Plaga kontuzji w reprezentacji Polski! Czy Paulo Sousa będzie miał kim grać we wrześniu?

Sytuacja kadrowa w reprezentacji Polski nie jest najlepsza. Paulo Sousa na poniedziałkowej konferencji prasowej potwierdził kolejne kontuzje swoich piłkarzy.

W ostatnich dniach w mediach przewijały się informacje nt. kontuzji takich piłkarzy jak Piotr Zieliński, czy też Kacper Kozłowski. Ponadto pozytywny wynik testu na obecność koronawirusa otrzymał Mateusz Klich. Do pełni zdrowia nie wrócił także Krzysztof Piątek, który początkowo również znalazł się na liście powołanych zawodników.

Paulo Sousa potwierdza kontuzje

W poniedziałek odbyła się konferencja prasowa Paulo Sousy przed wrześniowymi meczami w eliminacjach do Mistrzostw Świata. Portugalski szkoleniowiec potwierdził urazy Zielińskiego, Kozłowskiego oraz Klicha. Ponadto selekcjoner poinformował o urazie Sebastiana Szymańskiego oraz Dawida Kownackiego. Na zgrupowaniu zabraknie również Krzysztofa Piątka.

Co z Zielińskim?

Jeśli chodzi o Piotra Zielińskiego, to Paulo Sousa liczy, że piłkarz SSC Napoli będzie dostępny na trzeci mecz z Anglią. W spotkaniach z Albanią i San Marino najprawdopodobniej Biało-Czerwoni będą musieli poradzić sobie bez Zielińskiego.

Ronald Koeman niezadowolony z zachowania kibiców Barcelony. „Nie mogę tego zrozumieć”

Antoine Griezmann nie należy do ulubieńców kibiców FC Barcelony. Fanatycy Blaugrany wygwizdali francuską gwiazdę podczas domowego meczu z Getafe. Ronald Koeman potępia zachowanie ludzi z trybun Camp Nou.

– Nie mogę zrozumieć, dlaczego kibice gwiżdżą na jednego z naszych piłkarzy. Można krytykować zawodnika, jeśli się nie stara, nie pracuje ciężko, ale problemy Griezmanna były inne. Antoine nie miał szczęścia, ale to tylko jeden mecz. Każdy napastnik ma lepsze i gorsze dni. My też nie stworzyliśmy mu szans do strzelenia gola – tłumaczył po meczu dyspozycję Francuza Ronald Koeman.

FC Barcelona pokonała Getafe 2:1. Po trzech kolejkach ligi hiszpańskiej zajmuje czwarte miejsce w tabeli z siedmioma punktami na koncie.

Niespełnione oczekiwania

Antoine Griezmann dołączył do FC Barcelony w lipcu 2019 roku. Od tamtego czasu zagrał w 102 spotkaniach w barwach Dumy Katalonii. W tym okresie zanotował 35 trafień i 17 asyst.

Francuz jest jednym z najbardziej krytykowanych piłkarzy w Barcelonie. Kibice obwiniali 30-latka nawet za odejście Lionela Messiego.

Zobacz również: Kibice Barcelony nie wytrzymali i obrażali PSG. „P**a PSG” [WIDEO]

Źródło: Meczyki.pl

Piękne sceny po debiucie Messiego w PSG. Bramkarz rywali poprosił go o zdjęcie z synem

W niedzielę Leo Messi zadebiutował w PSG. Argentyńczyk wszedł z ławki w drugiej połowie spotkania z Reims (2-0). Chociaż występ 33-latka nie porwał tłumów, to i tak zrobił ogromny szum, także wśród przeciwników. 

PSG pokonało Reims po dwóch golach Kyliana Mbappe. Mimo dubletu to jednak nie Francuz był największą gwiazdą wygranego meczu. Kamery skupiły się przede wszystkim na debiutującym w barwach paryżan Messim.

Zdjęcie, proszę

Argentyńczyk na murawie pojawił się w 66. minucie, zmieniając Neymara. Jego współpraca z nowymi kolegami wyglądała nieźle, lecz debiutu nie zdołał okrasić bramką czy też asystą. Mimo tego i tak ukradł show, czego dowodzą sceny po ostatnim gwizdku sędziego.

