NEWSY I WIDEO

Gdzie zamieszkają Polacy na Euro 2024? Dwie możliwości. Decyzję podejmie Probierz

Reprezentacja Polski ma już zapewniony wyjazd do Niemiec na turniej finałowy Euro 2024. Po pokonaniu Walii przyszedł czas na szykowanie organizacji pod nadchodzący turniej. Portal meczyki.pl ustalił, gdzie potencjalnie może ulokować się nasza kadra. W grę mają wchodzić dwie lokalizację, ale wybór na którąś z nich padnie dopiero po wizycie Michała Probierza. 




Mimo fatalnych eliminacji i kilku kompromitujących meczach, reprezentacja Polski doczłapała się do Euro 2024. „Biało-Czerwoni” swój udział w niemieckim turnieju rozpoczną od starcia z Holandią w Hamburgu. Następnie przyjdzie czas na mecz z Austrią w Berlinie. Trzecie starcie grupowe czeka nas z Francją na Signal Iduna Park.

Gdzie zamieszkamy?

W związku z wywalczeniem awansu na Euro, PZPN rozpoczął przygotowywanie do wyjazdu pod kątem logistycznym. Według portalu meczyki.pl, federacja miała zarezerwować wstępnie dwie lokalizacje – w Poczdamie i Bremie. Do 5 kwietnia musi wybrać jedną z nich.

Decyzja, zdaniem Tomasza Włodarczyka, ma jednak zapaść nieco wcześniej. Dziennikarz ustalił, że najpierw do Niemiec uda się polska delegacja na czele z selekcjonerem – Michałem Probierzem. To właśnie oni będą mieć decydujący głos w kwestii wyboru bazy dla reprezentacji na turniej. Ostateczne potwierdzenie jednej z lokalizacji ma paść 3 lub 4 kwietnia.

– Poczdam i Brema to starcie dwóch różnych koncepcji. Położony nieopodal Berlina pierwszy ośrodek – czterogwiazdkowy hotel Seminaris See Hotel – znajduje się nad jeziorem Templiner See, w malowniczej, zacisznej okolicy, z dala od miejskiego zgiełku – pisze Włodarczyk. 




– W Bremie z kolei Polacy mogą zamieszkać w Atlantic Grand Hotel, właściwie w samym centrum ponad półmilionowego miasta. Biało-czerwoni raczej nie zaznaliby tam szczególnego spokoju, mimo że sam ośrodek jest imponujący – czytamy. 

Z ustaleń dziennikarza wynika również, że zawodnikom bardziej podoba się ulokowanie w Poczdamie. Ostateczna decyzja będzie jednak należeć do Michała Probierza i jego ludzi.

Mocne słowa pod adresem Fernando Santosa. „Obleśny, stary dziad. Miał problemy z higieną osobistą”

Przez długo czas tematem numer jeden w mediach będzie awans reprezentacji Polski na Euro 2024. Dzisiaj na kanale Weszło w serwisie YouTube pojawiła się transmisja na żywo programu „Stan Kadry”. W nim Marek Szkolnikowski przytoczył mało „smaczną” anegdotę o Fernando Santosie. 




Reprezentacja Polski we wtorek wyeliminowała Walię z baraży Euro 2024 i zapewniła sobie awans na turniej w Niemczech. „Biało-Czerwoni” trafili tym samym do grupy śmierci, gdzie zagrają z Holandią, Austrią i Francją.

„Obleśny stary dziad”

Obecnie w mediach nie brakuje programów, które podsumowują długą i wyboistą drogę Polaków na Euro. „Biało-Czerwoni” kompletnie zawiedli w eliminacjach, jeszcze kiedy prowadził ich Fernando Santos. Portugalczyk został zwolniony po porażce z Albanią, która niemal całkowicie zaważyła na szansach na awans bezpośrednich.

W programie „Stan Kadry” na kanale Weszło na YouTube gorzkich słów mimo awansu nie szczędził Marek Szkolnikowski. Przede wszystkim krytykował on PZPN, za nieudolne poszukiwania selekcjonera.

