawiło się w internecie. Wiem, że powstało w lipcu i dorobiono teorię, że to po niedawnym meczu. Pojawia się dużo sensacyjnych rzeczy, które mogą psuć atmosferę jeszcze bardziej. Słabe jest też to, że wszystko nagle pojawia się przed kolejnym spotkaniem w lidze. Wcześniej, kiedy nie było tak źle pod względem sportowym to wszystko było w porządku. Ta osoba jest autorytetem jeśli chodzi o kwestie alkoholowe, ale nie o dyscyplinę – skomentował Serb.

 

Bereszyński o nadchodzącej rywalizacji z Cashem. „Będziemy grać do jednej bramki”

Bartosz Bereszyński udzielił wywiadu Samuelowi Szczygielskiemu z portalu meczyki.pl. Piłkarz Sampdorii opowiedział o perspektywie rywalizacji z Mattym Cashem w reprezentacji Polski. – To jest na pewno wartość dodana dla naszej reprezentacji – powiedział wychowanek Lecha Poznań.

Rywalizacja pomoże wznieść się na wyższy poziom

Bartosz Bereszyński twierdzi, że Matty Cash to wartość dodana dla reprezentacji. Ciężko się nie zgodzić, ponieważ to zawodnik, który regularnie występuje w jednej z najlepszych lig na świecie. „Bereś” ma jednak jedno „ale”, o którym nie do końca chciał powiedzieć.

– To jest na pewno wartość dodana dla naszej reprezentacji, natomiast są pewne czynniki, o których wolałbym się nie wypowiadać i powiedzieć „pomidor”. Mogę być nieobiektywny, a czasami lepiej powiedzieć mniej niż więcej. Będziemy grać do jednej bramki. Zdrowa rywalizacja jest fajna, bo pozwala się podnieść na wyższy level. Najważniejsze jest dobro reprezentacji Polski, a mam nadzieję, że z tego będzie ona korzystać – powiedział Bartosz Bereszyński.

Nie chciał podjąć tematu naturalizacji

Samuel Szczygielski, który przeprowadzał wywiad z „Beresiem” zapytał, czy wspomniany „pomidor” dotyczył kwestii przyznawania obywatelstwa Matty’emu Cashowi.

– Wiesz, nie chcę mówić o naturalizowaniu Polaków. Była sytuacja z Rogerem czy innymi piłkarzami, natomiast Matthew ma korzenie polskie i przez 25 lat, czy ileś, mógł się czuć Polakiem. Teraz wszystkie rzeczy poszły sprawnie i wszystkie rzeczy zostały wykonane. Mam nadzieję, że szybko się nauczy języka i będzie tutaj, tak jak mówiłem, wartością dodaną naszej drużyny. Nie chcę się wypowiadać na ten temat, bo nie jestem od tego – dodał były piłkarz Legii Warszawa.

Najbliższe zgrupowanie reprezentacji Polski odbędzie się w listopadzie. Biało-czerwoni zagrają 12 listopada o godzinie 20:45 na wyjeździe z Andorą. Trzy dni później zmierzą się u siebie z Węgrami.

Źródło: Meczyki.pl

Kolejne przecieki ws. Złotej Piłki. Tym razem Messi przed Lewandowskim

Gala Złotej Piłki zbliża się wielkimi krokami, więc w sieci pojawiają się kolejne przecieki dot. zwycięzcy głównej nagrody. Tym razem nowe informacje w tej sprawie przekazał belgijski „Het Nieuwsblad”.

Czym jest Złota Piłka?

Złota Piłka jest uznawana za najbardziej prestiżową nagrodę indywidualną w piłce nożnej. Po raz pierwszy statuetka została przyznana w 1956 roku i wygrał ją wówczas Stanley Matthews. W 2010 roku „France Football” oraz FIFA połączyły siły i utworzyły nagrodę pod nazwą „Złota Piłka FIFA”. Po 6 latach zrezygnowano z tego pomysłu. Do tej pory najwięcej Złotych Piłek zgromadził Leo Messi (6).

Kiedy gala Złotej Piłki?

Plebiscyt Złotej Piłki jest organizowany przez „France Football”. W tym roku gala odbędzie się 29 listopada w paryskim Theatre du Chatelet. Osoby odpowiedzialne za oddawanie głosów miały czas na wykonanie swojej pracy do 25 października.