Gdy bowiem rywalizacja dobiegła końca, bramkarz Reims, Predrag Rajković poprosił 33-latka o zdjęcie gwiazdora ze swoim synem. Messi, oczywiście, zgodził się na prośbę rywala i wziął na ręce jego dziecko. Serb uwiecznił tę chwilę telefonem, zaś zdjęcie szybko obiegły cały internet.

Czy Robert Lewandowski przejdzie do Paris Saint-Germain? Dwa warunki do spełnienia transferu

Według francuskich mediów Paris Saint-Germain interesuje się Robertem Lewandowskim. Tamtejsze źródła przekonują, iż 33-letni Polak zgodziłby się na odejście z Bayernu Monachium. Są jednak dwa warunki do spełnienia tej transakcji.

Toczą się rozmowy

Portal le10sport.com informuje, że Pini Zahavi spotkał się z władzami PSG w zeszłym tygodniu. Rozmowy dotyczyły transferu Roberta Lewandowskiego na Parc des Princes. Wciąż nie ma konkretów, co do postawy Lewandowskiego względem tego transferu, ale wspomniane źródło podaje, że Polak chciałby opuścić ligę niemiecką.

Dwa warunki

Paris Saint-Germain chciałoby mieć u siebie Lewandowskiego, jednak 33-latek jest dla nich „planem C”. Do spełnienia tego transferu musiałoby dojść do sprzedaży Kyliana Mbappe i fiaska negocjacji z Erlingiem Haalandem, co nie wydaje się takie nierealne.

Robert Lewandowski reprezentuje Bayern Monachium od 2014 roku. Od tamtego czasu zagrał w 333 spotkaniach dla tego klubu. W tym okresie zdołał strzelić 301 bramek i zaliczyć 65 asyst. Portal transfermarkt.de wycenia Polaka na 60 mln euro. Jego umowa z Bawarczykami obowiązuje do końca czerwca 2023 roku.

Źródło: le10sport.com

Leo Messi zadebiutował w PSG! Jak Argentyńczyk zagrał w nowych barwach?

Stało się. Lionel Messi zadebiutował w barwach Paris Saint-Germain. Wicemistrzowie Francji pokonali w meczu czwartej kolejki Reims 2:0. Obie bramki dla paryżan zdobył Kylian Mbappe.

Na ten mecz czekali kibice na całym świecie od czasu ogłoszenia podpisania kontraktu Leo Messiego z Paris Saint-Germain. Tak jak zapowiadano, Argentyńczyk rozpoczął mecz na ławce rezerwowych, a na murawie pojawił się w 66. minucie meczu. Wicemistrzowie Francji zrobili to, co do nich należało i wygrali na terenie niżej notowanego rywala 2:0. Obie bramki zdobył Kylian Mbappe.

Debiut Messiego

W drugiej połowie meczu kibice zgromadzeni na stadionie oraz przed telewizorami z pewnością odliczali kolejne minuty w oczekiwaniu na wejście Leo Messiego. Ostatecznie Argentyńczyk zameldował się na placu boju w 66. minucie przy wyniku 2:0 dla paryżan. Niestety, nie dane nam było ponownie obejrzeć Messiego i Neymara razem w akcji, gdyż nowy nabytek PSG zastąpił na boisku właśnie Brazylijczyka.

Leo Messi wszedł na boisko, kiedy wynik meczu był w zasadzie już przesądzony. Podopieczni Pochettino musieliby się naprawdę postarać, by roztrwonić dwubramkową przewagę w niespełna 30 minut w starciu przeciwko Reims. Mimo to styl, w jakim wygrali paryżanie, pozostawia wiele do życzenia.

Ciekawie zrobiło się w 51. minucie meczu, kiedy bramkę na 1:1 zdobyli gospodarze. Kilkadziesiąt sekund później arbiter miał do przekazania smutną informację dla zgromadzonych kibiców gospodarzy, gdyż bramka została słusznie anulowana ze względu na spalonego. W 63. minucie meczu Mbappe wykorzystał wspaniałe podanie Hakimiego i podwyższył prowadzenie na 2:0. Do końca meczu PSG kontrolowało już mecz, choć nie pokazało niczego szczególnego w ofensywie.