Brakowało nam chyba dobrego researchu. Najpierw zatrudniamy Sousę, który zmienia kluby jak rękawiczki. Potem zatrudniamy Santosa, którego odejście z Portugalii odebrano tam z ulgą. To taki polski minimalizm – jak już się decydujemy na zagranicznego trenera, to bierzemy gościa ze średniej półki. Polski Związek Piłki Nożnej ma dużo pieniędzy, stać nas na kozaka albo chociaż młodego faceta, co chce coś udowodnić – mówił.




A tak przyjechał do Polski Santos – przepraszam, że tak mówię – obleśny stary dziad. Rozmawiałem z nim w cztery oczy i było to… dość nieprzyjemne. Nie dość że walił fajami, to jeszcze miał problemy z higieną osobistą. Może nie wprost, ale mówili też o tym zawodnicy z naszej kadry. I jeszcze te jego miny – dodał Szkolnikowski. 

Warto zaznaczyć, że Santos otrzyma od PZPN bonus za awans na Euro. Premia była wpisana w kontrakt Portugalczyka i obowiązywała nawet, mimo jego zwolnienia. Więcej o tym pisaliśmy jednak TUTAJ.

Budujące przemówienie Roberta Lewandowskiego po meczu z Walią. „Chce się w tej drużynie być, grać i wygrywać” [WIDEO]

Na kanale „Łączy Nas Piłka” pojawił się materiał z szatni tuż po meczu z reprezentacją Walii. Na nagraniu widać budującą przemowę Roberta Lewandowskiego. Kapitan podsumował fatalne w wykonaniu Polaków eliminacje oraz dodał, że jest pełen optymizmu przed nadchodzącymi Mistrzostwami Europy.

Reprezentacja Polski zagra na tegorocznych Mistrzostwach Europy w Niemczech! Biało-Czerwoni wywalczyli awans na EURO 2024 dzięki wygranej nad Walią. Niezwykle emocjonujące dla polskich kibiców spotkanie trwało ponad 2 godziny. Polacy pokonali Walijczyków dopiero w serii rzutów karnych. Po 120 minutach gry był remis 0:0.

Dzięki wygranej nad Walią po raz 5. z rzędu zagramy na Mistrzostwach Europy. Seria ta trwa od 2008 roku. Tym razem czeka nas wyjątkowo wymagające wyzwanie. Naszymi grupowymi rywalami będzie Francja, Holandia i Austria. Turniej zostanie rozegrany na przełomie czerwca i lipca tego roku.




Dzień po meczu z Walią na kanale „Łaczy Nas Piłka” w serwisie YouTube pojawiło się nagranie z szatni. W krótkim pięciominutowym filmie widzimy ogromną radość świętujących piłkarzy. Możemy usłyszeć także przemowy, jakie wygłosili Michał Probierz, Cezary Kulesza i Robert Lewandowski.

Przemowa Roberta Lewandowskiego jest szczególna. Kapitan krótko podsumował to, co wydarzyło się w eliminacjach. Podziękował kolegą za dobrą grę w barażach. Pochwalił ich za grę w meczu z Walią, przyznając, że w takiej drużynie chce się grać i wygrywać. 35-latek z optymizmem patrzy w przyszłość. Jak usłyszeliśmy, Robert jest pełen nadziei, iż naszej reprezentacji uda się wygrać jakieś mecze podczas nadchodzącego EURO.




– Ja również chciałbym wam podziękować. Przede wszystkim za to, co pokazaliśmy w tych dwóch meczach – dzisiejszym i tym z Estonią w Warszawie – rozpoczął Robert Lewandowski.

– Wiem, że eliminacje były ch****e, do dupy. Wszystko co tam zrobiliśmy źle, to było w tych eliminacjach. Ale ten etap jest już zamknięty. Były play-offy. Pokazaliśmy naprawdę fajną grę. Dzisiaj graliśmy naprawdę dobrze w piłkę. Z boiska czuło się, że to jest coś fajnego. Że chce się w tej drużynie być, grać i wygrywać. I to zwycięstwo to jest przygotowanie do Mistrzostw Europy – powiedział Robert.

– Ja wierzę w to, że na tych Mistrzostwach Europy naprawdę pokażemy fajną piłkę, zdobędziemy punkty i naprawdę wygramy mecze. Ja w to wierzę, bo widzę, co tu się w tej drużynie dzieje – podsumował kapitan reprezentacji Polski.