Nowe przecieki

Najnowsze przecieki w kwestii Złotej Piłki przekazali dziennikarze belgijskiego „Het Nieuwsblad”. Według nich tegorocznym zwycięzcą nagrody Ballon d’Or będzie Leo Messi, który nieznacznie wyprzedzi Roberta Lewandowski. Podium miałby zamknąć Karim Benzema.

Jeśli doniesienia się potwierdzą, to tuż za podium znalazłby się piłkarz Chelsea, Jorginho. Do zajęcia piątej lokaty typowany jest Cristiano Ronaldo, który do tej pory uzbierał już 5 Złotych Piłek.. Na kolejnych pozycjach znajdziemy kolejno: Mohameda Salaha, Kyliana Mbappe, N’Golo Kante, Erlinga Haalanda oraz Gianluigiego Donnarummę.

źródło: Het Nieuwsblad

Totalny zwrot podatku w Betcris!

Legalny bukmacher Betcris wprowadza stałą promocję skierowaną do wszystkich klientów. Mowa o totalnym zwrocie podatku, dzięki czemu dziennie możemy otrzymać nawet 100 PLN. Na jakiej zasadzie działa zwrot? Już tłumaczymy.

Od piątku 29.10.2021 godziny 12:00 w ofercie Betcris zaczęła obowiązywać kolejna stała promocja, która tym razem dotyczy zwrotu podatku na całą ofertę. Jest to opcja skierowana do wszystkich graczy.

Zasady Totalnego zwrotu podatku w Betcris

  1. Aby skorzystać ze zwrotu podatku w Betcris należy postawić kupon AKO, który składać się będzie z minimum trzech zdarzeń o stawce minimalnej 10 PLN, a także minimalnym kursie każdego zdarzenia wynoszącym 1.30. 
  2. W momencie, gdy nasz kupon zostanie rozliczony jako wygrany, gracz otrzyma freebet o wartości 100% zwrotu zapłaconego podatku od wszystkich zakładów, które będą spełniać warunki oferty.
  3. W trakcie jednego dnia gracz może otrzymać zwrot do 100 PLN.
  4. Otrzymany freebet można wykorzystać na kupon AKO (z oferty przedmeczowej lub live z wyłączeniem sportów wirtualnych) z minimum trzema zdarzeniami i minimalnym kursem każdego zdarzenia wynoszącym 1.30.

Jeśli nie masz konta u bukmachera Betcris zarejestruj się z tym linkiem oraz kodem GRAMGRUBO i skorzystać z ofert powitalnej – zakładu bez ryzyka do 50 PLN ze zwrotem na konto główne, a także freebetu nawet do 200 PLN. 

Więcej informacji o promocji: tutaj

Wayne Rooney o formie Manchesteru United: To nie do przyjęcia

Wayne Rooney odniósł się do obecnej formy Manchesteru United. Legendarny napastnik Czerwonych Diabłów nie wie, czy zmiana trenera rozwiąże problem. Szkoleniowiec Derby County sugeruje, że piłkarze United nie wywiązują się ze swoich obowiązków.

Czas na zmianę trenera?

Manchester United nie zachwyca na początku sezonu. Czerwone Diabły zajmują siódme miejsce w Premier League z 14 punktami na koncie po 9 kolejkach. W poprzednim spotkaniu ekipa z Old Trafford uległa Liverpoolowi 0:5. Media spekulują na temat zwolnienia Ole Gunnara Solskjaera, którego miałby zastąpić Antonio Conte.

Komentarz legendy

Głos w sprawie obecnej formy Czerwonych Diabłów zabrał ich były piłkarz, Wayne Rooney. Anglik uważa, że zmiana szkoleniowca może nie rozwiązać problemów United. Trener Derby County zasugerował, że to piłkarze stoją za słabszymi wynikami.

– Na szczycie Manchesteru United są bardzo wykształceni ludzie. Jestem pewien, że będą patrzeć na wszystko, czy to z Ole Gunnarem Solskjaerem, czy bez niego. Piłkarze muszą zadawać sobie pytania i patrzeć na siebie. Trener nie może brać na siebie całej winy, kiedy zawodnicy dostają duże pieniądze za wykonywanie swojej pracy i nie sądzę, aby robili to dobrze – stwierdził Wayne Rooney.