Pozycja Messiego

Pewnie wielu z Was jest ciekawych, na jakiej pozycji będzie występował Lionel Messi. Argentyńczyk wszedł na boisko za Neymara, który występował na lewym skrzydle. Po wejściu byłego piłkarza Barcelony na boisko, na wspomnianą pozycję powędrował jego rodak, Angel Di Maria. Messi najczęściej przebywał w środku boiska, tuż za plecami Kyliana Mbappe. 34-latek często również próbował znaleźć sobie miejsce bliżej prawej strony boiska, gdzie brylował Achraf Hakimi. Według serwisu sofascore.com heatmapa Messiego wyglądała następująco:

Po tych niespełna 30 minutach jednak ciężko jednoznacznie ocenić, jaki plan na Messiego ma Mauricio Pochettino. Pozycja 34-latka będzie również uzależniona od tego, czy Kylian Mbappe zostanie w Paryżu, czy może przejdzie do Realu Madryt. Jeśli Francuz postanowi spędzić najbliższy sezon w PSG, to niewykluczone, że Pochettino spróbuje upchnąć razem na boisku Messiego, Neymara, Di Marię oraz Mbappe. Możliwa jest formacja 4-2-3-1, gdzie na skrzydłach grają Neymar oraz Di Maria, najbardziej wysuniętym piłkarzem jest Mbappe, a za jego plecami gra Leo Messi. Na razie jest to jednak tylko i wyłącznie wróżenie z fusów.

Współpraca z Mbappe

Liczyłem na to, że ujrzymy dziś razem na boisku trójkę Neymar-Mbappe-Messi. Niestety, ale Brazylijczyk przedwcześnie zakończył zawody. Przez te niespełna 30 minut byliśmy świadkami w zasadzie jednej akcji dwójkowej na linii Messi-Mbappe. W 78. minucie meczu Leo przebiegł z piłką 20/30 metrów, mając na plecach kilku rywali i podał piłkę do ustawionego w polu karnym Kyliana Mbappe. Francuz, mimo że mógł oddać strzał, to próbował jeszcze szukać podaniem Argentyńczyka, jednak w ostatniej chwili futbolówkę przejęli obrońcy Reims i akcja spaliła na panewce. Było pomiędzy nimi jeszcze kilka krótkich podań, jednak nie wynikło z tego nic szczególnego.

Łapanie fauli

Mimo że Messi na boisku spędził nieco ponad 20 minut, to w tym czasie był aż 3-krotnie faulowany. W całym meczu nikt nie był częściej nieprzepisowo zatrzymywany niż właśnie Argentyńczyk. Ogólnie cały mecz, a w szczególności druga połowa, był pod tym względem mocno napięty. Piłkarze obu drużyn się nie oszczędzali i bardzo często agresywnie atakowali przeciwników. W całym meczu popełniono w sumie 26 fauli, a sędzia pokazał 4 żółte kartki, a i tak mogło być ich więcej.

Gra w obronie

Jeśli chodzi o aspekty defensywne, to Messi zagrał w swoim stylu. Gdy piłkę mieli obrońcy Reims, to Argentyńczyk jeszcze próbował ich naciskać i zmuszać do błędów. Jeśli jednak piłka przedostawała się na połowę PSG, to Leo często stał blisko koła środkowego i po prostu się przechadzał. Zobaczymy, jakie wymagania względem Messiego będzie miał Pochettino na dłuższą metę.

Kibice Barcelony nie wytrzymali i obrażali PSG. „P**a PSG” [WIDEO]

Kibice FC Barcelony nie wytrzymali napięcia i w trakcie niedzielnego meczu Barçy z Getafe obrażali Paris Saint-Germain. Przypomnijmy, że jeszcze dziś Leo Messi ma zadebiutować w barwach PSG.

Wszyscy wiemy, jak przez kibiców na całym świecie postrzegane jest PSG. Ogromny projekt sportowy, który jest zasilany miliardami z Kataru. Władze klubu z Paryża w obecnym okienku transferowym rozbiły bank i przeprowadziły kilka wielkich transferów z Leo Messim na czele.