źródło: Łączy Nas Piłka

fot. Kacper Polaczyk

Fernando Santos ma powody do zadowolenia. Portugalczyk dostanie premię za awans Polaków

Reprezentacja Polski awansowała do turnieju EURO 2024. Część premii za zagwarantowanie sobie udziału w turnieju trafi do byłego szkoleniowca Biało-Czerwonych, Fernando Santosa.

 

Premia dla byłego trenera

Reprezentacja Polski awansowała na EURO 2024. Według doniesień Kacpra Sosnowskiego z portalu „Sport.pl” to oznacza, że Fernando Santos otrzyma dodatkową gratyfikację za swoją pracę w PZPN.

 

Dziennikarz zdradził, że zgodnie z porozumieniem przy rozwiązaniu umowy, Portugalczyk otrzyma 25% zapisanego w kontrakcie bonusu za awans. Mowa o kwocie rzędu 775 tysięcy złotych.

Fernando Santos pracował w Polskim Związku Piłki Nożnej od 24 stycznia 2023 roku do 13 września tego samego roku. Portugalczyk poprowadził Biało-Czerwonych w sześciu spotkaniach, notując 3 zwycięstwa i 3 porażki.

Niedługo po opuszczeniu struktur polskiej federacji doświadczony szkoleniowiec objął turecki Besiktas. Jego bilans w klubie ze Stambułu nie wygląda jednak najlepiej. 69-latek ma bilans 1,64 pkt/mecz przy 14 rozegranych spotkaniach.

Źródło: Sport.pl

Fot. Kacper Polaczyk / 058sport.pl

Lewandowski o zagłuszonym hymnie przez Walijczyków. „Wkurzyliśmy się”

Robert Lewandowski wypowiedział się na temat atmosfery podczas spotkania Walii z Polską. Kapitan Biało-Czerwonych przyznał, że zachowanie kibiców gospodarzy dodało im motywacji.

 

Jedziemy na EURO

Reprezentacja Polski pokonała Walię w finałowym meczu baraży o udział w Mistrzostwach Europy w 2024 roku. Biało-Czerwoni okazali się lepsi od gospodarzy dopiero w serii jedenastek.

 

Emocje związane ze spotkaniem wzrosły jeszcze przed pierwszym gwizdkiem. Organizatorzy nie zagrali hymnu Polski od pierwszego taktu, lecz od przypadkowo wybranego momentu. Ponadto melodia została zagłuszona przez miejscowych kibiców, którzy buczeli i gwizdali na Biało-Czerwonych.

Robert Lewandowski w rozmowie z TVP Sport opowiedział o swoich odczuciach po tym zdarzeniu. Kapitan przyznał, że zagłuszenie hymnu było dla kadry dodatkowym czynnikiem motywującym, do utarcia nosa Walijczykom.

– My w ogóle tego hymnu nie słyszeliśmy. Patrzyłem trochę na chłopaków, co oni śpiewają, a oni patrzyli na mnie. Zerkaliśmy też na trybuny, bo myśleliśmy, że może tam z głośników lepiej słychać – powiedział Robert Lewandowski.

– Wkurzyliśmy się i powiedzieliśmy sobie, że za ten hymn to musimy się odwdzięczyć naszym awansem. Jedna z pierwszych myśli była taka, byśmy po meczu odśpiewali hymn razem z kibicami. Bo to, co usłyszeliśmy przed meczem, trudno nazwać w dobrych słowach – dodał.

Źródło: TVP Sport

Wojciech Szczęsny nie chce zmieniać planów. Podtrzymuje decyzję o zakończeniu kariery

Wojciech Szczęsny po meczu z Walią udzielił wywiadu przed kamerami TVP Sport. Mimo świetnego występu bramkarz nie zamierza zmieniać swojej decyzji. Wciąż podtrzymuje, że Euro 2024 będzie jego pożegnaniem z reprezentacją Polski. 




„Biało-Czerwoni” okazali się lepsi od Wali dopiero po serii rzutów karnych i awansowali na Euro 2024. Bohaterem ponownie okazał się Wojciech Szczęsny, który obronił ostatni strzał „Smoków”.