– Na tych graczach spoczywa duża odpowiedzialność. To światowej klasy piłkarze, a taki klub, jak Manchester United, potrzebuje od nich więcej. Oni muszą czuć się zranieni, gdy przegrywają mecze. W tym klubie są wysokie wymagania i duża presja. Widzę zbyt wielu graczy, którzy nie chcą się wracać, bronić, postawić wszystkiego na szali. To nie do przyjęcia. Czy to wina trenera, czy zawodników? Nie wiem – zakończył Anglik.

Źródło: Daily Mail, Meczyki.pl

Miralem Pjanić skomentował zwolnienie Ronalda Koemana. „Życzę mu powodzenia”

Miralem Pjanić odniósł się do zwolnienia Ronalda Koemana w swoich mediach społecznościowych. Bośniak był jedną z „ofiar” rządów Holendra. Pomocnik został niedawno wypożyczony do Besiktasu.

Koeman stracił pracę po fatalnym początku sezonu

FC Barcelona notuje fatalny start. Środowa porażka z Rayo Vallecano przelała szalę goryczy. Koemana zwolniono. Miralem Pjanić, który został wcześniej odrzucony przez Holendra, odniósł się do jego zwolnienia na swoim koncie na Instagramie.

Co miał na myśli?

Niedługo po zwolnieniu Koemana w mediach społecznościowych Bośniaka pojawił się cytat „Trzeba wiedzieć, kiedy odpuścić sobie g**no„. Były pomocnik Juventusu po chwili dodał kolejny wpis, który miał wyjaśnić, że wcześniejsze słowa nie były komentarzem do zwolnienia Ronalda Koemana.

– W świecie, w którym oczy wszystkich przyklejone są do ekranów, bardzo łatwo jest błędnie kogoś zacytować i umieścić to poza kontekstem. W całej mojej karierze nigdy celowo, bezpośrednio ani pośrednio nie zamierzałem nikogo skrzywdzić. Wychowano mnie tak, aby szanować każdego. Cieszę się, że nadal kontynuuję tę zasadę w moim życiu, na wszelkie możliwe sposoby – napisał Miralem Pjanić na swoim Instagram Story.

– Życzę Ronaldowi Koemanowi powodzenia w jego dalszej podróży. Będę kontynuował robienie wszystkiego, co w mojej mocy dla mojej drużyny – dodał.

Zobacz również: Miralem Pjanić zdradza kulisy swojej relacji z Ronaldem Koemanem. „Nie szanował mnie i lekceważył”

Źródło: Fabrizio Romano, Meczyki.pl

Poleć przyjaciela w Betcris!

Bukmacher Betcris przygotował specjalną i stałą promocję skierowaną do graczy, którzy mają możliwość zaproszenia swojego znajomego do gry, dzięki czemu mogą otrzymać 50 PLN za każdą osobę, która zarejestruje się ze specjalnego linku gracza. Na czym dokładnie polega oferta?

Promocja związana z zapraszaniem znajomego do gry jest dość popularną akcją. Betcris również postanowił przygotować specjalną ofertę, dzięki której możemy otrzymać nawet 250 PLN w postaci darmowych zakładów. Jak to zrobić?

Poleć przyjaciela w Betcris – zasady promocji

  1. Na samym początku musimy wejść na swojego konto gracza, następnie wybrać sekcje MÓJ PROFIL-> BONUSY -> DOSTĘPNE BONUSy
  2. W tym momencie wygenerujemy specjalny link, który nasz znajomy wykorzysta w trakcie zakładania konta.
  3. Gdy nasz znajomy, który zarejestrował się z naszego linka, a także posiada konto stałe, musi wpłacić i postawić minimum 250 PLN na dowolne zdarzenia z minimalnym kursem całkowitym 2.0.
  4. Jeśli nasz przyjaciel spełni powyższe warunki, zarówno gracz polecający, jak i osoba zarejestrowana ze specjalnego linku otrzymują Freebet 50 PLN.
  5. W ten sposób można zaprosić nawet 5 znajomych. Efekt? Możemy cieszyć się nawet z 250 PLN.

Otrzymany freebet można wykorzystać na kupon AKO (z oferty przedmeczowej lub live, ale z wyłączeniem sportów wirtualnych) z min. 3 zdarzeniami z minimalnym kursem każdego zdarzenia 1.30.

Więcej informacji o promocji znajdziesz pod tym likiem.