Po wielu latach Leo Messi musiał opuścić FC Barcelonę ze względu na problemy finansowe klubu. Od początku liderem w wyścigu o zakontraktowanie Argentyńczyka było PSG, które zachęcało nie tylko ogromnymi pieniędzmi, ale także dużym projektem sportowym z Neymarem i Mbappe na pokładzie. Les Parisiens dopięli swego i podpisali umowę z byłym piłkarzem Blaugrany.

Debiut Messiego

Dziś o 20:45 ma rozpocząć się mecz 4. kolejki Ligue 1 pomiędzy Reims a PSG. W kadrze na to spotkanie znalazł się w końcu Leo Messi, który najprawdopodobniej rozpocznie mecz na ławce rezerwowych i wejdzie na murawę w drugiej połowie spotkania.

Kibice nie wytrzymali

W niedzielne popołudnie odbył się również mecz z udziałem FC Barcelony. Barça pokonała na własnym obiekcie Getafe 2:1. W trakcie spotkania kibice Blaugrany skandowali „P**a PSG”, co oznacza „Je**ć PSG”.

Łukasz Piszczek o potencjalnym transferze do Legii: „Chwilę esemesowaliśmy z trenerem Michniewiczem”

Łukasz Piszczek udzielił wywiadu stacji „TVP Sport”, w którym poruszono wiele ciekawych kwestii. Jedną z nich było zainteresowanie ze strony Legii Warszawa, o którym mówiło się przed kilkoma miesiącami.

Po zakończeniu poprzedniego sezonu Łukasz Piszczek spełnił złożoną obietnicę i dołączył do 3-ligowego LKS-u Goczałkowice. Mimo to przed kilkoma miesiącami wiele mówiło się o możliwym dołączeniu do Legii Warszawa. Sam zainteresowany w wywiadzie dla „TVP Sport” uchylił rąbka tajemnicy w tej sprawie.

– Chwilę esemesowaliśmy z trenerem Michniewiczem. Zapytał mnie o plany, powiedziałem, co planuję zrobić w Goczałkowicach i na tym się skończyło – zdradził Łukasz Piszczek.

W swojej karierze Łukasz Piszczek zagrał w 66 meczach dla reprezentacji Polski. Obecny piłkarz LKS-u Goczałkowice był ważną postacią drużyny Adama Nawałki, która dotarła do ćwierćfinału EURO w 2016 roku. Ostatni mecz 36-latek zagrał 19 listopada 2019 roku w meczu przeciwko Słowenii. Jak na swoją karierę reprezentacyjną teraz patrzy sam piłkarz?

– Eliminacje i mistrzostwa Europy w 2016 roku wspominam najlepiej. Gdy kończyłem karierę reprezentacyjną, pytano mnie, czy czuję się spełniony. Nie mogłem tego powiedzieć, bo kadra z żadnego turnieju nie przywiozła medalu. Chcieliśmy za każdym razem dostarczać kibicom takich emocji, jak we Francji. Niestety, udało się tylko raz… – skomentował Piszczek.

źródło: tvp sport

Kolejne problemy Paulo Sousy. Na zgrupowaniu może zabraknąć Kacpra Kozłowskiego

Pojawiły się nowe doniesienia ws. stanu zdrowia Kacpra Kozłowskiego. Piłkarz Pogoni Szczecin nabawił się ostatnio urazu mięśniowego, przez co nie wiadomo, co z jego wyjazdem na wrześniowe zgrupowanie reprezentacji Polski.

Przez cały okres pracy jako selekcjoner reprezentacji Polski Paulo Sousę nie opuszcza pech. Kontuzje wykluczyły z gry na EURO kilku kluczowych piłkarzy, a przed wrześniowymi meczami w ramach eliminacji do Mistrzostw Świata wcale nie jest lepiej. Od kilku dni z urazem zmaga się Piotr Zieliński, którego przyjazd na zgrupowanie wciąż nie jest pewny. We wrześniowych meczach z pewnością nie zagra Mateusz Klich, u którego w organizmie stwierdzono obecność koronawirusa. Co jednak z Kacprem Kozłowskim?