„Może być ciężko mnie namówić”

Po awansie Szczęsny stanął przed kamerami TVP Sport i odpowiedział na pytania dziennikarzy. Skomentował między innymi swoją spokojną postawę po obronieniu decydującej „jedenastki”.

– Ja zawsze jestem spokojny. Emocje związane z piłką przeżywam dosyć łagodnie. Cieszę się, ale nie podniecam się. Ten awans był naszym obowiązkiem – powiedział Szczęsny.

– Po dogrywce poszedłem do szatni, żeby analizować zawodników, chociaż nie miało to znaczenia. Każdy uderzał w środek, chociaż miał tam nie uderzać. Byłem spokojny przed ostatnim karnym – dodał.




Szczęsny już dłuższy czas temu zapowiedział, że mistrzostwa Europy w Niemczech będą jego ostatnim wielkim turniejem w reprezentacji Polski. Gdyby wczoraj nie udało się na nie awansować, to zapewne podjąłby decyzję o zakończeniu kariery w kadrze. 33-latek został zapytany, czy jego plany zmieniły się względem kolejnego bohaterskiego epizodu, tym razem w Cardiff. Odpowiedź była niestety wymowna.

– Może być mnie ciężko namówić, żeby zostać – odparł Szczęsny. 

„Trenowali wczoraj i przedwczoraj”. Zalewski zdradził przygotowania do meczu z Walią

Reprezentacja Polski pojedzie na Euro 2024 po wyeliminowaniu Walii w rzutach karnych. Nicola Zalewski w pomeczowym wywiadzie dla „TVP Sport” zdradził, jak drużyna przygotowywała się do takiej ewentualności. 




„Biało-Czerwoni” przez pełne 120 minut walczyła z Walią na murawie stadionu w Cardiff. Ani regulaminowy czas, ani dogrywka nie przyniosły trafienia dla żadnej z drużyn. Do rozstrzygnięcia potrzebny był konkurs rzutów karnych, w którym bezbłędna okazała się nasza reprezentacja, na czele z Wojciechem Szczęsnym, który obronił ostatni strzał „Smoków”.

„Trenowaliśmy wczoraj i przedwczoraj”

Szczęsnemu nikt nie będzie zabierać bycia bohaterem wczorajszego meczu, ale trzeba zaznaczyć, że w rzutach karnych nasi kadrowicze byli świetni. Oddawali mocne, celne strzały, poza zasięgiem walijskiego golkipera. Nie było to dziełem przypadku. Nicola Zalewski przyznał, że Michał Probierz kładł na ten element duży nacisk.

– Trenowaliśmy wczoraj i przedwczoraj „jedenastki”. Trener powiedział, żebyśmy podchodzili do karnego spokojnie i poszło dobrze – zaznaczył Zalewski. 




Reprezentacja Polski w grupie na Euro zmierzy się z Holandią, Austrią i Francją. Pierwsze spotkanie zagramy z „Oranje” w Hamburgu 16 czerwca.

MAMY AWANS NA EURO! Eksplozja radości w Polsce [REAKCJE]

Reprezentacja Polski zagra na Mistrzostwach Europy 2024! W finale baraży Biało-Czerwoni pokonali reprezentację Walii po serii rzutów karnych.

Po pokonaniu Estonii w półfinale baraży o awans na EURO 2024 na Polaków czekało dużo trudniejsze zadanie. We wtorkowy wieczór Biało-Czerwoni zmierzyli się z reprezentacją Walii. Po niezwykle długim pojedynku zwycięsko z tego starcia wyszli Polacy. Nasi reprezentanci pokonali Walię po serii rzutów karnych. Tym samym nasza reprezentacja zagra w finałach Mistrzostw Europy!




Przed rozpoczęciem ciężko było wskazać wyraźnego faworyta. Na korzyść Walii przemawiała gra na własnym terenie. Mimo to Polacy potrafili przez dłuższy czas zdominować Walijczyków, by ostatecznie pokonać ich w serii rzutów karnych. Decydującego karnego zdołał wybronić Wojciech Szczęsny, po którego interwencji w Polsce zapanowała euforia. Zebraliśmy część wpisów zamieszczonych po meczu na Twitterze.