Jeśli nie masz jeszcze konta w Betcris, zarejestruj się z tym linkiem i ciesz się z promocji, jakie bukmacher Betcris oferuje na start. Mowa zakładzie bez ryzyka czy Freebecie.

Więcej informacji o promocji: tutaj

Robert Lewandowski faworytem bukmacherów do wygrania Złotej Piłki! Wyprzedził Messiego

Choć do gali Złotej Piłki pozostał jeszcze miesiąc, to już teraz budzi ona wielkie emocje. Tym bardziej że jednym z największych faworytów do jej wygrania jest Robert Lewandowski. W czwartek Polak zanotował kolejny sukces w tym kierunku. Stał się bowiem głównym kandydatem do triumfu w głosowaniu według bukmacherów, wyprzedzając Leo Messiego!

Galę „France Football” zaplanowano na 29 listopada. Wówczas wyłoniony zostanie między innymi najlepszy piłkarz 2021 roku. Wśród nominowanych do zdobycia Złotej Piłki znalazł się oczywiście Robert Lewandowski. To właśnie Polaka wymienia się od dłuższego czasu jako jednego z murowanych faworytów do sięgnięcia po tę prestiżową nagrodę.

Najniższe kursy

Sprawa nie jest jednak taka prosta. Wysokie szanse na triumf mają bowiem także Karim Benzema, Lionel Messi czy Jorginho, a ostatnio sporo się mówi również o Mohamedzie Salahu. Natomiast to napastnik Bayernu Monachium jest od niedawna głównym faworytem bukmacherów.

Obecnie kursy na zwycięstwo Polaka wahają się w okolicach 1,5. Jest to więc najniższy kurs spośród wszystkich nominowanych. Do tej pory liderem bukmacherów był Messi, jednak sytuacja uległa zmianie w czwartek rano.

Co ciekawe, jeszcze 24 godziny temu szanse Argentyńczyka były zdecydowanie wyższe. Messiemu przyznawano 44 proc. szans na zgarnięcie siódmej Złotej Piłki w karierze, podczas gdy Lewandowskiemu dawano 38 proc.

Doszło zatem do diametralnej zmiany, jednak oczywiście nie bez przyczyny. Wpływ na takie wahanie miał ostatni wyciek rzekomych wyników plebiscytu. Według niego za miesiąc z nagrody cieszyć się będzie mógł kapitan reprezentacji Polski.

Legia Warszawa odpowiada Wojciechowi Kowalczykowi! „Klub podejmie kroki prawne”

Legia Warszawa zamieściła komunikat, w którym odpowiedziała na zarzuty wypowiedziane przez Wojciecha Kowalczyka. Stołeczny klub uznał słowa swojego byłego piłkarza za „uderzające w reputację Klubu, jego zawodników i pracowników”.

W niedzielę Legia Warszawa doznała bolesnej porażki w Ekstraklasie przeciwko Piastowi Gliwice 1:4. Po tym spotkaniu z klubem pożegnał się Czesław Michniewicz, który co prawda znakomicie prowadził zespół w europejskich pucharach, jednak nie zdołał przełożyć dobrej dyspozycji swoich podopiecznych na spotkania w polskiej lidze. W 10 rozegranych spotkaniach Legioniści aż 7-krotnie schodzili z boiska pokonani.

Legia odpowiada Kowalczykowi

Po meczu Piast-Legia w programie „Liga Minus” ciekawą kwestię poruszył Wojciech Kowalczyk. Były piłkarz Legii Warszawa powiedział, że w obecnej drużynie mistrza Polski istnieje „grupa pijaków”, czy też „grupa imprezowa”. Po kilku dniach do słów eksperta odniósł się stołeczny klub, który zdementował jego słowa. Władze Legii zapowiedziały, że podejmą w tej sprawie kroki prawne.

Treść komunikatu Legii Warszawa:

W związku z pojawiającymi się w przestrzeni publicznej nieprawdziwymi informacjami oświadczamy, że szanując prawo do wyrażania opinii, krytyki oraz subiektywnych interpretacji, Legia Warszawa nie będzie akceptowała wielokrotnie oraz celowo powielanych kłamstw i pomówień uderzających w reputację Klubu, jego zawodników i pracowników.