Przed kilkoma dniami informowaliśmy o problemach mięśniowych Kacpra Kozłowskiego. Nasze doniesienia się potwierdziły i 17-latka zabrakło w sobotnim meczu z Lechem Poznań. Nowe informacje w tej sprawie przekazał Tomasz Włodarczyk.

Według dziennikarza portalu „meczyki.pl” wstępne badania nie napawają optymizmem. Mówi się, że przerwa 17-letniego pomocnika może potrwać od 2 do 4 tygodni, co wykluczyłoby go z gry we wrześniowych meczach reprezentacji. Bardziej szczegółowe badania mają odbyć się w poniedziałek.

źródło: meczyki.pl

Joshua Kimmich pod wrażeniem działań europejskich klubów. „Jestem zdumiony tymi transferami”

Joshua Kimmich skomentował aktywność europejskich klubów na rynku transferowym. Niemiecki pomocnik Bayernu Monachium jest zdumiony działaniami niektórych zespołów.

Ekscytujące tygodnie

Letnie okno transferowe zostanie zapamiętane jako jedno z najbardziej szalonych w dziejach piłki nożnej. Kluby zmienili Sergio Ramos, Leo Messi, a coraz bliżej przenosin są Kylian Mbappe i Cristiano Ronaldo.

Bayern Monachium ogląda te wszystkie działania z boku, patrząc na każdą monetę z dwóch stron. Do klubu dołączył na razie Dayot Upamecano. Coraz więcej mówi się o domknięciu transferu Marcela Sabitzera.

Komentarz piłkarza Bayernu

Joshua Kimmich jest pod wrażeniem działań innych europejskich klubów. Wie jednak, że Bayern Monachium, który nie dokonał wielu wzmocnień, nadal spisuje się bardzo dobrze.

– Jestem zdumiony tym, na co mogą sobie pozwolić inne kluby. Wygląda na to, że wszyscy po prostu kupują i nikogo nie sprzedają. Nie znam dokładnie sytuacji finansowej Bayernu, ale ogólnie klub radzi sobie całkiem nieźle – powiedział Joshua Kimmich.

Źródło: Meczyki.pl (cytat)

Paulo Sousa zmienił zdanie? Selekcjoner chce dowołać dwóch piłkarzy z młodzieżówki

Powołania na wrześniowe zgrupowanie reprezentacji Polski zostały ogłoszone już kilkanaście dni temu. Jak jednak donosi Mateusz Borek, do zespołu Paulo Sousy może dołączyć dwóch piłkarzy, którzy pierwotnie mieli jechać na zgrupowanie reprezentacji U-21.

16 sierpnia zostały ogłoszone powołania na wrześniowe zgrupowanie reprezentacji Polski. Przypomnijmy, że w nadchodzącym miesiącu Biało-Czerwoni rozegrają 3 mecze. W ramach eliminacji do Mistrzostw Świata zespół Paulo Sousy zmierzy się z Albanią, San Marino oraz Anglia.

Jak podaje Mateusz Borek, Paulo Sousa zdecydował się powołać dwóch piłkarzy z młodzieżowej reprezentacji Polski. Kamil Piątkowski oraz Jakub Kamiński opuszczą nadchodzące mecze kadry U-21 i udadzą się na zgrupowanie prowadzone przez Paulo Sousę.

Przed podopiecznymi Macieja Stolarczyka dwa wrześniowe mecze w ramach eliminacji do Mistrzostw Europy U-21. Biało-Czerwoni rozpoczną bój o EURO od wyjazdowego starcia z Łotwą, które odbędzie się 3 września. Następnie, 7 września Polacy podejmą u siebie Izrael.

Jurgen Klopp zadowolony z remisu z Chelsea. „Graliśmy w przewadze, ale zasłużyli na punkt. Nie mogliśmy ich naruszyć”

Liverpool zremisował 1:1 z Chelsea w trzeciej kolejce Premier League. Jurgen Klopp podsumował spotkanie na pomeczowej konferencji prasowej. Niemiec jest zadowolony z remisu z The Blues.

Pierwsi do bramki przeciwników trafili goście. W 22. minucie spotkania bramkarza Liverpoolu pokonał Kai Havertz. Nieco ponad 20 minut później z boiska wyleciał obrońca The Blues, James.