Polscy kibice opanowali ulice w Cardiff. „Walia tu, Walia tam” [WIDEO]

 

Reprezentacja Polski zmierzy się dzisiaj z Walią w ramach finału baraży o udział w EURO 2024. Kibice Biało-Czerwonych dali o sobie znać mieszkańcom Cardiff. W internecie pojawiły się nagrania z zabawy fanów reprezentacji Polski.

 

Kluczowy mecz

Kadra Polski pokonała Estonię (5:1) i awansowała do finału baraży. W tym samym czasie Walia wygrała z Finlandią. Obie ekipy zmierzą się we wtorek w Cardiff o godzinie 20:45.

 

Na ulicach tego walijskiego miasta można spotkać wielu polskich kibiców. Wśród fanów Biało-Czerwonych panują świetne nastroje, co zostało uwiecznione na nagraniach, które trafiły na portal X.

Miasto stało się pełne od Biało-Czerwonych barw, a lokalni mogli wysłuchać polskich przyśpiewek. Wiele wskazuje na to, że ekipa prowadzona przez Michała Probierza będzie mogła liczyć na mocne wsparcie ze strony kibiców.

Oto kilka nagrań z udziałem polskich kibiców w Cardiff:

Źródło: X

Reprezentacja U-21 nie przyciągnęła kibiców. Pustki na Stadionie Śląskim [WIDEO]

Niezbyt wielu kibiców pojawiło się na dzisiejszym meczu reprezentacji Polski do lat 21. Stadion Śląski świecił pustkami.

We wtorkowe popołudnie reprezentacja Polski U-21 rozgrywała mecz w eliminacjach do Mistrzostw Europy. Rywalem młodych Polaków byli Bułgarzy. Niespodziewanie zwycięstwo odniosła młodzieżowa reprezentacja Bułgarii. Spotkanie zakończyło się wynikiem 0:1.




Spotkanie młodzieżowych reprezentacji Polski i Bułgarii nie przyciągnęło zbyt wielu kibiców na trybuny. Nie ma co się temu dziwić, termin rozgrywania meczu nie sprzyjał temu, by zapełnić stadion. Środek tygodnia, godzina 15:00. Nie jest to zbyt optymalna pora na to, by wybrać się na mecz. Tym bardziej dziwi fakt, że na obiekt rozegrania meczu wybrano Chorzów.




Stadion Śląski w Chorzowie może pomieścić ponad 50 tysięcy osób. Na meczu Polska-Bułgaria zjawiło się ich zaledwie nieco ponad 5 tysięcy. Przemysław Chlebicki poinformował, że starcie obserwowało 5498 kibiców.

Stadion Śląski był zatem wypełniony w około 10 procentach. Trybuny świeciły pustkami. Niestety, ale w transmisji nie wyglądało to najlepiej.

Robert Karaś przerywa milczenie! Sportowiec odpowiedział na hejt. „Wyzwiska, groźby”

Ostatnio internet obiegła wiadomość o ponownej wpadce z dopingiem Roberta Karasia. Na sportowca spłynęła fala negatywnych komentarzy. Co prawa opublikował on już swoje oświadczenie na samym początku zamieszania, ale we wtorek zamieścił dodatkową odpowiedź na swoim Insta Stories. 




Robert Karaś w zeszłym roku został przyłapany na stosowaniu niedozwolonych substancji, kiedy pobił rekord dziesięciokrotnego Ironmana w Brazylii. Od tamtej pory sportowiec był zawieszony w federacji. Niedawno wziął jednak udział w zawodach organizacji, która zezwoliła na jego udział. Wygrał wówczas ultratriathlon na Florydzie, bijąc kolejny rekord.

Niestety, w jego organizmie ponownie wykryto niedozwolone substancje. Sportowiec przekonywał, że są to pozostałości po wspomnianej aferze z zeszłego roku. To jednak nie przekonało opinii publicznej, która zdecydowanie go potępiła i zaczęła się od niego odwracać.

„Udowodnię, że mówię prawdę”

We wtorek Karaś postanowił ponownie odnieść się do sprawy i odpowiedzieć krytycznym komentarzom. Na swoim Insta Stories zdradził, że dostaje obecnie wiele wyzwisk, a nawet gróźb. Zaapelował do internautów o opanowanie i przemyślenie kilka razy tego, co zamierzają napisać.