Dlatego Klub podejmie kroki prawne przeciwko panu Wojciechowi Kowalczykowi, który w programie Liga Minus (Weszło TV), a następnie w innych mediach, wielokrotnie przedstawiał nieprawdziwe informacje odnośnie Klubu i członków jego zespołu, w tym o istnieniu domniemanej „grupy pijackiej”, „grupie imprezowej” i drużynie, która ponoć „baluje”. Uznajemy tego typu fałszywe oskarżenia za absolutnie niedopuszczalne. Zgodnie z wiedzą Klubu nie ma żadnych podstaw do twierdzenia, że zachowania piłkarzy wykraczają poza dopuszczalne normy w ramach dyscypliny obowiązującej zawodowych sportowców, która przy oczywistych ograniczeniach i rygorach nie wyklucza uczestniczenia w życiu społecznym oraz towarzyskim.

Jako Legia Warszawa jesteśmy zszokowani i zasmuceni, że uznawany za jedną z legend Klubu pan Wojciech Kowalczyk bezpodstawnie nazywa piłkarzy „pijakami” i dopuszcza się celowych manipulacji, które w trudnym momencie sportowym dodatkowo wpływają na sferę mentalną zawodników. Jako były piłkarz pan Wojciech Kowalczyk jest w pełni świadomy jak tego typu działania wpływają na drużynę. Zachowania i wypowiedzi pana Wojciecha Kowalczyka wielokrotnie wykraczały poza kanon kultury osobistej i powszechnie przyjętych norm społecznych, co powodowało liczne afery z jego udziałem. W tym świetle stawianie się w roli eksperta i autorytetu w kwestiach właściwego prowadzenia i sportowego trybu życia można by nawet uznać za zabawną prowokację, gdyby nie fakt, że szkody dla Klubu są realne i nikomu komu dobro Legii naprawdę leży na sercu, do śmiechu nie jest.

Informujemy także, że działania prawne chroniące dobre imię Klubu będą podejmowane w razie potrzeby także wobec innych osób, które świadomie, bez posiadania jakichkolwiek dowodów czy weryfikacji plotek, publikują kłamstwa lub nierzetelne informacje i tym samym działają na szkodę Legii.

Ponadto odnosząc się do medialnych plotek informujemy, że żaden z piłkarzy Legii nie wynajmował domu nad Zalewem Zegrzyńskim i nie organizował tam imprez. To kolejny przykład kłamstwa, które ma uderzać w reputację zawodników Legii i destabilizować Klub w sytuacji, która wymaga pełnej koncentracji na odbudowie jego pozycji sportowej.

Oczekujemy sprostowania oraz niepowtarzania tych informacji i będziemy to egzekwować zgodnie z przepisami polskiego prawa. Jednocześnie informujemy, że zawodnicy będący przedmiotem nieuzasadnionych oskarżeń analizują przy wsparciu Klubu możliwość osobistego wystąpienia na drogę prawną w celu ochrony ich dobrego imienia.

Peszko o reakcji Lewandowskiego na transfer do Wieczystej. „Myślę, że zaimponował mu rozmach”

Sławomir Peszko udzielił wywiadu Faktowi. Były reprezentant Polski opowiedział o reakcji Roberta Lewandowskiego na transfer „Peszkina” do Wieczystej Kraków. – Myślę, że zaimponował mu rozmach – zdradził 36-letni skrzydłowy.

Reakcja „Lewego” na transfer Peszki do Wieczystej

Sławomir Peszko od lipca 2020 roku reprezentuje barwy Wieczystej Kraków. 36-latek w rozmowie z Faktem opowiedział o reakcji jego przyjaciela – Roberta Lewandowskiego na transfer do klubu z niższej ligi.

– Myślę, że zaimponował mu rozmach, z jakim rozwija się klub. Mamy liczne grono kibiców, niezłych, ogranych w Ekstraklasie zawodników, a niebawem będziemy występować na własnym nowym stadionie – powiedział były piłkarz Lechii Gdańsk.

Nie pytał go o zdanie

Dziennikarz przeprowadzający wywiad z „Peszkinem” zapytał go, czy konsultował swoją decyzję z Robertem Lewandowskim. Odpowiedź 36-letniego skrzydłowego była jednoznaczna.

– Przecież nie pytałem go o zgodę! Oczywiście rozmawialiśmy z Robertem, ale już po tym jak podpisałem umowę z Wieczystą – zakończył.

Wieczysta Kraków powalczy o awans do 1/8 finału Pucharu Polski z Garbarnią Kraków. Derbowe spotkanie odbędzie się 2 listopada.

Źródło: Fakt