Liverpool nie zdołał wygrać

Tuż przed przerwą Liverpool wyrównał na 1:1. Rzut karny na bramkę zmienił Mohamed Salah. W drugiej połowie wynik się jednak nie zmienił. Grający w przewadze przez ponad 45 minut The Reds nie potrafili pokonać gości z Londynu.

Mimo to Jurgen Klopp jest zadowolony z przebiegu spotkania.

– To był emocjonujący mecz. Rzut karny, po którym wyrównaliśmy, był zasłużony. W drugiej części spotkania graliśmy dobrze. Gdy traci się jednego zawodnika, struktura defensywna się nie zmienia. Chelsea grała głębiej, miała z tyłu ośmiu piłkarzy. Nie mogliśmy jej naruszyć. To był jednak dobry mecz. Goście zasłużyli na punkt – ocenił Jurgen Klopp.

Gary Neville sceptyczny w efekt transferu Ronaldo. „To nie zbliży ich do mistrzostwa Anglii”

Cristiano Ronaldo wróci do Manchesteru United. Były piłkarz Czerwonych Diabłów, Gary Neville temperuje zapędy kibiców, którzy są już pewni mistrzostwa Anglii. Według 46-latka faworytem nadal pozostają Chelsea i Manchester City.

Świetne transfery i tonowanie nastrojów

Manchester United dokonał solidnych wzmocnień podczas letniego okna transferowego. Na Old Trafford trafili Jadon Sancho, Raphael Varane, a niedługo ma dołączyć do nich Cristiano Ronaldo. Gary Neville uważa jednak, że Czerwone Diabły wciąż nie będą miały łatwej przeprawy w walce o tytuł Premier League.

– Kiedyś powiedziałbym, że po takich transferach United wygrają ligę z dziesięcioma punktami przewagi, ale teraz Premier League jest bardzo silna. Niedawno typowałem, że w tabeli będą trzeci – za Manchesterem City i Chelsea. Nie zamierzam się z tego wycofywać – przyznał Gary Neville.

– Nie sądzę, by sprowadzenie Ronaldo zrobiło z United lepszą drużynę od City i Chelsea. Absolutnie nie zbliża go do zdobycia mistrzostwa. Ronaldo i Varane to zwycięzcy. Manchester United ma większe szanse na mistrzostwo niż dwa dni temu, ale nie sądzę, żeby wygrali ligę. To pragmatyczne podejście – dodał były piłkarz Czerwonych Diabłów.

Zobacz również: Poznaliśmy zarobki Cristiano Ronaldo w Manchesterze United! Portugalczyk zdeklasował konkurencję

Źródło: Goal.com

Rozpoczynamy karuzelę trenerską! Niespodziewana wiadomość znad morza: Stokowiec za burtą

Kilka godzin po meczu z Radomiakiem Radom Lechia Gdańsk poinformowała, że za porozumieniem stron rozwiązała kontrakt z Piotrem Stokowcem. Oznacza to rozpoczęcie ekstraklasowej karuzeli trenerskiej!

Nagła zmiana

Piotr Stokowiec objął stery Lechii Gdańsk 3.5 roku temu. Przez ten czas drużyna miała swoje wzloty i upadki, jednak to właśnie za jego kadencji klub wykręcił najlepszy wynik w historii – Puchar Polski i 3. miejsce w lidze w sezonie 2018/2019.

W ubiegłych rozgrywkach w grze biało-zielonych przejawiał się chaos, a jeśli już udało się skonstruować jakąś sensową akcję, zwykle wyglądała ona tak samo – na skrzydło, wrzutka i albo się uda, albo się nie uda. Efektem stosowania tego typu rozwiązań było 7. miejsce w poprzednim sezonie, choć trzeba przyznać, że do ostatniej minuty Lechia dzielnie walczyła o europejskie puchary.

Mimo niezbyt udanego poprzedniego sezonu zarząd BKS-u nie zwątpił w umiejętności Piotra Stokowca i postanowił pozostawić go na stanowisku trenera. 49-latek przepracował z drużyną cały okres przygotowawczy, poprowadził drużynę w 6. kolejkach, zdobył 9 punktów i po słabym remisie z Radomiakiem Radom stracił pracę.