– Wiem, że sobie z tym wszystkim poradzę. Pomyślcie, jakby trafiło na kogoś innego. Myślę, że już takiej osoby, by z nami nie było. To, co wielu z Was robi, ta agresja, wyzwiska, groźby są nieadekwatne do tego, co się wydarzyło. Pomyślcie, zanim napiszecie durny komentarz – napisał Karaś.  




Dodatkowo sportowiec zapewnił, że jest niewinny. Zamierza zrobić wszystko, aby udowodnić to również kibicom, którzy jeszcze do niedawna go podziwiali i szanowali za wszystkie niesamowite wyniki.

– A ja dalej robię swoje. Udowodnię, że mówię prawdę – podsumował.

Robert Karaś odpowiada na krytykę

To dlatego Probierz zrezygnował z Modera. Jasny powód selekcjonera

Michał Probierz ogłosił w poniedziałek późnym wieczorem kadrę, jaką wytypował do rywalizacji z Walią. Zabrakło w niej Jakuba Modera, co wywołało spore zdziwienie wśród kibiców. Tomasz Włodarczyk z portalu meczyki.pl przedstawił powody takiej decyzji selekcjonera. 




„Biało-Czerwoni” za kilka godzin zmierzą się z Walią w finale baraży Euro 2024. Michał Probierz przed spotkaniem odesłał na trybuny trzech piłkarzy. Na murawie nie zobaczymy zatem na pewno Pawła Bochniewicza, Pawła Wszołka oraz Jakuba Modera. Odrzucenie piłkarza Brighton spotkało się z negatywnym odzewem kibiców.

Czemu nie zagra?

Moder był przez wiele osób typowany jako pewniak do gry. Ze względu na uraz niekoniecznie ustawiano go w pierwszym składzie na Walię, ale podnoszono argument o jego znajomości wyspiarskiego futbolu. Taki zawodnik mógłby się przydać nawet w końcowej fazie meczu.

Michał Probierz stwierdził jednak inaczej i odesłał go na trybuny. Co ciekawe, powodem nie była ponoć kontuzja Modera. Z ustaleń Tomasza Włodarczyka z portalu meczyki.pl wynika, że selekcjoner podjął decyzję z przyczyn wyłącznie sportowych. W meczu ze „Smokami” bardziej mają się przydać umiejętności, choćby, Damiana Szymańskiego.




Zmiany w kadrze na mecz z Walią wskazują, że w środku pola reprezentacji Polski możemy zobaczyć te same nazwiska, które rozpoczęły spotkanie z Estonią kilka dni temu. Przypomnijmy, że na PGE Narodowym w drugiej linii Probierz postawił na Bartosza Slisza, Jakuba Piotrowskiego i Piotra Zielińskiego.

Dariusz Szpakowski wraca przed mikrofon przy kluczowym spotkaniu Polski. „Pewnie troszkę będę miał tremę” [WIDEO]

Reprezentacja Polski zagra dzisiaj w finale baraży o udział w Mistrzostwach Europy w Niemczech. Spotkanie kadry po 464 dniach skomentuje legenda dziennikarstwa sportowego, Dariusz Szpakowski.

 

Szpakowski przed meczem

Reprezentacja Polski pokonała Estonię i awansowała do finału baraży o EURO. Równocześnie Walia pokonała Finlandię i to właśnie oni będą rywalami Biało-Czerwonych.

TVP Sport poinformował w piątek, że spotkanie Polski z Walią skomentuje legenda dziennikarstwa sportowego, Dariusz Szpakowski. Na stadionie w Cardiff towarzyszyć mu będzie Marcin Żewłakow.

Legendarny komentator wypowiedział się na temat swojego powrotu przed mikrofon w rozmowie z Mateuszem Borkiem.

 

– Trema? Pewnie troszkę będę miał, ale mam nadzieję, że w miarę spotkania ta trema będzie opadała tak jak naszym zawodnikom – powiedział Szpakowski.

– Pisanie kolejnego rozdziału historii polskiej piłki? Chciałbym ją napisać, ale to nie ja będę pisał. Ja tylko będę dodatkiem do pisanych historii przez polskich piłkarzy. Byłem na Millenium, kiedy za Jurka Engela przegrywaliśmy, ale wygraliśmy spotkanie 3:2. Byłem na spotkaniu za Pawła Janasa, które komentowałem. Przegrywaliśmy, ale wygraliśmy to spotkanie również. W związku z tym myślę, że jutro mimo wszystko powtórzymy scenariusz – dodał legendarny komentator.