Najważniejsze pytanie: dlaczego?

Powodów jest kilka, ale zacznijmy od tych najbardziej realnych. Najprawdopodobniej zarząd doszedł do wniosku, że Piotr Stokowiec nic więcej nie wskóra z Lechią i najlepszą decyzją będzie rozstać się z nim. Jest to jak najbardziej zrozumiałe. Biało-zieloni w tym sezonie miewają przebłyski, jednak nie potrafią być konsekwentni. Pokazali to chociażby w meczu z Radomiakiem, kiedy to stracili dwubramkowe prowadzenie. Szkoda tylko, że nikt nie przeanalizował ostatnich poczynań drużyny przed okresem przygotowawczym, aby zawodnicy mogli przygotować się do rozgrywek z nowym szkoleniowcem.

Drugim powodem rozwiązania kontraktu może być charakter Piotra Stokowca. Nikt nie odbiera mu umiejętności trenerskich, ale kilku byłych zawodników skarżyło się na jego zachowanie. Jednym z nich jest Błażej Augustyn, który w ostatnim wywiadzie dla Przeglądu Sportowego dość cierpko wypowiadał się na temat swojego byłego szkoleniowca.

– Początkowo zawsze się wydaje, że jest w porządku. A potem wychodzi prawdziwa twarz. I nie mówię o nim jako o trenerze, tylko o człowieku. Fałsz, obłuda i przerośnięte ego – skwitował obrońca Jagielonii Białystok.

Również Sławomir Peszko nie ma dobrego zdania o 49-latku.

– Stokowiec potrzebuje wyłącznie piłkarzy, którzy będą go pokornie słuchać ze zwieszoną głową, najlepiej na kolanach, ze złożonymi rączkami – powiedział piłkarz Wieczystej Kraków w rozmowie dla Przeglądu Sportowego.

Być może powyższe słowa nie były wypowiedziane tylko w ramach zamach zawiści, ale jest w nich ziarnko prawdy? Jeśli tak, to najprawdopodobniej duży wpływ na rozwiązanie umowy mogła mieć szatnia Lechii, która po prostu powiedziała „Dość!”.

Ostatnim i najbardziej niedorzecznym powodem może być fakt, że Cezary Kulesza widzi w Piotrze Stokowcu następcę Paulo Sousy. 49-latek przyszedł do biura Lechii, powiedział, że czeka na niego ciepła posadka w PZPNie; obie strony postanowiły rozwiązać umowę bez orzekania winy i tak o to po przerwie reprezentacyjnej mamy nowego selekcjonera! Panowie trenerzy mają nawet takie same inicjały, więc wystarczy, że Portugalczyk oddałby wszystkie ubrania służbowe, a 49-latek zrzucił parę kilo.

Mario Balotelli nie wytrzymał! Włoch wściekł się po tym, jak został zmieniony [WIDEO]

Mario Balotelli w nowym klubie jest dopiero od kilku tygodni, a już dał o sobie znać tamtejszym kibicom i zawodnikom. Włoski napastnik został zmieniony w drugiej połowie piątkowego meczu, co spotkało się z dużym niezadowoleniem samego piłkarza.

Od dobrych kilku lat Mario Balotelli notuje duży zjazd w swojej karierze. W ubiegłym sezonie niezbyt poradził sobie w występującej w Serie B Monzie. Władze klubu nie zdecydowały się przedłużać umowy z krnąbrnym napastnikiem, przez co ten stał się wolnym zawodnikiem.

Nowy klub

Od lipca tego Mario Balotelli reprezentuje barwy tureckiego klubu Adana Demirspor. Do tej pory włoski napastnik zagrał w trzech oficjalnych meczach, w których nie zdobył jeszcze bramki, lecz zanotował jedną asystę.

Irytacja

Ostatni mecz z udziałem Balotellego odbył się w piątek. Adana Demirspor zremisowała na własnym obiekcie z Konyasporem 1:1. Mario Balotelli wyszedł na mecz w pierwszym składzie, jednak decyzją trenera został zmieniony w 56. minucie meczu. Kamery zarejestrowały irytację Włocha wynikającą z tego, że przedwcześnie musiał zakończyć zawody.