Źródło: TVP Sport

Polacy walczą o awans oraz o… premie! Wielka kasa do podziału

Już dziś dowiemy się, czy reprezentacja Polski zagra na Mistrzostwach Europy 2024. W przypadku awansu polscy piłkarze otrzymają premie z pieniędzy, jakie UEFA przekaże PZPN-owi.

W czwartek reprezentacja Polski wykonała pierwszy krok w kierunku EURO 2024, pokonując 5:1 Estonię. A dziś pozostał do wykonania ostatni, decydujący krok. Wystarczy tylko, albo i aż, pokonać reprezentację Walii. Mecz z Walijczykami zadecyduje o tym, czy zobaczymy naszych reprezentantów na turnieju w Niemczech. Początek meczu o godzinie 20:45.




Wygrana z Walią da nam awans na EURO 2024. Ale nie tylko. Z tytułu awansu PZPN ma otrzymać od UEFA 9,25 miliona euro. Taka kwota przewija się w medialnych doniesieniach. W przeliczeniu na złotówki daje to niemal 40 milionów złotych. Do tego dochodzą także premie zapisane w kontraktach ze sponsorami reprezentacji Polski.




Część z powyższej kwoty ma trafić do piłkarzy. W rozmowie z portalem „goal.pl” sekretarz generalny PZPN, Łukasz Wachowski, przyznał że ok. 25% premii od UEFA zostanie przeznaczone na premie dla piłkarzy. 25% z kwoty blisko 40 milionów złotych daje niemal 10 milionów złotych do podziału między reprezentantów Polski.

Gra na Mistrzostwach Europy to ogromny zaszczyt. Piłkarze reprezentują swój kraj, a w dodatku mogą zaprezentować swoje umiejętności, kiedy patrzy na nich cały świat. Dla federacji jest to okazja do zyskania dodatkowych pieniędzy od UEFA i od sponsorów. Niestety, udział w tak dużym turnieju wiąże się także z dużymi kosztami. Wachowski w rozmowie z „goal.pl” przyznał, że łączne koszty mogłyby wynieść nawet 35 milionów złotych.

– Wszystkie koszty związane z przelotami, transportem na miejscu, noclegami, wynajmem obiektów treningowych oraz premii dla pierwszej drużyny to ok. 35 mln zł – przyznał Łukasz Wachowski.


źródło: goal.pl

Miły gest Michała Probierza. Przygotował prezent dla selekcjonera Walijczyków

Michał Probierz przygotował prezent dla selekcjonera reprezentacji Walii. Obu panów łączy wspólna pasja do gry w golfa.

Jak mawia klasyk „nadszedł dzień dzisiejszy”. Już tylko kilka godzin dzieli nas od meczu Walia-Polska. Pojedynek ten zadecyduje o tym, która reprezentacja pojedzie na Mistrzostwa Europy do Niemiec, a która będzie musiała obejść się smakiem. Początek spotkania o godzinie 20:45.




W poniedziałkowe popołudnie miała miejsce przedmeczowa konferencja prasowa. Podczas niej na pytania dziennikarzy odpowiadali Jan Bednarek i Michał Probierz. Selekcjoner reprezentacji Polski ujawnił prezent, jaki przygotował dla swojego vis-a-vis, Roberta Page’a. Walijczyk otrzymał od Probierza piłki golfowe. Obu panów łączy wspólna pasja właśnie do tego sportu.

– Dla trenera z Walii też mam prezent. Bo przywiozłem piłki golfowe. Wiem, że gra. Z polskim logo z jednego z turniejów – ujawnił Michał Probierz.

– Mieliśmy okazję rozmawiać na losowaniu baraży. Lepszy ma trochę handicap, ale się poprawę – dodał.




W wolnej chwili od piłki nożnej Michał Probierz pogrywa sobie w golfa. Często dzieli się swoimi poczynaniami na mediach społecznościowych. W ubiegłym roku brał choćby udział w golfowym turnieju charytatywnym.


TROLLNEWSY I MEMY